100 dni mesjasza.
Minęło pierwsze 100 dni prezydentury Husseina Obamy. W ostatnich dniach w najróżniejszych gazetach i gazetkach pojawiły się pochwalne laurki dla nowego prezydenta. Jeśli chodzi o mnie, to nie ufam Obamie, uważam też, że Obama to nieudolny prezydent, który przejdzie do historii jako niekompetentny populista i słaby polityk. Jedynym “dorobkiem” Obamy, będą bajońskie długi, zrujnowana gospodarka i osłabiona armia. Niewykluczone też, że w wyniku osłabienia USA dojdzie do konfliktu zbrojnego na światową skalę.
Jakim prezydentem jest Obama?
Wystarczy obejrzeć klipy kazań ulubionego pastora Obamy niejakiego Jeremiaha Wright-a, aby zastanowić się czym to nasiąkał uśmiechnięty Obama w czasie niedzielnych kazań. Nie chodzi tu o takie szczegóły, że Chrystus był czarny, albo, że “bialy” w specjalnych laboratoriach wytworzyli AIDS po to, aby zgładzić czarną rasę, bardziej o to, że “USA to kraj przeklęty, czego dowodem był na przykład zamach 11 września”. Ciekawe jakie ziarna nienawiści wobec USA zasiał w sercu Obamy jego pastor…
Gdy Obama obejmował swoją prezydenturę wielu komentatorów uważało, że będzie rządził z pozycji “środka”. Jego pierwsze 100 dni to bezwględny dyktat “demokratów”, bez szukania większości, również bez najmniejszej próby szukania kompromisu z republikanami. Pierwsze 100 dni Obamy, to także wydawanie pieniędzy na skalę nie znaną w historii świata. Pieniędzy, których Amerykanie tak naprawdę nie posiadają. Co zrobią demokraci, gdy nie znajdą pieniędzy w upadających amerykańskich bankach? Będą zmuszeni pożyczyć miliardy dolarów od Chińczyków, ewentualnie “dodrukować” brakującą sumę. Zarówno pierwsza jak i druga opcja są równie zabójcze dla przyszłości USA, ale kto zakwestionuje geniusz mesjasza demokratów? Kto przejmie się losem następnych pokoleń, które będą spłacać niewyobrażalne długi? Czy Edzio Gierek, Lesio Miler, czy inni premierzy, przejmowali się przyszłością Polski?
Dla zachwyconych mediów “cool Obama”, to wspaniały mówca, tymczasem Obama jest tylko dobrym lektorem, nie rozstającym się ze swoimi tele-prompterami. Plotka głosi, że zamiast pierwszej damy Michelle, Barack Obama preferuje swoje ukochane telepromptery. Faktem jest to, że nie rozstaje się z nimi na krok.
Dla porównania, Sara Palin wygłosiła całą swoją przemowę z pamięci, gdy jeden z teleprompterów przestał działać. Niestety, stało się to w czasie konwencji republikanów, a nie demokratów. Cóż, Sara Palin nigdy nie była ulubienicą mediów, dlatego sprawa nie została nagłośniona w mediach. Gdyby podobna sytuacja zdarzyła się Obamie, to dziennikarki obu płci wpadłyby w euforię, a wydarzenie to stałoby się dowodem na genialność Obamy.
Ta miłość amerykańskich mediów do Obamy przypomina miłość tefałenu do uśmiechniętego Tuska. Media wybaczają Obamie każde potknięcie, z lubością przypominając, że ten straszny kryzys ekonomiczny został odziedziczony po ekipie Busha. Biedny Hussein Obama po prostu “naprawia amerykańską gospodarkę” po 8 latach nieudolnej prezydentury Jurka Krzaka.
USA są obecnie w rękach czarnego mesjasza i ogłupiających mediów, jakie zagrożenie niosą rządy Obamy dla Stanów Zjednoczonych, może i całego świata? Wystarczy spojrzeć na rządy PO w Polsce, aby spodziewać się najgorszego.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1623 odsłony
Komentarze
Re: 100 dni mesjasza.
30 Kwietnia, 2009 - 09:06
wśród zagrożeń można jeszcze wymienić secesję niektórych stanów, zaczyna się o tym mówić coraz głośniej mimo oficjalnej propagandy sukcesów
seleukosie
30 Kwietnia, 2009 - 15:59
Jak na razie jedynie Texas otwarcie zadeklarował "możliwość secesji". Prawdę mówiąc żaden inny stan nie jest przygotowany na funkcjonowanie poza "federacją".
A już na przykład taka Kalifornia jest uzależniona od pomocy federalnej i zadłużona "po uszy".
Wystarczy powiedzieć, że Kalifornia jako stan pożycza pieniądze od San Francisco. To tak jakby wojewoda wielkopolski pożyczał pieniądze od Poznania.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Ale kto w Teksasie ogłosił możliwość secesji?
30 Kwietnia, 2009 - 23:12
Władze stanowe czy jakieś ugrupowanie w typie "Republic of Texas"?
Pozdro, J.
http://www.abcnet.com.pl
-------
http://jaszczur09.blogspot.com/
Jaszczurze
2 Maja, 2009 - 02:33
Chodzi mi o wypowiedź obecnego Gubernatora Texasu Ricka Perry. Który zagroził, że jeśli rząd federalny będzie wydawał pieniądze, których nie ma, a także mieszał się w Texańskie mechanizmy finansowe, to Texas może rozważyć separację od USA.
Oto link w Mailonline.(link is external)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: 100 dni mesjasza.
30 Kwietnia, 2009 - 10:30
za komuny bylo lepiej! Nasi kochani rzadzacy wowczas nawet do glowy by im nie przyszlo pompowanie takiej kasy.
Jedyne co trzyma im gospodarke to dolar, jednak ludzie nie sa glupi i sie wkoncu od nich odwroca.
A wtedy USA, na wlasne zyczenie, przestanie byc hegemonem,
A Husseina nie lubie, i nie chodzi o kolor skory. Kazdy dobrze wie, ze wlasnie demokrata, to w rozumieniu "europejskim" zwykly lewak. A kto jak kto, my z lewakami mielismy juz dosc doswiadczen sporo.
Ciekawe co by bylo, gdyby sie okazalo ze ow mesjasz urodzil sie poza USA? Przestalby byc prezydentem, ale czy firmy zwrocily by przyznana im pomoc? Bardzo jestem ciekaw.
@tonymld
30 Kwietnia, 2009 - 16:03
Wątek lewacki i "rasistowski" (przemowy nienawiści pastora Wrighta) są ważne w zrozumieniu sposobu myślenia przez Baracka Obamę.
Co do sprawy "urodzin" Obamy w Kenii to sprawa "wyparowała" z mediów. Widocznie akt urodzenia Obamy jest autentyczny.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
30 Kwietnia, 2009 - 11:21
Mówi się o osłabieniu armii amerykańskiej,Odnoszę wrażenie, że ona wcale nie słabnie, tylko zmienia charakter. Te werbowanie cudzoziemców. "Dosprzętowienie" Gwardii Narodowej i zmiany w jej regulaminach wskazują, że wojsko przestawia się z zadań zewnętrznych na wewnętrzne. Odnoszę wrażenie, że koszty ewentualnego upadku dolara (te pomysły z amerem itd) poniosą głównie ci, którzy go mają, a nie ci którzy go emitują
ukłony
Re: Danz
30 Kwietnia, 2009 - 15:57
Każde upadające mocarstwo bardziej się koncentruje na swoich własnych sprawach.
"Sad but True"
Doktorze
30 Kwietnia, 2009 - 16:11
A Rosja? Rosja woli grzebać u sąsiadów i odgrywać ważnego gracza, gdy sama jest bankrutem. Ale tak się gra, jak przeciwnik na to pozwala.
Pozdrawiam.:)
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Re: Doktorze
30 Kwietnia, 2009 - 16:31
Przypominam o koncepcji relatywnej siły w stosunkach międzynarodowych.
Bajbarsie
30 Kwietnia, 2009 - 16:10
Armia amerykańska słabnie w oczach, wystarczy porównać zakładane przezbrojenie armii z rzeczywistymi finansami w budżecie.
Gorsza sprawa, że armia amerykańska wycofuje się z zakupy nowoczesnych technologii i projektów. Jeśli nawet nowoczesny projekt powstanie, to jest on natychmiast skopiowany przez chińskich hackerów (ostatnia afera z włamem do pentagonu).
Cóż, jak to mawiali Chińczycy przyjdzie nam czekać w ciekawych czasach. W ciekawych czasach, gdy ludzkość jest w stanie zniszczyć samą siebie w kilka minut.
pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Danz
30 Kwietnia, 2009 - 20:46
Najpierw coś miłego. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wróciłeś do pisania.:) Liczę na Twoje wieści z zza oceanu.
A co w tym wszystkim niemiłe? A no to, co się w Ameryce dzieje. Przyzwyczailiśmy się już, że USA to kraj, który wychodzi z każdej opresji. Widać, że lata wielkości Ameryka ma już za sobą. No cóż są lata tłuste i chude.;(
Gdyby jeszcze był to problem samej Ameryki. Niestety, dotyczy on w konsekwencji też nas.
Pozdrawiam i pisz, pisz jak najczęściej.;)
Katarzyna
Katarzyno
1 Maja, 2009 - 05:40
Dziękuje za ciepłe słowa.
Kiedyś pisałem dużo częściej (wystarczy zobaczyć notki na salonie plus mój blog na blogspocie), teraz wykorzystuję każdą wolną chwilę na pracę dla niepoprawnych. Gdyby tak dołączyło się do nas 20 osób, to pewnie bym miał czas na pisanie, a tak...
Nic nie będę narzekał.;)
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
Media
30 Kwietnia, 2009 - 21:13
Najbardziej mnie frapuje wątek mediów i ich niebywałej stronniczości, z czym również mamy do czynienia w Polsce. Stanowi to poważny uszczerbek na powadze środków masowego przekazu. Przerzucam się powoli z mediów amerykańskich na tytuły nowozelandzkie (tak, tak), australijskie i na największe anglojęzyczne gazety afrykańskie (RPA, Kenia). W nowozelandzkiej prasie zauważyłem np. o wiele większe niż gdzie indziej zainteresowanie "wysoką" kulturą (teatr i dramaty europejskie, malarstwo artystów aborygeńskich, naprawdę piękne - patrz Lydia Balbal). W gazetach afrykańskich z kolei znajdziemy wiele nader istotnych zagadnień cywilizacyjnych, rozpatrywanych z punktu widzenia tzw. Trzeciego Świata - stosunki afrykańsko-chińskie itp).
Dla okrasy obraz wspomnianej artystki.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa(link is external)]]>
]]>Foto-NETART(link is external)]]>
Re: Media
30 Kwietnia, 2009 - 22:11
Polecam poguglać za hasłem "liberal media bias".
Re: Re: Media
1 Maja, 2009 - 02:46
Ojej, dziękuję serdecznie. Nie wiedziałem, że taki front demaskujący stronnicze media istnieje. Ale mi dobrze. Pierwsze guglowanie za mną, ale jest 2.44 w nocy i na razie przerwę. Będzie trochę z tym roboty, ale cieszę się ogromnie.
Piotr W.
Piotr W.
]]>Długa Rozmowa(link is external)]]>
]]>Foto-NETART(link is external)]]>
Panie Piotrze
1 Maja, 2009 - 05:45
Jeśli jakieś pytanie na temat przeglądarek, to proszę pytać Doktora. To fachman.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".
A czy moze Pan uprzejmie powiedziec
1 Maja, 2009 - 04:08
co ten "naprawdę piękny" obraz przedstawia ?
Nie potrafie sie w tym doszukac czegokolwiek.
Widzialem juz wiele podobnych rzeczy, ktore moi wspołpracownicy wieszaja sobie nad biurkami, jako arcydzieła swoich przedszkolnych pociech, ale to chyba nie ten przedział wiekowy, wiec...
Podobnymi "dziełami" zasmieca sie wiekszosc muzeow, bo urzednicy chcac byc koneserami sztuki wydaja majatek z publicznej kasy na zakup tego czegos, a tak zwani artysci wiedza jak po te zapomogi sie ustawiac w kolejce.
I pan to nazywa kulturą ?
No coz, kultura zdąza w tym samym kierunku co pozostale dziedziny zycia.
Jednak nie ma sie tu czym zachwycac.
Serio.
arka
Panie Piotrze
1 Maja, 2009 - 05:44
Kultura amerykańska przeżywa poważny regres, tak jak i kultura europejska. Swoisty zmierzch "zachodu", że tak to określę, regres cywilizacji łacińskiej. Pewne procesy rozkładu przyspieszają na naszych oczach... Kultura to tylko jeden z barometrów.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".