O nadprzyrodzonych zdolnościach Prezydenta Dudy.
Kiedy tak obserwuję korowody (eufemizm) z ustaleniem daty pierwszego posiedzenia nowo wybranego sejmu, to oczywistym się dla mnie staje, że Prezydent Duda obdarzonym nadprzyrodzonymi zdolnościami jest, a konkretnie – umiejętnością czytania w cudzych myślach, a już z pewnością w myślach swojego, wiernego, pisowskiego elektoratu.
Otóż przeczytawszy myśli swoich wiernych, pisowskich wyborców, Prezydent Duda dowiedział się, iż najskrytszym marzeniem tych ludzi jest zobaczyć w dniu Święta Niepodległości (11 listopada, gdyby się ktoś pytał) u boku Prezydenta Dudy ukochaną premier Kopacz, marszałkę sejmu Kidawę-Błońską, marszałka senatu ...zapomniałem nazwiska... no, tego z twarzy podobnego do Misia Yogi, wicepremiera Siemoniaka i nawet Piechocińskiego z ZSLu!
Bo tak się wierny lud pisowski do tej kamandy przyzwyczaił, że się mu z nią trudno rozstać, toteż Prezydent Duda naprzeciw wyjść tym marzeniom postanowił, i nie żadnego 9 czy 10 listopada posiedzenie sejmu zwołać, na którym premier Kopacz musiałaby złożyć dymisję swoją i reszty kamandy, a poczekać przynajmniej do 12 listopada.
Wot – maładiec!
Że co, że jaja sobie z Prezydenta Dudy robię?
Ooo... bardzo przepraszam, ale jeśli ktoś tu sobie jaja robi, to nie ja.
Chyba, że nowo wybrani pisowscy posłowie zażądali dla siebie długiego weekendu, bo się przez te następne 4 lata napracować zdążą?
Ale to od razu tak trzeba mówić.
No to co – 11 listopada robicie sobie Szanowni Pisowcy, przy Grobie Nieznanego Żołnierza zdjęcie z rządem PO-ZSL?
Tak?
To beze mnie.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1394 odsłony