Nowa historia Polski à la Engelking, Tokarczuk i Kwaśniewski

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

Sprawami żydowskimi, w tym zagładą Żydów w czasie wojny i okupacji, od dawna się nie zajmuję. Uczestnicząc niegdyś w wielu konferencjach międzynarodowych poświęconych tej tematyce, doszedłem do wniosku, że chodziło w nich zawsze o jedno: o potwierdzenie tezy przyjętej a priori, że gdyby nie Polacy holokaust by się nie udał. Miałem w Provo, Utah w czasie takiej konferencji zdarzenie, które ostatecznie potwierdziło to moje przeświadczenie. W kuluarach starszy pan podszedł dom mnie i zapytał czym według mnie jest antysemityzm. Kiedy wskazałem na jedno z istotnych jego źródeł: narodowy socjalizm, spiesznie podziękował za rozmowę i odszedł. Ktoś z boku przysłuchujący się naszej wymianie zdań, szepnął mi do ucha: trzeba było zacząć od Polski.

To się potwierdzało zawsze i do dziś nie jest inaczej. Ostatnio Haaretz opublikował wypowiedź Aleksandra Kwaśniewskiego: zatytułowano ją znamiennie: We Must Acknowledge Hard Truths About the Holocaust in Poland (musimy uznać twardą prawdę na temat holokaustu w Polsce). Redakcja od siebie dodaje: Aleksander Kwaśniewski wyśpiewuje laudację na cześć Engelking i Tokarczuk jako głosicielek prawdy – potępiającej rząd i IPN.

Żeby wszystko było jasne gazeta wyjaśnia, że dwie wybitne kobiety, Barbara Engelking, badaczka holokaustu i Olga Tokarczuk, laureatka Nagrody Nobla, obie cieszące uznaniem, odważnie działające w swoich dziedzinach zostały odznaczone w czwartek doktoratami honoris causa Uniwersytetu w Tel Aviv. Ten akt uznania ze strony Izraela kontrastuje z reakcją na ich dzieło ze strony ich własnego kraju i niekiedy nawet ze strony samego rządu.

Olga Tokarczuk na taki laur zapracowała choćby tylko takim nowym przez siebie ukutym konceptem historii Polski. Zacytujmy w oryginale, by nie zarzucono nam błędów w tłumaczeniu:

"We have to face our own history and try to write it anew, without hiding all the terrible things we did, as colonists, as a national majority that suppressed a minority, as slave owners or murderers of Jews,”

(Musimy stawić czoła naszej własnej historii i postarać się napisać ją od nowa, nie ukrywając wszystkich tych straszliwych rzeczy, jakie popełniliśmy, jako kolonizatorzy, jako większość narodowa uciskająca mniejszości, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów).

co nas ratuje, to brak obawy, by pani Tokarczuk pisała tę nową historią Polski. Takiej jak ona ją widzi, nie zamówiłby u niej nawet największy wróg Polski.

Próbkę tej nowej historii à la Tokarczuk daje nie mniej pod tym względem ambitna Barbara Engelking. Według niej:

Polacy mieli potencjał, żeby stać się sojusznikami Żydów i Żydzi mieli nadzieję, że będą się inaczej zachowywać i nie będzie tak powszechnego szmalcownictwa. To rozczarowanie wydaje mi się, że odgrywa rolę. Polacy po prostu zawiedli (...)

Z kolei, niestety, były prezydent Polski uczestniczy w tym pluciu na kraj, którym kiedyś rządził: Tak jak Barbara Engelking i Olga Tokarczuk pomogły nam w spojrzeniu na siebie, tak i my nie mamy innego wyjścia jak uznać twarda prawdę – wyjdziemy z tego tylko silniejsi jako naród. Winniśmy być wdzięczni za to dzieło, jako ostrzegające przeciw indyferentyzmowi i znieczulicy. A nadto, nie pokazywanie na tej najboleśniejszej z dróg, niewrażliwości i milczenia pozwala rosnąć złu.

Wypowiedzi tu przywołane są wyjątkowo – mówiąc językiem może zgrzebnym, ale jedynie w tym miejscu właściwym – paskudne. Mowa tu o prawdzie, ale nigdzie nie została ona tak sponiewierana jak przez wymienione tu osoby.

Byłoby wyważaniem otwartych drzwi mówienie o żydowskim szmalcownictwie, o żydowskim gestapo, o hulankach w getcie, gdzie na ulicach konały głodne dzieci. Ale jedno trzeba tu powiedzieć, o czym zapewne ani pani Tokarczuk w swej nowej historii Polski nie wspomni, ani pani Engelking z posiadanym panowskim błogosławieństwem.

Józef Kutrzeba (Fajwiszys), autor wstrząsającej książki: Kontrakt. Życie za życie (polskie wydanie 2011) powiedział mi kiedyś, że Żyd nie mówiący czystą polszczyzną nie mógł się uratować, a także uniemożliwiał skuteczną pomoc ze strony otoczenia. Nie miał słów uznania dla swego ojca, że dbał o jego poprawną polszczyzn. Nie czytałem nigdzie gdzie oskarżano Polaków, jak to czynią Engelking, Tokarczuk, Kwaśniewski, by o tym choćby wspomniano. Nikt też z oskarżycieli Polski uczciwie nie przyznał, że Żydzi, którzy przez kilkaset lat dobrze się mieli w Polsce nie uważali za stosowne opanować języka polskiego, a było tak dlatego, że większość z Polską się nie identyfikowała.

Może pani Tokarczuk, tak miłująca prawdę także o tym w swej nowej historii Polski napisze. Byłoby wreszcie coś uczciwego, miast stałego plucia na naród, którego chleb się je.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (23 głosy)

Komentarze

Dziwne, że niektórzy Żydzi, jak ci, wymienieni w tekście, tak gorliwie atakują kraj swojego zamieszkania. Pracując wiele lat na luksusowych amerykańskich statkach wycieczkowych, miałem całkiem inne doświadczenia. Nigdy nie miałem niemiłych sytuacji. Jako polscy muzycy często spotykaliśmy się z Żydami (nie tylko starymi), którzy odnosili się do nas bardzo życzliwie. Stawiali drinki, pytali o np. jakichś znajomych z Włocławka, a przede wszystkiom informowali, że są z Polski (np. z Sambora). Najczęściej chcieli po prostu przebywać blisko nas i słuchać polskiej mowy. Może jeszcze nie wiedzieli, że Polacy to "naród szmalcowników"?
Myślę, że celem działalności pani Engelking i podobnych, jest właśnie poinformowanie reszty świata o "łajdactwie" Polaków. W tle są oczywiście roszczenia żydowskie za "mienie bezspadkowe". Swoją drogą ciekawe - pani Engelking jest starą kobietą, ale jednak nie tak starą, by pamiętać komentarze zadowolonych Polaków, że "żydki się palą". 

Vote up!
7
Vote down!
0

Leopold

#1652002

Leopold. Bardzo trafne. Ja też zwłaszcza w USA miałem mile spotkania z Żydami i w ciągu kilkudziesięciu lat stwierdziłem, że najgorsi wrogowie Polski są tzw. szabesgoje. Zaliczam do nich wielu takich  Żydów, choć to nieścisłe, którym spodobało się udawanie Polaków. najgorsze jest jednak,  że polskie instytucje, jak PAN, finansują tę hucbę antypolską. Niedługo Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie wspólnie i Uniwersytetem Warszawskim zapraszają osławionego Grabowskiego z Ottawy, slabego historyka ale dzielnego opluwacza Polski. Polacy sami sobie robią koło pióra. 

Vote up!
6
Vote down!
0
#1652003

Osoby plujące na Polskę i Polaków, oskarżające nas bezpodstawnie o pomocniczość w holokauście, są współczesnymi szmalcownikami. Tak jak zdarzający się niestety szmalcownicy z okresu okupacji sprzedawali swoich żydowskich sąsiadów za niemieckie pieniądze, tak dziś ludzie pokroju pani Enegelking sprzedają Polskę za obce pieniądze, wyolbrzymiając i przypisując do wszystkich Polaków winy szumowin, których postępowanie było surowo oceniane i karane przez polskie Państwo Podziemne. Może podobnie jak tamto wojenne szmalcownictwo, i to obecne powinno być poddane powszechnemu ostracyzmowi i surowo karane.

Vote up!
4
Vote down!
0

M-)

#1652009

 

Wóda zrobiła spustoszenie. Zanik substancji szarej postępuje, więc efekty już są widoczne i nieodwracalne

 

Żydowscy nienawistnicy już tak mają

Vote up!
4
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1652020

Sądząc po "moralnym kręgosłupie" wymienionych, jak i im podobnych, bez wahania wysłaliby oni własne matki czy dzieci do komór gazowych, byle tylko uratować własną skórę (a takie przypadki  nie były wcale incydentalne). A cóż dopiero mówić o ich oporach przed wydawaniem za przysłowiowe srebrniki Polaków na prawie pewną śmierć!  

Pozdrawiam serdecznie Księdza profesora  

Vote up!
2
Vote down!
0

jan patmo

#1652035