80 -ta rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - refleksyjnie...
Jutro okrągła 80-ta rocznica Powstania Warszawskiego – zrywu mieszkańców Warszawy i Polaków przeciw niemieckiemu, hitlerowskiemu okupantowi i morderczemu najeźdźcy na kraje Europy i nie tylko. Warszawa - pomimo tylu lat okupacji, tylu lat cierpienia i wojennego zniewolenia - znów podniosła "rękę wolności i sprawiedliwości" na niemieckich ciemiężców spod znaku marksistowskiego narodowego socjalizmu i dalej kontynuowała patriotyczną walkę o Polskę, o Ojczyznę, o jej niepodległość, suwerenność i prawo do istnienia.
Był to - zapewne niezrozumiały dla wielu dzisiaj - konieczny akt wynikający z duszy i charakteru naszego narodu, w których polskość i patriotyzm od zawsze były najważniejsze. Dzięki nim oraz chrześcijańskim wartościom Polska mogła w ogóle powstać, rozwijać się jako odrębne państwo, walczyć dla innych "za waszą i naszą wolność" i przetrwać nawet przeszło 100 lat zaborów, 123 lata utraty ojczyzny. Dzięki tym wartościom oraz pielęgnowaniu patriotycznej tradycji i niemal genetycznej dążności Polaków do niepodległości połączonej z suwerennością... dziś ja i Wy, my wszyscy po prostu żyjemy, oddychamy i możemy mieszkać w Polsce, mówić po polsku a nie tylko po rosyjsku lub niemiecku.
Dzięki tym wszystkim, którzy przez wieki – też w Powstaniu Warszawskim – oddawali życie i walczyli za Polskę... jeszcze jako Naród i Rzeczpospolita istniejemy. Także dzięki nim istnieje i funkcjonuje każdy z nas... Może tak należy spojrzeć na każdą przeszłą walkę w obronie naszej Ojczyzny, która tak naprawdę była zawsze walką dla przyszłych pokoleń... dla Nas, współczesnych również... i dla naszych dzieci i wnuków też...
Dawno temu w szkole średniej moja wspaniała nauczycielka historii na jednej z pierwszych z nią lekcji zadała nam takie oto mniej więcej pytanie: "Przyjmijmy, że średnio człowiek żyje 70 lat. Jak myślicie, czy z punku widzenia historii świata, narodów i krajów te 70 lat to jest dużo czy mało?". Pytanie było dla nas, wtedy młodych ludzi, trochę zaskakujące. Przecież nawet jeden rok to był dla nas "szmat czasu" a jak mieliśmy "ogarnąć" jeszcze jakieś niewyobrażalne 70 czy też przeszłe stulecia historii świata? Kilkoro z nas jednak zrozumiało zamysł "historyczki" a ja szybko obliczyłem, że w odniesieniu do naszego jednostkowego życia owe 70 lat stanowi faktycznie jego 100% czasu trwania, ale w odniesieniu tylko do ludzkiej nowej ery dotychczasowego istnienia świata te 70 lat to raptem tylko 3,5% tych 1984 lat... a przecież świat się jeszcze wtedy nie kończył...
I może właśnie z tej, historycznej i długookresowej perspektywy oceniajmy Powstanie Warszawskie i zasadność jego wybuchu a nie tylko z punktu widzenia współczesnej lewacko-globalistyczno-marksowsko-syjonistycznej poprawności politycznej.
Spróbujmy niejako cofnąć się do roku 1944 i spojrzeć na narodowo-patriotyczny zryw Warszawiaków, zryw Polaków ich oczyma... a stanie się on dla nas oczywisty i naturalny. Jeżeli też jeszcze dodatkowo spojrzymy nawet na Powstanie Warszawskie poprzez gehennę powojennych lat (do dzisiaj) zgotowaną naszej Polsce przez cały świat... to tym bardziej winniśmy być wdzięczni nie tylko Powstańcom, ale też wszystkim żołnierzom walczącym ze zbrodniczym i ludobójczym niemieckim hitlerowskim nazizmem, czyli marksizmem narodowym oraz wszystkim żołnierzom (też "wyklętym") walczącym w czasie wojny i po wojnie z marksistowskim socjalizmem klasowym - zbrodniczym i ludobójczym sowieckim komunizmem.
Warto też wspomnieć, że wedle wielu historyków to właśnie Powstanie Warszawskie zapobiegło powstaniu z Polski kolejnej 17 republiki ZSRR. A takie były zamiary Sowietów i polskich zdrajców z okolic i ramienia PKWN.
Ogólnie patrząc w taki sposób na Powstanie Warszawskie musimy się odnieść zarówno do okresu zaborów naszej Ojczyzny dokonanych przez -przede wszystkim-barbarzyńskie i okrutne kraje sąsiednie, ale też do I Wojny Światowej oraz jej skutków a przede wszystkim do prawdziwych źródeł i przyczyn powstania dwóch najokrutniejszych w dziejach świata totalitaryzmów: marksistowskiego narodowego (robotniczego) socjalizmu - nazizmu oraz marksistowskiego klasowego (robotniczego) socjalizmu - komunizmu.
Trzeba stawiać oczywiste pytania dotyczące czynników wybuchu I WŚ, ale też zastanowić się dlaczego akurat tuż po jej zakończeniu niemieckie instytucje finansowe (m.in. Skarb Cesarstwa Niemieckiego) udzieliły wsparcia finansowego przybyłemu do Rosji (w nadzwyczajnych okolicznościach - dzięki właśnie Niemcom*) ze szwajcarskiej emigracji W. Leninowi, który mógł za ich pieniądze zbudować sowiecką partię komunistyczną i przeprowadzić Rewolucję Komunistyczną.
Może też warto poznać prawdę, kto tak naprawdę finansował zarówno komunizm oraz późniejszy nazizm i dlaczego były to według wielu kręgi związane z rodzinami m.in.: Rockefellerów, Morganów, Warburgów i Rothschildów. Może też wtedy łatwiej nam będzie zrozumieć dlaczego w Niemczech tak popularny był wówczas komunizm i dlaczego J. Stalin chciał "wyrugować Polskę z mapy świata" w 1920 roku oraz "rozlać" bezpaństwowy marksistowski socjalizm klasowy na całą Europę. Może łatwiej też będzie nam zrozumieć nienawiść sowieckiego komunizmu i niemieckiego nazizmu wobec J. Piłsudskiego i Polski oraz samych Polaków. Jeżeli jeszcze postaramy się "nałożyć na to" całą skomplikowana historię stosunków polsko-niemiecko-rosyjskich to efekt synergii w postaci wprost nieracjonalnie rozbudowanej nienawiści Niemców i Sowietów do Polski w okresie II Rzeczpospolitej i okresie II Wojny Światowej (a może i do dzisiaj) stanie się zrozumiały... i zrozumiała stanie się też decyzja Polaków, którzy chcieli "przywitać" Sowietów w wolnej i suwerennej stolicy Polski a tym samym w stolicy wolnego, niepodległego i suwerennego państwa polskiego.
Może też - dla zrozumienia ówczesnego myślenia geopolitycznego dowództwa AK – trzeba też poznać źródła kryzysu światowego lat 30-tych XX wieku i wskazać głównych jego "sprawców" i zrozumieć dlaczego były to akurat w dużej mierze międzynarodowe instytucje finansowe i ludzie z nimi związani. Powstanie NSDAP było możliwe m.in. tylko w czasie trwania takiego kryzysu i na gruncie szerzenia rzekomego niesprawiedliwego potraktowania Niemców przez Ligę Światową i Traktat Wersalski. Ciekawym zapewne byłoby też poznanie kulis powstania Ligi Światowej i znalezienie odpowiedzi dlaczego tak ufała ona zarówno nazistowskim Niemcom jako i komunistycznym Sowietom.
Oceniając przyczyny i powody wybuchu Powstania Warszawskiego zapewne warto też wgłębić się w przebieg całej II Wojny Światowej i okres poprzedzający jej wybuch a przede wszystkim poznać wszystkie okoliczności podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow i dokonania przez Niemcy i Sowiecką Rosję de facto IV Rozbioru Polski. Chyba warto postarać się zrozumieć Powstańca, który pamiętał jak w 1939 roku marksistowski sowiecki klasowy socjalizm zwany komunizmem wspólnie z marksistowskim niemieckim socjalizmem narodowym zwanym nazizmem... zaatakowali - zgodnie z podpisanym porozumieniem - wspólnie nasz kraj i rozpętali II Wojnę Światową... Może warto też wiedzieć i empatycznie zrozumieć ówczesnych Polaków-Powstańców, którzy cały czas jeszcze gdzieś w duszy słyszeli słowa, które w kilka dni po klęsce wrześniowej wypowiedział Wiaczesław Mołotow: „Polska, ten pokraczny bękart Traktatu Wersalskiego, przestała istnieć" (w rzeczywistości w opublikowanym w listopadzie 1939 r. przez Wydawnictwo Państwowego Naczelnego Komitetu Obrony przemówieniu odmawiało się międzywojennej Polsce cech ludzkich, zostaliśmy określeni tam przez Mołotowa jako "urodliwoje djetiszcze". Nazwano nas więc potworkiem, pokraką, czyli czymś, co nie zasłużyło na istnienie w międzynarodowej wspólnocie). A warto wiedzieć, że 1 sierpnia 1944 roku Wiaczesław Mołotow dalej był Ministrem Spraw Zagranicznych ZSRR i był nim aż do 1949... i później w latach 1953-1956...
Patrzmy na Powstanie Warszawskie oczami nas Polaków i oceniajmy je z narodowego, polskiego i tradycyjnie europejskiego punktu widzenia i naszych interesów a nie poprzez pryzmat narzuconych nam idei lewacko-globalistycznych, wyrosłych z obcej nam antykatolickiej i gnostyckiej filozofii Georga Wilhelma Friedricha Hegla oraz jej kontynuatorki w postaci utopijnej marksistowskiej teorii filozoficznej powstałej w umyśle Karola Marksa.
Pamiętajmy, że gdyby nie oni wszyscy... nasi przodkowie walczący o niepodległość i suwerenność naszej Ojczyzny, to dzisiaj zapewne Polski już dawno by nie było i moglibyśmy zapomnieć o antykomunistycznych, zrywach lat 1956, 1968, 1970, 1976 czy strajkach roku 1980 i powstaniu Solidarności (pomijam fakt komunistycznych źródeł inspiracji do owych powstań antykomunistycznych)... Polski by po prostu nie było i nie miałby kto o nią walczyć....
Jakże przykrym więc staje się fakt, że dziś tak wielu z nas woli mówić, że są Europejczykiami a nie wpierw Polakami... Jakże przykre jest, że tak łatwo było pokonać w wielu polskość bez użycia "siły miecza" a jedynie przemocą siły propagandy, kłamstwa i stopniowego ogłupiania oraz prymitywnego odmóżdżania...
* W.I. Lenin powrócił z emigracji w Szwajcarii pociągiem specjalnym poprzez okupowaną przez Niemcy Europę 16 kwietnia. ""(...) trasa podróży pociągu z emigrantami rosyjskimi w słynnym tzw. "zaplombowanym wagonie" wiodła ze Szwajcarii przez Berlin, dalej statkiem do neutralnej Szwecji, pociągiem do granicy należącej wówczas do Rosji Finlandii. i wreszcie pociągiem z Finlandii (wobec zmiany rozstawu torów) dotarli do Piotrogrodu. Przepuszczenie przez terytorium państwa wojującego na zasadzie eksterytorialnego tranzytu obywateli państwa, z którym Niemcy prowadziły wojnę było wówczas i pozostaje do dziś wydarzeniem bez precedensu w prawie i stosunkach międzynarodowych"". Równie ciekawym jest powrót niezależnych socjalistów pod wodzą Lwa Trockiego, który powrócił równie jak Lenin swobodnie do Rosji z emigracji w Stanach Zjednoczonych w maju 1917,
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 327 odsłon
Komentarze
Powstanie’44-to Powstanie Warszawskie-czy Powstanie w Warszawie?
31 Lipca, 2024 - 21:50
Czy Powstanie ’44-to: „Powstanie Warszawskie"- czy jedynie Powstanie w Warszawie?!
Wszystko, co szanowny bloger pisze, to ogólnie potwierdzona prawda. Ale nie pełna! Powstanie w Warszawie miało być ostatnim aktem ogólnopolskiego powstania zbrojnego , realnie podjętego w ramach „Operacji Burza”. Tego którego skutkiem ugrupowania AK w działaniach powstańczych przeciw Niemcom przejęły w walce Wilno i Lwów. Potem były kolejne polskie powstania w kolejnych ośrodkach , których uczestnicy po wstępnym sukcesie- jako zwycięzcy powstańcy -byli następnie eksterminowani przez NKWD/ UB i Armię Czerwoną. Armię ,która także po wybuchu powstania w Warszawie , zablokowała dostęp idącym z całego obszaru prawobrzeża Wisły na odsiecz Warszawie reaktywowanym „Burzą” lokalnych zgrupowań AK!Zwalczając je zbrojnie, likwidując uczestników , a przejętych większych grup rozbrojonych żołnierzy AK , czy mordując ich grupowo , czy zamykając w poniemieckich obozach koncentracyjnych w Oświęcimu ,Majdanku i Treblince z pomniejszymi obozami KL włącznie! Ale choć za sprawą aktywnego udziału Sowietów powstanie w Warszawie, przegrało , to te (którego etapem głównym miało być Powstanie w Warszawie ) to ogólnopolskie powstanie zbrojne Polaków nadal trwało ,po kapitulacji Warszawy, przez kolejne 19 lat ! Czyli aż do śmierci ostatniego żołnierza Rzeczypospolitej-AK, sierżanta Józefa Franczaka. „Lalka”, który zginął w walce z ubecką obławą 21 październiku 1963 r. Śmierć ostatniego uczestnika jest klamrą czasową ostatniego ogólnopolskiego powstania zbrojnego. Powstania zaczętego przez jedną i tę samą AK/WP z dniem 7 lipca’44 „Ostrą Bramą” -wszczętego atakiem na Niemców w Wilnie i w historii Narodu Polskiego najdłużej nieustanniie trwającej walki wobec wszystkich zaborców : tj. 19 lat , 3 miesiące i 14 dni !
A tzw. „Powstanie Warszawskie” było , nie było , to tylko dwu miesięczny +2 dni jedynie etap, tego całego będącym dotąd tematem tabu ogólnopolskiego powstania zbrojnego lat 1944-1963 !
ps. wobec powyższych faktów i przyjętego nazewnictwa w/w powstanie w Warszawie - powinno nosić określenie "Powstanie Lipcowe'44" ,a nie te zakłamane z PRL pojęcie , jako jedynie "Powstanie Warszawskie"!
ps.2 AD 2024 Warto sobie uzmysłowić ,że ówczesne ilościowe wyszkolone patriotyczne wielkościowo zorganizowane w i to warunkach śmiertelnej okupacji zaplecze społeczno- patriotyczne ,tj 200 tyś patriotów wyszkolonych na żołnierzy + 400 zaplecza cywilnego konspiracji AK , istniejące współcześnie - obecną warszafkową mafię- bandę BND ryżego gauleitera Tuska (obecnie póki co , bez wsparcia Armii Czerwonej) rozjechałby trwale tę jego obecną urzędniczo -resortową bandę żydo-filodojczową w ciągu tygodnia!
ps.3 Ale także za sprawą PiS: Polacy pozostali znów jak za PRL , potem UW, PO, SLD , ZSL pozostali nadal bez prawa do nabycia, trenowania i użycia broni w obronie własnej ! Zarówno pozostając nie gotowi społecznie do obrony osobistej i własnej polskiej państwowości !
E.Kościesza
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika xiazeluka nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Jak zwykle pompatyczne bzdury1 Sierpnia, 2024 - 10:17
Jak zwykle pompatyczne bzdury i kłamstwa, np.:
"Warto też wspomnieć, że wedle wielu historyków to właśnie Powstanie Warszawskie zapobiegło powstaniu z Polski kolejnej 17 republiki ZSRR. A takie były zamiary Sowietów i polskich zdrajców z okolic i ramienia PKWN. "
Towarzysz Stalin nie miał takich zamiarów i niczego w archiwach na ten temat nie ma. No i proszę podać nazwiska tych "wielu historyków", ignorantów należy piętnować (chociaż mam wrażenie, że to "wielu" to się autorowi ulało, aby wzmocnić ciężar bajeczki).
xiazeluka
1 Sierpnia, 2024 - 11:55
"Stalin początkowo zakładał, że Polska stanie się 16. republiką Związku Sowieckiego. Dopiero później związał się z zachodnimi aliantami, których pomocy potrzebował" - mówi w rozmowie z "Polską The Times" prof. Norman Davies, historyk, autor książki "Powstanie '44".
"Czy ostatecznie Stalin zamierzał uczynić z Polski szesnastą republikę ZSRR? – Sytuacja w owym czasie była dynamiczna, ścierały się różne koncepcje – przyznaje prof. Kornat. – W pewnym momencie Stalin istotnie mógł brać pod uwagę takie rozwiązanie. Niewykluczone, że odwiodło go od niego Powstanie Warszawskie. Kiedy na własne oczy zobaczył, jak wielka jest determinacja niepodległościowego podziemia, postanowił nie uciekać się do radykalnych rozwiązań. Złamanie społecznego oporu w Polsce było przedsięwzięciem nieporównanie trudniejszym niż na Litwie czy w Estonii. Stalin ponoć miał się nawet wyrazić, że komunizm pasuje Polsce, jak siodło krowie... – podsumowuje historyk".
------------------------------
Jak widać to tylko zawyżyłem ilość republik: chodziło mi o 16-tą a napisałem 17-stą. Także proszę ostrożniej wydawać opinie a pompatyczność tekstu w kontekście Powstania Warszawskiego uważam za właściwą formę.
Pzdr
krzysztofjaw
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika xiazeluka nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
krzysztofjaw1 Sierpnia, 2024 - 12:45
Davies to miły pan, który pisze to, co Polacy lubią czytać. Jego "Powstanie'44" to książeczka, która może robić wrażenie na zachodnich ignorantach, nie odróżniających powstania w getcie od tego naszego, niemniej jakość merytoryczna jest na poziomie średnioniskim. I nie jest to zarzut - to miło, że jakiś zachodni historyk zainteresował się zagadnieniami, o których tam nie mają pojęcia. "Początkowo zakładał", na przykład - a cóż to właściwie znaczy? Kiedy te założenia towarzysz Stalin czynił: w 1939 roku? W cieniu Katynia? Po 22 czerwca 1941? Po Casablance? Zawracanie głowy. Tworzenie hipotetycznych planów nie oznacza, że istnieją możliwości lub przede wszystkim determinacja do realizacji owych planów. Niemcy planowali zająć Gibraltar i Bliski Wschód po Afganistan - coś z tego wynika? Nic poza tym, że takie rojenia im chodziły w rogatych łbach, no ale planować można co się chce. Państwa świata tworzą plany wojenne, aktualizują je do zmieniającej się sytuacji, lecz ich nie wprowadzają w życie. Czym innym jest natomiast zwarta, konsekwentnie realizowana koncepcja - ale takowej odnośnie Polski i uczynienia z niej 17 republiki w 1944 roku towarzysz ludojad z Kremla po prostu nie miał.
Kornat natomiast się wije, używając zapobiegawczo mowy-trawy: "mógł brać", "niewykluczone", "ponoć"... To nie fakty, lecz spekulacje niepoparte źródłowo. Powoływanie się na "niewykluczone, że coś tam" nie jest dowodem na cokolwiek - może poza żywą wyobraźnią pana profesora.
xiazeluka
1 Sierpnia, 2024 - 19:21
No dobrze, ale to nie oznacza, że historycy nie biorą tego pod uwagę. Więc moje stwierdzenie o historykach, którzy twierdzą, że PW mogło uchronić nas przed byciem Sowiecką Republiką nie jest kłamliwe. A na kogo mam się powoływać jak nie na profesorów? A poza tym do dzisiaj większość archiwów sowieckich nie jest ujawnionych nawet do badań przez historyków.
Pzdr
krzysztofjaw
krzysztofjaw
2 Sierpnia, 2024 - 09:50
Historycy wszystko biorą pod uwagę, lecz nie znaczy to, że rozważania "czy towarzysz Stalin chciał polskiej republiki rad" odnoszą się do faktów. Jest to hipoteza, którą się omawia i falsyfikuje, ponieważ brak dowodów na to, by była realną koncepcją, stałym elementem sowieckiej geopolityki wojennej. Równie dobrze można zastanawiać się, czy do Warszawy dopłynie z Gdańska lotniskowiec - no, może i dopłynie, ale trudno przyjąć, by taki plan był założeniem infrastrukturalnej RP, tym bardziej, że żadne dokumenty tego nie potwierdzają.
Wiele sowieckich dokumentów nie jest jawnych, to prawda. Ale z tej okoliczności nie wolno wyciągać wniosków, w sensie "na pewno coś tam jest, co potwierdza pomysł 17 republiki etc". Nie wolno, ponieważ to gwałt na warsztacie historyka i zwykłej logice. Bazujemy na tym, co wiemy i na tym, jakie działania podejmował towarzysz Stalin faktycznie. Dlatego możemy przyjąć, że po 22 lipca Warszawa towarzysza Stalina nie zajmowała jako punkt, który chciałby za wszelką cenę zająć. I jest na to szereg dowodów. Na porzucenie pomysłu 17 republiki pod wpływem klęski powstania dowodów brak.
Towarzysz Lenin a potem tow. Stalin nigdy nie przestali marzyć
2 Sierpnia, 2024 - 12:27
nie tylko o sowieckiej socjalistycznej republice w Polsce, ale również o sowieckim świecie. Dlatego zresztą zmienili nazwę na ZSRS. 22 czerwca 1941 r. inny wielki socjalista XX wieku niejaki Hitler ubiegł sowiecki atak. Wg różnych ocen - od 7 do 14 dni. Marzenia legły w gruzach. A świat ocalał...
O przygotowaniu wielkiej "wyzwoleńczej" ofensywy latem 1941 roku świadczą tysiące, jeśli nie setki tysięcy dowodów. Opowieści o ich braku to tylko marna putinowska propaganda.
Ps. Stalin ostatecznie przegrał wojnę, którą... sam wywołał, Uprzedzając twoje filipiki - dzięki sowieckiej ropie możliwa była ofensywa na Francję i Bitwa o Anglię. A dzięki dostawom żywności Niemcy mieli co jeść. Oprócz tego internazista Stalin wysyłał naziście Hitlerowi rudy metali, aluminium, drewno... Do 22 czerwca 1941 r. był to najwierniejszy sojusznik III Rzeszy i także agresor, choć na ciut mniejszą skalę.
Źle oceniony komentarz
Komentarz użytkownika xiazeluka nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.
Humpty Dumpty2 Sierpnia, 2024 - 21:32
Po odkryciu przez Pana nieznanej dotąd historiografii koncepcji "Bagration po Odrę" mamy kolejną rewelację: Pan wie o czym w skrytości ducha marzył towarzysz Stalin. To, że wąsaty ludojad z Kremla planował w 1941 roku podbicie świata nie ma przełożenia na sytuację militarną oraz geopolityczną w Europie drugiej połowy 1944 roku. Uprzejmie przypominam, że Alianci zajęli już Francję i powoli docierali do granic III Rzeszy, a więc marzenia o zawojowania choćby Europy były nieaktualne.
Misiu, wytłumacz mnie prostemu - jak Alianci mogli zająć Francję
3 Sierpnia, 2024 - 07:55
i powoli docierać do granic Niemiec? Wg ciebie są tam jeszcze jakieś inne państwa? ;)
Silisz się na udawanie historyka, a z geografii na poziomie 5 klasy szkoły podstawowej zwyczajna pała.... ;)
@ xlazeluka
2 Sierpnia, 2024 - 07:47
Tatuś twój pewnikiem "pracował" w UB, lub innej SB-cji. Boli cię ogrom ludzi kochającej Polskę. To dopiero preludium liczby polskiego społeczeństwa, która niedługo upomni się o Polskę, batem goniąc obecnych obcych okupantów.
ronin
tow. ronin
2 Sierpnia, 2024 - 09:51
Jesteście, towarzyszu, typowym bolszewikiem: piszecie o mnie, zamiast o tym, co napisałem.
Powstanie było potworną klęską
2 Sierpnia, 2024 - 12:55
To, że tej narodowej tragedii próbujemy nadać pozytywny sens, to normalny odruch.
Ale nie dajmy się ponieść fantazjom.
Mówmy o rzeczywistości.
A rzeczywistość jest dla nas okrutna i bezwzględna.
1 - Warszawa nie była gotowa do powstania.
pyt: dlaczego nie była gotowa, kto zadbał o to, by brakowało ludzi, broni i amunicji ?
dlaczego nie ściągnięto oddziałów AK w rejon Warszawy w czerwcu i lipcu ?
2 - Ostra Brama pokazała, co sowiety zrobią z ujawniającymi sie AKowcami.
pyt. mam uwierzyć, że dowództwo AK nie wiedziało co się stało ? A może uwierzyć, że w wypadku Warszawy będzie inaczej ? Niby na jakiej podstawie ?
Na jakiej podstawie liczono na pomoc Stalina ?
Czy za decyzją o powstaniu nie stali zdrajcy Narodu Polskiego ?
Jako dowódca na pewno nie wydałbym rozkazu powstania w takich warunkach, jakie istniały.
Jako zwykły chłopak na pewno poszedłbym z innymi walczyć na barykadach.
Dlatego podziwiam powstańców za ich bohaterstwo. A kierownictwo uważam za zdrajców siedzących na garnuszku Stalina, może Anglików, którzy chcieli sie pozbyć kłopotu ? nie ważne, ważne, ze decyzja o powstaniu była szkodliwa i brzemienna w skutkach w sposób negatywny.
Tych ludzi zabrakło i brakuje do dziś. Nie było komu wychować nowego pokolenia Polaków. Warszawę zaludnili komunistyczni zdrajcy i importowane z ZSRR obce nacje udające do dziś Polaków. Mogli to zrobić, bo warszawiaków już nie było.
Niby Stalin wymordowałby AKowców ?
Część na pewno, ale byłaby to niewielka część z tych, którzy zginęli w Powstaniu.
Powstanie Polsce zaszkodziło, na wieki.
Rację miał Himmler, pisząc do Hitlera:
„Mój Fuehrerze, pora jest dla nas niezbyt pomyślna. Z punktu widzenia historycznego jest błogosławieństwem, że Polacy to robią. Po pięciu, sześciu tygodniach wybrniemy z tego. A po tym Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16-17-milionowego narodu Polaków będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem leży nam w drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas”.
To co dziś mamy w Polsce, to jest efekt Powstania.
Michniki robiace za autorytety. Hartmany plujące na Polskość, Tusk u władzy wybrany przez tubylców i wszechobecne włażenie Niemcom w dupę.
I my, którzy możemy na to tylko bezsilnie patrzeć.
Anders nazwał decyzje o Powstaniu zbrodnią. I miał rację.
Generalnie masz rację w jednym - to, co się dzieje, to efekt
2 Sierpnia, 2024 - 15:30
Powstania. Gdyby nie Ono mielibyśmy tylko różne mutacje Michnika i Hartmana.
Przeczytaj jeszcze raz
2 Sierpnia, 2024 - 22:25
Co napisałem.
do bolszewików się strzela!
2 Sierpnia, 2024 - 14:51
do bolszewików się strzela!
świątek piątek
czy niedziela
z bolszewikami
się nie dyskutuje
do bolszewików
się strzela!
PS Jak można w ogóle dyskutować ze starymi szwabskimi i kacapskimi kawałami?!
jan patmo