Nie świętuję "Święta Flagi"!

No nie świętuję! ..To znaczy, owszem, flaga wisi na moim domu, ale tylko dlatego, że wisi tam przez cały rok. Nie ma powodu żeby zdejmować ją na ten jeden dzień. Jeśli już, ..to raczej na pierwszego maja mógłbym ją zdjąć.. no ale po co niby miałbym wyróżniać z kolei tę datę? Przecież właśnie na podobnej tej zasadzie zaordynowano Polakom to nieszczęsne świętowanie flagi. Zamiast zlikwidować komunistom ich "Święto Pracy", zamiast znieść ten parszywy relikt okupacji Hitlera i Stalina, wymyślono plombę, która łączy, przykleja i nobilituje komunistyczne harce do prawdziwego święta Polaków w dniu 3 maja.

Amerykanie może potrzebują takiego święta flagi. Nie mają może zbyt wielu rocznic do obchodzenia, dlatego musieli zbudować specjalny mit na tę okazję.. Ale to jest mit amerykański. Ich problem, ich małpy, ich cyrk. Nie nasz! My mamy własne mity.. ot choćby mit salutowania dwoma palcami, a nie całą dłonią (..wiecie dlaczego?). Ale przede wszystkim: my mamy po kilkanaście rocznic przypadających na każdy miesiąc, które warto by świętować.. Powtórzę: wiele, wiele rocznic, które na prawdę warto świętować z hukiem i przytupem! Nie robimy tego, bo cały rok świętować przecież nie można.. pracować też kiedyś trzeba..

Gdy ja przejmę władzę, to to nieszczęsne święto przeniosę na 18 maja. O tak! Tego akurat dnia mamy powód do świętowania! Tego dnia, roku pańskiego 1944 nasi dziadkowie zdobyli Monte Cassino. Po wielu nieudanych szturmach aliantów. Po ciężkich, a nieskutecznych bombardowaniach amerykańskiego lotnictwa. W końcu po wielu dniach szaleńczego szturmu naszego Drugiego Korpusu, patrol 12 Pułku Ułanów Podolskich zatknął na szczycie wzgórza w ruinach klasztoru Benedyktynów polską flagę. Biało Czerwona powiewała na włoskim niebie przez pół dnia w towarzystwie proporca 12 Pułku. Dumny znak zwycięzców! ..Dopiero po południu zrobiliśmy Anglikom ł(l)askę i "dowiesiliśmy" ich barwy..

Tak! Gdy ja przejmę władzę, przeniosę to święto i jak widać, nawet jego nazwy nie będę musiał specjalnie zmieniać.. Bo historię mamy taką, że mity piszą się same, że Święto Flagi możemy mieć, niejako przy okazji. Wystarczy zechcieć prawdziwie upamiętnić naszych bohaterów!

A pierwszy maja zlikwiduję! Na jego miejsce powołam inne święto.. Owszem będziemy mieli problem z wyborem daty.. 10 kwietnia? 4 lipca? 15 lipca? 29 października? ..? ..? Ale damy radę :)

PS

Wycofuję 10 kwietnia :)

Po niewczasie zauważam koincydencję. Chodziło oczywiście o rok triumfu 1525, a nie rok klęski. Ale żeby nie musieć tego bez przerwy tłumaczyć i prostować, lepiej wybrać inną datę, których i tak jest w nadmiarze.