Najpiękniejszy dzień Zmartwychwstania Pana Jezusa

Wróciłem właśnie z rezurekcji. Z pustego kościoła, gdy w parę osób znaleźliśmy się w podobnej sytuacji jak kobiety i dwóch apostołów, którzy z niedowierzaniem przybiegli do pustego grobu Jezusa Chrystusa. Zobaczyli i uwierzyli. W grobie pozostał tylko całun i chusta – które w cudowny sposób przetrwały do dnia dzisiejszego jako niepodważalny dowód Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Energia tego cudu pozostawiła bowiem do dzisiaj obraz Jezusa i jego męki. Byśmy na powrót uwierzyli w tajemnicę naszej wiary…

Dzisiaj, tak jak w ten poranek Zmartwychwstania sprzed ponad 2000 lat kontemplujemy ze zdwojoną siłą tajemnicę naszej wiary - w pustych jak grób kościołach, na pustych ulicach - zamknięci w swych domach zatrwożeni, co przyniesie kolejny dzień.

Co się takiego stało, że człowiek – a to słowo brzmiało przecież tak dumnie – boi się wyjść na spotkanie z Chrystusem? Co się stało, że ten dumny człowiek, który jeszcze miesiąc temu chciał zmieniać klimat, lecieć na Marsa, wprowadzać „europejskie” wartości, określać płeć człowieka według własnych zapatrywań i bronić prawa do zabijania nienarodzonych dzieci – nie jest w stanie zabić niewidocznego wirusa, który sparaliżował życie całego świata?

Co takiego się stało, że na własne oczy widzimy kataklizm, który nas czeka, gdy odrzucimy Zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa i prawdziwe wartości, które On nam przekazał w Ewangelii? Już teraz stało się to, co wielu przewidywało: że pycha człowieka, rozpasanie, rozpusta i demoralizacja, której zaczęto nadawać walor postępu, że zamęt i brutalna walka muszą zostać poskromione. Dziś jednak na wszystkich nałożone zostało jarzmo: byśmy się wszyscy wreszcie opamiętali. Dotyczy to także Kościoła, do którego szatanowi także udało się przeniknąć...

Kościół wszędzie może być tak pusty – jak kościoły w krajach „pierwszej prędkości” w ich pośpiesznej drodze do Sodomy i Gomory. Czy to przypadek, że właśnie w tych krajach wirus zbiera największe żniwo? W Belgii, w Holandii, we Francji, w Niemczech, we Włoszech i w tak niedawno katolickiej Hiszpanii?

Polska może obronić się przed tym tragicznym żniwem nie tylko dlatego, że będziemy przestrzegać wymogów sanitarnych. Ale także przez to, że odrzucimy ten nowy „ład” lansowany przez fałszywych proroków, czarcich synów i córki, opętane wizją gwałconych krów i prawem do własnego brzucha. Czy odrzucimy zabójczy „ład” wybierając drogę prowadząca do Jezusa Chrystusa, który zmartwychwstał prawdziwie? 

Bo tylko ta droga jest drogą ku życiu – zarówno tu na Ziemi jak i w Niebie. To jedyna droga do wewnętrznego spokoju i radości z każdego przeżytego dnia. Bez konieczności wizyty w galerii, kupna nowego smartfona, kolejnego ciucha do powieszenia w szafie i bez upojnego urlopu w Tajlandii…

ALLELUJA! Niech Nadzieja nas nie opuszcza – a jest nią Zmartwychwstały Jezus Chrystus!