Nadzwyczajna kasta chce więcej kasy
No, któż by nie chciał, to nic nienormalnego.
Co więcej, uważam, że nie chcieć zarabiać więcej kasy jest czymś (dla mnie przynajmniej) oryginalnym, bo zawsze lepiej mieć mieszkanie, niż go nie mieć, chodzić w całych portkach, niż w podartych, czy pojechać na urlop – niż nie pojechać.
Dlatego opinię prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf (i jak się dowiedziałem z tego wywiadu , osoby wychowującej się z braćmi Kaczyńskimi „podwórko w podwórko” – no co za ciekawa dzielnica, a mianowanej na sędzię Sądu Najwyższego przez… prezydenta Lecha Kaczyńskiego)*, że sędziów trapi finansowa mizeria przyjmuję do wiadomości.
Prezes Gersdorf bardzo precyzyjnie określiła wspomnianą mizerię stanu sędziowskiego tłumacząc, że za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji.
Teraz dopiero rozumiem, dlaczego sędziowie muszą dorabiać:
a to pendrajwy ukradnie, a to części do wkrętarki zajuma, to znów portki ze sklepu wynieść bez płacenia spróbuje.
Co, że to tylko 3 przypadki na 10 tys. (ach, te 10 tysięcy) sędziów?
Ja bardzo przepraszam, ale idiotów, to z siebie robić nie będziemy: powołana do ścigania złodziejów milicja (nie poprawiać – policja, to była przed wojną) nie wykryła ani jednej takiej kradzieży:
to ochroniarze ze sklepów tych sędziów-złodziejów na gorącym uczynku złapali.
Milicja omija sędziów szerokim lukiem, bo z sędziami jak ze słupem wysokiego napięcia – dotknięcie grozi śmiercią lub kalectwem, stąd i ta zerowa wykrywalność.
Aż mnie kusi, żeby zaproponować, by ze sklepowych ochroniarzy, co to się sędziom nie kłaniają, zrobić spec-wydział ds zwalczania złodziejstwa wśród nadzwyczajnej kasty, a milicjantom pozostawić łapanie pasażerów, w metrze warszawskim z niechęci do obijania sobie klejnotów o umieszczone tam kołowrotki przechodzących przez wyjścia awaryjne, które to łapanie oglądam często na stacji Politechnika.
Ale ponieważ jestem człowiekiem koncyliacyjnym z natury, a prawie równolatkiem prezes Gersdorf, pozwolę sobie dać jej w związku ze zbyt niskimi zarobkami dobrą radę:
Pani zmieni pracę i weźmie kredyt! – i proszę zwrócić uwagę na fakt, że inaczej niż w znanym oryginale, nie zwróciłem się do prezes Gersdorf per ty.
Bo ja oprócz tego, że koncyliacyjny z natury, to i (w przeciwieństwie do niektórych) dobrze wychowany jestem.
———————-
-----------
Informacja dla Czytelników:
w związku z trollowaniem moich tekstów, nie odpowiadam na żadne komentarze.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1660 odsłon
Komentarze
Kredyt z banku - winna, ale bez kary...
24 Lutego, 2017 - 19:32
Biorą kredyty, biorą… nawet co 5 lat…
36 dni urlopu, immunitet i nielimitowany system pożyczek. Kto ma się tak dobrze?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,11729096,36_dni_urlopu__immunitet_i_nielimitowany_system_pozyczek_.html
http://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/310269905-Sad-Najwyzszy-sedzia-ktora-unikala-splacania-kredytu-winna-ale-bez-kary.html
casium