Ostatnie podrygi niemieckiego parobka

Obrazek użytkownika kokos26
Blog

Ożywiona i poważna dyskusja o pokojowej współpracy i integracji europejskiej rozpoczęła się zaraz po II wojnie światowej i była zupełnym zaprzeczeniem tego czym jest dzisiejsza Unia Europejska. Europa legła w gruzach i w tamtym czasie na poważnie myślano o lekarstwie, którym miała być prawdziwa jedność i współpraca. Tamte plany nie obejmowały Europy Wschodniej, która najbardziej ucierpiała w wyniku rozpętanej przez Niemcy wojny, ponieważ alianci uznali za stosowne oddać ją na pastwę Stalina jako łup wojenny. Tamten piękny projekt od lat umiera na naszych oczach, ponieważ ideę wspólnoty i współpracy suwerennych państw narodowych zastąpiono wszechobecnym kłamstwem i milczeniem na temat głównego celu integracji, o którym po wojnie mówili wprost niemal wszyscy począwszy od polityków i naukowców po ludzi literatury i sztuki. Chodziło o to, aby zatrzymać marsz komunizmu ze wschodu, ale przede wszystkim tak mocno związać Niemcy mocnymi nićmi gospodarczej i politycznej współpracy, aby uniemożliwić im rozpętanie kolejnej wojny. Tak, Drodzy Czytelnicy głównym celem integracji było ucywilizowanie i wyedukowanie narodu niemieckiego po to, aby przestał być śmiertelnym i odwiecznych zagrożeniem dla Europy i świata. Szkoda, że nikt dzisiaj tej prawdziwej historii i celów integracji nie przypomina, zwłaszcza, że na naszych oczach Niemcy poprzez sojusz z Putinem znowu walnie się przyczyniły do kolejnej tragedii i rozlewu krwi czego jesteśmy świadkami na Ukrainie. Czy uleczenie lub mocne trzymanie w karbach chorego niemieckiego pacjenta przerasta możliwości europejskich narodów i państw?

Nie wiem jak szybko i na jak długo, ale Niemcy będą musiały pożegnać się na razie z marzeniami o hegemonii w Europie i nie mam wątpliwości, że wielu nieskorumpowanych i nieuwikłanych agenturalnie polityków przestanie płynąć z tym niemieckim prądem. Popłyną z nim już tylko polityczne zdechłe ryby typu Tusk rozbijając łby o wystające głazy i kamienie. To jest system naczyń połączonych i kiedy pozycja Berlina słabnie, słabnie też znaczenie jego politycznych lokajów. Ludzie myślący i poważni doskonale zdają sobie sprawę, że w sytuacji, w której dzisiaj znalazła się Europa tylko wyjątkowy łajdak i karierowicz mógł tak jak Tusk mowić do Niemców: „Wasza sztuka rządzenia była błogosławieństwem dla Niemiec, Ukrainy i całej Europy”. Przecież te słowa to obciach i totalna kompromitacja. Może nie jest to jeszcze tak jaskrawo widoczne, ale sytuacja Tuska przypominać zaczyna ciężki los starego wyeksploatowanego parobka zatrudnionego na niemieckim folwarku, którego po latach pracy nie wypada  ot tak po prostu wyrzucić za płot i z litości trzeba mu podsuwać pod gębę miskę strawy.

Tusk nie ma wyjścia i musi już do końca swojej politycznej kariery płynąć z tym niemieckim nurtem, ale niedawno walnął łbem w pierwszy  napotkany większy wystający nad powierzchnię głaz. Oto trzy tygodnie temu z wizytą w Berlinie przebywał premier Węgier, Viktor Orban. Spotkał się tam z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, z którym odbył długą dwugodzinną rozmowę. Rozmawiał również z byłą kanclerz Angelą Merkel, a nazajutrz jako zaproszony gość uczestniczył w debacie zorganizowanej przez Komisję Wschodnią Niemieckiej Gospodarki, podczas której wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni i rozpoczęcia negocjacji pokojowych z Putinem. Jak wiemy prezydent Zełenski  słusznie uważa, że negocjacje pokojowe można prowadzić tylko po wycofaniu się wojsk rosyjskich z zajętych bezprawnie terenów Ukrainy. Jak więc widzimy Orban stał się sojusznikiem Berlina i leje miód na serce Scholza, który wraz z prezydentem Francji Macronem marzą, aby „Putin wyszedł z twarzą” z tej barbarzyńskiej wojny i zatrzymał część zagarniętych terytoriów Ukrainy. Ci idioci nawet w obecnej chwili nie zdają sobie sprawy z tego, że oddanie Rosji czegokolwiek oznacza zawsze to, że Rosja może wziąć co chce.

A teraz czas na wyjaśnienie, dlaczego wizyta Orbana w Berlinie jest dla Tuska niczym walnięcie łbem w wystający z wody głaz. Oto, co jeszcze niedawno Tusk mówił o Orbanie i „zdrajcach” którzy ośmielają się z nim rozmawiać: Orban jest wyjątkowo bezczelnym - bo jawnym i bezwstydnym - sojusznikiem Putina. Napaść Rosji na Ukrainę być może wyzwoli Zachód z takiej pokusy nieustannego appeasementu, takiego ugłaskiwania agresorów i dyktatorów. Czy Węgry Orbana są jeszcze rzeczywiście częścią Unii Europejskiej, czy to nie jest już takie ostateczne złamanie jej fundamentów. Dzisiaj rząd polski i PiS, i prezes Jarosław Kaczyński, i premier, muszą bardzo wyraźnie powiedzieć Polakom, Europie i Orbanowi: dosyć sojuszu z tym politykiem, który de facto buduje piątą kolumnę Putina w Europie. W obecnej sytuacji należy oczekiwać od polskiego rządu, żeby unikał hipokryzji, kłamstwa i nieznośnych dwuznaczności.

Co teraz zrobi Tusk? Czy stanie przed kamerami i publicznie połknie swój łajdacki i kłamliwy jęzor? Nie, nie zrobi tego. On będzie, jak to ma w zwyczaju, rżnął głupa, bo przecież nie powie, że jego niemieccy mocodawcy porozumieli się z „bezwstydnym sojusznikiem Putina”. Nie może przyznać, że Niemcy budują z Orbanem „piątą kolumnę Putina w Europie”. Nie powie, że oczekuje od Scholza „żeby unikał hipokryzji, kłamstwa i nieznośnych dwuznaczności”. Nie zapyta czy Niemcy Scholza „są jeszcze częścią Unii Europejskiej”. Nie raz pisałem, że Tusk potrafi prężyć muskuły i pyskować tylko na potrzeby wojny polsko-polskiej,  na której  front oddelegował go Berlin. Kąsanie niemieckiej ręki, która go karmi nie leży w charakterze tego lokaja i śmierdzącego tchórza.  

Tak jak już wspomniałem projekt integracji rozumiany jako ustanowienie hegemonii Niemiec w Europie kona. Każdy sukces ukraińskiej armii w wojnie z ruskim barbarzyńskim najeźdźcą przyspiesza konwulsje tego niemieckiego projektu. Kolejne wolty niemieckich polityków będą coraz częściej demaskowały i kompromitowały takich wysłużonych parobków Berlina jak Tusk. Gdyby führer totalnej opozycji coś jeszcze dla swoich niemieckich mocodawców znaczył to nigdy nie postawiliby go w takiej sytuacji jakiej znalazł się po wizycie Viktora Orbana w Berlinie. Był to typowy szachowy gambit, w którym poświęca sią pionka dla uzyskanie większej aktywności bardziej znaczących figur. Gdyby Tusk posiadał jakieś szczątkowe resztki honoru i godności to nawet po tylu latach wypowiedziałby Niemcom służbę. On tego jednak nie zrobi. Po pierwsze stopień jego uwikłania w służbę Niemcom jest zbyt duży, a po drugie bunt przeciwko hojnemu mocodawcy nie leży w jego charakterze. On zawdzięcza Niemcom wszystko i wie, że bez nich nic nie znaczy. Jednak Tusk coraz rzadziej pojawia się na europejskich salonach, ponieważ w obecnej sytuacji stał się politycznym gorącym kartoflem i niemal symbolem patologicznego sojuszu Niemiec z Rosją, który to sojusz na tyle wzmocnił Putina, że ten mógł napaść na Ukrainę. Tusk nie może też liczyć na zbiorowy zanik pamięci o tym, że był politykiem publicznie chwalonym przez Putina, komplementowanym przez Łukaszenkę, a w Berlinie obwieszany medalami i orderami.  

Unia Europejska w obecnym kształcie wcześniej czy później przestanie istnieć. Już dzisiaj powinna toczyć się poważna dyskusja o przyszłym kształcie Europy. Truizmem stało się mówienie o powrocie do chrześcijańskich wartości i zakorzenieniu w rzymskim prawie i greckiej filozofii. Jednak za mało mówi się o tym, o czym głośno debatowano po zakończeniu II wojny światowej. Ciągle obowiązywać powinna główna zasada, według której trzeba zabezpieczyć Europę przed niemieckim genetycznym pragnieniem władzy, które po raz kolejny doprowadziło do wojny grożącej wybuchem wielkiego światowego konfliktu. Trzeba w końcu zabezpieczyć Stary Kontynent  przed niemiecką ekspansją i głośno potępić plan superpaństwa obsługującego niemieckie i rosyjskie interesy.  Tusk i jemu podobni chyba nie zdają sobie sprawy, że już niedługo w atmosferze hańby wylądują tam gdzie ich miejsce, czyli na śmietniku historii.  

Artykuł ukazał się w „Warszawskiej Gazecie”

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (13 głosów)

Komentarze

Nienawidzący polskiego patriotyzmu łgarz Tusk, wierny przydupas sowieckiej agentki Merkel - łącznie ze zbolszewizowanym narcyzem Trzakowskim i ich postbolszewicką, mafijną PO, która latami rabowała i Polskę i Polaków - wykonują wszystkie antypolskie działania dyktowane im przez rosyjską agenturę w UE i w Niemczech.

Ponadto, mafiozi z PO i zbrodnicze mafie w UE opłacające antypolską propagandę na rzecz PO chcą „żeby było jak było” - czyli ponownej możliwości bezkarnego rabowania Polaków.

Sowieckim agentem jest też nowy kanclerz Olaf Scholz, który jako zdeklarowany marksista z Hamburga współpracował z komunistycznymi organizacjami w tzw. NRD. W najmroczniejszej fazie zimnej wojny dwudziestoparoletni Olaf Scholz, wówczas wiceszef młodzieżowej przybudówki SPD, regularnie jeździł do sowieckiego Berlina Wschodniego i Poczdamu, gdzie odbywały się wspólne obozy i konferencje z udziałem członków komunistycznej Wolnej Młodzieży Niemieckiej oraz Socjalistycznej Partii Jedności.

Vote up!
7
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1648054

Wyglada, ze rzeczywiscie Niemcy beda musialy zwolnic z budowa IV Rzeszy bo zle ocenily mozliwosci Putina. Ale fakt, malo kto przypuszczal, ze KGBowski spec tak bardzo sie pomylil w ocenie rzeczywistosci. Wyglada tez, ze wladze USA zaczely dostrzegac, ze Niemcy sa ich glownym wrogiem w Europie a nastepnym Francja wiec jakiegos innego sojusznika musza sobie znalezc w razie czego.

Trump byl pierwszym ktory akurat to dostrzegl i Makreli nawet reki nie podal co juz bylo bledem politycznym bo na niemieckich serwerach ponoc liczono glosy wyborcze. Bidena natomiast do rewizji pogladow zmusil Putin obnazajacy slabosc Rosji i wlasna zbrodnicza nature. Nie zdziwilbym sie gdyby okazalo sie, ze Sikorski mial racje tyle, ze tym wyskokiem pokazal, ze jest politycznym imbecylem. Ale dla Polski najwazniejsze, ze Niemcom rzeczywistosc troche na nosie zagrala tyle, ze chyba jednak swej prorosyjskiej polityki nie porzuca tylko ja zmodyfikuja i troche zmniejsza zaleznosc surowcowa od Rosji. Poza tym pewnie beda sie modlic o nowego Gorbaczowa albo przynajmniej Nawalnego. Byle tylko znow im nie nawalil.

 

Vote up!
1
Vote down!
-1

Vik

#1648069

https://vod.tvp.pl/filmy-dokumentalne,163/nasz-czlowiek-w-warszawie,310085 

 

UWAGA! Dla widzów w wieku 16+!

Vote up!
3
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#1648075