zmiana stosunku do karpia

Obrazek użytkownika Andrzej Tatkowski
Blog

Poranne zachcianki w moim wieku bywają niebezpieczne.

Ot, dzisiaj zachciało mi się zobaczyć, co tam słychać, więc włączyłem się w kanał - wprawdzie publiczny, ale chwilami niemal bezwonny - i natrafiłem na rozmowę z osobą z dobrego towarzystwa.

Towarzystwo nazywa się Gaja i z pewnością jest dobre - bo złe przecież nie korzystają u nas z dotacji budżetowych - i "posługuje się sztuką, żeby zmieniać nasz stosunek do karpia" - na co sam nigdy bym nie wpadł, ale tak było napisane na pasku.

Choć mój stosunek do karpia zmieniał się przez 3/4 wieku bez udziału artystów, to trwale ufundowany został w roku 1946 na kreacji mistrza Jerzego Leszczyńskiego, który jako Wistowski w "Grubych rybach" tak przekonująco dławił się ością przy stole pp. Ciaputkiewiczów (w roli pana Onufrego Ciaputkiewicza - Ludwik Solski !) że do dzisiaj zachowuję w pamięci ową scenę, a wobec karpi - należytą ostrożność.

Na jakieś większe zmiany tego stosunku jestem za stary, ale skleroza i demencja nie unicestwiły mojej wrażliwości, mój stosunek do karpia przed wigilią jest zatem inny niż potem, kiedy to organizm staje w obliczu konieczności asymilacji tego co mu przypadło ze świątecznej wieczerzy, a rozum każe wówczas unikać silniejszych wzruszeń.

Tego chciałbym się trzymać w moich dorocznych stosunkach z
karpiami, które ktoś gdzieś dla mnie hoduje; życzę sobie żeby były zdrowe, świeże i niedrogie; chciałbym też, żeby mnie ktoś wyręczył w zabijaniu, bo mam na tym punkcie uraz od czasu nieudanego debiutu, kiedy to -nie trafiłem (czego przedwojenna umywalka przyszłych teściów nie wytrzymała), ale nie zamierzam się specjalnie rozczulać nad tym, że karp panierowany, pstrąg saute, rolmops czy inne sushi to w istocie zwłoki, nieżywe biedactwa !

Żywego się u nas nie jadało.

Posługiwanie się sztuką dla wywołania zmiany stosunku do czegoś, do czego się go miało, na jakiś inny, to przejaw artystycznej inwencji twórczej; jeśli stosunek udaje się zmieniać na właściwszy, można mówić o misji - a na misje zawsze jakiś łaskawy sponsor gotów rzucić groszem.

Na razie jesteśmy w Adwencie i artyści, którzy przebierali się latem za motylki a nie załapali się na role Mikołajów w marketach odpowiedniej rangi mogą udawać torturowane karpie albo rolmopsy, podobno żadna praca nie hańbi.

Niestety, nie dotyczy to pani Joanny Szczepkowskiej.

Mam nadzieję, że jej posługa w telewizji niepublicznej, mająca zapewnić właściwy stosunek widzów, oglądających przebieg wczorajszego marszu, do tego, co im pokazywano, była przynajmniej bezinteresowna.

Brak głosów

Komentarze

wrogi, bo - jak twierdził - ile razy przyjechał do domu na święta i marzył o kąpieli w wannie (takowych w akademiku nie było), to musiał te marzenia odłożyć na po świętach, bo w wannie pływały karpie.
Jego stosunek do karpia określała więc kwestia higieny osobistej.
Teraz albo ma dwie wanny, albo kupuje świątecznego karpia już zabitego i sprawionego.
Znajomy chirurg wyrzucał karpia z okna drugiego piętra i kazał żonie zejść i sprawdzić, czy nie trzeba karpia wyrzucić przez okno jeszcze raz. Trudno mi określić jego stosunek do karpia, ale musiało to mieć coś wspólnego z widokiem krwi.
Znajomy wojskowy w dniu mordowania karpi po prostu wychodził z domu i wracał gdy był pewien, że już jest po wszystkim. Widocznie nie był komandosem i nie mógł karpia zabić w walce wręcz, a zastrzelić nie miał z czego, bo wojskowym nie wolno przynosić do domu broni.
Karp to zapewne poważny problem etyczno-moralny w każdym domu i pewnie wszyscy odetchną z ulgą, gdy przyjęta zostanie ustawa która stanowi, że ktoś nas wszystkich musi w tym zabijaniu wyręczyć. Artyści, jak sądzę, nie będą do tego potrzebni, wystarczą prawnicy.
Z przedświątecznym pozdrowieniem,
Iranda

Vote up!
0
Vote down!
0

Iranda

#207734

Bogdan Smoleń mówił że najlepiej wyjść na miasto i poszukać ubeka,i sprawa załatwiona

pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#207751

Ileż radości dać może tradycja !

Vote up!
0
Vote down!
0

Andrzej Tatkowski

#207767

... mi przypadał w udziale obowiązek zakończenia życia karpi świątecznych.
Dzięki temu miałem podczas Wigilii właściwy argument - zabić mogę, jeść nie będę. Był to oczywisty kit ponieważ prawda jest taka, że dla mnie wszystkie ryby słodkowodne są niejadalne ; )

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#207991

AdamieDee,

chyba jednak zartujesz.

Czy znasz smak wedzinego suma, siei czy sielawy ?

Smazonego na masle pstraga czy glowacicy ?

Potrawki z sandacza ?

* A niech Ci Koteusz opisze, jakie ryby wedzi w pieknym Fromborku :)

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#207995

A strzeble smażone w masełku...
Nie ma niedobrych ryb.
Są tylko przepisy do luftu.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208001

Rospinie,

na maselku smakuja chyba wszystkie ryby,

nie tylko strzeble :)

pozdro.

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208005

Ale, czy z jakiejkolwiek innej rybki, powstają tak smakowite skwareczki?
I ten posmak krystalicznej wody z potoku...
Ech.

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208007

Ja jestem niestety niesłychanie ciężki do kulinarnego usatysfakcjonowania ; )

Nie lubię ryb słodkowodnych bo nie smakują jak morskie ; )
Ryby słodkowodne mają niestety specyficzny smak, który ja tłumaczę sobie pochodzeniem z wód lądowych. Ostatnio upolowałem nad morzem wędzonego węgorza i ponoć zbladłem po jego powąchaniu. Nie wiem o co chodziło ale jechał słodką wodą. Czy to był jakiś słodkowodny połów, czy co ? Nie wiem. Wcześniej jadałem wędzonego węgorza i uznawałem go za jedną z najlepszych ryb.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#208004

Węgorze,żyją zarówno w słodkiej jak i słonej,przybrzeżnej wodzie.
A na zapach szlamu, pomaga potrzymanie przez godzinę w liściu chrzanu.
A sielawa jest...przeżyciem.
Szczególnie, jak napełnić ją pokrzywą, na godzinkę przed smażeniem.Listek mięty też wysoce wskazany.
Pozdrówka

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208006

Rospin: /.../  A sielawa jest...przeżyciem.                                                                ____________

Mam nadzieje, ze nie jest to przezycie, jako cos obsiachowego czy niemodnego.

Sielawa, niestety, to juz tylko marzenie.  

Chyba, ze ktos pojedzie jesienia lub zima nad Hancze :)

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208011

Przeżycie kulinarne:)
A sielawa, to nie marzenie a rzeczywistość.
W LATO.
Jezioro Łańskie.
Sielawa, to ryba głębokich wód.

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208013

Rospinie, jeszcze do niedawna Lanskie bylo jeziorem dla wtajemniczonych :)

Ale masz racje...   sielawe polawiano np. na lodzie, ale po nowym roku, bo w grudniu obowiazuje jeszcze zakaz polowow.  Wystepuje ona nie tylko w Hanczy czy Lanskim.

Takze w innych, ale glebokich jeziorach mazurskich.

* Jak to przeczyta Koteusz, poprosze go o skomentowanie, bo to on wybornie zna sie na wedzeniu ryb :)

dobrej nocy !

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

baca.

#208017

Sie te tajne/poufne rozchodzą:)))
Pewnie Kadafi rozgadał...
Pozdrówka
PS
Ale antenki -niczego takie.
Płot tylko bylejaki, zwykła siatka z drutu.
Kolorowych snów

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208023

No to pozamiatane ; )
Ja i wędka - to cierpliwość trzeba mieć ; ))))

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#208018

Niestety, sielawa tylko siecią.
Wędka odpada, bo rybka nie bierze.
A z rybakami, rozmowy wyłącznie po cichutku...
Pozdrówka

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208022

Nic ponad soję.
Podobnież(tak w telerzeźni mówiło) skład ma jak mięso, a nad smakiem pracują największe koncerny.
Chemiczne, dodam dla niewtajemniczonych.
Soja, zmodyfikowana genem arbuza, mogłaby rosnąć jak dynia!
Soja saute, hamburger sojowy, mleko z soi.
To już mamy. Czas więc na soję a'la karp, i koniecznie z kiełkami a'la ADHD (ebola także świetna).
Dla brojlerów "nowego wspaniałego świata" -panaceum.
Ale, jeżeli taka łaska, ja chciałbym pozostać przy schabowym i karpiu.
Nawet, kiedy będzie się to wiązać z koniecznością
utrupienia, bądź co bądź, ładnych zwierzątek.
Taki to ze mnie, niepostępowy zwierz.
Pozdrawiam

"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma

Vote up!
0
Vote down!
0
#208000