Kaczyński przed Trybunał Stanu? Zachowajmy zimną krew.

Biorąc pod uwagę to, że Jarosława Kaczyńskiego próbowano zamordować co najmniej dwukrotnie (Smoleńsk, Łódź), wrzawa wokół wniosku postawienia lidera jedynej opozycji przed Trybunałem Stanu, jakoś nie wywołał u mnie szczególnego oburzenia.

Zresztą nie rozumiem ludzi, którzy przejmują się kolejnymi wrzutkami zdrajców i obecnych właścicieli państwa polskiego. Czego innego spodziewaliście się po zaprzańcach, którzy prawdopodobnie brali współudział w wymordowaniu polskiej elity w Smoleńsku? Że potulnie oddadzą władzę patriotom i pozwolą pozamykać się do więzień?

Po obecnym rządzie nie możemy spodziewać się niczego dobrego, wiemy o tym wszyscy. Wszystko co udaje się nam - jako narodowi - osiągnąć, osiągamy wbrew zdrajcom i ku ich wielkiej frustracji, że jeszcze prawdziwi Polacy istnieją.

Daleko mi do bagatelizowania kolejnej próby zaszczucia opozycji parlamentarnej, gra w którą grają zdrajcy, jest dla nas zawsze śmiertelnie niebezpieczna, nie traktujmy jej tylko jako kolejnej wrzutki medialnej dla debili. Ale nie spodziewajmy się po zdrajcach niczego dobrego, nie odwołujmy się do ich sumienia czy poczucia przyzwoitości, bo oni takich cech nie posiadają. W tej chwili nas i ich dzieli wszystko, nic nas nie łączy, mimo że mówimy tym samym językiem.

Każda próba dyskusji ze zdrajcami, jest dla zdrajców legitymizacją ich postępowania, dzięki temu mogą sprawiać wrażenie, że żyjemy w normalnym kraju, bo przecież "pisowcy" i inne "oszołomy" mogą uczestniczyć w debatach, wypowiadać się, są zapraszani do studiów telewizyjnych.

Nie rozumiem tych polityków partii opozycyjnej, którzy z masochistyczną przyjemnością dają się regularnie gnoić i opluwać podczas telewizyjnych programów organizowanych w proporcji kilku zdrajców na jednego zahukanego patriotę, który jest tam tylko po to, aby pokazać jacy ci patrioci są śmieszni, bezradni, nie potrafią się wysłowić. Każde takie wystąpienie utrwala jedynie niechęć do obozu patriotycznego, pokazuje jego słabość, niezaradność. 

Dlatego uważam, że poważni politycy opozycyjni powinni w góry odrzucić jakąkolwiek debatę na temat postawienia Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu jako z góry ustawioną i tak tłumaczyć to w mediach, odmawiać dyskusji, nie uczestniczyć w programach medialnych, wypowiadać się krótko i zwięźle: to kolejna ustawka rządu Tuska, z góry wiadomo że celem jest oplucie Kaczyńskiego. 

Ponadto trzeba z uporem maniaka (a tego chyba obozowi niepodległościowemu nie brakuje) trzymać się tematu podwyższenia wieku emerytalnego, każdemu lemingowi rzucać ten temat prosto w - jak to przepięknie określił jeden z niepoprawnych - szczurzy ryj.

Wojna trwa, nie będzie lekko. Ale nie dajmy się prowokować i zachowujmy zimną krew,  gdy medialna wrzawa rośnie. Musimy mieć własne rozeznanie, ale żeby dobrze zorientować się w otaczającej nasz rzeczywistości, musimy pozbyć się złudzeń i myślenia życzeniowego. Zdrajcy pozostaną zdrajcami, lemingi lemingami, choć wielu z nas chciałoby inaczej. Zadbajmy o własny los, integrujmy się w ramach własnego środowiska, przygotowujmy się na różne scenariusze. Możemy oczywiście analizować w jakich warunkach lemingi mogłyby się do nas przyłączyć (na przykład jak zaczną zdychać z głodu), ale pamiętajmy że są to istoty bardzo zewnątrzsterowne i obecnie totalnie zafiksowane na nienawiści wobec patriotów, więc gwarancji że kiedykolwiek uda się je "odzyskać" dla narodu nie mamy żadnej.

Zachowajmy więc spokój (co nie wyklucza czujności) i dbajmy nawzajem o siebie. Nie dawajmy legitymacji społecznej zdrajcom.