Szczujnia PO, Borys Budka, Sienkiewicz i wódka …

Podczas posiedzenia Sejmu w dniu 12 stycznia na sali plenarnej pojawił się Bartłomiej Sienkiewicz. Poseł niepewnym krokiem zszedł po schodach, podszedł do Borysa Budki, nachylił się – lecz nie zdążył dokończyć zdania, gdyż został wyprowadzony przez Budkę z sali sejmowej. W trakcie wyprowadzania posła Sienkiewicza, który potknął się na schodach, z mównicy padł apel do Ryszarda Terleckiego: "Panie marszałku, chyba trzeba alkomat na salę"!

Gdzie się potem podział poseł Sienkiewicz to tylko Borys Budka wie, gdyż Przewodniczący klubu PO nie chciał odnieść się wprost do sprawy zachowania posła Sienkiewicza. Budka nie odpowiedział na pytanie, lecz zaatakował za to dziennikarza TVP: „Paweł Adamowicz zginał m.in. dlatego, że to są ludzie, którzy szczuli na Pawła Adamowicza!” 

Kiedy dziennikarz TVP ponownie zadał pytanie w sprawie zachowania posła Bartłomieja Sienkiewicza, wyprowadzonego z sali sejmowej przez Borysa Budka, Budka ryknął: „W taki dzień pan ośmiela się po raz kolejny? Wstyd mi za pana!”

W tej sytuacji rodzą się pytania: „Co to był za dzień, ten 12 stycznia 2021 roku związany z Adamowiczem i kim byli ludzie, którzy szczuli na Pawła Adamowicza? I dlaczego w ten właśnie dzień poseł Bartłomiej Sienkiewicz pojawił się na sali sejmowej w stanie wskazującym na spożycie?”

Odpowiedzi na pytania związane z zachowaniem Bartłomieja Sienkiewicza w dniu 12 stycznia 2021, w związku z ś.p. Pawłem Adamowiczem łatwo odnaleźć tam, gdzie nic nie ginie. Czyli w Internecie. Otóż zamach na prezydenta Gdańska dokonany został 13 stycznia 2019 na Targu Węglowym w Gdańsku podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zamachowcem był chory psychicznie Stefan Wilmont, który w 2014 roku został skazany na karę 5 lat i 6 miesięcy więzienia z dokonanie trzech napadów na placówki SKOK oraz jednego na oddział banku Credit Agricole na gdańskiej Zaspie. W ich trakcie groził pracownikom placówek bronią, wywołując u trojga z nich długotrwały rozstrój nerwowy. Posługiwał się przy tym rewolwerem alarmowym.

Jest zatem logiczne, że przewodniczący Borys Budka łącząc zachowanie Sienkiewicza ze śmiercią b. prezydenta Gdańska wskazał, że poseł Platformy Obywatelskiej pił z rozpaczy w przeddzień rocznicy śmierci ś.p. Pawła Adamowicza!

Bartłomiej Sienkiewicz – miał więc pełne prawo do ukojenia rozpaczy - tak jak każdy poseł Platformy Obywatelskiej tym bardziej, że „ to są ludzie, którzy szczuli na Pawła Adamowicza”. Wprawdzie Borys Budka i Platforma Obywatelska usiłowali z chorego psychicznie zamachowca, u którego jeszcze w więzieniu zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną i poddano leczeniu farmakologicznemu oraz terapii, zrobić członka PIS-u, to sam Budka nie zrobił kariery na grobie Adamowicza. Sam Budka podał się do dymisji!  Kariery nie zrobił nawet wtedy, gdy rok temu ryczał na Twitterze:

„2 lata temu człowiek chory z nienawiści, karmiony kłamstwem sączonym przez reżimowe media, dokonał politycznego zamachu na Pawła Adamowicza”. Wtórował mu dobrze znany przez b. wiceministra Jacka Kapicę - Andrzej Halicki, który stwierdził, że były prezydent Gdańska „został zamordowany po nagonce w TVP”.

Ku rozpaczy Budki, Halickiego i Sienkiewicza w Internecie łatwo znaleźć można „ludzi, którzy szczuli na Pawła Adamowicza”. Są to nie tylko funkcjonariusze Platformy Obywatelskiej, ale także media platformerskie:

- w lutym 2018 r Katarzyna Lubnauer zaatakowała włodarza Gdańska mówiąc, że „Adamowicz jest kandydatem nie do zaakceptowania” i jest to „człowiek, który jest politykiem skompromitowanym.”

- Grzegorz Schetyna w kwietniu 2018 r. w świetle ciążących na Adamowiczu zarzutów oficjalnie wycofał poparcie Platformy dla jego kandydatury na prezydenta Gdańska.

- Jarosław Wałęsa publicznie zażądał: - Paweł niech się ze wszystkiego tłumaczy przed sądem. Z walizki pełnej pieniędzy przywiezionej przez dziadka żony itp.

Z kolei Gazeta Wyborcza, przy wtórze TVN24, „Newsweeka” i „Faktu” pisała, informując o zeznaniach urzędników skarbowych i kuzyna żony prezydenta:

Byliśmy zszokowani tymi zeznaniami. Co jeszcze może wyjść? - mówi osoba z pomorskiej Platformy. Urzędniczka Urzędu Skarbowego opisywała, bowiem, jak kilka lat temu zajmowała się sprawą deklarowanych przez Magdalenę Adamowicz (żonę Pawła Adamowicza) darowizn ze strony jej dziadków dla jej i Pawła Adamowicza dzieci. Opisywała, że chodziło o kwotę ok. 500 tys. zł. Dziadkowie dziś już nie żyją. Według zeznań urzędniczki Adamowicz tłumaczyła, że dziadkowie mieli dysponować tak wielką kwotą, bo babcia była krawcową „dla elity”. Z kolei dziadek „przywiózł walizkę pieniędzy wracając z Niemiec z robót, gdzie u jakiegoś bauera pracował”. Ponadto dziadkowie mieli żyć bardzo oszczędnie, dostawać wysokie emerytury i odkładać pieniądze”.

Bartłomiej Sienkiewicz znany z tego, że za jego wiedzą spalono budkę przy Ambasadzie Rosji – paradoksalnie 12 stycznia 2021 roku spalił także Borysa Budkę. Sienkiewicz bowiem, jako człowiek niewątpliwie wrażliwy, zapewne musiał utopić swoją rozpacz po „ludziach, którzy zaszczuli Pawła Adamowicza”…