A POLSKA W WIEKU ZŁOTYM
Indagowany na okoliczność wygranej „naszego rządu w Warszawie” przez „Russia Profile”, rosyjski komentator Dmitrij Babicz złożył zaskakujące oświadczenie, że reakcja Moskwy będzie pozytywna. Póki co tylko pozytywna, ale – jak sądzi komentator, tuż po ogłoszeniu zwycięstwa Władimira Putina w marcowych wyborach prezydenckich w Rosji, relacje Moskwy z Polską poprawią się „radykalnie”.
No ja już się cieszę, że będzie jeszcze lepiej ta współpraca wyglądać. „Poprawa stosunków z Polską jest projektem Władimira Putina” – wyjawia nam nasz komentator i zaczynamy głębiej odczuwać radość, że były i przyszły pan prezydent przeistoczył się na cztery lata w sprawną egzekutywę, by do „poprawy stosunków z Polską” najpierw w ogóle dopuścić, potem doprowadzić, by w perspektywie „radykalnie” pogłębić.
- Nawet z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, którego poglądy trudno uznać za rusofilskie, MSZ Rosji, całe kierownictwo rosyjskie nauczyło się pracować, właściwie go odbierać –
podkreślił Babicz z pełną powagą, a my potakujemy, bo i do nas dotarła radosna wiadomość o „baletach” jakie pewnemu polskiemu politykowi zafundowali pewni oficerowie pewnego wywiadu. Rzecz jasna na „odbiór” ministra Sikorskiego ma to wpływ o tyle, że z charakterystyki przeżywania radości baletów jednego, można sobie wyrobić pogląd na całą polską klasę polityczną, nawet na tej jej elementy, które są Rosji nieprzejednanie wrogie, do stopnia Mudżahedina włącznie.
- Mam nadzieję, że w Polsce nie będzie już strachu przed wtargnięciem ze strony Rosji. Wierzę, że w Polsce już zrozumiano, iż Rosja nie stanowi dla niej zagrożenia wojennego. Oczywiście mam na myśli normalnych ludzi. Przytomnych umysłowo.
Z ulgą sumuje swoje przemyślenia pan Babicz i my tez oddychamy z ulgą, bo myśleliśmy do tej pory, że Rosja jednak wtargnie i stoczymy zwycięską Bitwę Warszawską II z premierem Tuskiem wiodącym lud stolicy na barykady. Ale komentatorów należy słuchać uważnie; więc oddychamy, bo sami widzimy, że groźba była, ale się zmyła. Do Polski przyjedzie niebawem minister Ławrow, i wcale nie będzie „wtargiwał”, a spokojnie sobie wejdzie na zamknięte dla prasy spotkanie z polskim korpusem dyplomatycznym, żeby przekazać wytyczne na kolejną czterolatkę, jeśli się uda dociągnąć...
[...] "jeśli Putin znów będzie prezydentem, jeśli nie będzie mieć skrępowanych ruchów, to stosunki Rosji z Polską jeszcze bardziej mogą się poprawić" – kończy imć Babicz trochę ryzykownie, bo co to znaczy „jeśli”? Musi być pan Babicz figura, że sobie pozwala. Ale mamy tutaj, przy okazji tego szaleńczo ryzykownego „jeśli” istotną informację, a to taką, że dotychczas Władimir Putin podlegał jakiejś „krępacji”, która nie pozwalała mu działać z rozmachem.
Ale „krępacja” się skończy i niczym już nie krępowany premier Putin będzie mógł się wreszcie rozmachnąć, co zapewne zrobi. Gdyby pan premier Putin zameldował się na przykład w Obwodzie Kaliningradzkim, to w niedalekiej przyszłości mógłby wpadać na ryby do Gdańska bez jakichś tam specjalnych dyplomatycznych komplikacji, ot, zwyczajowo incognito, jak za dawnych lat.
A sumując wszystkie moje zbiorcze rozmyślania nad conditio humana w Przywiślińszczynie wygląda mi na to, że musi się wypełnić pismo, i że trzeba jeszcze jedno koło po pustyni wykręcić licząc na mannę z Moskwy lub Berlina, zanim się do głów wbije, że manna to była alegoria, a nawet jeśli nie, to dawana była za szczególne zasługi, nie za darmo, a kraj trzeba „temi ręcami”, bo cudzymi się nie da.
Nowe wybory to nowe otwarcie i nowa epoka, należy się dostosować, i efekty już widać, nawet w szacownym Salonie, z którego znikła zakładka „Katastrofa Smoleńska”. Jest oczywiste, że w kontekście nowego rozdania z wicepremierem Palikotem sprawa smoleńska się wyjaśniła, a wątpliwości rozwiały.
Zakładam, że wrócimy do sprawy po kolejnych wyborach, teraz są sprawy ważniejsze. Będzie uchwalany budżet i trzeba będzie wziąć pod uwagę co na przykład sądzi o polskich finansach Danske bank, który ostrzega swoich klientów przed „budżetowymi czarodziejami” z Polski, twierdząc, że polski dług publiczny dawno przekroczył konstytucyjne progi ostrożnościowe, więc powinny przyjść cięcia.
Cięcia są niepopularne, ale chwaleni ze wschodu i zachodu zrekompensujemy sobie „obcięte” „chwalonym”. Nic tak przecież nie poprawia samopoczucia jak dobra opinia w świecie.
Będę Państwu przez ten radosny nadchodzący czas towarzyszył ze swoimi pogodnymi komentarzami, bo jakkolwiek dynamicznie nie wkraczalibyśmy w wiek złoty, tematów nie zabraknie; nawet w najzłocistszym wieku zawsze znajdą się ludzie „nienormalni i nieprzytomni umysłowo”, co zauważono nawet na Kremlu, więc w tej sytuacji i my nie możemy udawać, że nie widzimy.
A że wiek złoty się zbliża wiemy ze zsumowania głosów przyjaciół pana Władimira: Donalda, Waldemara, Janusza i Grzegorza wzmocnionych Bronisłwem, które to sumowanie – jakbyśmy się nie sumitowali, daje podstawy do dowolnej zmiany konstytucji, a nawet napisania jej na nowo, tak jak minister Miller napisał trzysta stron z hakiem przez zaledwie trzy tygodnie w oparciu o skrypt nadesłany z kremlowskiej kancelarii. Tłumacze są, już się grzeją, pierwsze koty za płoty, doświadczenie jest, ołówki zatemperowane - dawaj siuda, rebiata! I żadne ni ch.. sibie nie pomoże.
Serdeczności
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2381 odsłon
Komentarze
Świetnie napisane - dzięki 10
10 Października, 2011 - 15:40
Pozdrowienia dla wszystkich"nienormalnych i nieprzytomnych umysłowo"
Co by nasz rząd począł bez projektu prezydento-premiera Putina?
Gaja52
10 Października, 2011 - 16:55
Dziekuję, nawzajem!
;)
Pozdrawiam
rano
10 Października, 2011 - 16:01
wróciłam do domu.całą noc było liczenie głosów,a pózniej tel,wracamy,protokół ma błędy.Włączyłam telewizor,a tam słyszę tekst:Niemcy są zadowoleni z polskich wyborów!K...a,gdzie ja żyję?Co mnie obchodzi,czy Niemcy są zadowoleni z naszych wyborów,ale niech nikt nie pisze o sfałszowaniu,w kazdej komisji byli nasi,liczyliśmy do upadłego,po kilka razy,mężowie -żony zaufania siedzieli z nami do końca,ja już około 16 wiedziałam,jaki będzie wynik /w przybliżeniu/ wyborów,trzeba było słuchać tych komentarzy wyborców/czy ja napisałam wyborców?/zaprogramowanych pajaców,widzieć mimikę ich twarzy,komentarze,a niekiedy ubliżania męzom zaufania.A najgorsze,że autentycznie oni w to wierzą.Strasznie ciężko na sercu i duszy,ja już nie mam siły krzyczeć"Polacy nic się, nie stało".Stało się więcej złego niż nam się wydaje,straciliśmy młodych!Zrobiliśmy wiele błędów,częśc naszych wybranców popadła w megalomanię,poczucie romantycznego cierpienia,zamiast pracować,pracować,pracować,tak przynajmniej jest w Łodzi,byłam na kilku spotkaniach przedwyborczych,pisałam nawet o tym tu na Niepoprawnych,ale zostałam zgaszona,bo przecież swoich nie można krytykować.
JAK TO JEST
10 Października, 2011 - 16:16
Warszawie jest ponad 50 tys kibiców Legi a wygrywa Tusk,a nie Jarek
w Łodzi
10 Października, 2011 - 16:26
jest Widzew i ŁKS,a na Tomaszewskiego/20 na liście PIS/zaledwie było 3 głosy/w komisji ,w której siedziałam.
Marek Sawicki
10 Października, 2011 - 16:59
Ale tych "czynnych" jest o wiele mniej.
Pozdrawiam serdecznie
Rolex
10 Października, 2011 - 17:41
Ja ciebie też pozdrawiam serdecznie,ale tak po prawdzie,to duża część kibiców wyłamała się,może byśmy nie wygrali,ale wynik był by lepszy
Hakabe
10 Października, 2011 - 16:57
prsozę nie upadac na duchu, droga Łodzianko. Nadchodzi czas krytyki. Trzeba taki rachunek sumienia przeprowadzić. Ja jestem od pisania, staram się jak umiem.
Pozdrawiam serdecznie
kto zawinił? może co zwyciężyło?
10 Października, 2011 - 18:19
rozmawiając z ludźmi, przekonuję się że fałszerstwo odbyło się dużo wcześniej i dotyczyło rzeczywistości, nie wyborów. Nie trzeba być Duchem Świętym aby wiedzieć, że każda reklama ma na celu tylko sprzedanie produktu, ale i tak po 100 razy powtórzona wciśnie mu się do mózgu i zadziała zgodnie z intencjami reklamodawcy. Chłopaki z ferajny wychowali sobie nas na stado baranów dokładnie w taki sposób. Aż chce się powtórzyć za Marszałkiem: "naród wielki, ale ludzie kurwy"