Casus afrykańskiego podróżnika
- Starczy - rzekła z mocą mama Łukaszka.
- Co: starczy?! - obraził się profilaktycznie dziadek Łukaszka. - To, że mam już tyle lat, to nie znaczy, że jestem starcem...
- Starczy tej polityki - oznajmiła mama Łukaszka i odłożyła na bok najnowszy numer "Wiodącego Tytułu Prasowego". Na stronie głównej pysznił się tytuł: "Starczy tej polityki!" a pod spodem rezultat z sukcesu pewnej partii.
- Starczy tej polityki - powtórzyła z natchnieniem mama Łukaszka. - Jest niedziela, wolny dzień w wolnym kraju.
- Niektórzy pracują - zauważył tata Łukaszka.
- Po pierwsze: twoja uwaga jest niesłuszna, bo jest z gruntu złośliwa - odparła z godnością mama Łukaszka. - Po drugie: nie popiera cię żaden autorytet. Po trzecie: ja mam rację...
- Jeśli tak, to przepraszam - wycofał się tata Łukaszka. - Co w takim razie proponujesz?
- Przede wszystkim niech Łukasz odejdzie od komputera. Nic nie robi tylko gra w te głupie gry...
- Nie gram, tylko walczę z faszyzmem - nadpłynął z głębi mieszkania głos Łukaszka.
- Ciekawe jak, grasz w wyścigi samochodowe, sama widziałam...
- To są wyścigi z faszystami. Pokonałem już Goebbelsa, teraz będę się ścigał z Guderianem...
- A, to co innego. Graj, tylko żebyś wygrał! - poleciła Łukaszkowi mama. - A my, moi drodzy, obejrzymy sobie w telewizji coś lekkiego, przyjemnego i bez polityki. Zobaczymy reportaż z podróży afrykańskiego podróżnika.
Reportaż opowiadał o przygodach pewnego podróżnika z europejskiego kręgu kulturowego. Wybrał się on był do pewnego afrykańskiego kraju, gdzie tylko piasek, palmy i Arabowie na wielbłądach. Podróżnik przyjechał i zwiedzał, a Przywódcy Tubylców zachwycili się wszystkim tym, co podróżnik reprezentował.
- Wy też tak możecie - zachęcił ich podróżnik. - Lasy, parki, jeziora, żaglówki, prysznic w każdym namiocie!
Większość tubylców rozejrzała się po okolicy, na którą składał się piasek, i popukała się w czoło. Ale Przywódcy Tubylców uparli się i sprowadzili z kraju podróżnika najszykowniejsze garnitury, najnowsze stroje kąpielowe i olinowanie do żaglówek.
- Czy to nam jest potrzebne? - pytali Tubylcy patrząc na otaczający ich piasek.
- Świat to globalna wioska – pouczył ich podróżnik. – Jedni ludzie upodabniają się do drugich.
- To czemu my do pana a nie pan do nas? – spytał jeden z Tubylców.
- Co, może mam zdjąć garnitur i założyć te wasze szmaty? – zaczął się śmiać podróżnik.
- A dlaczego by nie? Przecież nas jest większość...
- Sama większość to dużo, ale jeszcze za mało – pouczył Tubylców podróżnik. – A gdyby to była większość antysemicka, to co?
- Co, wody mamy za dużo?! – zaczęli pokrzykiwać Przywódcy Tubylców. – Nie chcecie mieć jezior, lasów i żaglówek?
- A skąd weźmiemy na to pieniądze?
- Znikąd! – uśmiechnął się szeroko podróżnik. – Sami wam wybudują jeziora, lasy i żaglówki, jeśli tylko poczują w tym interes.
- I dlatego oddamy im wszystko za dolara! – oświadczyli radośnie Przywódcy Tubylców.
Zapanowała konsternacja. Tubylcy szemrali: „Wszystko? Za jednego dolara?”, Przywódcy przekonywali „A co? Wolicie żeby był niedochodowy piach?”.
- A kto dostanie tego dolara? – padło wreszcie pytanie. Ale Przywódcy i na to mieli odpowiedź:
- Jak to kto? Wszyscy! Ale przecież nie potniemy tej monety na kawałki. Każdy ją będzie miał przez jakiś okres czasu i poda następnemu. Może być?
No i Tubylcy się zgodzili. Podróżnik często teraz jeździł ich odwiedzać i z radością konstatował, że coraz więcej Tubylców upodabniało się do niego. Jeździli na wielbłądach w garniturach i kąpali się w modnych strojach kąpielowych w bajorku w oazie. Byli radośni i wierzyli, że już wkrótce w ich krainie piasek zamieni się w jeziora, lasy i żaglówki. Owszem, trafiali się wśród Tubylców tacy, którzy głosili, że ich rodacy zwariowali. I że nie leży ani w ich tradycji, ani w ich naturze robić to, co teraz robią. Ale coraz większa część Tubylców przyłączała się do fali nowoczesności i upodabniała do podróżnika. A ci, którzy nie chcieli się upodobnić, byli nazywani wsteczniakami i piaskolubami, wyzywani i wyszydzani w mediach, Mieli też przeprosić i płacić odszkodowania za obrazę narodu podróżnika tym, że trwali uparcie przy swoim piaskowym wsteczniactwie.
- Halo! - wołał sporadycznie ten i ów Tubylec. - To my jesteśmy w swoim kraju! To jest nasza pustynia a my jesteśmy jej ziarnkami! Jest nas dużo! Jesteśmy liczni! Opamiętajmy się i wróćmy do tego co było!
Ale było już za późno. Bo nawet dużo ziarenek piasku nie da rady, gdy się wmiesza między nie obcy cement.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 815 odsłon
Komentarze
Zobaczyłem to na S24 i przybiegłem...
4 Grudnia, 2011 - 16:06
Tam do tej chwili,masz tylko jeden komentarz!
S24,to już salon w dworku na Kresach,po wejściu czerwono
armiejców.
Od SLD,po ruch wibratora w świńskim ryju! Analfabeci,chamy
opluwacze i hołota spod Biedronki.[Biedronka to tylko przykład].
Co mozna za rok zrobić z elitarnego portalu? Ano S24!
Dolara można pociąć!!To jest w wiekszości banknot :-)
Z piasku mozna ukręcić bicz,albo zbudować zamek!
Nawet szkło mozna,ale na Pustyni,z tego piasku, chyba nie.
"Jest nas dużo..." i tu mi sie przypomniała podróż Ijona Tichego do kraju Wielowców,albo Trurla?
ciao
@semper idem
4 Grudnia, 2011 - 20:25
O, nie zgodzę się, trochę ciekawych ludzi tam pisze. A problem bierze się chyba z dużej popularności portalu i obfitości tam piszących.
No i preferencji administracji S2 odnośnie SG. Ja się nie skarżę, bo mnie dość często wrzucają, ale niektóre teksty są poniżej wszelkiej krytyki. I to najczęściej osób "ze świecznika".
Erozja
4 Grudnia, 2011 - 16:21
Minęło jednak kilka lat, i kwas jaki powstał w wyniku
słów Podróżnika, przeżarł zaprawę.
Zamki z piasku rozmiotła Nawałnica, a Pustynia odzyskała
swój TRADYCYJNY wygląd.
Czego sobie, i Wam wszystkim życzę:)
Pozdrawiam z dyszką
"My nie milczymy, my rośniemy,zmieniamy w siłę gorzki gniew- I płynie w żyłach moc tej ziemi, jak sok w konarach starych drzew" Yuhma
@rospin
4 Grudnia, 2011 - 20:26
Beton z dużą ilością piasku jest słaby i kruchy :)
A moje wnuczę z autopsji pyta:
4 Grudnia, 2011 - 19:44
Co to będzie z tym Łukaszkiem w gimnazjum?! Toż to chłopię się tam zmarnuje!! (Zwł. jak potnie łeb Stalina...)
@Babcia
4 Grudnia, 2011 - 20:26
Nie wiem jeszcze czy będę opisywał przygody Łukaszka w gimnazjum.