Infiltracja środowisk patriotycznych przez bezpiekę. Przypadek Andrzeja H. Gazeta Polska Codziennie, 538.
Prowokator od Palikota. Andrzej Hadacz, kreujący się na radykalnego „obrońcę krzyża” z Krakowskiego Przedmieścia,
okazał się współpracownikiem Janusza Palikota i Ryszarda
Kalisza.Jak się okazuje, show Andrzeja Hadacza nie był
tak spontaniczny, jakby się mogło wydawać. Fotoreporter „Gościa Niedzielnego” Jakub Szymczuk ujawnił na blogu (www.fb.com/sila.obrazu), że swoje wystąpienie Hadacz konsultował z Januszem Palikotem. Szymczuk napisał o Andrzeju Hadaczu, że „na Paradzie Równości okazał się również (a może przede wszystkim) człowiekiem Palikota”.
Jak zauważa fotoreporter, „akurat tego dnia jego zachowanie nie było takie absurdalne”. Andrzej Hadacz
był również „gwiazdą” spotu wyborczego PO, wyemitowanego
kilka dni przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi. Jak oceniają zgodnie komentatorzy i politycy, 30-sekundowy fi lmik „Oni pójdą na wybory, a Ty?”, którym Platforma
straszyła Polaków, w dużej mierze miał wpływ na wynik wyborczy. Hadacz (jako zwolennik PiS-u) występuje tam dwa razy, gdy krzyczy: „Tusk albo Komorowski w łeb”,
oraz z wściekłością rzuca: „Nienawidzę ich!”.
GPC, 538, 18.06.2013
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 470 odsłon