Archeologia śledcza
Babcia Łukaszka nie denerwowała się tak łatwo. Przyzwyczajona przez swojego lata do minimalnych wymagań, zachowywała spokój w najbardziej dramatycznych okolicznościach.
- Miliony osób zginęło w tsunami!! - informowała telewizja.
- Powódź pochłonęła wiele ofiar!! - donosiło radio.
- Pożar nie oszczędził nikogo!! - to była gazeta.
- Nikt nie przeżył wypadku!! - to była kolejna gazeta.
- Szaleniec otworzył znienacka ogień!! - podawali w internecie.
- Tjaaa... - komentowała babcia z niewzruszoną miną.
- Kubek stłukłem - powiedział Łukaszek. Babcia krzyknęła, upuściła tłuczek do mięsa sobie na dłoń i krzyknęła jeszcze raz.
- Jaki kubek?!
- No, ten babci.
- Chyba nie...
- Ten ulubiony. Z tą facetką.
- Mój kubek z Wandą Wasilewską!!! - i babcia zaczęła tak krzyczeć, że potem sąsiedzi pytali się, czy kogoś nie mordują. - Aaa!!! Mój kubek!!! Ulubiony!!! Jak mogłeś?!!! To niesłychane!!! Zbrodnia!!! Jak do tego mogło dojść!!!
- Przeżywa to babcia, jakby milion osób zginęło w tsunami - zdziwił się szczerze Łukaszek. Babcia tylko wstała i bez słowa pokazała na kubełek ze śmieciami. Łukaszek posłusznie zgarnął resztki kubka do śmietnika, a ponieważ ten był już pełen, Łukaszek zawiązał worek i udał się z nim na podwórko, aby wrzucić go do kontenera. Babcia w tym czasie siedziała w kuchni i płakała rzewnie.
- Co to za wrzaski? - do kuchni zajrzał dziadek i zobaczył płaczącą babcię. - Co się stało? Ktoś umarł???
- A tam umarł. Gorzej! - chlipnęła babcia. - Stłukł mój ulubiony kubek.
- A, to tylko kubek...
- Tylko?!!! To pamiątka!!! Przywiozłam go z wczasów!!!
- A to ten ukradziony ze stołów...
- Nie ukradziony!!! Pamiątka!!! Wiesz, kto z niego pił wcześniej?!!! Siwak!!!
...Łukaszek cichutko wymknął się z mieszkania. Zjechał windą, wyszedł przed blok i wtedy poczuł, że worek na śmieci mu się rozdziera. Przez dziurę wypadły na asfalt resztki kubka. Łukaszek wymamrotał coś przez zęby i poszedł dalej. Wyrzucił worek, a gdy wracał pod blok zobaczył, że przy skorupach kubka kuca jakiś facet.
- Widział mnie, skubany - stęknął Łukaszek i poszedł do mieszkania po akcesoria do sprzątania, aby uprzedzić ewentualną akcję donosicielską. Kiedy znów wyszedł przed blok ze szczotką i szufelką, wokół kucającego zgromadziło się już kilka osób.
- A niech to - stęknął znowu Łukaszek. - Jeszcze więcej ich się zlazło! Jak ja to teraz sprzątnę?
Kucający wstał i trzymając jakiś fragment kubka przemawiał do zebranych. Nagle zobaczył Łukaszka i kiwnął na niego.
- No to jebs - westchnął Łukaszek i podszedł na miękkich nogach. Pan wziął od niego szczotkę, obejrzał krytycznie, a potem z pietyzmem zaczął nią czyścić resztki kubka.
- Co pan robi??? - nie wytrzymał Łukaszek.
- Jestem archeologiem - objaśnił go pan. - Nazywam się Trzos. A ty?
- Hiobowski - odpowiedział niepewnie Łukaszek.
- Czy twój dziadek był w pezetpeer? - spytał surowo archeolog.
- Nie.
- Ale jego babcia była! - odezwał się z tyłu jakiś zorientowany sąsiad.
- A więc to tak - rzekł pan archeolog z potępieniem w głosie. - Wnuk komunistki usiłował zataić swoje pochodzenie. To typowe dla ludzi wywodzących się z tego środowiska.
- Ale ja nie...
- Nie jąkaj się teraz. Już się zdemaskowałeś. Czego jeszcze chcesz?
Łukaszek drżącym z wściekłości głosem poinformował pana archeologa, że ma mu oddać resztki bo mu kazali wynieść je do śmieci.
- Kto ci kazał?
- Babcia.
- Ta, co była w pezetpeer? - upewnił się archeolog Trzos. - Wykonujesz więc polecenia byłej nomenklatury. Odejdź stąd.
I zaczął uważnie oglądać kawałek kubka z uszkiem.
- Podstawą kombinacji operacyjnych wszelkich służb specjalnych, a zwłaszcza tych w peerelu i neopeerelu są figuranci - pouczył zebranych archeolog. - Natomiast tu mamy do czynienie niewątpliwie z figurką. Możliwe, że jest to słoń, bo widzę ucho.
- To był kubek - wtrącił się Łukaszek.
- Proszę zwrócić uwagę na natychmiastową akcję dezinformacyjną w wykonaniu kogoś, kto otwarcie przyznał się do wykonywania poleceń byłych funkcjonariuszy pezetpeer. To znak, że idziemy w dobrym kierunku. A tutaj mamy coś jeszcze.
I pan archeolog pokazał kawałek porcelany z napisem "IEŻ".
- Tam było napisane "Chodzież" - tłumaczył z rozpaczą Łukaszek, ale nikt go nie słuchał.
- Nie muszę chyba państwu tłumaczyć, kim był Nikołaj JEŻow... - zawiesił głos archeolog.
- Wiemy, wiemy - zaszemrał tłum.
- Dziś jeszcze nie sposób ocenić, czy i na ile Nikołaj Jeżow ma związek z tymi resztkami porcelanowego słonia oznaczonymi literami "IEŻ" - kontynuował archeolog. - W związku z tym, iż Jeżowa od wielu lat uważa się za zmarłego, zadaniem wyśledzenia związków pomiędzy nim, a osobnikiem bądź osobnikami, którzy dokonali tego czynu, powinny zająć się służby specjalne. Tak oczywiście byłoby w normalnym kraju. My jednak żyjemy w takiej rzeczywistości a nie innej. W rzeczywistości, w której służby specjalne zignorują ten incydent, a sowieccy agenci wpływu... - tu spojrzał znacząco na Łukaszka - będą mącić i zamazywać. Warto jednak zwrócić uwagę, że jest mało prawdopodobne by podrzucenie tutaj tych skorup zostało dokonane przez jedną osobę. Poza tym, nie zapominajmy, że Jeżow uchodzi przecież za zmarłego. On musiał mieć wspólników.
I pan archeolog odwrócił się na pięcie zamierzając odejść, z kawałkami kubka w dłoni.
- Co pan chce zrobić z tymi resztkami?! - zawołał za nim Łukaszek.
- Zabezpieczę je, to oczywiste.
- Ale tu pan zostawił jeszcze kawałek! I tu. I tu też...
Pan archeolog przy pomocy swoich słuchaczy wyzbierał wszystkie kawałki porcelany i zadowolony odszedł. Łukaszek też był zadowolony. Przynajmniej dozorczyni nie będzie się czepiać, że naśmiecił przed blokiem.
W domu babcia nadal płakała.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1785 odsłon
Komentarze
rozumiem...
28 Lipca, 2011 - 06:20
...że to mają być kpinki z tego wpisu?
http://cogito.salon24.pl/327891,rosyjski-slad-fakty
Żenada.
ptak ptakowi niejednaki, człek człekowi nie dorówna
@czepiec
28 Lipca, 2011 - 07:57
Z tego, i z poprzedniego
http://cogito.salon24.pl/326969,norwegia-rosyjski-slad
Dwa piękne cytaty:
1. po długim wstępie o Datsiku - "Dziś jeszcze nie sposób ocenić, czy i na ile wydarzenia związane z Wiaczesławem Datsikiem mogą mieć związek z piątkową masakrą." To po co w takim razie cały wpis?
2. Miażdżący dowód: "W tym celu wykorzystano m.in. popularność, jaką Datsik cieszył się kręgach fanów MMA (Mixed Martial Arts) – dyscypliny, w której zawodnicy walczą wręcz stosując wszystkie techniki dozwolone w innych sportach walki bez broni. Anders Breivik wyznał w swoim internetowym „manifeście”, że zalicza się do miłośników tej dyscypliny."
Idąc tym tropem rozumowania mogę być zamieszany w wypadek Roberta Kubicy w Ronde di Andora. W końcu pochodzę z tego samego kraju co on i jestem fanem Formuły 1.
Niom.
28 Lipca, 2011 - 14:06
Tylko patrzeć jak zapobiegliwy RadSik aresztuej wszystkich MMA-owców w Polsce, w ramach "śladu polskiego w norweskim śledztwie! Z tego własnie powodu, o którym piszesz.
@bez kropki
28 Lipca, 2011 - 14:56
Poza tym MMA to walk bez broni, a Breivik używał broni palnej... No, ale pasuje. Może jeszcze używali tej samej wody po goleniu albo mieli taki sam numer buta?
Niby kubek
28 Lipca, 2011 - 06:31
Kubek z W.W. rozśmieszył mnie, ale że pił z niego A.S. zupełnie mnie obezwładnił. Podciągam ocenę, którą zaniżają wrogie elementy, na dodatek bez krztyny poczucia humoru
@tadman
28 Lipca, 2011 - 08:00
Dziękuję bardzo. Domyślałem się, że ten wpis może być kontrowersyjny dla niektórych. Ale czyż nie jest zabawne napisanie o kimś długiego postu w świetle wydarzeń w Norwegii i wsadzenie tam konkluzji: "dziś nie wiemy jaki on ma związek z tymi wydarzeniami"? :)
Wczoraj się ściąłem z panem A.Ś!
28 Lipca, 2011 - 11:07
Nie jestem psychiatrą,tylko socjologiem.Miałem wyklady
z psychologii,troche tez z psychiatrii,ale epikryzy nie
odważe sie postawić...
Usunąłem wszystkie swoje komentarze w jego notce,bo mi się
zrobiło wstyd,że z nim dyskutuję.
A'propos Wandy Wasilewskiej!
Jej pamiętnik stanowi lekturę obowiązkową w Kancelarii
na Alejach Ujazdowskich!
Na wszelki wypadek,pan prezydent [oby żył wiecznie],udekorował
PKW i Komisarzy:wysokimi orderami państwowymi!!
Żeby mieli na uwadze wyniki październikowych wyborów.
Jeżow,Beria,Dzierżyński...hmmmm!
To też ludzie honoru? Zapytajmy Michnika :-(
@semper idem
28 Lipca, 2011 - 15:03
Usunąłem wszystkie swoje komentarze w jego notce,bo mi się
zrobiło wstyd,że z nim dyskutuję.
Ja czytuję jego wpisy, ale coraz częściej przyłapuję się na wrażenie, że naciąga rozumowanie.
Niech sobie naciąga...
28 Lipca, 2011 - 15:46
Ale rozumowanie wymaga rozumu,czyli obecności mózgu!
Ten facet uwaza się za alfę i omegę i nikt nie może mieć
odmiennego zdania,a już nie wolno mu tego zdania umiescić
w jego blogu!BAN i koniec dyskusji...
Jest na S24 i na niepoprawnych jeszcze jeden egzemplarz
tego typu,ale ten już ma obsesję i omijam go z daleka!
Co do pana Ś. to przypomina mi Kaligulę...
Pytał obecnych,czy widzieli jak rozmawiał z Jowiszem?
Kto nie widział,popełniał samobójstwo :-))
Tylko jednemu sie udało,bo powiedział:
Cesarzu! My śmiertelnicy nie widzimy Bogów!!Ty,o boski mozesz
ich tylko widzieć!
Wyszedł z workiem złota :-))
@semper idem
29 Lipca, 2011 - 10:38
To, że on się uważa, to jego sprawa. Jego blog, jego reguły. Trudno. Ale dziwi mnie troszeczkę - bo właściwie się spodziewałem takiej reakcji (widziałem jak zmieniały się oceny, tekst dostawał i jedynki i dziesiątki) - że niektórzy satyryczne podejście do niego traktują niczym bluźnierstwo.
To tylko z tych drugich się wolno śmiać?
Bossskie:)
28 Lipca, 2011 - 14:03
Daliśmy sobie otóż wmówić, że służby post sowieckie są wszędzie, wszystko mogą i są Panem Bogiem nieomal. A jednak nie są:)! Owszem, podejrzliwość i ostrożność jest wysoce wskazana. Ale bez przesady.
@bez kropki
28 Lipca, 2011 - 15:04
Cóż mogę dodać, zgadzam się w pełni.