W poniedziałek 3 października byłem na pokazie prasowym filmu „Wołyń” Wojtka Smarzowskiego.
Jestem z kresowej, wołyńsko-podolskiej rodziny i na ten film czekałem bardzo.
W poniedziałek zobaczyłem, jak zginęli moi krewni.
Oczywiście wiedziałem, jak zginęli, gdzie i kiedy, ale co innego usłyszeć od kogoś, a co innego – na własne oczy zobaczyć.
Zginęli na Wołyniu, w Kątach koło Krzemieńca – tego...