Jaruzelski mógł być bohaterem

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Blog

Połowa społeczeństwa ma pozytywna zdanie o wprowadzeniu stanu wojennego. Jest to jeden z wielu dowodów na to, że dzięki wytrwałej pracy mainstreamu, połowa naszego społeczeństwa nie ma pojęcia na jakim świecie żyje.
Nie wie ono, że Sowieci nie mieli zamiaru interweniować, nie byli w stanie tego zrobić, bo byli już za słabi.
Nie zna stenogramów z posiedzenia Biura Politycznego KPZR, gdzie jego członkowie w tej sprawie mówią niet, niet, niet, niet. Podobnie zresztą jak inni oficjele, na prośby Jaruzelskiego o bratnią pomoc. On jeden w kraju wiedział na pewno, że Sowieci nie wejdą.

Osłabieni wojną w Afganistanie, oni którzy 35 lat wcześniej wzięli Berlin, pokonali potęgę przemysłową i techniczną Niemiec nie byli w stanie wtedy wygrać z kilkadziesiąt razy mniejszym, niż obóz socjalistyczny krajem trzeciego świata - Afganistanem. W kilka lat potem nawet z milionową Czeczenią.
Nie mogli ani wejść do Polski, ani wyjść ze swoich baz. Ostatnio to zrobili to w Polsce w 1956 a i wtedy zatrzymali się przed Warszawą.
Atak na Polskę oznaczał niebezpieczne dla dogorywającego mocarstwa sankcje, które mogły je dobić. W końcu przetrwało ono potem zaledwie kilka lat.
A gdyby nawet, to wcale nie musiał się ten atak powieść. Mieliśmy wtedy silną i dobrze wyposażoną armię. A nawet gdyby przegrała w regularnych walkach, długotrwała wojna partyzancka w środku Europy, obozu socjalistycznego by go podpaliła, jak Czeczenia Kaukaz, byłaby zbyt kosztowna. Sowieci o tym wiedzieli, i nie weszli by za nic. Pamiętali choćby Powstanie Warszawskie.

Gdyby nie rodzimi zdrajcy, z Jaruzelskim i Wałęsą na czele, mogliśmy być wolnym krajem już 1981 roku, wolnym nawet na fińskich zasadach. Kompletnie zmarnowali nam 8 lat, doprowadzili do emigracji miliona cennych dla kraju ludzi i upadku gospodarki. Gdyby wtedy Jaruzelski stanął po stronie Polski a nie ZSRR, swojej ojczyzny z wyboru, nasza historia potoczyłaby się w zupełnie innym kierunku.

Przemiany zaś od roku 1989, których był mentorem, były kolejnym rozbiorem Polski i powodem straty kolejnych milionów obywateli. Pomiędzy towarzyszy i konstruktywną, selektywnie dobraną opozycją podzielono tym razem nie tylko władzę nad krajem ale i jego majątek. Potem zrobiono też z jego obywateli niewolników długu na kilka pokoleń naprzód. Pozwolono na zniszczenie przez zagraniczną konkurencję wielu dziedzin gospodarki i uzależnienie, marginalizację wielu innych. Teraz po 30 latach rządów Jaruzelskiego i tych, którzy przy okrągłym stole do niego dołączyli, stoimy na progu kolejnego bankructwa państwa.

Może gdyby Gierkowi udało się pojechać do Gdańska w czasie strajków, gdyby nie uniemożliwienie mu tego przez przewrót pałacowy Kani, Jaruzelskiego i innych, tak by nie było. Z tego co pisał wynika, że ci towarzysze błyskawicznie roztrwonili rezerwy i fundusze przeznaczone na obrót, min. zakup surowców, co w konsekwencji doprowadziło do bankructwa kraju. Stan wojenny była to też ucieczka przed polityczną odpowiedzialnością za krach ekonomiczny. Gierek choć przeinwestował, potrafił zarządzać gospodarką. Jaruzelski tylko armią.

Jaruzelski jest tak jednoznacznie złą postacią, że nie potrafi nawet teraz przyznać się do tego kim był i jest, przed samym sobą.

Brak głosów

Komentarze

...Szanowny Panie. Nie mogł być bohaterem. Facet, ktory boi się wejść do kościola podczas pogrzebu swojej matki nie może być bohaterem. Dzisiaj jest "a day after", nie piszmy o nim, niech zgnije. Zapomnijmy. To największa kara.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207591

Imre Nagy był komunistycznym premierem a został bohaterem narodowym Węgier w jeden dzień.
Ja mu tego nigdy nie zapomnę. Konsekwencje trwają i dziś, i będą trwały jeszcze latami.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207598

Nagy został bohateren, bo zginął. Dubczek nie został, bo przeżył. Nie wiem jak Pan, ale ja mam niespecjalne zapotrzebowanie na kolejnych bohaterów z tej półki. Jaruzelski Gomulką? Nie, dziękuję. Tym bardziej, że wiemy jak skończył Gomułka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207602

Nie "bo zginął", tylko dlatego, że stanął po stronie narodu w walce z Sowietami.

Jak Kukliński, np.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207604

Po "stronie narodu" to mogl stanąć znacznie wcześniej 'walce z Sowietami'. Ale nie stanął, ponieważ był Sowietem. Kocham frakcyjnych bohaterów, których jedyną zasługą było to, że zabito ich w stosownym momencie. Kocham Zinowiewa, Kamieniewa i Rykowa. Kocham Trockiego.Kocham Różę Luksemburg, tak samo jak "Radio Luksemburg". Proszę wybaczyć mi złośliwość, ale trochę się wkurzyłem.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207608

Faktem jest że nie jest to bohater bez skazy ale mam do niego za ten czyn wielki szacunek, postawił na szali swoje życie i je stracił.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207609

Raz jeszcze przepraszam, ale naprawdę się wkurzylem. Nawet gdyby Jaruzelski sięgnął po ten pistolet, który tak chętnie wspomina w prasowych wywiadach, to i tak byloby mu daleko do bohatera. Julius Streicher, już po norymberskim wyroku, chciał jechać do Palestyny, aby walczyć o państwo Izrael.

Pozdrawiam Pana serde4cznie, ale zostańmy przy swoim.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207611

Od początku był zdrajca i pracował dla sowieckiego wywiadu. Bezpośrednio! Nawet bez lstka figowego, jakim były "polskie" służby (bełkoczące coś czasem o patriotyzmie)
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#207646

Nigdy nie mógł być bohaterem Polski, bo to janczar sowiecki:

http://www.dlapolski.pl/12/13/haniebne-zdjecie-jaruzelskiego/

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#207716

O I. Nagy z Wikipedii, byłym agencie NKWD. "Od 4 lipca 1953 do 18 kwietnia 1955 był premierem; proklamował stosunkowo liberalny tzw. Nowy Kurs. Mimo popularności został obalony przez zwolenników stalinowskiej linii.
Po wybuchu Rewolucji Węgierskiej 1956, 24 października ponownie wyznaczony na stanowisko premiera. Początkowo wynegocjował zawieszenie broni z Sowietami. Podczas krótkotrwałych rządów próbował dokonać reform: m.in. rozwiązał Węgierską Partię Pracujących, tworząc na jej miejsce Węgierską Socjalistyczną Partię Robotniczą (WSPR). Nagy ogłosił neutralność Węgier i wystąpienie kraju z Układu Warszawskiego, podjął rokowania w sprawie całkowitego wycofania Armii Radzieckiej. Był jednak stale pod ostrzałem radykałów nieufających komunistom i odmawiających poparcia rządowi. Kiedy ambasadorowi ZSRR Jurijowi Andropowowi udało się zmontować nową ekipę popierającą interwencję, los Nagya i jego rządu był przesądzony. Nagy stanął na czele oporu Węgrów przeciw ponownej interwencji, apelując o pomoc do państw zachodnich — po kilku godzinach schronił się w ambasadzie jugosłowiańskiej. Po przejściowym azylu w ambasadzie został podstępnie aresztowany, skazany po tajnym procesie na karę śmierci i stracony w nocy z 15 na 16 czerwca 1958 r. Pochowany na śmietniku ze skrępowanymi drutem kolczastym rękami i nogami. Podczas rządów komunistycznych jego grób nie był dostępny dla odwiedzających, natomiast sam Nagy stał się paradoksalnie symbolem oporu antykomunistycznego i antysowieckiego. Formalnie zrehabilitowany w 1989, stracił jednak wiele w oczach Węgrów, kiedy ujawniono jego współprace z NKWD w latach 30."

To też odpowiedź dla wszystkich.

Jaruzel wybrał, co wybrał, mógł bez takich konsekwencji wybrać inaczej, to nie był rok 56. A on kłamie nawet przed śmiercią.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207925

Wtedy też mógłby być bohaterem ?

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#207759

Sztywno trzymający się, zbyt prosty. Wyjaśnienie - gorset, bo ma uszkodzony kręgosłup.
Wypluwał z siebie słowa niczym karabin maszynowy, bez żadnych emocji. Jakby grał rolę generała, a nie był nim naprawdę.
W wojsku budowano jego legendę jako człowieka kryształowo uczciwego, który nigdy nie sięgał po cudze - mieszkał w skromnym domu po ojcu. Okazało się, że dom nie był po ojcu, tylko odebrany właścicielom.
Słynął jako człowiek nie mający żadnych potrzeb - ale żona dostawała kasę ze specjalnej puli i leciała na zakupy za granicę, a attaszaty wojskowe słały prezenty...
Politruk, właściwie bez wykształcenia wojskowego (nie żartujmy, nauka w tej szkole w Riazaniu nie mogła trwać długo).
Przechodzi cały szlak bojowy Lenino-Berlin i w wieku 24 lat w 1947 roku zostaje wykładowcą na Wyższej Szkole Piechoty - to kiedy ją zaczął i kiedy skończył? Genialny ekstern? No i w wieku 33 lat zostaje najmłodszym generałem w historii polskiego kropusu oficerskiego.
No i to dziwne wyznanie kolegi ze studiów, nabombionego na jakiejś imprezie jak messerschmidt, który opowiadał, jak jego ojca i jeszcze kogoś wyrzucono z SB, bo przed nominacją pewnego generała na stanowisko szefa resortu obrony narodowej mieli go sprawdzić do trzeciego pokolenia wstecz i odkryli, że jego dziadkowie byli neofitami...
Chyba nie ci dziadkowie od Ślepowrona?
Iranda

Vote up!
0
Vote down!
0

Iranda

#207766

[quote=Iranda]Sztywno trzymający się, zbyt prosty. Wyjaśnienie - gorset, bo ma uszkodzony kręgosłup.[/quote]

Może nie tyle uszkodzony co niewykształcony ; )

Z drugiej strony rzekome uszkodzenie kręgosłupa (jakkolwiek dwuznacznie brzmiące w odniesieniu do tego łobuza) musi mieć ciekawą etiologię.

Wiemy że młody Wojtek był żołnierzem.
Żołnierz z uszkodzonym kręgosłupem - cóż, pole do dywagacji nie jest wielkie. Może oznaczać, że młody Wojtek np. jednoosobowo przegrupował się na polu walki - czytaj spierdolił ; )

Wiemy też, że już nieco starszy Wojtek czymś tam dowodził, rzekomo plutonem zwiadu.
Dowódca z uszkodzonym kręgosłupem - cóż, pole do dywagacji również nie jest wielkie. Może oznaczać, że dowódca Wojtek np. ciężko podpadł swoim podwładnym i ci postanowili awansować go wyżej - czytaj posłać do nieba ; )

Wiemy o jaruzelskim w sumie dość niewiele ale wnosząc po jego życiorysie, czy te dwie hipotezy nie są prawdopodobne ?

[quote=Iranda]Wypluwał z siebie słowa niczym karabin maszynowy, bez żadnych emocji. Jakby grał rolę generała, a nie był nim naprawdę.
W wojsku budowano jego legendę jako człowieka kryształowo uczciwego, który nigdy nie sięgał po cudze - mieszkał w skromnym domu po ojcu. Okazało się, że dom nie był po ojcu, tylko odebrany właścicielom.[/quote]

Z pominięciem tego domu i oczywistych apanaży wynikających z roli jaką przyszło mu pełnić, to ponoć był ascetyczny trep odporny na wszelakie ekscesy. Pułkownik Kukliński pisał o nim mniej więcej to samo.
Ani to plus, ani minus.

Oczywiście może być i tak, że tradycyjna dla komunistów miłość do świecidełek, obrazów, dolarów i innych takich, była rekompensowana jakimś dziwactwem. Nie wiem, może kopulacją z chomikami ? Być może owa willa skrywa gdzieś w ogrodzie wielometrowy dół z milionami szkielecików o pogruchotanych okolicach miednicy chomika (czy chomik posiada miednicę ?) - tu mógłby być też trop wyjaśniający dlaczego tej willi nie uda się nigdy nikomu odzyskać ?

[quote=Iranda]Słynął jako człowiek nie mający żadnych potrzeb - ale żona dostawała kasę ze specjalnej puli i leciała na zakupy za granicę, a attaszaty wojskowe słały prezenty...
Politruk, właściwie bez wykształcenia wojskowego (nie żartujmy, nauka w tej szkole w Riazaniu nie mogła trwać długo).
Przechodzi cały szlak bojowy Lenino-Berlin i w wieku 24 lat w 1947 roku zostaje wykładowcą na Wyższej Szkole Piechoty - to kiedy ją zaczął i kiedy skończył? Genialny ekstern? No i w wieku 33 lat zostaje najmłodszym generałem w historii polskiego kropusu oficerskiego.
No i to dziwne wyznanie kolegi ze studiów, nabombionego na jakiejś imprezie jak messerschmidt, który opowiadał, jak jego ojca i jeszcze kogoś wyrzucono z SB, bo przed nominacją pewnego generała na stanowisko szefa resortu obrony narodowej mieli go sprawdzić do trzeciego pokolenia wstecz i odkryli, że jego dziadkowie byli neofitami...
Chyba nie ci dziadkowie od Ślepowrona?[/quote]

Ciekawe po co sprawdzali. Może po to żeby się matrioszka w jakiś sposób głupio nie wypucowała ?
Tu jest bardzo ciekawy głos profesora Dakowskiego:
http://niepoprawni.pl/blog/3082/jaruzel-tw-wolski-margulis

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#207783

Zacznę od końca. Po co sprawdzali? Popatrz na jego życiorys. Ministrem Obrony Narodowej został w 1968 roku. Przedtem był przez trzy lata szefem Sztabu Generalnego. To była bardzo istotna zmiana - do 1968 roku był wojskowym, w 1968 roku został politykiem, wszedł w skład rządu. Przedtem zapewne weryfikowali go Rosjanie, zrobili to raz a dobrze tuż po wojnie i tak dotrwał do 1968 r. Ale potem trzeba to było zrobić jeszcze raz, pewne sprawy w tzw. międzyczasie poszły w zapomnienie, rosyjscy doradcy wyjechali z Polski dziesięć lat wcześniej, w MSW pracowały nowe kadry, pewnie przepisy też były już inne i ktoś się zapędził nieco w wykonywaniu obowiązków (takie weryfikacje prowadzono wtedy przy nominacjach na każde wysokie stanowisko) - i wyszły ładne kwiatki.
Tekst Dakowskiego oczywiście czytałam.
No i te ciemne okulary zawsze zasłaniające pół twarzy - ze wszystkich Polaków wywiezionych na Syberię on jeden dostał ślepoty śnieżnej? I ta sztywność, jakby kij połknął, bo zawsze podobno chodził w gorsecie - ale konno jeździł i jakoś mu kręgosłup nie przeszkadzał, więc o co chodzi? Wzrost się nie zgadzał, czy jak?
Iranda

Vote up!
0
Vote down!
0

Iranda

#207792

Może to był banał - ktoś wdrożył procedurę sprawdzenia w celu odnalezienia jakiegoś haka, który w nadziei poszukującego, ktoś, kiedyś przegapił ?

To, że strażnicy PRLu byli mocno rozczłonkowani na frakcje, nawet w obrębie resortowych czy strukturalnych monolitów wiadomo.
Do czego mógł się przydać hak - możemy się domyślać. W najłagodniejszym przypadku, jak to mawia prezydęt "dowieriaj, no prowieriaj" ; )))

Generalnie ciekawa postać - spodziewam się, że jeszcze nas zaskoczy to i owo.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#207854

W Powstaniu Styczniowym przechodzili oficerowie na stronę powstańców, w Afganistanie też sie zdarzało.Itp.

Vote up!
0
Vote down!
0
#207927

... ale w większości przypadków przechodzili na drugą stronę ci, którzy stawali przed dylematem. 1981 nie był datą przełomową dla jaruzelskiego.
Ta musiała być gdzieś znacznie wcześniej.

Twierdzę co następuje - jaruzelski nie mógł być bohaterem, w żadnych okolicznościach. Ale mógł nie zostać aż taką kanalią.

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#208019