Stereotyp Polaka-bydlaka

Obrazek użytkownika jazgdyni
Kultura

 

 

Pieprzyć wszystkich neoliberalnych lewaków. To bolszewicy od maleńkości.

Tak byli chowani. Tata płakał, jak przysięgał wierność Polsce Ludowej, partii i moskiewskim przyjaciołom. A mama w biurze pisała liściki i wysyłała pod znany adres, obsmarowując koleżanki i kolegów. Jakże więc te chłopię może być uczciwym człowiekiem?

Bolszewia na Ukrainie pokazała, że w życiu należy kraść, gwałcić i niszczyć. To nasi, domowi mają być inni? Cicho siedzą tylko wtedy, gdy się boją.

 

Lecz mnie martwią ci wszyscy konformiści i cwaniacy, których teraz widzę wśród publicystów, a także blogerów. Oni są zawsze po właściwej stronie.

W 2015 wygrała prawica. PIS i Kaczyński. Więc – hurra! - idziemy z nimi. Idziemy, bo to się bardziej opłaca.

 

Po siedmiu latach niesamowicie ciężkiego rządzenia, bo od pierwszego momentu władania hołota zaczęła rzucać kamieniami i fekaliami. Przychodzili pod dom i rzucali. Jeździli po miastach i gminach i rzucali. Wyjąc przy tym.

Rzucali nawet z Berlina, Paryża i Brukseli. Włosy sobie farbowali, by było ich lepiej widać. A gdy się pytano – dlaczego? - dumnie odpowiadali - Für Deutschland .

Zamęczyli by każdego. Święty Franciszek by nie wytrzymał.

 

Ci, co zawsze przylepiają się do zwycięzców, wyczuli, że wiatr się zmienia. Zaczęli już pakować swoje graty. Na samochodach przykleili ze wszystkich stron "***** ***". Zmienili kanał w telewizorze – literę P zamienili na N. I sycą się urokiem Moniki i klasą Morawieckiego.

 

I piszą. Piszą po nowemu. Znowu białe jest czarne, a czarne białe. Bo jak można wytrzymać, gdy ci kretyni, jak jakieś durne pawiany, z uporem maniaka nadal ciągle twierdzą, że w Smoleńsku był zamach. Zamiast leczyć COVID, budować szpitale, to po świńsku dają forsę swojej telewizji (to dzisiejszy red. Mazurek).

 

Więc my dziennikarze, my blogerzy, po tym tragicznym romansie z Kaczorem, wracamy do Tuska. Każdy wie, że przy nim łatwiej żyć. Tak po bolszewicku można coś ukraść. Włożyć tej młodej łapę pod sukienkę i żaden buc nie będzie opowiadał o jakimś molestowaniu. A puste nogi w stole, które mi pan Zenek wydrążył, znowu będzie można wypełnić papierowym dobrem.

 

*****

 

Powoli budzi się nasza duma. Odzyskujemy godność. Pracujemy mocno by na świecie zdobyć szacunek.

Lecz gdy przegramy i bolszewia zniszczy wszystko między Odrą i Bugiem, to koniec.

Zacząłem się obawiać, jak widzę, że dziennikarskie i blogerskie szczury zaczynają z naszej łodzi uciekać.

Będzie wtedy szacunek na świecie? Nie będzie.

 

A ci, co naiwnie myślą, że nas, Polaków wszędzie kochają; poważają; cenią i szanują, niech posłuchają panią profesor z Ameryki. Polkę z pochodzenia, dumną ze swojej polskości.

Napisała książkę "Stereotyp Polaka-bydlaka". Tak właśnie standardowo myśli się o nas w USA. Niestety, muszę się z tym zgodzić. Czy jesteśmy bez winy, bo to tylko Żydzi i Niemcy w Stanach Zjednoczonych robią nam taką czarną opinię?

 

Bardzo proszę tego posłuchać:

 

 

.

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (8 głosów)

Komentarze

"Ale zbaw mnie od nienawiści I ocal mnie od pogardy, Panie..." [link]

Oto fragment:

Mamy do czynienia z nieustającą systematycznie wznawianą kampanią, przypominającą jedzenie kaszy szpilką.
Pracowite rozdłubywanie, intensywne poszukiwanie, nanizywanie koralików, wciąż w trudnej służbie, w nieustannej walce z polskim patriotyzmem, który jest traktowany jako świadectwo polskiej podłości. Pracowite poszukiwanie, by z każdego kłopotliwego ziarenka zrobić możliwie największą awanturę.
Od 1989 roku dręczący problem polskiego nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii nie schodzi z pierwszych stron gazet. Władysław Bartoszewski, Adam Michnik, Jerzy Jedlicki, Janusz Gross, reporterzy Policji Myśli wciąż na tropie. Każda z takich prowokacji, to wiele miesięcy i lat usilnego wędrowania w cyrkowym wozie, od miasta do miasta, od konferencji do głośnego czytania, cierpliwa wędrówka prawie jak kiedyś Uniwersytetów Latających, niosąca jedyne posłanie, hiobową wieść o obrzydliwej polskiej duszy, o jej wrednej nazistowskiej posturze, o zakłamanym polskim charakterze. Tak przecież wyglądała kampania promująca ostatnia książkę Pana Grossa. Takie są po prostu fakty.

Pojawienie się realnej pretensji i niechęci, byłoby normalną reakcją na systematyczne prowokowanie, byłby to naturalny efekt nieustannego drażnienia i pobudzania najniższych ludzkich instynktów. To się kiedyś wreszcie powinno udać. Akcja powinna wywołać reakcję.

Osiągnięty skutek nie przekracza statystycznej istotności.

Nie zapominajmy o olbrzymim polskim wkładzie antypolskich odszczepieńców działających wespół wzespół z rosyjską agenturą, na przykład takiego Billa Geberta, jednego z założycieli Amerykańskiej Partii Komunistycznej.

Vote up!
2
Vote down!
0

michael

#1649065

michael, śr., 25/05/2011 - 07:01

Bolesław Gebert, jako sowiecki agent współpracował z generałem Wasilijem Michajłowiczem Zarubinem (ros. Василий Михайлович Зарубин; 1894-1972) - funkcjonariuszem NKWD, majorem Bezpieczeństwa Państwowego, później generałem majorem, szefem rezydentury radzieckiego wywiadu w Nowym Jorku, a wcześniej pełnomocnikiem operacyjnym w obozie kozielskim dla polskich jeńców wojennych.
Ten rosyjski generał, jako pełnomocnik operacyjny podejmował imienne decyzje, którego z polskich więźniów należy zabić, a którego można pozostawić wśród żywych. Historia pokazała, że to jego, generała Wasilija Zarubina samodzielnie i osobiście podejmowane decyzje odebrały życie prawie wszystkim. Ten sam Zarubin był bezpośrednim i bliskim współpracownikiem Bolesława Geberta, "Atamana" uznawanego przez sowietów za czołowego funkcjonariusza NKWD w amerykańskiej rezydenturze NKWD. Największym sukcesem Bolesława Geberta było zwerbowanie Oskara Langego.
W listopadzie 2010 pokazałem w swoim artykule ten film, który prezentuję niżej. W tym filmie widać rolę Bolesława Geberta nie tylko jako komunistycznego agenta, ale i zajadle antypolskiego publicysty, piszącego o Polsce jako faszystowskim kraju. Pisałem o tym w listopadzie 2010 roku, wskazując tę antypolską propagandę sowieckiej agentury w latach II wojny światowej, jej język nienawiści i pogardy do polskiego patriotyzmu, jako protoplastę dzisiejszej agresywnie antypolskiej propagandy, uprawianej w III RP. Wskazałem, że propaganda, która w XXI wieku oskarża polskich patriotów o faszyzm jest kontynuacją wrogiej Polsce polityki Józefa Stalina, Wiaczesława Mołotowa, ale także Bolesława Geberta. Tam są korzenie tego, co teraz robią propagandyści reżimu III RP. To jest ta sama nienawiść, ta sama pogarda, to samo przekonanie o Polsce i polskości.

http://blogmedia24.pl/node/39915 - "Polska jest państwem faszystowskim, powiedział Stalin 7 września 1939 roku"

Vote up!
4
Vote down!
0

michael

#1649067

pieniędzy dla walczącej z kałmuckim najeźdźcą Polski w 1920 roku. Tymczasem synalek obrzezał się na demokratę... polskiego!

Vote up!
2
Vote down!
0
#1649070

Synek taty.

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1649071

a raczej marksistowskich bandytów. Prawie bez wyjątku "robią na odcinku" etyczno-moralnym. Jednocześnie dzieci brunatnych marksistowskich bandytów ciągle kajają się za grzechy ojców, których niektórzy nawet nie pamiętają. A przecież brunatny marksizm był wersją light tego czerwonego.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1649072

Taki jest tytuł notki z 16 grudnia 2022 roku [link] Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że to jest jądro różnicy między tak zwaną cywilizacją Zachodu, a polską cywilizacją Rzeczypospolitej Obojga Narodów, szczególnie wtedy, gdy skupimy swoją uwagą na intelektualnym znaczeniu tak rozumianej indywidualnej istoty społecznej jako osoby samodzielnie myślącej.

W bolszewickiej cywilizacji pogardy do indywidualności najważniejsza jest wspólnota, "wspólnotowe myślenie" polegające na tym, że wszyscy muszą myśleć to samo i tak samo, po prostu muszą. Każdy nawet tylko odruch samodzielnej myśli jest myślozbrodnią. O tym co dobre, a co złe decyduje ministerstwo prawdy i jego policja myśli, tak jak pisał o tym George Orwell. W tej cywilizacji Platformy Obywatelskiej wszyscy muszą myśleć tak samo - jest wolność ruchania, nie ma wolności własnego przekonania.

W Cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów jest odwrotnie, dominantą jest wolność myśli każdego człowieka. Ta właśnie wolność jest przez bolszewię traktowana jako niezrozumiały chaos, brak porządku i zdyscyplinowania, jest niepraworządnością i złowrogim brakiem podporządkowania w państwie prawa zwanym Rechtsstaat, czyli ordung muss sein, albo ruki pa szwam.

Vote up!
3
Vote down!
0

michael

#1649095

Cześć Michaelu

Tak właśnie jest. Jesteśmy "okropnymi" indywidualistami. Stąd naszego rozumienia wolności większość narodów nie potrafi zrozumieć. Szczególnie te narody, które były pod butem monarchów absolutnych, despotów, feudalizmu, a teraz równających wszystkich z błotem, komunizmu.

Nie jesteśmy stadem, w którym następuje naturalna, genetyczna hierarchia stadna. czyli z niektórymi bredniami Darwina, jak silniejszy zwycięża. My silniejszego, nie prymitywnie, silniejszego fizycznie, lecz częściej po prostu mądrzejszego i bardziej wszystkim przydatnego, wybieramy sami.

Toteż w Rzeczpospolitej królowie nie mieli łatwo. Nie zdołano u nas stworzyć monarchii absolutnej. Nad czym zresztą trzeba się poważnie zastanowić, czy był to pozytyw, czy może nie.

Ale mamy to. Ja jestem z tego dumny. Przez to zresztą chyba 3 razy wylatywałem z niepoprawnych. Aż w końcu pogodziliśmy się z Gawrionem.

Radosnych Świąt.

Ps. Pogłębione życzenia w najnowszym felietonie.

Vote up!
2
Vote down!
-1

JK

Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.

 

 

 

 

#1649129