Spod znaku sierpa i młota

Obrazek użytkownika kryska
Blog

Czerwony beton PRLowski trzyma się mocno i ma się dobrze.
Ma się dobrze, bo OTAKE Polskie walczył Bolek i TAKE mamy.
Czerwone parchy powyłaziły ze swoich kretowisk i zaczynają podnosić swoje tępe łby, a to dzięki obecnie trzymającym władzę okrągłostołołwcom wymieszanymi z uwłaszczoną na majątku PRLowskim postkomuną.
Oto wyjątkowo podła menda.
Czerwony beton spod znaku sierpa i młota, pachołek Moskwy.

Działacz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, inicjator powołania i przewodniczący SLD oraz Polskiej Lewicy, były minister pracy i polityki socjalnej, były minister-szef Urzędu Rady Ministrów, były minister spraw wewnętrznych i administracji. Od 1991 do 2005 poseł na Sejm I, II, III i IV kadencji.
W latach 60. wstąpił do Związku Młodzieży Socjalistycznej. Był przewodniczącym zarządu zakładowego tej organizacji w Zakładach Przemysłu Lniarskiego w Żyrardowie. Po ukończeniu służby wojskowej w 1969 został działaczem PZPR.

W latach 1973–1974 pełnił funkcję sekretarza komitetu zakładowego PZPR. Po otrzymaniu partyjnej rekomendacji rozpoczął studia politologiczne w partyjnej Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR, które ukończył w 1978, uzyskując tytuł zawodowy magistra nauk politycznych. Po studiach był etatowym pracownikiem aparatu partyjnego (pracował w Komitecie Centralnym, kierując Zespołem, a następnie Wydziałem ds. Młodzieży, Kultury Fizycznej i Turystyki).

W lipcu 1986 został wybrany I sekretarzem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Skierniewicach. W grudniu 1988 wrócił do Warszawy w związku z awansem na sekretarza Komitetu Centralnego PZPR.

Jako przedstawiciel strony rządowej w 1989 uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu, gdzie razem z Andrzejem Celińskim współprzewodniczył podzespołowi ds. młodzieży (był to jedyny stolik, który zakończył obrady bez podpisania porozumienia). W tym grudniu 1988 został członkiem Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR. W styczniu 1989 zorganizował spotkanie w stołówce KC, w którym wzięła udział grupa opozycyjnej młodzieży (m.in. z nielegalnego wówczas Niezależnego Zrzeszenia Studentów), co zostało następnie zrelacjonowane w prasie, radiu i telewizji.
Po rozwiązaniu PZPR był współzałożycielem SdRP. Do marca 1993 pełnił funkcję sekretarza generalnego, później był wiceprzewodniczącym, a od grudnia 1997 przewodniczącym tego ugrupowania. W Sejmie I kadencji sprawował m.in. funkcję przewodniczącego grupy parlamentarnej tej partii.

W 1989 kandydował bez powodzenia z województwa skierniewickiego do Senatu. Z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej od 1991 do 2005 pełnił funkcję posła na Sejm I, II, III i IV kadencji.

W 1991, 1993 i 1997 uzyskiwał mandat w okręgu wyborczym obejmującym województwo łódzkie. Za każdym razem uzyskiwał najwyższe indywidualne poparcie w tym okręgu (kolejno ok. 50, 85 i 125 tys. głosów). W 2001 został wybrany z nowo utworzonego okręgu łódzkiego liczbą 145 637 głosów (najwyższe procentowe poparcie wśród wszystkich kandydatów w kraju).

Na początku lat 90. jego nazwisko (podobnie jak m.in. Mieczysława Rakowskiego) było łączone ze sprawą tzw. "moskiewskiej pożyczki". Po ujawnieniu tej sprawy w 1991 Włodzimierz Cimoszewicz bezskutecznie wzywał go do nieskładania poselskiego ślubowania.
15 września 2007 złożył rezygnację z członkostwa w SLD, motywując to brakiem zgody władz tego ugrupowania na jego start do Sejmu w przedterminowych wyborach z listy koalicji Lewica i Demokraci, mimo ponownego poparcia ze strony lokalnych działaczy. 20 września ogłosił, że wystartuje z 1. miejsca na liście Samoobrony RP w okręgu łódzkim w tych wyborach i zapowiedział tworzenie nowej lewicowej partii. W głosowaniu otrzymał 4142 głosów, nie uzyskując mandatu.

W styczniu 2008 na pierwszym kongresie nowo założonej partii Polska Lewica, został jej przewodniczącym. W grudniu 2009 złożył deklarację członkowską do SLD. W styczniu 2010 zrezygnował z członkostwa w Polskiej Lewicy i w tym samym miesiącu został przyjęty do SLD.

Dzisiaj pełno tej gnido-mendy na wizji i w eterze.
Cyngle podstawiają mu pod czerwony pysk sitko, by mógł opluć prawicę, a w szczególności Prawo i Sprawiedliwość oraz JK.
Ta czerwona kanalia to dzisiaj ekspert od przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Oświadczył w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Nowyje Izwiestija", że "lwią część winy za katastrofę samolotu Lecha Kaczyńskiego ponosi strona polska".

- W toku dochodzenia, które prowadzi polska komisja śledcza, wyszło na jaw tyle niedociągnięć, zaniedbań i faktów karygodnego bałaganiarstwa z polskiej strony - począwszy od organizacji lotu, a skończywszy na wyszkoleniu pilotów - że nie mieści się to w głowie - powiedział polityk SLD.

Według Millera "duże znaczenie w tej tragedii, choć przykro to mówić, miały również niekończące się zmagania zmarłego prezydenta (Kaczyńskiego) z obecnym premierem (Donaldem Tuskiem); podejmowane przez zmarłego próby pokazania - jak w dziecięcej piaskownicy - kto jest ważniejszy".

Miller zaznaczył, że "to, co słychać ze strony oficjalnej Warszawy, tj. rządu Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego, nie jest oskarżeniem ani nawet krytyką". - Są to zwykłe robocze uwagi, dotyczące wyłącznie jednej kwestii - badania przyczyn katastrofy - wyjaśnił przedstawiciel SLD. - Histeryczny lament dochodzi ze strony opozycji wobec obecnego rządu, jednej jedynej partii - Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego - dodał.

Zapytany, dlaczego w ciągu roku odsetek Polaków, deklarujących że ufają Rosjanom, spadł z 75 do 40 procent, b.premier obarcza odpowiedzialnością „agresywną agitację” Kaczyńskiego oraz polskie media. Z satysfakcją informuje jednak rosyjskich czytelników, że „polscy użytkownicy Internetu wystąpili z inicjatywą zmniejszenia liczby informacji o śledztwie (smoleńskim). Na niektórych portalach nawet wprowadzono pewnego rodzaju cenzurę – jeśli w informacji pojawiają się słowa „Smoleńsk”, „katastrofa samolotu” i temu podobne, serwer po prostu blokuje taką wiadomość”.

W całym wywiadzie ze strony byłego premiera, mimo że rosyjski dziennikarz pyta go o to bezpośrednio, nie pada ani jedno słowo na temat rosyjskiej współodpowiedzialności ani za katastrofę, ani za przebieg śledztwa.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,9607381,L__Miller_do_Rosjan__Lwia_czesc_winy_za_Smolensk_ponosi.html
http://www.rp.pl/artykul/659061_Miller__rzad_chce_sprzedac_Rosjanom_Lotos.html

Aż ciśnie się na usta - że tez takich skurwysynów ziemia polska nosi.

Brak głosów