III RP, czyli od „Greya” do „Vera Cruz”

Obrazek użytkownika kokos26
Kraj

Zamieszanie z publikacjami historyków o Lechu Wałęsie rozpaliło wszystkich. No może prawie wszystkich. Mnie to wszystko raczej śmieszyło, a ten śmiech to taki trochę gorzki, żeby nie powiedzieć, przez łzy.

To co wyczyniał i wyczynia salon i podległe mu dziennikarstwo nie jest przecież żadną nowością, a dalszym ciągiem tresowania głupiego plebsu. Lech Wałęsa wyniesiony na karkach dziesięciu milionów hołoty (w tym i mnie) bez skrupułów i rumieńca wstydu, kiedyś stwierdził, że musiał awansować inwigilujących go esbeków, bo w tych milionach głupich Irokezów nie było godnych takich zaszczytów profesjonalistów.

Zachowanie Pierwszego Elektryka RP najlepiej oddaje jego własna złota myśl

„Tonący brzytwy chwyta się byle czego”

To czego byliśmy w ostatnich latach świadkami, to nic innego jak, parafrazując „wieszcza” z Gdańska „dokonanie zwrotu o 360 stopni”przez salonowy kwiat dziennikarstwa.

Znowu jesteśmy na etapie powrotu do teorii, o nikłej wiarygodności esbeckich papierów, a wszyscy ci, którzy wspierali swego czasu księdza Isakowicza-Zalewskiego w jego dążeniu do prawdy i zachwycali się jego kwerendą po aktach księży, dziś potępiają taką samą determinację zawodowych historyków.

Były oczywiście i okresy kiedy na esbekach polegano ja na Zawiszy. Tym, którzy nie cieszą się dobrą pamięcią coś przypomnę.

„W świetle dostępnych dokumentów nie podlega wątpliwości fakt świadomej tajnej współpracy ks. Stanisława Wielgusa ze Służbą Wywiadu w latach 1973-1978.”

Tak brzmiał komunikat Rzecznika Praw Obywatelskich po spotkaniu z badaczami dokumentów hierarchy znajdujących się w IPN. To wystarczyło. Żadnych wątpliwości, moralnych rozterek, prób analiz ówczesnych uwarunkowań.

Wyrok niemal jednogłośny. Taka osoba nie może uchodzić za autorytet mimo bogatego dorobku naukowego. Niespotykana nagonka medialna zakończona pełnym sukcesem po gwoździu do trumny, jakim ogłoszono jednokrotne spotkanie się abp Wielgusa z esbekiem w lokalu konspiracyjnym.

A teraz garść tytułów prasowych:

„Ksiądz Wielgus był cennym agentem”

„Abp Wielgus pracował dla najgroźniejszych esbeków”

„S.Wielgus był wieloletnim, gorliwym sługą SB”

„Arcybiskup Wielgus świadomie współpracował z SB”

„Stanisław Wielgus donosił”

Pech chciał, że nie upłynęło wiele wody w Wiśle, a dokumenty komunistycznych służb z dnia na dzień utraciły swoją wiarygodność. Wypłynęła teczka salonowca Ryszarda Kapuścińskiego i co najgorsze, o wiele bardziej jednoznaczna. Świadoma i tajna współpraca nie podlegała dyskusji. Zachowały się nawet donosy zwane „raportami” i „charakterystykami”. Był udokumentowany fakt przyjmowania pieniędzy.

Jak w przypadku Ryszarda Kapuścińskiego, TW „Vera Cruz” „Poeta” reagowały media?

"Nie ma żadnych wątpliwości, co do uczciwości Kapuścińskiego"

"Bez współpracy nie byłoby Ryszarda Kapuścińskiego"

"Rząd bliźniaków jest coraz bardziej zdenerwowany i gotowy na wszystko"

„Lustracja grozi zbrukaniem wszystkiego"

"Najnowsza, wybitna ofiara polowania na czarownice, rozpętanego przez polski rząd"

Później nastąpił kolejny szok dla salonu. Okazało się, że ukochany przez „elity” III RP, TW „Filozof” w lokalach konspiracyjnych SB gościł tak często, że „Grey” przy nim to zwykły, początkujący amator. Jak zareagowano? Nijak. Cisza, milczenie i strusi medialny łeb wetknięty zostaje głęboko w piasek.

Brawo „profesjonalni” dziennikarze. O pluralizmie mówił kiedyś pięknie i barwnie dzisiejszy pupil salonu Lech Wałęsa

„Powinna być lewa noga i prawa noga. A ja będę pośrodku”

Dla mnie właśnie polski kwiat dziennikarstwa rodem z GW, TVN, Polityki czy Dziennika to jest dokładnie to coś „po środku”, miedzy nogami.

Dzisiejszy der Dziennik, który wczoraj przepraszał za swoje kłamstwa w sprawie Koteckiej, wali dziś oczywiście znowu w ulubionego chłopca do bicia elit, ojca Rydzyka.

Ten odważny polski zakonnik dla złamania ładu medialnego uzgodnionego przy okrągłym stole i obnażania faryzeizmu zakłamanych elit zrobił tyle, że wcześniej czy później Polacy wystawią mu pomnik.

„Alleluja i do przodu”, czyli na pohybel kłamcom i hipokrytom okrągłostołowego geszeftu.

Brak głosów

Komentarze

oszołom z Ciemnogrodu
To taka oczywistość, że trzeba ją ciągle przypominać, bo wielu nie chce tego dostrzec.
Co do wybielania "Greya" nie ma zgody, bo ma na swoim sumieniu nie tylko szare ale i czarne plamy. Sprzedał się za paszport i z tego co pamiętam raczej ubecja haków na niego nie miała. Naciski ograniczały się do tego, że ubek na niego pokrzyczał. Taki człowiek nie może być autorytetem, tym bardziej, że szedł w zaparte i skruchy nie wykazał. Nie ma skruchy, nie ma wybaczenia.
A co do "Filozofa" to można powiedzieć - Boże widzisz a nie grzmisz. To wyjątkowa menda więc będzie broniona przez salon do upadłego. Tym bardziej, że jest bardzo wygodnym poputczikiem a odpowiednie "kościelne autorytety moralne" są bardzo przydatne. Ja bym chyba nie mógł uczestniczyć w mszy odprawianej przez "Filozofa", bo na to co wygaduje na kazaniach chce się po prostu rzygać.

Vote up!
0
Vote down!
0

oszołom z Ciemnogrodu

#27789

Ja nie bronię "Greya", ale pokazuję faryzeizm "autorytetów"
w zestawieniu z ich reakcją na ewidentną współpracę Kapuścińskiego i przyjmowanie od SB pieniędzy.

pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#27790

Jak zwykle trafiłeś w sedno. Dwójmyślenie w kwestii lustracji naszych żurnalistycznych tuzów wspina się na wyżyny.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#27795

Potrzebni elitom nie byli, niepotrzebni byli.

pozdr.

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

Vote up!
0
Vote down!
0

...Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. K.Wierzyński

#27796

A nam pozostaje Alleluja i do przodu!
A T. Rydzyk jako jedyny poszedł na ostro o złamał monopol ustanowiony przy okrągłym stole!
A ON mimo to ma ich gdzieś, ich zezwolenia, przydziały, koncesje!
Wierci, buduje-ten kampus w Toruniu to 22 wiek jak na polska rzeczywistość!
I nie przejmuje się!
I cisną mi się na usta słowa niezbyt cenzuralne:
ON MA ICH GŁĘBOKO W DUPIE!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#27829