W końcu dobre i to....

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Jako dziesięciolatek byłem ogromnie wścibski. Kiedy w sklepie wiejskim stałem w czasie okupacji po kartkowy przydział dla Polaków, nadstawiałem uszu co mówią starsi. To musiało być gdzieś na początku 1942 roku, bo trwał tzw. Prüfueng, czyli odpytywanie przez landrata Polaków gotowych do podpisania niemieckiej volkslisty, czyli zaprzaństwa i rezygnacji z obywatelstwa polskiego. Dwie osoby dobrze mi znane rozmawiały o tym, jak to będzie w landraturze. Jedna z nich miała wątpliwości, czy wypada zapierać się polskości. Druga zapewniała, że Niemcy tu już pozostaną, więc co robić? A zresztą będą także lepsze kartki żywnościowe i odzieżowe. Zapadło milczenie. Wreszcie ta z wątpliwościami mówi: w końcu, dobre i to. Moja Matka, której to opowiedziałem powiada: źle robią, ale ty się tym nie zajmuj, bo nic nie rozumiesz. Chyba jednak rozumiałem.

Czyżby więc było możliwe, by dziś ludzie o wiele starsi, niż ja wówczas byłem, nie rozumieli, co znaczy udział Niemców w kampanii wyborczej Tuska i PO? Nie łudźmy się, Niemcy zawsze będą dybać na osłabienie Polski. Oczywiście każdy z nas chciałby by było odwrotnie, by wreszcie po tak wielkim cierpieniu, jakiego my od nich doznaliśmy, a oni w rezultacie swego zaślepienia Hitlerem i współwinie za jego zbrodnie, wreszcie nastąpiła szczera zgoda i owocne współistnienie. Ale, by stać się to mogło, Niemcy musieliby zrzucić z siebie ten zabójczy nawis pychy i pogardy dla tych, których uznali za niższych od siebie. Tak widzą oni wszystkich Słowian, a wielu z tych ostatnich potwierdza to tym swoim płaskim serwilizmem, gotowością do wszelkiej uległości; nie brak wśród nich Polaków.

Tusk przoduje w tym, a wraz z nim ogromna większość ludzi Platformy. Trwają oni w błogim ogłupianiu odziedziczonemu po Unii Wolności, uzurpując sobie rolę elity narodu. Dlatego, między innymi, nie kwapi się PO z prezentowaniem sensownego programu rządzenia, bo uważa resztę narodu za bezmyślną masę, która za dobrą monetę weźmie to, iż Tusk rzekomo uratował skradzione Polakom należące do nich, pieniądze OFE. Tak samo Polacy mają wierzyć, że 500+ to był projekt jaki pani Kopacz trzymała w szufladzie. Mają zapomnieć o zapewnieniu Jacka Rostowskiego, że pieniędzy nie ma i nie będzie.

wolno zapominać, że te rewelacje pochodzą z ust pani Leszczyny, zatem Tusk może się i tego wszystkiego wyprzeć. Jej też powierzono takie „wygadanie się”, że udogodnienia finansowe dla obywateli: to wszystko, są ulgi podatkowe, które sobie ludzie sami wywalczyli. Albo politycy, chcąc zrobić wszystkim dobrze, różnym grupom dobrze: do 26 lat to wam damy to, emerytom damy to – zgadzam się, tak się nie tworzy dobrego państwa. Natomiast jak słyszę o prostym systemie podatkowym, to zawsze się zastanawiam, jak dojdziemy do tego, z których ulg zrezygnować, które wyrzucić, bo tylko tak się da uprościć, kto będzie miał trochę gorzej, żeby ktoś inny mógł mieć trochę lepiej”. Cóż, pani Leszczyna potrafi wszystko wytłumaczyć, nawet to, że dostając mniej będziesz miał więcej. W braku konkretnej recepty na korzystne dla Polaków rządzenie, dobre jest wszystko. Ekonomiczne i społeczne wyjaśnienia pani Leszczyny nie są dla niej trudne, przy mniej niż podstawowej wiedzy jej w tych dziedzinach. Dobre są też umizgi Tuska kierowane do Berlina i Brukseli, bo w końcu jeśli Polacy z tego nic nie będą mieli, to będzie miał on i jego paladyni. Die dummen Saupolen – jak to się często słyszało – fressen alles auf. Głupi Polacy wszystko strawią. I może to powiedzenie okaże się prawdziwe jak nic innego, jeśli Polacy powierzą swój los pupilowi Webera. ma większej głupoty, jak kiedy ktoś pluje pod własne nogi. Wystarczy, że czynią to inni, Weber, von der Leyen, Verhofstadt, a zwłaszcza zdrajcy własnego kraju w PE, posłowie „totalnej”. Są oni groźniejsi dla Polski niż V Kolumna niemiecka przed wybuchem II wojny światowej.

Z ostatnie chwili. Weber nie godzi się na debatę z Morawieckim. I co w tym dziwnego? Przecież za Rassenschande kiedyś był stryczek. Wskazał Tuska jako rozmówcę. Z kolei to jest dla nas Rassenschande. Pomieszanie z poplątaniem, jak zawsze, kiedy nie wiadomo czy pies czy wydra. Jak Tusk. Bo kim on właściwe jest? I kim są ci, którzy wysłuchują jego bredni? POP? Skądś to znamy.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (19 głosów)

Komentarze

Witam ks. Profesora. Oni, Niemcy cały czas poprzez edukację i wychowanie w rodzinie (bo to z pokolenia na pokolenie)  "kodują" młode pokolenia wyższością do "Słowian -gorszej rasy" i swoją "wyższością", a my poprzez zabiegi "unijne" i propagandę "przyjaźni" nasze młode pokolenia oduczyliśmy instynktu samozachowawczego. Dlatego młodzi niebezpiecznie słabo orientują się w co gra niemieckie państwo i ich klasa polityczna. Paradoksalnie, kiedyś u nas robiła to szkoła, i to przed i po II w. św. Wilk ma plan a owce śpią spokojnie, jak J. Kaczyński kiedyś ostrzegał, to poszło mimo uszu. Teraz jest robota. W sumie z wyborczego punktu widzenia, Weber chyba zrobił błąd, bo zaczęła się dyskusja. Szacunek.

Vote up!
10
Vote down!
0

Bogdan Lipowicz Skaut

#1653663

Dziękuję za celne dopowiedzenie. Dodam, że o ile u nas wielu młodych chciałoby się ze swoimi rówieśnikami w RFN fraternizowac. to tamci wcale nie są na to chętni. Często spotykałem w Niemczech niechęć do Polaków właśnie u młodziezy. Nawet niektórych Niemców starszych to dziwiło.

Vote up!
11
Vote down!
0
#1653665

Niemieckie postrzeganie Słowian, a szczególnie Polaków, nie zmieni się. Oni od czasów Dżyngis-chana okupującego germańskie państewka przez bardzo długi okres czasu, zostali zainfekowani na trwale bizantynizmem. Ta zaś cywilizacja nie ma nic wspólnego z naszą cywilizacją rzymską. Oni zawsze traktowali nas, od czasów Mieszka I jak podludzi, jak "psy" uważając siebie za tych, którzy są stworzeni do rządzenia nami. To trwa do dziś. Wystarczy posłuchać Niemców tych na Unijnych stołkach, czy biznesmenów, jak wyrażają się o Polakach z pogardą i swoją nieuprawnioną wielkością. Trzeba o tym wiedzieć i pamiętać, bo jest sporo u nas tych, którzy im sprzyjają i dają się wodzić na ich smyczy nie bacząc na to, że możemy stracić suwerenność, bo dla nich Polska nie ma większego znaczenia. To jest dość spory elektorat. A Tusk programu dla Polski nie ma. Jego jedynym programem jest odsunięcie PiS od władzy w czym wtórują mu hordy wulgarnych, rozwrzeszczanych idoli. Dlatego nadchodzące wybory są tak ważne by nikt nam polskości nie ubabrał w błocie a Polska przetrwała.

Vote up!
9
Vote down!
0

Szpilka

#1653678

Nienawidzący polskiego patriotyzmu łgarz i cynik Tusk - jako wierny przydupas sowieckiej agentki Merkel - łącznie ze zbolszewizowanym narcyzem Trzaskowskim i ich postbolszewicką, mafijną PO-PSL, które latami rabowały i Polskę i Polaków - wykonują wszystkie antypolskie działania dyktowane im przez mafijną UE, niemieckie mafie i rosyjską agenturę w UE i w Niemczech.

  • Mafiozi z PO, mafie w UE i ruska agentura opłacające antypolską propagandę chcą „żeby było jak było” - czyli ponownej możliwości bezkarnego rabowania Polaków.

Dlatego "führer" Tusk z jego „für Deutschland” został skierowany przez bolszewicką mafię w UE i rosyjsko-niemiecką agenturę do Polski z nominacją na premiera od załganej lewackiej małpy von der Leyen z UE -- m.in.po to żeby podporządkować i zniszczyć Polskę razem z niemiecko-rosyjską agenturą oraz w interesie Niemiec wprowadzić Polskę do strefy euro, co byłoby dla Polski bardzo kosztowne i prowadziłoby do recesji.

  Ponadto, w UE i Niemczech jest wielu agentów rosyjskich zbrodniarzy oraz agentów wpływu działających pośrednio na rzecz rosyjskich zbrodniarzy. Są także osoby, które ze względu na swoje przekonania polityczne lub powiązania ekonomiczne chcą, żeby zbrodnicza Rosja z sowieckim zbrodniarzem z KGB Putinem - była traktowana jak normalny partner.

Olaf Scholz jako zdeklarowany marksista z Hamburga - kochający rosyjskich zbodniarzy do dzisiaj - współpracował z komunistycznymi zbrodniarzami i organizacjami w sowieckiej tzw. NRD. W najmroczniejszej fazie zimnej wojny dwudziestoparoletni Olaf Scholz, wówczas wiceszef młodzieżowej przybudówki SPD, regularnie jeździł do sowieckiego Berlina Wschodniego i Poczdamu, gdzie odbywały się wspólne obozy i konferencje z udziałem członków komunistycznej Wolnej Młodzieży Niemieckiej oraz Socjalistycznej Partii Jedności.

Vote up!
8
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1653684

Dziękuję za tak trafne komemtarze i zarazem żałuję, że tak wielu Polaków utwierdza w Niemcach tę ich pychę swoją psią uległością.

Vote up!
10
Vote down!
0
#1653686

zawsze kroczy przed upadkiem. Niemiecka mistyczka, Teresa Neumann przepowiedziała, że Niemców zostanie tyle co pod gruszą. Tylko sam Pan Bóg wie kiedy to się stanie i jak to będzie wyglądało. 

Vote up!
4
Vote down!
0
#1653707

Oglądając spotkania Donalda Tuska z jego sympatykami, odnosi się wrażenie, że są to seanse jakiejś sekty. I nie trzeba być psychiatrą, aby w mentalności i zachowaniu uczestników tych spotkań zauważyć objawy występujące w zaburzeniach psychicznych.

Za: https://niezalezna.pl/489784-czynnik-psychotyczny

Vote up!
5
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1653714

Uważam, że  dużo prawdy jest, w tym co pan profesor pisze.

Osobiście życzyłbym sobie jednak mniej tematyki polsko-niemieckiej w tegorocznych wyborach. Polacy powinni wybrać partię, która im lepiej służy i tworzy Polskę silną gospodarczo.  Czyli mniej uczuć, więcej faktów.

A w polityce zagranicznej podobają mi się odpowiedzi typu: zaproszenie do Polski na ewentualną dyskusję. Niemcy podkurczą ogon, bo nie będą mogli wytłumaczyć, dlaczego w powojennych Niemczech faszyści mogli pracować w urzędach państwowych i to na wysokich stanowiskach.

Vote up!
2
Vote down!
0

Gosia

#1653849