Palikot, jako Gruba Berta

Obrazek użytkownika seawolf
Blog

Czytam z rosnącym niepokojem o roli, jaką odgrywa Palikot, jak przewidywałem, ma do spełnienia jasne i proste zadanie, takie samo, jakie miał do tej pory, tylko bardziej.

Mimo mojej pogardy i odrazy do jego cynizmu i zakłamania, całkowitego braku hamulców i skrupułów, muszę przyznać, nie sposób go lekceważyć. Jego, albo tego, kto go wymyślił i nadął.W czasie kampanii wyborczej, kilka miesięcy temu wydawało się, ze Palikot jest skończony. Ponieważ jego zaistnienie, a potem istnienie , lub nieistnienie w polityce zależało w 100% od przyjaznych mu mediów, gdy zniknął z tychże, zniknął też i z publicznej świadomości, a więc i z polityki. Pamiętam, jak na jeden z jego wieców przyszło kilkadziesiąt osób z Leszczyńskim i właściwie nikim poza Leszczyńskim, jeśli nie liczyć jakiejś idiotki, która nawet nie wiedziała, jaki transparent trzyma i jakiejs chorej z nienawiści jejmości o gabarytach ciężarówki Kraz i takimże IQ. Przyznam, ze przestałem się nim zajmować , także z tej przyczyny, że nie stanowił żadnego bezpośredniego zagrozenia dla PiS, bo nie isnieje w Polsce taki wyborca, który stałby przed dylematem, czy głosować na PiS, czy też może, hmmmm, na Palikota. Jeśli istnieje, to @$# z nim, szczerze mówiąc, niewielka strata.

W końcówce kampanii jednak najwyraźniej postanowiono, i było to wyraźnie widać, wskrzesić ten zezwłok, nadąć go gwałtownie do granic wytrzymałości powłoki. I proszę, projekt zakończył się niespodziewanym sukcesem. Tym większym, że wszystkie pozostałe projekty, czy to rzeczywiscie oddolne, czy to sterowane przez służby odniosły spektakularne porażki. Po prostu nie liczyły sie w żaden sposób, poza tradycyjnym już odebraniem komuś tam jakiegoś procentu, czy promila.

Przy całym moim krytycyźmie do tych wszystkich drobnoustrojów na prawicy i oczywistej ich szkodliwości dla sprawy, że się tak ogólnie i nieprecyzyjnie wyrażę, nie sposób z przykrością nie stwierdzić, że Korwin, czy Szeremietiew bardziej zasługuje na mandat, niż to zawstydzające towarzycho od Palikota , te wszystkie kobietony z brodą, niepełnosprawni umysłowo, ubeccy agenci, czy matka gnoja, który twierdzi, że oficerów polskich słusznie rozstrzelano w Katyniu , bo to przecież tyle gąb do wykarmienia, a po co tyle żywności marnować.

Jedna korzyść, że odebrał głosy PO i SLD. SLD po tym ciosie ma niewielkie szanse, by sie otrząsnąć, a jeśli, to już tylko i wyłącznie , jako związek zawodowy byłych pompolitów, aparatczyków, ormowców i ich rodzin, bo cokolwiek tam było zdradzającego oznaki życia, to poszło do Palikota właśnie. Natomiast PO w zwiazku z tym, że przekroczył on próg 5% tak znacznie, zyskało , a nie straciło, bo ma swoją koncesjonowaną, zaprzyjaźnioną opozycję, co to robi dużo hałasu, ale , jak trzeba , to poprze w głosowaniach, przynajmniej tych najważniejszych. Dokładnie tak, jak Żyrynowski w Rosji. A najważniejsze, że , również dokładnie , jak Żyrynowski, będzie mogło wyartykułować wszystko to, czego swego czasu Jelcyn, a teraz u nas Tusk wyartykułować nie może ze względu na to, że nie wypada, albo, że się wstydzi.

Otóż od poczatków swego istnienia w polityce Palikot atakował przeciwników PO czy generalnie układu stojącego za „projektem PO”, jak sami członkowie to określali, w sposób najpobrzydliwszy z możliwych, brutalny, obraźliwy, personalny, obdzierający z godności, schlebiający najniższym instynktom gawiedzi, takiej, co to rechoce, jak widzi, jak komuś smarują krzesło gównem, albo plują do kawy. Tusk w tym czasie z uśmiechem i zastroskaniem komentował, na przykład „niepokojącą brutalizację języka niektórych polityków” i zapowiadał , że „bedzie namawiał polityków wszystkich opcji, uczestników sporu, do umiaru i zachowania kultury”.

Ani przez sekundę nie było żadnych wątpliwości, że to Tusk, czy też ten, kto tym wszystkim rządzi i informuje Tuska na bieżąco o jego poglądach i decyzjach wypuszcza Palikota i ściąga go z powrotem do budy, gdy trzeba go nieco wyciszyć. Tak, jak go zamknięto w budzie po tragedii smoleńskiej aż do chwili, gdy uznano, że trzeba znowu uderzyć i obedrzeć pogrążoną w żałobie część Polski z godności i splugawić ich ból, bo tak wyszło z analiz i sondaży, ze inaczej nie wygrają tamtych wyborów.

I oto Palikot uniezależnił się od łaskawości porucznik redaktor Stokrotki i od kaprysów redaktora Liza, stał się politykiem, który do swych plugastw może używać trybuny sejmowej. I pomyśleć, że kiedyś rozpaczaliśmy nad tym, jak tą trybunę plugawi Andrzej Lepper. Wypada przeprosić w myślach Andrzeja Leppera i pomyśleć o nim cieplej, bo jemu przynajmniej o coś chodziło. I w paru przypadkach okazało się, że miał rację. W przypadku Palikota mamy do czynienia z całkowitym, nieskrywanym cynizmem, abnegacją, kreacją i wyrachowaniem.

W osobie Palikota i jego sejmowych szabel, czy może raczej bejsboli, Tusk zyskał użyteczne narzędzie, prawdziwą Grubą Bertę do walenia w PiS i uwikłanie go w bezsensowne i bezproduktywne pyskówki i spektakularne szarpaniny. Może się jednak okazać, że się przeliczył, o czym sie przekona, gdy ktoś mu zakomunikuje, podobnie, jak w przypadku swego niedoszłego kandydowania na prezydenta, że jest potrzebny gdzie indziej, i że Rada Ministrów, to tylko żyrandol. A Gruba Berta obraca sie na lawecie i kieruje w stronę swego dobrodzieja.

P.S. Mój statek płynie na wschód, w związku z czym prawie codziennie zmieniamy strefę czasową. No, to od dzisiaj zmieniam czas publikacji, bo teraz 20 w kraju, to u mnie już noc. Wklejać teksty mogę, ale już śledzić dyskusji nie dam rady. A jutro rano Malezja, pilot o 06.30, trzeba wstać o 5.30. Brr , nie lubię.

Zachęcam do czytania poniedziałkowych felietonów w Freepl.info i w „Gazecie Polskiej Codziennie”.

http://freepl.info/seawolf

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/bloger/69/wpisy

http://seawolf.salon24.pl/

Brak głosów

Komentarze

 wilczysko przecudne, na pocieszenie powiem ci, że wstaję codzinnie o 4, tuż przed 5 wsiadam w auto, z którego wysiadam o 7.... bliżej pracy nie było  pomyślę ciepło o 5.30, może łatwiej wstaniesz

uśmiechy

Vote up!
0
Vote down!
0
#192782

Palikot ma neutralizować i zawłaszczać elektorat lewizny, a zarazem wplątać PiS w walkę z błaznami. Z PO się dogada, mimo różnych napięć i zaczepek.
-------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"

Vote up!
0
Vote down!
0

------------------------- "Dixi et salvavi animam meam"

#192783

W zasadzie rozmawiając o Paliknocie robimy mu "dobrze", robimy mu reklamę i przysługę, a już na pewno ukierunkowujemy w złą stronę naszą energię, tak potrzebną do realizacji ważniejszych spraw.
W przypadku ostrzału przez Paliknota, PiS i my powinniśmy być niewzruszeni jak mury Częstochowy podczas szwedzkiego oblężenia. Niech stoicki spokój i brak reakcji, odbija się rykoszetem i wraca do celu.
Paliknot to zwykły harcownik wypuszczony przed bojem dla rozerwania szyków.
Olewać go, nie komentować a najlepiej nawet nie wymieniać.

NIEPOPRAWNY INACZEJ

Vote up!
0
Vote down!
0

NIEPOPRAWNY INACZEJ

#192794

Właśnie cały czas marzy mi się taka sytuacja:  po ataku kogokolwiek z szerokiej 'koalicji' PiSowcy odpowiadają raz (krótko, węzłowato i jak trzeba - dosadnie), po czym zachowują absolutny spokój, niezależnie, co by się działo. Myślę, że w końcu zaczną mówić o sprawach poważnych dla Państwa. I tak - na większość zaczepek. Niektóre należy kompletnie zignorować.

Dla Seawolfa - jak zwykle - dzięki! Myślę sobie, że właśnie nasz żeglarz, który coś z tymi strefami klimatycznymi chyba ma na odwrót ;-)  (przy tytule widnieje godz.17.42), jest tym jednym z niewielu, który może pięknie Palikota komentować. Byle rzadko! Bo temat jest mimo pozorów do kompletnego zmarginalizowania.

"Nic się nie kończy, jeśli nie kończy się, jak należy"   Agata Christie

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nic się nie kończy, jeśli nie kończy się, jak należy"   Agata Christie

#192811

Urna wyborcza jako „Cudowna szkatułka”
Wybory nie są POWSZECHNE (ponad 40% uprawnionych)!
Nie są TAJNE ( nazbyt dużo osób „miesza LOSY”,wpływając na Wynik)!
Nie są WIARYGODNE!!!(stary Numer – tzw.”cudowna szkatułka „; wrzucasz – Mikołajczyk , wyjmują – Gomułka”!)
Liczne Nadużycia! 700tys głosów NIEWAŻNYCH?!
Procedury WYBORNE(!) w których NIE MA rzeczywistej Ilości głosujących i Ilości „wydrukowanych” Kart do Głosowania przy jednoczesnym Braku możliwości KONTROLI tworzą tylko jedno Równanie z Wszystkimi Niewiadomymi i mające Tylko jedno Rozwiązanie:
„Wygrywa ten kto LICZY głosy”! ! !
Karta do Głosowania – (wartość w/g kosztów na 1 głos to do ok 40,00zł?) NIE jest DRUKIEM ścisłego zarachowania ! Nie POSIADA seryjnej NUMERACJI, przy czym banknot 10 zł, taki numer seryjny posiada.
Kartę taką można powielać ksero w DOWOLNYCH ilościach i wersjach !
Wbrew ew.insynuacjom naruszenia tzw.”tajności Wyborów”,przy wydawaniu „losowym” kart NUMEROWANYCH ,tajność Wyborów jest CAŁKOWICIE zapewniona.
Brak „tajności” natomiast to wydawanie kart w/g Nazwisk i ADRESÓW zamiast na NUMER PESEL( każdy „uprawniony” taki numer Ma!).
Karta powinna mieć także opcję oddania głosu NIEZNACZĄCEGO! eliminując tzw. głos „nieważny”
KOMISJA „licząca” głosy nie powinna mieć wglądu w dane osobowe i adresowe wyborcy ,to wykluczy tzw.wyborców z „księżyca”!)
Numeracja Kart do Głosowania oraz PESEL zapewniają (przy komputerowym liczeniu głosów – dokładność +/- 1 głos )wykrycie ZDUBLOWANIA które jest FAŁSZERSTWEM tu łatwym do wykrycia oraz ustalenia SPRAWCY!!!
I SUROWEGO ukarania! TAKIE TO PROSTE! Apel: „Wyborcy” Szanowni ! Wyborcy wykształceni – wyuczeni, wyedukowani z dużych, małych miast i wsi – a niewątpliwie i „myślący”: Co Powiecie jeśli „Bank” wypłaci Wam Wasze Oszczędności banknotami bez Numeracji i Nominału i o wyglądzie pozwalającym „odbić na Xero” dowolną ich ilość? Co Zrobicie z takim „Kasjerem” i takim „Bankiem”? Czemu zatem Dziwicie się WYNIKIEM WYBORÓW ??? to koniec POLSKI!

Vote up!
0
Vote down!
0

horn

#192810

bo odebrano nam już dawno wpływ na Polskę - to coś zakreślane i nazywane na mapie. Gdyby Polska była nasza wielu ludzi powróciłoby lub nie wyjeżdżało za granicę.
A pomysł z numerowaniem kart do gosowanie DOSKONAŁY, choć nie nowy. Już gdzieś to ktoś pisał. Tyle że nie wyobrażam sobie by w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej ktokolwiek odważyłby się to wprowadzić (halo! Pan JK?). Panowie z PKW to wieloletni, zasiedziali kumple "układu". To jakże przyjemne ciepłe posadki dla ludzi mających być poza wszelkim podejżeniem. I są. Czynią je takimi ci którzy dopilnowują by "układ" miał władzę.

Palikmiot czy jak to tam zwą, to osobnik zasługujący jedynie na danie mu po gębie i splunięcie pod nogi. Powinien dostać po ryju i to tak aby przez kilka tygodni nie mógł przyjść do siebie. Brakuje mi takiego ONR-u z prawdziwego zdarzenia. Chłopców gotowych pokazać komu należy gdzie raki zimują. Jako nacja, nie lubimy sięgać po środki drastyczne. Chyba mamy to w genach. Jako nacja nie potrafimy także zorganizować się do walki z tymi, którzy nas zniewalają, okradają i jeszcze śmieją się z nas. Jako nacja jesteśmy zbyt łagodni dla naszych wrogów. Nasi wrogowie dobrze o tym wiedzą i wykorzystują przy każdej nadarzającej się okazji. Ten palikmiot to jeden z naszych wrogów. Nie zasługuje nawet na dużą literę przy nazwisku. Tak dalece splugawił się jako człowiek że nim już przestaje być. Przynajmniej w moich oczach.

Po wyborach było mi zwyczajnie wstyd. Wstydziłem się nas samych. I sądzę że wielu ludzi, nawet tych którzy nie poszli głosować też odczuwało wstyd. Wstyd przed samymi sobą. Wstyd że dopuszczono do tego by tacy jak palikmiot, ale i znacznie gorsi wrogowie od tego kmiota, weszli do sejmu. Odczuwałem wstyd także dlatego że przeczuwałem iż z wielką łatwością przyszło im to, aby zawładnąć Polską. Przyszło im to zbyt łatwo. 680 tysięcy głosów nieważnych. Trudno sobie wyobrazić iż ktoś, kto kieruje swoje kroki do lokalu wyborczego, świadomy że za chwilę odda głos, unieważni ten głos. Owszem, byli i tacy którzy chcieli w ten sposób zaprotestować. Najgłupszy i najbardziej pozbawiony sensu sposób. Ale nie przypuszczam iż osoby zdecydowane iść głosować robią to nagminnie, czyli 680 tysięcy razy. Sądzę natomiast że sposobności do "oddolnych" inicjatyw nie brakowało tak samo jak nie brakowało chętnych do fałszowania. W większości są to bowiem ci sami którzy uczestniczą w komisjach od lat a być może, pokoleń. Dziwne: jakoś nigdy nie słychać narzekań w mendiach o słabym zainteresowaniu uczestnictwem w komisjach wyborczych? Dziwnym trafem tu, tzw. społeczeństwo wykazuje należyte zaangażowanie i bez problemów tworzy się te komisje. Nie słyszałem o przypadku aby wybory w jakimś miejscu były zagrożone z powodu nieuformowania się komisji wyborczej na czas. Fenomen obywatelski jakiś czy co?

Vote up!
0
Vote down!
0
#192829

że wykorzystuje się tu zjawisko rozdrobnienia opinii czy stronnictw oraz "poruszenie" ostatnio prawie niezmiennych, "spolaryzowanych" elektoratów aby łatwiej było nimi manipulować. i nie ma tu znaczenia czy niewymownego zaliczy się do lewicy, prawicy czy czegoś pomiędzy. Zrobił dobry uczynek SLD zabierając m. in. Biedronia który był dla nich nieco kłopotliwy. Zwróci na siebie uwagę, nieważne czy chamstwem czy wprost przeciwnie, nieważne komu odbierze trochę głosów, ważne że spowoduje rozdrobnienie sceny politycznej, jego bejsboliści będą dyspozycyjni wobec wodza bo sami nic by nie znaczyli i z tego punktu widzenia może liczyć na ich dyspozycyjność. W pewnych sytuacjach może z powodzeniem spełniać rolę "jezyczka u wagi". Tusk może czuć się bezpieczny, bo nie należy zapominać o peowskiej przeszłości niewymownego, o tym że jest (niestety) równie inteligentny jak cyniczny, jest też zażyłym kolegą prezydenta i ma w swoich szeregach - obok różnych "kontrowersyjnych" - skutecznego i doświadczonego pijarowca. To niebezpieczna mieszanka.
Jego działanie może być podobnie skuteczne (bez wzgledu na doraźny cel jaki przed sobą postawi) jak działanie ruskiej dezinformacji w sprawie katastrofy w Smoleńsku. Rezultaty ankiety na temat przyczyn katastrofy świadczą że opinia publiczna przyjęła w większości za prawdopodobne rezultaty wrzutek które w krótszym lub dłuższym czasie okazały się nieprawdą (naciski Prezydenta, bład pilota). Osiągnięto w ten sposób podział opinii który wystarczy utrzymywać aby w końcu uzyskać zaplanowany rezultat. I nie ma znaczenia, że większość uznaje za prawdę to co prawfdą z pewnoscią nie jest.
Wojnę niewymownego z krzyżem traktuję jako próbę generalną i pokaz siły i możliwości, nie jako istotny cel działania. czy dlatego Tusk odkłada jak może najpóźniej sformowanie "nowego" rządu czując już co się będzie działo?

Vote up!
0
Vote down!
0
#192816

i niewymowny grają razem, w jednej drużynie. tusk jest tylko figurantem do rozgrywania taktycznego. Strategię ustala i wciela w życie zupełnie ktoś inny, o kim chyba nigdy się nie dowiemy. Stawką w grze jest zawładnięcie słabiutkim, ale dośc dużym rynkiem-państwem. Celowo piszę w tej kolejności. Niebezpieczeństwo dla nich to nikontrolowany żywioł, jak lubią mówić Neimcy - polski żywioł. Teraz jednak gra idzie o to, co i jak i dla kogo ma być zrealizowane. Teraz jest potrzebny czas na ustalenie kto tak naprawdę bedzie miał realny wpływ w ciągu najbliższych miesięcy. A sukna do podziału jeszcze sporo: Lotos, Lasy Państwowe, szpitale, słuzba zdrowia, trochę przemysłu i transport, by wymienić tylko kilka. Chyba kilku z nich musiało nisko mierzyć bo zapewne następują renegocjacje powyborcze. Trzeba przyznać że odnieśli sukces jakiego chyyba się nie spodziewali po tym wszystkim co było po 10 kwietnia 2010.

Vote up!
0
Vote down!
0
#192831

trigger
Wszystko jest tak absurdalne, że popadam w coraz bardziej zaawansowane absurdy. Dla czytelników akceptujących teksty absurdalne:
http://nordponte.blogspot.com/2011/10/odcinek-69-upadek-imperium-majow-czesc.html

Vote up!
0
Vote down!
0
#192876