„Pan Stanisław” się uaktywnił.

Jednak zaskoczył mnie odrobinę Stanisław Michalkiewicz, ostatnio bardzo aktywny, gdy jakby „mimochodem” zarzucił naszemu rządowi, że łamie Konstytucję, bo Konstytucja polska zabrania stosowania cenzury, a rząd zablokował rosyjskie kanały nadające na terytorium Polski. / KRRiT/. I on nie czuje się obiektywnie doinformowany. / ]]>https://www.youtube.com/watch?v=yMX9hsC0m40]]> - pierwsze półtorej minuty /. A przekaz jest teraz „jednostronny”, on chciałby posłuchać obu stron, bo jak to tam jest to nie wiadomo itd. Coś tak.

Cóż, chociaż telewizji na świecie wiele, może to nie Rosjanie na rozkaz Putina bombardują ukraińskie miasta i mordują cywilów a to Ukraina napadła na miłująca pokój Rosję i bombarduje rosyjskie osiedla i szpitale. A „pan Stanisław” niedoinformowany.

Ale zdarza mi się posłuchać „drogiego pana Stanisława” jak w pytaniach internetowych tytułują go jego wierni słuchacze. Lubię poobserwować, jako laik, kto w co gra. On stara się ściemniać dowcipnie a nawet barokowo. A zawsze jakoś wychodzi, że USA są bardzo be. A teraz Europa tak pomaga Ukrainie, bo "amerykanie mocno za mordę wzięli Europę".  /08.03.22/. A Polsce to wszystko każe też ta zła Ameryka. Czyli trzon i podpora NATO, paktu wojskowego, który powstał by bronić Europy przed sowieckim napadem „bardzo zły”. To odwrócę pytanie. A kto to każe „panu Stanisławowi”, tak nawijać makaron na uszy ?

A w ogóle, to jak teraz usłyszałem, Rosja próbuje tylko wyegzekwować jakąś umowę z roku 2010 gdzie właśnie Rosja zastrzegła sobie, że Ukraina będzie w jej strefie wpływów. Na takie dictum można by przypomnieć panu Stanisławowi, że Ukraina wyrzekając się, oddając swego czasu broń atomową jaka była na jej terytorium, dostała gwarancje państw zachodnich, pomocy w razie ataku z zewnątrz. Coś tak pamiętam, jeśli dokładnie, chociaż przy Krymie to się nie stało. Ukraińcy nie walczyli. Agentura rosyjska zadziałała. Trudno pomagać komuś kto nie walczy.

Pominę przeszłe ataki „pana Stanisława” na nasz rząd, szyderstwa z Jarosława Kaczyńskiego i wcale nowy atak na premiera Morawieckiego, cytat :  ...” ja kiedyś tam, przy okazji jakiejś tam deklaracji napisałem, że pan premier albo udaje durnia albo co gorsze nie udaje , nie wiadomo co gorsze” . Taki dowcipny. / 07.03. br/. Można zrozumieć jego intencje, osłabienie antyrosyjskiego rządu. Dla młodszych słuchaczy może to być jednak problemem. Manipulacja jest zgrabna, kołowania dużo, argumentacja pozornie logiczna, jak swego czasu , gdy przekonywał, że obniżenie emerytur UB-kom i SB-kom było czymś złym, państwowo nielegalnym,  jakimś złamaniem "umowy społecznej”. Coś tak.

Przypomniałem sobie teraz, jak to przed jakimiś wyborami, chyba 2010, a rządziła Platforma, od niechcenia i niby „obiektywnie” na spotkaniu autorskim kilka razy akcentował, że „PiS i PO to to samo zło”. / To strategia w gruncie rzeczy obliczona na to, że zostaje ten co rządzi, po co zmieniać zło na zło? / Jako zwolennik PiSu zaciekawiłem się, że skoro rzeczywiście i ci i ci dla niego niedobrzy, to kto według niego ma rządzić ?. / Przecież nie marsjanie ? /. Kilka razy grzecznie ponawiałem to samo pytanie. Kluczył, udatnie zmieniał temat, na pytanie nie odpowiadał . W końcu sala jednak to zobaczyła i oczekiwała konkretnej odpowiedzi. No to z niechęcią, ale wskazał na partię Janusza Korwina Mikke, swojego wieloletniego przyjaciela. No tak, ale JKM z czasem przestał się przynajmniej kryć ze swoimi prorosyjskimi poglądami.

Nie, ja nie nie używam określenia „ruska onuca”. Ma swoje poglądy i przekonania. Niech i tak będzie. Tylko że niektóre osoby uważają, że więcej ugrają dla swojej sprawy, jak tych poglądów  nie będą głosić wprost, a będą kołowali. W roli „niezależnych publicystów”. To nie jest prawnie zabronione. A jednak chodzi o to, by aż tak nie ściemniać, nie kluczyć, nie ukwiecać, nie owijać tych poglądów w dowcip, elokwencję i barokowe ozdobniki. Wykładać kawę na ławę. Inaczej suma takich postaci, co tak dowcipnie  lub mniej dowcipnie makaron na uszy nawijają, może być dla społeczeństwa i dla Polski cokolwiek niebezpieczna.