Grzęźniemy w bagnie

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

 

Trudno uzmysłowić sobie co czuje człowiek zapadający się w bagnie. Doświadczyłem tego, mając może 10, 11 lat. Gdyby nie podana mi wówczas spora gałąź, woda i błoto zamknęło by się nad moją głową. Dziś, śledząc to, co dzieje się w świecie, ma się wrażenie zapadania się w bagnistej mazi. Tak jest w każdej części kuli ziemskiej, tak jest też u nas, gdzie słowa i czyny coraz bardziej oddalają się od siebie. Ogromnym smutkiem i niesmakiem odbiło się u każdego przyzwoitego człowieka zaproszenie przez prezydenta Francji, Macrona Rosji na obchody rocznicy lądowania aliantów w Normandii. A tak nawiasem mówiąc. to już nazajutrz po tym wydarzeniu, wiadome było, jak rozliczać się będzie II wojnę światową. Francja, której kapitulacja w 1940 r. była hańbą nieporównywalną z niczym, bo w dodatku przyjęła z łaski Hitlera karykaturę państwa pod protektoratem Niemiec, ta Francja paradowała wśród zwycięskich aliantów w 1945 r., miała swoją okupację Niemczech. W tym czasie Polska, która praktycznie nigdy nie złożyła broni, wałczyła dosłownie na wszystkich frontach, poddana została, z przyzwoleniem owych aliantów, kolejnej okupacji, sowieckiej. Dziś Francja, nie bacząc na ludobójstwo rosyjskie, z Rosją chce budować swoje panowanie w Europie. Może jakieś nowe, teraz już nie święte, a diabelskie przymierze także z Niemcami?

Ale to nie my wówczas zaczynaliśmy bagienną topiel, to zaczynał ją Zachód i grzęźnie do dziś. Niedawno i Tusk. może po konsultacji w Berlinie, całował się z Putinem. Dziś Kosiniak-Kamysz ma dla nas garść komunałów: "Państwa nie buduje się na rok, dwa, ani na 10. Buduje się na 100 lat i więcej - na tysiące. Państwa nie buduje się tylko dla siebie, ale i dla kolejnych pokoleń. Nie da się budować silnego państwa, nie da się budować silnej wielkiej Polski bez zadbania o jej bezpieczeństwo. W obliczu największych zagrożeń dla suwerennej Polski od czasu zakończenia II wojny światowej, bezpieczeństwo jest nie tylko naszą racją stanu, odpowiedzialnością historyczną, wyzwaniem dla przyszłych pokoleń - jest naszym najważniejszym zadaniem dla naszego parlamentu, dla rządu Donalda Tuska". Koń by się uśmiał. Dalsze jego słowa to już nie komunały, ale celowanie kulą w płot. Do kogo adresuje swoje dywagacje? Czy nie pamięta, co robiła PO i jego partia, kiedy PiS zmagał się z atakami Łukaszenki na naszą granicę? Zatem do kogo mówi: Zagrożeniem dla Polski są działania Federacji Rosyjskiej - związane również z agenturą, która rozpowszechniła w całej Europie. Są to zagrożenia z Białorusi. Każdego dnia, w ostatnim czasie, służby specjalne, podejmują szereg działań na rzecz walki z sabotażem, dywersji. To są działania priorytetowe dla naszego rządu". Czyż następna wypowiedź nie ma już konkretnego adresata – Tuska? "Ci, którzy w jakikolwiek sposób spoglądali na wschód, widzieli tam jakąkolwiek szansę - popełniali błąd i w finale - zawsze przegrają”. A więc: nie ci, a ten. Jeśli kłamać, to zachowując pozory, choćby prawdopodobieństwa. Ale Kamysz zakłamał PSL, ugrzązł w bagnie służalczości bez reszty.

Nasze bagno ma też inny wymiar. Leszczyna za wszelką cenę chce wyposażyć piętnastolatki w pigułkę wczesnoporonną. „Zapowiedziała, że wdroży plan B. To program pilotażowy, w ramach którego można się zgłaszać po receptę na pigułkę nie do lekarza, ale do aptekarza”. Wszystko dlatego, że „prezydent Andrzej Duda zawetował jednak w marcu nowelizację ustawy refundacyjnej. Uznał, że pigułka powinna być dostępna bez recepty dopiero od 18. roku życia, a nie już od 15. roku”. Wielki i bolesny kompromis. Też mała pociecha. Bo, choć niewiele aptek poszło za tym wręcz diabelskim pomysłem pani ministerki. to jednak jest tu kwestia zdrowia moralnego całego narodu, zagrożonego właśnie przez organ mający obowiązek stać na straży jego zdrowia, nie tylko fizycznego.

W bagnie grzęźnie też Warszawa chlubiąca się takimi prezydentami, jak generał rosyjski Starynkiewicz czy bohater Września Stefan Starzyński. Pierwszy zrobił z Warszawy nowoczesne miasto, które autentycznie kochał, drugi wsławił się jego obroną. A Trzaskowski poszedł po linii władców komunistycznych. Oto jego dyrektywy: „Zakazane ma być eksponowanie symboli religijnych, a wydarzenia organizowane przez urząd mają odbywać się bez modlitw, nabożeństw czy święcenia”. Innymi słowy krzyże na śmietnik, a w ich miejsce propagowanie kretyńskich norm dyktowanych przez szeroko pojęte lobby homo-innościowe. Bo jak inaczej ocenić następujące dyrektywy? Na mocy zarządzenia Trzaskowskiego pracownicy Urzędu Miasta mają "respektować prawa związków jednopłciowych", jak również zwracać się do osób transpłciowych tak, jak one tego chcą. To znaczy, że przed rozmową "z osobą niebinarną... należy zapytać o zaimki". To już szczyt heretyckiej kazuistyki narzuconej normalnym przecież ludziom.

Poza tym jak można w obliczu tzw. praw człowieka i wolności żądać od pracownika, by nie miał na biurku żadnego symbolu religijnego, znikną one także ze ścian. Zakaz, jak podkreślono, ma nie dotyczyć medalików na szyi czy tatuaży albo opaski na ręku. W życiu widziałem sporo takich, co zdejmowali krzyże. Widziałem też jak niektórzy z nich kończyli. Ale takich bredni jak u Trzaskowskiego nie było nawet w PRLu.

Oczywiście smaczku tym idiotyzmom i krzyczącym nadużyciom dodaje deklaracja dwóch pań, kt a Ursuóre dla UE są przysłowiowym dopustem Bożym. Otóż pani Jourova oznajmiła: "Widzimy determinację (polskich władz - red.) w działaniach mających na celu naprawę systemu sądownictwa i sytemu prokuratorskiego".la von der Leyen uradowana bezprawiem Tuska zapowiedziała wycofanie procedury z art. 7 przeciw Polsce! Rzecz jasna obie panie uczciły, ich zdaniem, powrót Polski do praworządności, czego pogańskie dyrektywy Trzaskowskiego są ewidentnym dowodem, a dzieło Sienkiewicza i Bodnara wzorcem dla państwa prawa według receptury Unii Europejskiej .

Czy z takiego bagna kłamstwa i obłudy, gwałcenia kardynalnych praw człowieka, nie mówiąc o bezdennej głupocie, można się wygrzebać?

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (12 głosów)

Komentarze

W dawnej Sparcie o miejsce w radzie zarządu państwa mogli ubiegać się wyłącznie kandydaci po ukończeniu 60 roku życia. To był konieczny warunek po to, aby móc wiarygodnie ocenić kandydata pod względem jego pochodzenia, zdrowia, kompetencji, dorobku, poglądów itd. Unia Europejska wprowadza wiek wyborczy od lat 16 i jest za to z siebie bardzo dumna. To jest demonstracja pogardy dla doświadczenia życiowego ludzi, którzy są skarbnicą tradycji i tożsamości narodowych. Po co Unii głosy tej naiwnej i kapryśnej młodzieży? Jedynie po to, by ta młodzież swoimi głosami sama pozbawiła się swoich ojczyzn jako państw narodowych.

Likwidacja państw narodowych, to podstawowy warunek tworzenia jednego, wielkiego, zcentralizowanego molocha, czyli UE w formie superpaństwa. Z jednej strony, eurokraci z uporem maniaka wpajają wszystkim, że państwa narodowe to relikt przeszłości, że to źródło wszelkich wojen i konfliktów na świecie, a z drugiej strony, Niemcy i Francja nigdy jeszcze w swojej historii nie inwestowały aż tak ogromnych funduszy w budowę nowych muzeów, bibliotek, instytutów literackich, wydawnictw oświatowych i w utrzymanie swoich zabytków i pomników. To, co Niemcy w Polsce zniszczyli, bardzo gorliwie chronią i pielęgnują u siebie, jak np. pomniki i wieże wzniesione w kilku miastach, ku wiecznej chwale żelaznego kanclerza Otto von Bismarcka. Jedna z nich znajduję się nawet w Polsce, w Janówku, w województwie dolnośląskim, w powiecie wrocławskim, w gminie Jordanów Śląski. To najstarsza na świecie wieża Bismarcka pochodząca z 1869 roku. Niemieckie pomniki i cmentarze czują się dobrze w Polsce, ale do pełni szczęścia brakuje im już tylko jeszcze języka śląskiego, kaszubskiego, góralskiego oraz wspólnej, mieszanej administracji gmin przygranicznych, które by na zawsze łączyła piękna rzeka Odra w randze parku narodowego ścisłej ochrony.

Niemcy już zawsze mieli obsesję na punkcie „jednoczenia Europy”, głównie ogniem i mieczem, ale tych mniej opornych gotowi są dekorować różnymi medalami i orderami.
Pierwszą Nagrodę Karola Wielkiego, przydomek "Rzeźnik Sasów", za egzekucję 4500 Sasów w 782 roku, otrzymał w 1950 roku niejaki hrabia Richard Coudenhove-Kalergi, (Hitler's Cosmopolitan Bastard: Count Richard Coudenhove-Kalergi and His Vision of Europe, by Martyn Bond), a z rodzimych wizjonerów, to: Bronisław Geremek w 1998, Jan Paweł II w 2004 i Donald Tusk w 2010 roku. Przy dobrym zachowaniu i odpowiednich układach można się też załapać na Nagrodę Walthera Rathenau. Donald Tusk dokonał tego, za to samo, w 2011 roku, rok po katastrofie smoleńskiej, a laudatio wykonała mu wtedy osobiście sama Angela Merkel. Do dzisiaj jest pod wrażeniem tego laudatio i słowo Polska zrosło mu się już nierozerwalnie ze słowem Europa. Jego wdzięczność za doznane zaszczyty spłaca Niemcom niszczeniem wszystkiego, co mogłoby Polskę wzmocnić, rozwinąć i uniezależnić od wiecznych hegemonów za miedzą.

Ps.
Pytano ryb o zdanie,
Jakie z nich ma być danie.

Wilki wśród baranów
Głoszą równość stanów.

Różna ocena symbiozy
U listka i u kozy.

Drogę zła obrał.
Dla swego dobra.

Vote up!
6
Vote down!
0
#1660709

Czym tow kamasz-walonka będzie bronił Polski?

Tablicami Mendelejewa?

Nasuwa się również pytanie: Przed kim będzie nas bronił z ryża banda V kolumny?

Przed niemcami pod płaszczykiem bolszewicko-faszystowskiej  "junii", czy przed dzikimi

kałmuckimi "wyzwolicielami" ze wschodu?

Ryża banda V kolumny ma mordy pełne kłamstw i frazesów. 

Prawdziwy cel tej ryżej bolszewicko-faszystowskiej V kolumny to zniszczenie Polski poprzez zniszczenie rodziny, bo to jest podstawowa komórka polskiego społeczeństwa i zniszczenie naszej katolickiej wiary, której symbolem jest ukrzyżowany Jezus Chrystus. Ten wizerunek to siła i nadzieja. Pod krzyżem Polska przetrwała wszystkie wojny, najazdy zabory i okupację dlatego chcą nas pozbawić tego krzyża.

W to wpisuje się też Mirosławiec i zamach smoleński, plan niemiec i rosji zwijania Polski - silna wolna i suwerenna Polska przysłowiową kością w gardle im stoi. Plan jest taki, aby wykopać Amerykanów z Europy i podzielić się nią z granicą może na Wiśle? Franca makarona to ich kanapowy kundel. NIC się nie zmieniło oprócz kartek w kalendarzu.

Teraz do pomocy mają ryżego agenta namiestnika i jego V kolumnę. Droga ich "wadzy" jest usłana trupami Polaków.

Smutne jest to, że durne POlactwo jak to z Jagodna tego nie ogarnia i POnownie POlazło w to samo bagno.

Wiem co mówię bo mam ich wśród znajomych i rodziny.

„Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie…”

Gratuluje tego artykułu. 

Pozdrawiam

ZS

 

Vote up!
7
Vote down!
0
#1660710

Gdzie jest gałąź dla Polski oto jest pytanie. Czy Polacy chcą ją podać? O tempora, o mores.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1660744

 

Oczywiście! Można!

Twierdzę z całym przekonaniem, że można, ale aby ta możliwość mogła być wykorzystana konieczne jest spełnienie jednego postulatu. A mianowicie, warunkiem koniecznym, choć jeszcze nie wystarczającym jest zrozumienie tego jak jest. Dopiero wtedy, gdy będziemy w miarę precyzyjnie rozumieli to, co się dzieje, wtedy będziemy wiedzieli co konkretnie mamy robić, by z tego bagna się wygrzebać.
Diagnoza, analiza, wnioski, strategiczny plan działania i do roboty!

To wygląda na truizm, ale truizmem nie jest. Dlaczego nie jest?

Z bardzo zasadniczego powodu - nawet pierwszy krok tej procedury nie jest zrealizowany. Słyszymy mnóstwo słów, ludzie szukają albo winnego albo jakiegoś superdrania. Führera, może to jest Donald Tusk, albo Klaus Schwab, a może kto inny...
Ktokolwiek by to nie był, to akurat nic nie wyjaśnia.
Wygląda na to, że nawet nie istnieje jakikolwiek opis rzeczywistości pozwalający na zrozumienie istoty problemu, nie wiemy czym jest to bagno, dlatego też nie wiemy jak się z niego wydostać.

A jak nie wiemy, to trzeba próbować, wtedy się dowiemy.
I od razu mam propozycję pierwszego kroku - zacznijmy od hipotezy, czyli wstępnej charakterystyki dręczącego nas zjawiska - mamy do czynienia z problemem konfliktu cywilizacyjnego, który jak do tej pory najlepiej, choć nie do końca opisał, Feliks Koneczny. Zeitgeist współczesności jest jeden, a do uporania się z rzeczywistością biorą się dwa zbiory cywilizacyjne;

Pierwszy totalitarny, czyli piekło, w którym władcom śnią się imperia i cesarstwa europejskich monarchii absolutnych - czyli współczesne królestwo szatana - bezbożna domena demokracji w rękach jedynego "suwerena", który nie szanuje nikogo.

Drugi demokratyczny, czyli niebo, w którym suwerenem jest społeczeństwo godnych szacunku ludzi, którym Stwórca dał wolną wolę i prawo do rozwiązywania problemów w miejscu i czasie ich powstawania. To nawet ma swoja nazwę - jest to rozległy system o rozproszonej inteligencji - czyli współczesne królestwo Boże.
Na przykład internet jest takim rozległym systemem. Tak kiedyś w jaruzelskich czasach działała "Solidarność Walcząca".  

I to jest dopiero pierwszy krok. 

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1660747

 

Argument wskazujący na cywilizacyjny charakter konfliktu. Feliks Koneczny wskazywał na to, że do określenia właściwości konkretnej cywilizacji trzeba analizować wszystkie relacje społeczne. Weźmy pod lupę tylko jedną z takich relacji, mianowicie sposób rozwiązywania problemów, na przykład.

Jak to robi przeciętny mieszkaniec "starej Europy", Niemiec, Francuz czy może Niderlandczyk?
Otóż czeka na przygotowaną wcześniej, znaną od dawna procedurę oraz na polecenia przełożonych. O jego działaniu decyduje dyscyplina formalna i podporządkowanie władzy. Porządek jest porządkiem, a polecenia przełożonych trzeba wykonywać.

A co robi Polak?
Działa samodzielnie, szuka rozwiązania, wybiera działanie najlepsze zgodnie z własnym przekonaniem optymalnie. Ten sposób działania zwykli Niemcy uważają za brak dyscypliny, uznają za karygodną niesubordynację.

A później ten konflikt utrwala się w konkretnych przekonaniach społecznych na przykład o polskim bałaganie i polskiej niesubordynacji po jednej stronie a po drugiej na przykład o niemieckiej niesamodzielności, mówiąc delikatnie. Ważne jest to, że konkretnie ta różnica w sposobie rozwiązywania problemów jest wzajemnie niezrozumiana i brana za złe.

Feliks Koneczny wskazał na całkiem niemały zbiór kryteriów różnicujących konkretne typy cywilizacji, nad którymi wypadałoby poważnie się zastanowić. A moim zdaniem nie jest to zbiór domknięty.

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1660752