Uwagi do „Historia i teraźniejszość 1945-79” W . Roszkowskiego

Obrazek użytkownika Eugeniusz Kościesza
Kraj

Przebyłem przez połową opracowania. Jako samozwaniec recenzent- znając co najmniej poprawnie ogół poruszonych w nim zagadnień. Ogólnie, w stosunku do tego, co było dotąd  publikowane do szkół na temat zrozumienia okupacyjno- bandyckiego ustroju władzy w okresie powojnia w Polsce, czy raczej w PRL , to jest już coś. Na bezrybiu i rak ryba. Ale nadal występuję szereg kluczowych przemilczeń dla pojęcia obecnej teraźnieszości .

Owe przykładowe, zaniechanew podręczniku, a kluczowe wg mnie zagadnienia  :  

-Brak wiarygodnej kalkulacji strat  ludności etnicznie polskiej wskutek ludobójstwa lat 1939-44 , oraz powojennego ludobójstwa lat 1944-1956. (oparcie się wyłącznie na wziętej z sufitu „liczbie Bermana”), co min. służy ukryciu skali podmianki z etnicznych,  na tych przybranych Polaków (tzw. pop-ów).

- Przemilczenie roli  i udziału tzw. Żydów –litwaków jako „lewicy” w antypolskiej i filosowieckiej działalności na rzecz zniewolenia Polski w okresie 1890-1990. Oraz ich kluczowego  udziału w ludobójstwie na kresach w okresie 1939-41 i powtórki tej działalności ramach utrwalania władzy ludowej w latach 1944-56 na obszarze PRL.

-  Przemilczenie bezkarności  i zaniechania ukarania ogólu zbrodniarzy niemieckich przez aparat sądowniczo –prokuratorski, oraz przejęcia dekretami tow. Bieruta byłych volksdojczy, sebstschutzów i polskojęzycznych gestapowców przez resort MBP!

-  Brak określenia znaczenia legalnosci Konstytucji RP z 1935 roku, podważającej jakąkolwiek legalność władz instalowanych przez sowieckie NKWD/FSB na obszarze Polski w okresie  1944- 1990

-niepodjęcie  faktu  sowieckiej kolonizacji stołecznego obszaru miasta W-wy, z jej pacyfikacją i zburzeniem za sprawą nieformalnego rozejmu, (w zamian za zawieszenie działań ofensywnych przez Sowiety na całym froncie)   rękami Niemców , a następnie ponownego przepędzenia rdzennych mieszkańców i zasiedlenia tego obszaru nową, obcą etnicznie ludnością w okresie powojennym.  

-brak jakichkolwiek przypisów czy bibliografii użytych opracowań i źródeł piśmienniczych, gdyby ktoś się zainteresował i chciał poszerzyć lub zweryfikować nabytą wiedzę …

Poza tym to pierwsza jakaś próba oceny powojnia czy jak kto woli II międzywojnia. Choć  ujęty nadal np. z w/w z przemilczeniami ,ale z przedstawieniem powojennej (nie odbiegającej od niemieckiej) eksterminacji polskich środowisk patriotyczno-niepodległościowych ,bez pisania, jak było dotąd , totalnych bzdur o dobrodziejstwach sowieckiego socjalizmu.

Ale mimo to, medialny  jazgot żydowa- warszafkowa już się zaczął taki , jakby autor naprawdę napisał- o czym defacto nie napisał.  O tym więc np, co w przykładowych brakach, wymieniłem. Stąd jakaś, już negatywna reakcja, na ten realnie spowolniony do swych czasów podręcznik , komuszych środowisk,  jest co najmniej falstartem. O ich prawdziwych korzeniach sitw urzędniczych warszawki , tam jeszcze nic nie ma ,ale już im się w dupach ze strachu gotuje. Cóż, na złodzieju czapka gore. A co to będzie, gdy podręcznik już zmodyfikowany o brakujące w/w tematy dotychczasowego albo np. mego autorstwa, z wymienionymi tematami  zaakceptuje min. Czarnek  albo jego kolejny następca ?

Czy wtedy będą nadal  jeszcze szczekać na Polaków przez swoje TVN i GW , czy już będą wzywać do skutku  przeciw Polakom bratnią pomoc z Berlina i Kremla . A  może  już zaczną masowo emigrować,znów udając prześladowanych żydów do USA , czy do Rosji, skąd trzy-cztery  pokolenia temu pod ochroną NKWD, przybyły ICH własne genotypy.

Życzę owocnej lektury podręcznika -nie tylko licealistom,ale również ich rodzicom!  

A autorowi, poza podziękowaniem,  poszerzenia go wobec wymienionych brakujących kluczowych treści. Dla nabycia inspiracji na tym , polecam np. „Ojczyźnie –skradziona tożsamość” . oraz  „W niewoli sitw etnicznych”.

   

Eugeniusz W. Kościesza

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (7 głosów)

Komentarze

zarzut o "brak jakichkolwiek przypisów czy bibliografii użytych opracowań i źródeł piśmienniczych" -- nie ma najmniejszego sensu...

Vote up!
2
Vote down!
0

Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.

#1649727

"zarzut o "brak jakichkolwiek przypisów czy bibliografii użytych opracowań i źródeł piśmienniczych" -- nie ma najmniejszego sensu..." Przy takim podejściu , to wiarygodnością, stawia ten podręcznik na równi z tzw. „podręcznikami do historii” z okresu tzw. PRL. Wtedy , też bez śladu odwołania do źródeł podręczniki mogły przekazywać np. tylko to , co było wygodne decydentom , nawet w jak najbardziej ścisłej sprzeczności z realiami, jakąkolwiek logiką czy elementarną wiedzą. Stąd każdy komuch na etacie nauczyciela może sobie zakwestionować stosowanie go dla uczniów   jako nieodpowiadający mu ideologicznie.   Dlatego też na ten feler obecnej edycji „podręcznika” zwróciłem swoją uwagę, jako na jeden z kluczowych jego braków. Nikt nie wymaga ścisłych odwołań co do numeru strony- bo to podręcznik- ale na zakończenie rozdziału wypadałoby podać choćby polecane przykładowe tytuły prac poszerzające podjęte tematy z danego zagadnienia… Inaczej to takie sobiepisanie, jak na ten przykład we Wybiórczej, czy na pejsbóku!   
Vote up!
2
Vote down!
0

E.Kościesza

#1649732

Jeszcze raz ,co do konieczności zamieszczania pobocznych informacji o źródłach podstawowych informacji w podręczniku do nauki szkolnej: Gdy nie daj Boże obecna obecna Unia przetransformuje się już "sfederalizowaną"  w IV Rzeszę, to oczywiste jest ,że indywidualne dla poszczególnych państw podręczniki historii zostaną zakazane w krajach członkowskich , a może i sam przedmiot (lub oparty zostanie na historię Europy z punktu jej spostrzegania ze strony Niemiec!) . Wtedy do dyspozycji ludziom pozostaną stare podręczniki przedmiotu. Jak bez polecanych źródeł wiedzy odróżnić, który z posiadanych w domu, prezentuje sobą realną wiedzę ,a który wykastrowaną lewacką patologię, jeżeli nie będzie możliwości jego weryfikacji na podstawie przytoczonych odniesień? Bo wtedy w dostępie pozostaną tylko te wydane kiedyś i zachowane w domu podręczniki … Czy kolejne pokolenia mają się uczyć w domu z wątpliwej wiarygodności podręczników? Jak wtedy nasi zstępni mają odróżnić ziarna od plew? Szczególnie, gdy nas na tym świecie już zabraknie. Jak mimo koślawego i wtedy po całości ocenzurowanego już internetu, będą mogli odróżnić merytorycznie zawartość podręcznika np. prof. Roszkowskiego , a np. tego zredagowanego latach pięćdziesiątych przez towarzyszkę Helenę Michnik? Prawda i kłamstwa będą sobie w takim wypadku równe i równouprawnione ! Bez żadnej możliwości weryfikacji rzetelności podręczników ze strony naszych potomków .
Vote up!
1
Vote down!
0

E.Kościesza

#1649740