Prawda w oczy kole. Strach lewicowców przed własną historią

Obrazek użytkownika MoherJ
Kraj

Nie słabnie fala krytyki środowisk liberalno-lewicowych podręcznika „Historia i teraźniejszość” autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Ich celem jest obrzydzenie tej pozycji, tak by jak najwięcej nauczycieli nie chciało, czy też bało się, sięgnąć po nią na zajęciach; nie mogą  ścierpieć, że książka ta przełamuje ich, „jedynie słuszną” narrację o czasach współczesnych i pokazuje, że są alternatywy dla rozwoju społeczeństw. Ci bowiem, którzy najgłośniej krzyczą o różnorodności, tolerancji, demokracji, tak naprawdę chcieliby mieć monopol na prawdę i opis rzeczywistości. Nie rozumieją jednego - że czasy się zmieniły i coraz więcej Polaków wyraża swoje oburzenie lewackimi ideologiami - Petar Petrović. Podręcznika najbardziej boją się „resortowe dzieci” oraz ich ojcowie i dziadkowie.

Aby dyskutować o podręczniku należy go przeczytać. Tak też zrobiłem. Czytanie zajęło mi tylko trzy dni. To - moim zdaniem - znakomity podręcznik, napisany zrozumiałym i przystępnym dla przeciętnego ucznia językiem. Moje osobiste życie, od urodzenia poprzez lata dzieciństwa, nauki, studiów, pracy jako nauczyciel przebiegało w czasach opisywanych w podręczniku i które doskonale pamiętam. Mogę więc z całą pewnością powiedzieć, że fakty zawarte w podręczniku to odbicie części mojego życia. Jako dziecko przeżywałem okupację Sowietów, aresztowanie Ojca jako "bandyty" po ujawnieniu się w 1947 roku, rewolucję w Poznaniu. Słuchałem Radia Wolna Europa zagłuszanego przez komunistów. W szkole średniej historii uczył mnie młody lewicujący ateista, który założył "Klub Myśli Politycznej". Uczestnicząc w jego spotkaniach poznałem myśli i prace ówczesnych głównych ideologów oraz dzieła pisarzy lewicowych. Fascynowaliśmy się Jeanem-Paulem Sartre'em, przedstawicielem egzystencjalizmu ateistycznego. Prekursorami egzystencjalizmu: Sørenem Kierkegaardem, Friedrichem Nietzschem, Fiodorem Dostojewskmi i Franzem Kafką. Moim ulubionym poetą był Thomas Stearns Eliot, przedstawiciel modernizmu, "który życie mierzył łyżeczkami kawy". Uczestnictwo w klubie dało mi możliwość poznania różnych ideologii oraz pisarzy, ale nie zmieniło moich konserwatywnych patriotycznych poglądów, które wpoił mi śp. Tata. Wchodząc w dorosłe życie, brałem udział w wydarzeniach marcowych 1968 roku, a w kolejnych latach, pod presją władz uczelni, uczestniczyłem w wiecach potępiających robotników Radomia i Gdańska. Wtedy prawie dałem się komunistom zmanipulować i zacząłem wierzyć, że tak będzie "do końca świata i dzień dłużej". Dopiero wybór Karola Wojtyły na papieża sprowadził mnie na właściwą drogę. To Jemu i mojej śp. babci Marii zawdzięczam, że nie odstąpiłem od wiary moich przodków. Były to trudne czasy, przesiąknięte wszechogarniającym strachem przed tzw. władzą ludową. Panowała zasada "nie jesteś z nami, jesteś naszym wrogiem, którego należy wyeliminować", obecnie rozpoznawalna w słowach szefa klubu PO-KO Sławomira Neumanna: „jeśli będziesz w Platformie, będę cię k... bronił jak niepodległości”.

Każdy, kto sięga po książki prof. Roszkowskiego, widzi, że są to publikacje doświadczonego historyka, który od lat dobrze sprawdza się w roli autora syntez. Wszystko co zostało napisane w tym podręczniku jest prawdą.

 – Histeria rozpętana wokół podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego do historii i teraźniejszości powinna przejść do annałów zorganizowanej nagonki na kogoś, kto wyraża inne opinie od lewicowego mainstreamu. Kampania medialna, na czele której stanęły „Gazeta Wyborcza”, Radio TOK FM i Krytyka Polityczna, stworzyła wrażenie, jakby władze szkolne chciały siłą i przymusem administracyjnym narzucić nauczycielom podręcznik zakłamany, zideologizowany i nastawiony na czystą, PiS-owską propagandę – pisze Piotr Semka w tekście “Wszystkie myślozbrodnie profesora R.”

– Atak na podręcznik do historii i teraźniejszości to ideologiczny atak na wybitnego polskiego badacza, który ośmielił się mieć inną wizję świata niż liberalną czy lewicową – podkreśla Tomasz Rowiński w artykule “Oburzona teraźniejszość”.

– Ciekawe ile procent ludzi, którzy wypowiadali i wypowiadają się na temat tego podręcznika (szczególnie w sposób bardzo negatywny) w ogóle go przeczytało, bo nie śmiem twierdzić, że oceniali coś, czego nie znają… Marianna Schreiber.

– Wszyscy lewaccy krytycy boją się przedmiotu „Historia i teraźniejszość”, bo to jest historia najnowsza, od 1945 roku w górę, czyli historia o nich samych, o ich ojcach, matkach, dziadkach.  Mówię o lewackiej części postkomunistów, którzy nie mają ochoty na wspominanie tego, co było po II wojnie światowej, na wspominanie o tym, że ich przodkowie zabijali Żołnierzy Niezłomnych, że ich przodkowie łamali i gwałcili podstawowe prawa i wolności człowieka, że ich przodkowie, koledzy, albo oni sami – bo są jeszcze politycy, którzy rządzili w PRL – uczestniczyli w terrorystycznym aparacie władzy, władzy terroru nad narodem polskim. Dlatego nie chcą wspominać w ogóle historii najnowszej, dlatego nie uczono dzieci w Polsce historii najnowszej od 1945 roku wzwyż – powiedział w Polskim Radiu 24 minister edukacji i nauki prof. Przemysław Czarnek.

Dla mnie nie do przyjęcia są opinie samorządowców i tzw. autorytetów oraz celebrytów, którzy z oburzeniem godnym lepszej sprawy, zaapelowali do nauczycieli, by nie korzystali z podręcznika do HiT autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego. Te apele przypominają mi działania organów cenzury z czasów PRL, o której między innymi pisze autor w podręczniku do HiT.

– Mówiąc dobitnie, nie na miejscu jest, aby dyrektor szkoły, który działa na podstawie i w ramach prawa, w tym Prawa oświatowego i ustawy Karta nauczyciela oraz wszystkich rozporządzeń wydanych w tej sprawie, namawiał do niekorzystania z podręcznika, który jest rekomendowany w rozporządzeniu.

Cieszę się, że powstał znakomity podręcznik odkłamujący „jedynie słuszną” narrację lewicowo-liberalną. Uczniowie mogą wreszcie porównywać fakty z naszej historii, korzystając z różnych źródeł.

Autor podręcznika wyjaśnił, że nauczyciele będą mieli wybór i nie będą zmuszani do korzystania z jego podręcznika. "Nauczyciel i tak traktuje podręcznik w sposób pomocniczy" (...).

Uważam, że nie tylko nauczyciel ma prawo wyboru podręcznika, ale również uczniowie i rodzice. Zapewniają to przepisy wyższej rangi np. w konstytucji, które wskazują, że rodzice mają prawo wychowywać dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. W związku z tym przysługuje rodzicom prawo do decydowania, czego ich dzieci się uczą i na jakiej podstawie.

Z niecierpliwością czekam na drugi tom podręcznika, w którym - mam nadzieję - odnajdę ciąg dalszy historii mojego życia.

Kazimierz M. Janeczko

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (14 głosów)

Komentarze

trafił na półki wielu moich znajomych dawno już ze szkołą nie mających wiele wspólnego.

Vote up!
9
Vote down!
0
#1646925

Załgana bolszewicka michnikowszczyzna z sowieckiego "GWna" jak zwykle pokazuje swoją nienawiść do Polaków, polskości, polskiego patriotyzmu i Kościoła. Tak jest od samego przejecia "GWna" przez sowieckich politruków kierowanych przez bolszewickiego łgarza Michnika.

Niestety co bolszewiccy zbrodniarze z "GWna" razem ze zbrodniarzami z sowieckiego NKWD - jak Jaruzelski i Kiszczak - oraz mordercami polskich patriotów z sowieckich zbrodniczych organizacji jak UB, SB czy WSI zdążyli sobie wychować sporą grupę odmóżdżonych, zbolszewizowanych lemingów, którzy z bezrozumną, bolszewicką nienawiścią atakują polskich patriotów.

Vote up!
9
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1646927

    Wydanie tej książki dla mnie jest przełomowe. Wreszcie naruszono jeden z głównych fundamentów na którym była usadowiona komuna, mianowicie Prawda Historyczna. Kwik i przerażenie Lewizny pokazuje, jak ważna jest świadomość i ukazanie prawdy młodzieży, która będzie  kształtowała przyszłość naszej ojczyzny. Komuniści pilnowali dekadami, aby ich totalitarna "prawda"  pozostawała nienaruszona. Cieszę się, bo to znakomity przełom świadomości kształtowania umysłów młodzieży i być może części zakompleksionego komunistyczną propagandą starszego pokolenia.

Vote up!
9
Vote down!
0

ronin

#1646929

4 dni czekania na odbiór, ale co tam ! Jak lewactwo ujada, to warto kupic.

Do czytania zabiorę sie pewnie w październiku - jak zakończę kilka zleceń i będę miał czas dla siebie.

Vote up!
7
Vote down!
0
#1646933

W latach 60 "edukowany" byłem na nauczyciela... o Katyniu wiedza dotarła do mnie w latach 70. Teraz ta lewacka banda dąży do tego samego-HAŃBA. HIT, to wspaniała pozycja.  Chwała Panie Profesorze.

Serdecznie pozdrawiam. 

Vote up!
5
Vote down!
0
#1646939

Sowiecko-rosyjska i niemiecka agentura w PO oraz lewaccy degeneraci nienawidzący prawdy i polskiego patriotyzmu pokazują, że hejt jest jej podstawowym narzędziem do siania bolszewickiej nienawiści wobec osób, które mogą się mu przeciwstawić lub stanowią przeszkodę do osiągnięcia celów hejtu.

Fragment książki pt. „Hejt 2.0 czyli uzbrojona narracja przeciwko Polsce”. Active Measures - co to jest?

W książce o hejcie jako metodzie niszczenia polskich patriotów przez Rosję i jej ośrodki sojusznicze nie może zabraknąć rozdziału na temat „środków aktywnych”. Hejt bowiem (którego elementem są fejkniusy) jest narzędziem, którym przeciwnik posługuje się do eliminacji osób, które mogą się jakoś mu przeciwstawić, lub stanowią przeszkodę do osiągnięcia celów. W tym sensie jest to element uzbrojonej narracji przeciwko Polsce i jej głównego narzędzia: środków aktywnych.

Pojęcie Active Measures czyli „środki aktywne” jest słabo znane w Polsce.

https://wpolityce.pl/polityka/612204-hejt-20-czyli-uzbrojona-narracja-przeciwko-polsce

Vote up!
3
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1646944

Autorze napisałeś "(...) jest rekomendowany w rozporządzeniu. Czyli Ministerstwo Oświaty, układa program nauczania danego przedmiotu i nie ma władzy aby nakazać, tylko co najwyżej rekomendować? To znaczy, iż samorządowiec, np zwykły sołtys Pacanowa, bądź dyrektor danej szkoły, może nakazać lub zakazać a nauczyciel może uczyć wg swojego widzimisię. Ziemia jest płaska a Kopernik była kobietą. Tośmy doczekali demokracji. To teraz jasne, skąd mamy tylu magistrów inżynierów po Politechnikach w specjalnościach budowy i konstrukcji maszyn, którzy nie mają pojęcia jak wygląda imadło. Nauczyciel w szkole, wykładowca na uczelni może uczyć co chce i jak chce, a Ministerstwo Oświaty może się przyglądać i co najwyżej rekomendować. Na tym portalu są nauczyciele, dlatego proszę o wyjaśnienie jak to wygląda od kuchni.      

Vote up!
2
Vote down!
0
#1646946

W polskim prawie oświatowym podstawa programowa to obowiązkowy na danym etapie edukacyjnym zestaw treści nauczania oraz umiejętności, które muszą być uwzględnione w programie nauczania i umożliwiają ustalenie kryteriów ocen szkolnych i wymagań egzaminacyjnych.

Vote up!
3
Vote down!
0

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

#1646957