Logika, czyli, czy leciał z nami pilot?
Jak jeszcze niedawno cieszyli się członkowie Sekty Pancernej Brzozy, rozwiązanie zagadki smoleńskiej było w zasięgu ręki, a nawet, co tam w zasięgu, już było gotowe. Cieszyli się do niedawna, bo od kilku dni jakoś już się nie cieszą, przeciwnie, zwieracze im chodzą, jak zawory balastowe na U- boocie.
Ale, jako dobry Samarytanin śpieszę im na ratunek, bo aż żal na nich patrzeć, tak się szmacą i miotają rozpaczliwie. Jak wymyślają kolejnych generałów, admirałów, czwórkami maszerujących po kokpicie i skandujących „Ladujcie, dziady!”. Otóż głowa do góry, śmiało podnieście sztandar wasz w górę, nie wszystko stracone! Nic się nie stało ( Polacy, nic się nie staaaaało!), żadne wersje się nie zawaliły, nikt się nie ośmieszył, nie skompromitował , czy zdemaskował, jako ruski szpon. Przeciwnie, dopiero teraz wiemy, co się stało.
No, bo jak miał samolot wylądować , jak w kokpicie nie było żadnego pilota? Sam? Na autopilocie? No? Kopara opadła? Co się gapicie? Przecież to takie proste! W końcu, nie po to przez prawie dwa lata przekonywano nas, że skoro generał Błasik został ponoć znaleziony w kokpicie, to jest to niezbity dowód na to, że był w tym kokpicie w momencie katastrofy. No i przyznaję, przekonaliście mnie, Klichy i Millery, Osieckie i Hypkie! I wy, madame Anodina i ty, Wierny Grasiu też! Tak, wpełzam pod ławkę i odszczekuję wszystko, co o was powiedziałem, bo tego, co pomyślałem, to sam się boję, bo dowodów rzeczowych nie mam, tylko mocne poszlaki. Przekonała mnie wasza logika!
I tropem tej logiki od tej pory podążam. Otóż, każdy absolwent gimnazjum , nawet, jeśli na matematyce grał w okręty, musiał zaliczyć równania matematyczne i ich boską , odwieczną logikę. Jeśli ze zdania „znaleziono w kokpicie” wynika „był w kokpicie”, to ze zdania „nie znaleziono ani w kokpicie, ani obok” musi logicznie wynikać zdanie „ nie było go w kokpicie w momencie katastrofy”. Tak to , niestety wygląda. Sekciarze brzozowo- pancerni strzelili sobie już nie tylko w stopę, , nie tylko w kolano, oni sobie odstrzelili łeb razem z płucami pociskiem Polaris.
Bo dopiero teraz ktoś przytomny zwrócił uwagę, że , po pierwsze, w kokpicie, którego nie ma, więc w tak zwanym sektorze pierwszym, gdzie upadły rozpylone resztki kokpitu, obszarze o wielkości kilkanaście metrów na kilkanaście metrów, jak wreszcie po dwóch latach wykrztusili sekciarze, owszem , znaleziono ciało generała, ale w towarzystwie dwunastu innych osób. No, ale to nie koniec , dalej jest jeszcze śmieszniej. Wśród tych kilkunastu osób NIE BYŁO pilotów, ani jednego, ani drugiego. Ani mechanika. Znaczy, rzeczywiście pilotować musiał w takim razie generał Błasik z Prezydentem, czyli wracamy do pierwotnej wersji a’ la płatne mendy internetowe z Młodych Demokratów.
Pomijam już zupełnie fundamentalną kwestię, która aż stawia włosy na grzbiecie i kosy na sztorc, a w każdym razie powinna, gdybyśmy, jako społeczeństwo mieli jeszcze cojones. Otóż polscy śledczy zostali (PODOBNO- wciąż czekamy na obiecane potwierdzenie tej niesłychanej wiadomości) początkowo zamknięci pod strażą w hangarze, a w tym czasie ze szczątkami mogło się stać dosłownie wszystko. Można było tych szczątków dosypać, odsypać, przemieścić, dorzucić szczątki rakiety Wostok i dwóch ciężarówek Kamaz z ładunkiem, a na szczycie, niczym wisienkę na torcie, postawić pomnik Lenina wpatrzonego w przyszłość Kraju Rad. Ot tak, żeby pokazać, że mogą i #$% im zrobimy. Więc to , gdzie kogo znaleziono według ruskich papierów, bo niczego innego w tej sprawie nie mamy, jest zupełnie nieistotne, jedno kłamstwo i fałszerstwo mniej, czy więcej nie robi różnicy. Ale, jak już się przez uprzejmość bawimy w tej konwencji, to bawmy się do końca.
Wreszcie przeczytałem, jak w ogóle wybrano do tej prowokacji generała Błasika, na jakiej „podstawie”. Otóż wykoncypowano sobie, że jakby był w kokpicie nie przypięty, jakby tak się, wiecie, odruchowo podparł lewą ręką, to by mógł odnieść obrażenia z lewej strony ( jak rozumiem , pozostali mają obrażenia tylko z prawej), odszukano, kto by mógł mieć podobne, „rozpoznano” głos i hejże! Zabawy na dwa lata! I właśnie to wszystko padło na pysk, rozpadło się w nicość. My nie wiedzieliśmy, ale przecież Miller to g.. miał w ręku, czytał, wiedział. I mimo to przez dwa lata utrzymywał tą fikcję.
Tu złość mnie bierze, bo felieton do gazety na weekend musiałem wysłać z wyprzedzeniem i znowu moja wyobraźnia okazała się niewystarczająca, bo co prawda, pojechałem tam po bandzie, ale nie aż tak, jak Miller z Klichem. Szlag by trafił, oni zawsze o pół łba do przodu. Nie jestem w stanie ich przeskoczyć, bo zatrzymuję się w pół drogi- no, nie, tak nie mogę napisać, bo powiedzą, że mnie już do szczętu po…gięło. A oni, proszę bardzo, mogą, z kamienną twarzą ( musieli grać w tą zacną grę za młodu) , nawet przy tym nie parskną śmiechem, chyba, że już po wyjściu ze studia.
P.S. Jak wspomniałem, jutro felieton w GPC!
http://freepl.info/seawolf
http://gpcodziennie.pl/autor/seawolf
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy
http://seawolf.salon24.pl/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3927 odsłon
Komentarze
Tworzono fikcję
20 Stycznia, 2012 - 20:36
Od poczatku tworzono fikcję. Żeby pczynajmniej "misterną", ale nie. Prymitywną, po chamsku, z miną A CO NAM ZROBICIE?. Od początku niewiarygodne było, że można badać i wyjasniać TECHNICZNIE karastrofę (jakąkolwiek) bez dostępu do przedmiotu, który sie roztrzaskał, bez zbadania zawartości i bez zbadania oryginalnych urządzeń rejestrujących, które właśnie po to są zainstalowane w samolocie, żeby je badać. MUSIMY PRZEPROSIĆ ROSJAN, ŻE TAK GŁUPIO WYGLĄDAMY, bo widocznie na podstawie naszego wyglądu oni wzięli nas za idiotów. A my tylko mamy IDIOTĘ PREMIERA. No jeszcze paru dyżurnych idiotów, którzy w telewizji powtarzają bez żenady te idiotyzmy. Premiera, który daje wszelkie powody do tego, żeby myśleć iż umówił się z Putinem, że on mu podeśle Kaczyńskich i tych mniej wygodnych, którzy się z nim zmieszczą do samolotu, a on już niech robi z nimi co chce. Ci wygodni i zaprzyjaźnieni byli z premierem wcześniej i bezpiecznie wrócili na kolację. Potem łapiąc w obięcia "naszego" (mojego nie) przywódcę, ten "car świata" szepną mu do ucha, nic się nie martw, przecież MY TO BEDZIEMY WYJAŚNIAĆ. I ten głupek się nie martwił. Skąd on miał wiedzieć, że jeżeli w jego kurzym móżdżku ta wersja wydawała sie genialna, to są tacy, którym studia nie były potrzebna wyłącznie do tego, żeby uniknąć zasadniczej służby wojskowej. Pobierali nauki pożyteczne i robią z tego użytek.
Anka1
@Seawolf
20 Stycznia, 2012 - 20:40
Witam
Przyjmując wskazaną logikę... to jeżeli wobec tego w pierwszej strefie nie było pilotów, to nie mogli pilotować samolotu a skoro nie było też Błasika, to pilotować nie mogli też inni z 1 strefy... ani z drugiej... ani tym bardziej z trzeciej... Więc faktycznie... samolotu nikt nie pilotował... jedynie może tylko był naprowadzany źle przez wieżę kontrolną lub w jakiś inny sposób tajemniczy wynikający z faktu wcześniejszego remontu tutki w Rosji... :)
Napisałem dziś, że tak naprawdę nie ma sensu dyskusja nad raportem Millera bowiem jest on badaniem nie katastrofy lecz raportu MAK-u i jako taki jest z gruntu fałszywy i kłamliwy...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
http://krzysztofjaw.blogspot.com/; kjahog@gmail.com)
krzysztofjaw
Seawolf
20 Stycznia, 2012 - 21:15
Niezłe są te Ruskie. No bo skąd oni wiedzieli, że wystarczy zamknąć naszych śledczych w hangarze?
Logika
20 Stycznia, 2012 - 21:16
Dobry ,bo ośmieszający "ekspertów "od katastrof tekst.Również zgadzam się z opinią Pana Krzysztofa.Pozdrawiam obydwu Panów .
jagoda
Mam bardzo poważne wątpliwości.
21 Stycznia, 2012 - 00:23
Bo zaiste nie jestem pewien czy ktokolwiek z lecących w tej "wygruzce" mógł widzieć jeszcze jakikolwiek kokpit.
Śmiem wątpić by po tym zapisie na "rezinowoj lentie" - "zbros razreszeno" i "uchodzim na wostok" mógł tam być jeszcze ktokolwiek żywym.
No i czy ten 97 pasażer TUska154M nie miał na sobie super kevlarowej kamizelki "so zrywom"?
Obibok na własny koszt
======================================================
Nunquam sapiens irascitur.
Obibok na własny koszt
...
21 Stycznia, 2012 - 00:42
<>
Otóż nie. Nie zamierzam tutaj wprowadzać Pana w podstawy logiki klasycznej, jednak popełnia Pan błąd i proszę zwrócić na to uwagę, bo być może kiedyś taki błąd będzie niósł za sobą wymierne konsekwencje.
Być może to co chciałby Pan zastosować to prawo kontrapozycji.
Tak na marginesie, nasi Umiłowani raczej nie stosują klasyki (no chyba, że tej post-rewolucyjnej), więc klasyczną logikę też odrzucili. Jeśli chce Pan ich naśladować to nie powinien się Pan powoływać, właśnie, na logikę klasyczną - chyba, że na opak...
Może wydam się czepialski, ale to drugi tekst/post w ciągu kilku dni, który właśnie traktuje o obecności w kokpicie, oraz dość niefortunnie powołuje się na prawa wnioskowania, więc postanowiłem przeciwdziałać,
serdecznie pozdrawiam
Anko!
21 Stycznia, 2012 - 04:04
Premier nie jest idiotą,on po prostu nie czuje się Polakiem i nie działa w interesie Polski.
Część jego wyborców to świadomi przeciwnicy Państwa Polskiego ale większość jest przeciwnikami braci Kaczyńskich!Gdyby odsiać "antykaczorów" to przy PO zostało by 5-10% głosujących tzn.pochodzących z tzw.mniejszości narodowych.Wybory wygrywa PO bo ma poparcie zydowsko-niemieckich mediów!
Tak oto mniejszość rządzi większością!
kazikh
nikt nie pomyśłał
21 Stycznia, 2012 - 11:24
nawet przez moment że serwowane nagranie z "czarnych skrzynek" pochodzi z dnia 9 kwitania następnie niezle zmontowane itd.nie bedę się tu rozpisywał.?Ojciec jednej ze stewardes mówił że jego córka leciała 9 do SMoleńska,po co?Cisza,fakt zupełnie pominięty.