Opowieść o wielu i o jednym

Obrazek użytkownika wawel24
Kultura

Zamieszczam tekst dla ludzi wrażliwych i myślących. Tekst, którego nie trzeba rekomendować, rekomenduje się sam swoją treścią. Zachęcam do lektury i jej przemyślenia. Dogłębnego.

 

 

 

Catte Black - Opowieść o monstrualnej ignorancji  

 

image

Pewnego dnia w  krainie odległej w czasie i przestrzeni,  do miejsca, w którym Wielu zajmowało się uprawami i bydłem, przybył Kapłan  i powiedział…

„Nadchodzi szarańcza i musimy się przygotować!”

„Ale szarańcza przychodzi każdego roku, tak jak przez wszystkie minione lata”, Wielu odpowiedziało. „Zawsze tak jest, dlaczego musimy się przygotowywać?”

„To nie są szarańcze wszystkich minionych lat” - powiedział Kapłan - „to są nowe i straszne szarańcze, które nazywam nowym imieniem. Musimy się przygotować ”.

„Co robią te nowe  i straszne  szarańcze z Nową Nazwą?” - pytało Wielu z wielkim strachem.

„Zjadają część naszych plonów i ruszają dalej”, powiedział Kapłan.

 

Wielu drżało ze strachu.

„Ale to jest to, co zawsze robią szarańcze”, powiedział jeden człowiek z Wielu, „dlaczego musimy przygotowywać się w tym roku, skoro nigdy wcześniej tego nie robiliśmy?”

Kapłan patrzył na jednego z Wielu.

 

„Nie słuchałeś mnie?” powiedział. „To nie są stare szarańcze minionych lat, to są nowe  i straszne  szarańcze, które mają Nowe Imię. MUSIMY SIĘ PRZYGOTOWAĆ. ”

„Ale co takiego robi nowa i straszna szarańcza z Nową Nazwą, co jest gorsze niż to, co robiła stara szarańcza minionych lat?” powiedział jeden mężczyzna.

„Dlaczego jesteś głupcem?” ksiądz krzyczał. - Czy nie mówiłem ci, że konsumują nasze plony, a potem ruszają dalej. MUSIMY SIĘ PRZYGOTOWAĆ! ”

„Tak, musimy się przygotować!” - krzyczało wielu jednocześnie, chociaż nie wiedzieli, czego to wymaga.

 

„Nie rozumiem” - upierał się jeden  spośród wielu - „czy te nowe i straszne szarańcze wyglądają inaczej niż stara szarańcza minionych lat?”

„Tego nie powiedziałem” - odpowiedział Kapłan.

"Czy konsumują więcej naszych plonów niż stara szarańcza minionych lat?"

„Nic takiego nie twierdziłem” - odparł Kapłan.

"W takim razie, jeśli nowa i straszna szarańcza nie wygląda inaczej niż stara szarańcza minionych lat i nie konsumuje więcej naszych plonów niż stara szarańcza minionych lat, to jak ona jest nowa i straszna?"

 

W tym momencie Kapłan rozzłościł się gniewem kapłańskim.

„Kim jesteś mały człowieku, aby narażać innych na ryzyko tymi pytaniami? Czy nie powiedziałem wam, że to są nowe  i straszne szarańcze i Mają NOWĄ NAZWĘ?

 

I Wielu zwróciło się do jednego człowieka i powiedziało „Tak, głupcze, nie narażaj innych na ryzyko tymi pytaniami. Kapłan powiedział ci - nowa  i straszna szarańcza MA NOWĄ NAZWĘ! Milcz w swojej głupocie i pozwól Kapłanowi powiedzieć nam, jak powinniśmy się przygotować ”.

A potem jak jeden mąż zwrócili się do Kapłana, uklękli przed nim i błagali: „O mądry, powiedz nam, jak mamy się przygotować na nową i straszną szarańczę”.

Więc Kapłan stanął przed nimi i powiedział…

„Rozmawiałem z wielkimi umysłami i bogami, a oni powiedzieli mi, że jedynym sposobem przygotowania się na nowe  i straszne szarańcze jest noszenie tych czapek Potwornej Głupoty…”

 

… I trzymał w górze kapelusz o tak potwornej głupocie, że Wielu było przerażonych…

 

„O wielki, jak noszenie tych czapek Potwornej Głupoty uchroni nas przed nową i straszną szarańczą?” krzyczeli.

„Wielkie umysły i bogowie przestudiowali tę kwestię i to wystarczy” - odparł Kapłan. „Wszyscy, którzy troszczą się o innych, będą nosić te czapki i razem uratujemy się przed nową i straszną szarańczą”.

Wielu spojrzało na siebie i ujrzało mądrość słów Kapłana, po czym chętnie założyli na głowy czapki Potwornej Głupoty i wrócili do upraw i bydła, szczęśliwi, że zostali uratowani.

Następnego dnia Kapłan wrócił do miejsca, gdzie Wielu zajmowało się swoimi uprawami i bydłem, i nosiło kapelusze Potwornej Głupoty i powiedział…

-  Niestety, rozmawiałem znowu z wielkimi umysłami i z bogami, a oni mówią mi, że noszenie czapek Potwornej Głupoty nie wystarczy, aby uratować nas przed nową i straszną szarańczą. Potrzeba więcej ”.

Wielu zwróciło się do Kapłana z wielkim niepokojem i zawołało: „O mądry, powiedz nam, co mamy zrobić, aby ocalić siebie  przed nową  i straszną szarańczą? ”

„Oto co”, powiedział Kapłan, „aby ocalić nas przed nową  i straszną szarańczą, musisz spalić swoje plony, zanim będą mogły zostać zjedzone!”

„Dziękuję, mądry!” - Wielu wołało.

„Czekaj”, powiedział jeden z Wielu, „w jaki sposób spalenie naszych plonów kiedy rosną, zanim będą mogły zostać zjedzone, uchroni je przed nową i straszną szarańczą?”

„Głupcze”, odpowiedział Kapłan, „czy nie rozumiesz, że nowe i straszne szarańcze ominą nas, jeśli wszystkie nasze plony znikną?”

„Ale”, powiedział mężczyzna, „powiedziałeś mi, że nowa i straszna szarańcza nie zje więcej niż stara szarańcza minionych lat”.

„To prawda” - powiedział Kapłan.

„Tak więc, jeśli pozwolimy nowej i straszliwej szarańczy najeść się do syta i ruszyć dalej, nadal będziemy mieli większość naszych zbiorów, tak jak w minionych latach, ale jeśli spalimy je doszczętnie, nie będziemy ich mieć”.

Kapłan westchnął, a wielu również westchnęło, idąc za jego przykładem.

„Czy nie obchodzą cię ci, których plony zostaną zjedzone, jeśli nic nie zrobimy?” - zapytał Kapłan z oburzeniem.

„Czy NIC nie zależy ci na uprawach, które zostaną zjedzone?” - powtórzyło Wielu, z wielkim oburzeniem z powodu bezduszności człowieka.

Poszli na swoje pola i spalili wszystkie swoje plony tuż przy gruncie, aby część nie została zjedzona przez nową i straszną szarańczę.

„Ale z czego zrobimy chleb”, zapytał mężczyzna, „teraz, gdy wszystkie nasze plony są spalone do gruntu?”

Wielu wyglądało na zmartwionych tym, bo naprawdę to pytanie nie przyszło im do głowy. Zwrócili się do Kapłana o odpowiedź.

 

„W razie potrzeby należy składać ofiary” - powiedział Kapłan.

„Tak”, zgodziło się Wielu, stwierdzając, że wypowiedział te same słowa, które mieli w swoich myślach. „Ofiary muszą być złożone - i przynajmniej będziemy teraz bezpieczni przed nową i straszną szarańczą!”

„Widzę, że KAPŁAN nie spalił SWOICH plonów aż do gruntu”, powiedział jeden z Wielu, „dlaczego tak jest?”

Wielu zwróciło się do niego i powiedziało: „bądź cicho, głupcze, dość tych twoich bzdur, Kapłan rozmawiał z wielkimi umysłami i z bogami i wie najlepiej, jak ocalić nas przed nową i straszną szarańczą. Chwała naszemu Kapłanowi i jego mądrości ”.

 

Następnego dnia Kapłan wrócił do miejsca, w którym ludzie nosili kapelusze Potwornej Głupoty, stojąc na spalonych polach i doglądając trzody, i powiedział…

„Niestety, rozmawiałem ponownie z bogami i wielkimi umysłami, a oni mówią mi, że noszenie czapek Potwornej Głupoty i spalanie plonów nie wystarczy, aby uratować nas przed nową  i straszną szarańczą! Musimy także zarżnąć całe nasze bydło i pozwolić aby ich krew podlała ziemię ”.

„W jaki sposób zabijanie zwierząt gospodarskich i upuszczanie ich krwi do ziemi uchroni nas przed szarańczą?” - zapytał jeden z Wielu.

Wielu było rzeczywiście nieco zaniepokojonych tym nowym pytaniem i zwróciło się do Kapłana o odpowiedź.

„Czy nie słyszysz, jak mówię, że to nowa i straszna szarańcza?” - powiedział Kapłan swoim dobrotliwym głosem. „Czy nie rozumiesz, że trzeba znaleźć nowe sposoby, aby nas od niej uchronić?”

Wielu spojrzało na to z ulgą i po raz kolejny okazało się, że Kapłan wypowiedział ich własne myśli. Dlatego chętnie zabijali swoje bydło, pozwalali krwi bydła podlewać ziemię i cieszyli się, że zostali w końcu uratowani przed nową i straszną szarańczą.

Kapłan podszedł po raz czwarty do miejsca, w którym ludzie siedzieli na spalonych polach świeżo podlewanych krwią ich bydła, nosząc kapelusze Potwornej Głupoty i zobaczył, że niektórzy z nich nie żyją lub umierają.

„Niestety”, powiedział, „z powodu najazdów nowej  i strasznej szarańczy, nie mamy teraz chleba ani mięsa ani mleka, a nawet noszenie kapeluszy Potwornej Głupoty, spalanie zbóż i zabicie bydła nie wystarczyło, aby nas uratować, bo zobaczmy, ilu z nich umiera ”.

W tym momencie wśród Wielu był wielki strach i rozpacz.

„O biada”, wołali, „naprawdę, te nowe i straszne szarańcze są śmiertelną plagą, bo zobaczcie, jak wielu ludzi umiera teraz pomimo wszystkiego, co zrobiliśmy!”

Zwrócili się do Kapłana i błagali „powiedz nam, mądry, co trzeba zrobić, aby nas ocalić od nowej  i strasznej szarańczy, która zabija nas pomimo wszystkiego, co zrobiliśmy!”

„Naprawdę”, powiedział Kapłan z wielkim smutkiem, „ta ziemia jest tak spalona i pożarta przez nowe i straszne szarańcze, że nie pozostaje nic innego, jak zostawić za sobą nasze dawne życie i zacząć od nowa w nowym stanie sprawiedliwości. Musisz przybyć do mojej posiadłości, gdzie będę cię chronić. Mam trochę żywności w swoich magazynach, której część możesz mieć, jeśli pracujesz dla dobra wspólnego, sprzątając mój dom, zajmując się uprawami i bydłem ”.

Dziękuję, mądry!” Wielu płakało i przygotowywało się do pójścia za Kapłanem w bezpieczne miejsce jego posiadłości.

„Zaczekaj”, zawołał jedyny z Wielu, „to nie nowa i straszna szarańcza zabrała nam pożywienie, to my na twój rozkaz, a teraz chcesz uczynić nas swoimi niewolnikami?”

Kapłan pokręcił głową z litością, a Wielu poszło za jego przykładem.

„Co należy zrobić z taką uporczywą ignorancją?” groźnie zapytał.

„Okropna uporczywa ignorancja” - zgodziło się zgodnie Wielu.

A Kapłan powiedział:

- Czy nie rozumiesz, że gdybyśmy NIE nosili czapek Potwornej Głupoty i nie spalili naszych plonów i nie zabili bydła, nowa  i straszna szarańcza uczyniłaby sytuację o wiele, dużo gorszą niż jest teraz?

"W jaki sposób?" - zapytał jeden z Wielu.

Kapłan zaśmiał się, a Wielu poszło za jego przykładem.

„Po prostu dlatego, głupcze, bo nowe  i straszne szarańcze są nowe i straszne i mają NOWĄ NAZWĘ!”

„Nowa nazwa!” - powtórzyło Wielu, patrząc z niedowierzaniem na jedynego człowieka, który nie rozumiał, co to oznacza.

A potem odwrócili się i weszli do kompleksu Kapłana w swoich kapeluszach Potwornej Głupoty, aby pracować dla wspólnego dobra, zajmując się uprawami i bydłem Duchownego, sprzątając dom Kapłana i śpiewając pieśni nadziei na nowy początek, które napisali skrybowie Kapłana. aby były śpiewane.

Tymczasem jedyny człowiek pozostawiony sam sobie na jałowych i krwawych polach wyruszył samotnie, aby znaleźć inną ścieżkę i śpiewać własne piosenki.

 

Autor: Catte Black

 

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

Pewnego dnia w  krainie odległej w czasie i przestrzeni,  do miejsca, w którym Wielu zajmowało się uprawami i bydłem, przybył Kapłan  i powiedział…

Vote up!
3
Vote down!
0

wawel24

#1637652

...

Vote up!
3
Vote down!
0

wawel24

#1637672