Rzecz absolutnie, absolutnie niemożliwa!

Siły arabskie przeprowadziły właśnie atak jądrowy na Izrael. (Podejrzewa się, że to IS zakupiło głowice w Pakistanie i zdetonowało je w Jerozolimie) Groźba kolejnych wybuchów jest bardzo realna. Zachodzi natychmiastowa potrzeba ewakuacji dużej liczby ludności ze skażonego terenu. Amerykanie deklarują Izraelowi pomoc logistyczną. Potrzeba tylko znaleźć miejsca dyslokacji. Negocjacje trwają. Czas pili. Samoloty startują z Izraela nie mając ustalonej lokalizacji docelowej. Trwają gorączkowe poszukiwania lotnisk, które mogłyby przyjąć transport. Tymczasowo, kilka maszyn ląduje w bazie wojsk Amerykańskich w Powidzu.

Nie ma możliwości przerzucenia poszkodowanych do Niemiec, ani do innego kraju w Europie ze względu na zagrożenie islamskie jakie tam występuje, a także ze względu na ograniczone siły amerykańskie na tamtym terenie. Potrzeba jest nagła, na pokładach samolotów są głównie dzieci, nie ma czasu na szczegółowe negocjacje dyplomatyczne. Amerykanie udostępniają część infrastruktury jaką dysponują w Polsce. Jednak dla kolejnych transportów brakuje już miejsca. Pojawia się konieczność skorzystania z infrastruktury polskiej. Polski rząd nie wyraża zgody. Powstają w związku z tym dzikie pola namiotowe na terenie, który nie jest w gestii armii amerykańskiej. Protest Polski jest natychmiastowy i słuszny, ale nieskuteczny. Pojawia się zagrożenie spięć przesiedleńców z cywilną ludnością polską, gdyż niekontrolowana fala imigrantów wkracza na tereny prywatne. Sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji wojska. Polska armia stara się zabezpieczyć cywilną ludność polską. Amerykańskie jednostki zabezpieczają przesiedleńców izraelskich. Jednostki pancerne tworzą kordon wokół terenów zajętych przez ludność izraelską.

Protesty Polski na forum międzynarodowym nie przynoszą skutku. Amerykanie na podstawie wcześniejszych traktatów mają prawo swobodnego przemieszczania się i prowadzenia działań na terenie RP.

Tymczasem wojna na bliskim wschodzie przybiera na sile. Ewakuacja kolejnej fali ludności jest koniecznością. Tereny kontrolowane przez armię amerykańską w Polsce stanowią jedyne możliwe miejsce docelowe. Niezbędne jest ich dalsze poszerzenie. Aby móc tę operację przeprowadzić, do Polski przerzucane są kolejne amerykańskie jednostki, które pacyfikują zamieszki wywoływane przez lokalnych bandytów. Obszar „wolności” poszerzony zostaje na teren miast Września, Słupca i Konin. Jednostki brygady pancernej wypierają stamtąd wrogi element.. Dowództwo amerykańskiego kontyngentu w Polsce zapewnia, że nie będzie problemu z dalszym poszerzeniem przestrzeni życiowej dla przesiedleńców – potomków tych, którzy na tej ziemi żyli od tysiąca lat.

Pozostaje jeszcze do rozwiązania kwestia utrzymania przesiedleńców, w tym ich wyżywienia. Międzynarodowa społeczność jest zgodna co do tego, że jest to powinność Polski..