Msza Bluesowa oraz Złota Walizka
Taki nosi tytuł moja książka, którą właśnie otrzymałem z drukarni. Cały proces wydania tej książki, to droga przez mękę mojego kuzyna – Mirosława Michalskiego z Warszawy, którego traktuję jak brata. To on - z zawodu poligraf i prawdziwy patriota, zamiłowany w najnowszej historii Polski i historii „Solidarności” doprowadził do wydania mojej książki...
Bo „Msza Bluesowa oraz Złota Walizka” – choć w przeważającej części autobiograficzna, jest także zbiorem opowiadań o historii sięgającej czasów odzyskiwania wolności przez Polskę po 123 latach zaborów, czasów wojny i niemieckiej okupacji, zmagań z komuną, gdy na Wybrzeżu tworzyliśmy zespoły „mocnego uderzenia” a także organizowaliśmy strajki - aż po czasy gdy odzyskaliśmy wolność – która nie była taka słodka, jak sobie „Solidarność” wyobrażała…
Ta książka pewnie by nie powstała, gdyby w mojej pamięci nie pozostała długa rozmowa w dniu 31 sierpnia 2016 roku, co opisałem na stronie 265 „Mszy Bluesowej oraz Złotej Walizki”:
„…Wolność ta miała często gorzki smak, czego doświadczyłem sam na sobie i o czym rozmawiałem ze ś.p. Kornelem Morawieckim po Mszy św. w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku, która zakończyła uroczystości związane z 36. rocznicą podpisania Porozumień Gdańskich.
Był koniec sierpnia 2016 roku – a my idąc w kierunku Pomnika Trzech Krzyży rozmawialiśmy o współczesnej Polsce, w której często do głosu dochodzą zwyczajni oszuści, mitomani a nawet zdrajcy. Przez brak lustracji wiele podejrzanych typków przykleja się do szczytnych haseł, idei i porządnych ludzi, by w końcu ich skompromitować.
Opowiedziałem Kornelowi jak już w wolnej Polsce pozbyto się mnie z pracy przy pomocy członka mafii paliwowej, którego „wybrano” do zarządu państwowej spółki… W pewnym momencie Kornel Morawiecki zatrzymał się i patrząc mi w oczy powiedział:
„Powinieneś to wszystko opisać… To jest przecież część dziedzictwa prawdziwej Solidarności - naszego życia”…
- Ale także naszej wiary… - dodał po chwili”….
Bez wątpienia to wiara sprawiła, że moja „Msza Bluesowa oraz Złota Walizka” jest książką o nadziei, która nas wszystkich przez życie prowadzi…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 586 odsłon
Komentarze
Brawo!
28 Października, 2021 - 16:57
Gratulacje Kapitanie! Dobrze, że jesteś! :)
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
@Kapitan Nemo
29 Października, 2021 - 12:32
Witaj!
Musiałem sie na chwilę zalogować, bo Wiesiek w młodości był moim dobrym kolegą, zanim jeszcze grał na mszach. Praktycznie dużo czasu spędzaliśmy w Bursztynku, a Wiesiek do mikrofonu sypal kawałami, które miał spisane w notesiku. No i ten dżez na dole w Kapciu...
To były czasy...
Serdeczności
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Jest też i o Bursztynku!
29 Października, 2021 - 21:59
To miło usłyszeć po latach świadka historii i w dodatku kolegę z młodych lat. W mojej książce "Msza Bluesowa oraz Złota Walizka" zachowałem pamięć o tamtej Gdyni - także o Bursztynku i o kapciu...
Pozdrawiam!
@Kapitan Nemo
30 Października, 2021 - 06:37
Witaj!
Słuchaj - muszę mieć tę książkę! Proszę, podaj jak ją zdobyć. To moje najwspanialsze lata. Ciągle mam kartę klubu Niebiesko Czarnych. Lata 1966 1970 to wspaniałe momenty. Radosne i beztroskie.
I ta muzyka w Gdyni... Kolejarz, Dom Rzemiosła, MDK, Kapeć i Rama 111. A z mojej jedynki w Orłowie Kosela, Klenczon, Skrzypczyk. A z Orłowa byli też Szeptacze. Wiesiek uczynił mnie bluesemanem na całe życie. Co teraz nie za bardzo podoba się mojemu kumplowi Kodymowi (chyba dzisiaj najlepsza gitara w Polsce), zatwardziałemu punkowi.
Oj Boże...
Serdeczności
Ps. A najlepiej byłoby się spotkać na dobrej kawie.
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
@Kapitan Nemo
30 Października, 2021 - 08:48
Masz jeszcze tę gitarę?
I jak tam w Stanach?
JK
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.
Karę fan-clubu N-B też mam do dzisiaj...
30 Października, 2021 - 09:22
Będę dzisiaj w Clifie o 12:00 przy sadzawce... Z książką...
No ba!
30 Października, 2021 - 13:13
No ba!
Przeczytałem ten komunikat teraz, czyli o 13:00. A do Klifu dobre 20 minut.
A może we wtorek o 20 chciałbyś przyjść do klubu UCHO na urodziny Jędrzeja Kodymowskiego i jego kapeli "Apteka"? Moglibyśmy tam też pogadać o losach muzyki w Gdyni. Bo nadal dzieje się.
Janusz
JK
Przepłynąłeś kiedyś sam ocean? Wokół tylko morze. Stajesz oko w oko ze swoim przeznaczeniem.