o tablicach
Tablice i tabliczki odgrywają w dziejach bardzo ważną rolę, że przypomnę tabliczkę Pitagorasa czy tablicę Mendelejewa, gdzie zapisane zostały zasady ładu i porządku świata, do dziś, mimo nieustannego postępu, obowiązujące.
Ład i porządek moralny ludzkości zapisane zostały na innych tablicach, jeszcze powszechniej znanych, ale traktowanych - nie bez racji - jako zapis propozycji, które przy pomocy własnego rozumu i posługując się wolną wolą każdy człowiek może indywidualnie przyjąć do wiadomości i stosowania albo odrzucić (w całości, czy też w części).
Jeśli się nie mylę, ludzkość wybrała wyjście pośrednie : niektóre dyrektywy Stwórcy traktowane są z respektem i stanowią normę większości systemów prawnych - na przykład Piąta oraz Siódma stały się elementami aksjologicznych fundamentów współczesnej cywilizacji i każde dziecko wie, że zabijać i kraść nie wolno, choć w telewizji ogląda zupełnie co innego.
(Pozostałe zakazy - a zwłaszcza nakazy, których w czasach wolności nikt nie lubi - traktowane już są gorzej, ale nie czas ani miejsce by o tym gawędzić.)
W bardzo dużym kraju, do pewnego stopnia europejskim, zamieszkałym przez ludzi cywilizowanych i w większości białych, kultywujących stare tradycje chrześcijańskie (po historycznej przerwie), dokonano pewnej nocy kradzieży, która była o tyle nietypowa, że jej przedmiot nie posiadał absolutnie żadnej "wartości rynkowej" i dokonana została służbowo - na polecenie przełożonych - przez pracowników służb administracji państwowej, zatrudnionych zapewne w godzinach nadliczbowych, bo nocnych.
Dla zamaskowania śladów kradzieży złodzieje umieścili w tym samym miejscu "przestrzeni publicznej" przedmiot nieco podobny w kształcie, ale istotnie różniący się skradzionej tablicy pamiątkowej - bo o niej oczywiście tu piszę - może nawet bardziej, niż 96 trupów różni się od 21 857 trupów.
Siódme Przykazanie nie zostało jednakowoż naruszone, jak
się mogło chwilowo wydawać.
Szybko okazało się, że żadna kradzież nie miała miejsca a motywy przeprowadzenia operacji "Tablica" były szlachetne, chodziło bowiem o dyskretne zalegalizowanie niefortunnej samowolki budowlanej w miejscu, gdzie nazajutrz rozkwitnąć miała przyjaźń dwóch bratnich narodów, zapanować zatem tu powinien ład i porządek - i że uprzątnięty z przestrzeni publicznej obiekt znajdzie się tam, gdzie jego miejsce, wszyscy ludzie dobrej woli odetchnęli więc z ogromną ulgą, bo Siódme Przykazanie obdarzane jest ogromnm respektem -podobnie jak i Piąte zresztą.
Nie rozumiem tylko, dlaczego jedna z niepublicznych sieci telewizyjnych relacjonowała przez wiele godzin prosty fakt przeprowadzenia czynności porządkowych przez ważną wizytą
w taki sposób, jakby chciała wezwać lud na barykady, zaś zwierzchników naszego suwerennego, demokratycznego państwa prawnego do natychmiastowego zerwania wszelkich stosunków z potężną Federacją Rosyjską, a może czegoś gorszego.
Pan minister Sikorski bardzo szybko autorytatywnie rzecz wyjaśnił : jest ze stanu naszych stosunków zadowolony, więc możemy być zupełnie spokojni; powiem więcej : mamy taki obowiązek.
Jakkolwiek swobodnego wyboru własnego sposobu dążenia do osiągnięcia satysfakcji dokonać dziś może każdy obywatel wedle wybranej przez siebie orientacji, to masochistów w naszym establishmencie chyba nie ma, tak mi się w każdym razie wydaje - ale oczywiście mogę się mylić.
Najważniejsza jest przecież miłość; już pan Adam Michnik pisał za Świętym Pawłem : "Kochaj, i rób co chcesz", i to zanim jeszcze do najszerszych kręgów dotarła wersja węższa i pragmatyczna pana Jurka Owsiaka : "Róbta co chceta" - albo ta przedwojenna : "Każdemu wolno kochać".
Każdemu, nie znaczy oczywiście "każdego".
Ważne jest też oczywiście żeby wiedzieć gdzie kochać - na przykład pod jaką tablicą; może być zresztą brzoza.
Byle nie pod krzyżem, bo doprawdy, nie wypada.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 722 odsłony
Komentarze
Myślę , że można uściślić
12 Kwietnia, 2011 - 22:21
slogan Owsiaka na "rypta co chceta" no i tuskowe chłopaki starają się jak mogą, a sama wierchuszka robi już za cyngli u Rosjan. . Nasz gajowy to już typowa ruska "matrioszka" o wyjątkowym ilorazie "IQ". Ileż samozaparcia musi wkładać w zapamiętywanie pewnych zwrotów i frazesów . Jak tylko doda coś od siebie to "efekt" murowany.W pisaniu jest trochę gorzej, ale kto wie?.
Rosjanie wyjaśniali, że napis na tablicy, był tylko w języku polskim, a więc dla nich niezrozumiałym , a przecież chcieli wiedzieć to samo co Polacy i co się w tym miejscu stało?.
Z uwagi na późną porę, mało czasu, nie zdążyli dopisać reszty o jakimś ludobójstwie, mordzie , itp.., a zresztą, przecież Katyń nie jest tak daleko, a kto będzie chciał?- pojedzie, poczyta.
Sikorski zaś tłumaczył, że: " MSZ tablicy nie montowało , to i całe zamieszanie , to wina dwóch pań , które ją zamontowały, bez niczyjej zgody,sic..
A może Sikorski chciał Komorowskiemu pokazać soją "matrioszkę"?
Usłyszałem dzisiaj, że w brzozie wciąż tkwi "część samolotu"? Kto ją wcześniej wyjmie?- złomiarze, czy prokuratorzy?
Pozdrawiam
komar
tablica
13 Kwietnia, 2011 - 01:29
Witam.
Usuniecie tablicy pamiatkowej z kamienia w Smolensku ze zmienionym tekstem to po prostu prowokacja i mozna sie bylo tego spodziewac. Obecny rzad i prezydent nic nie zrobia na ten temat, czego rowniez mozna sie spodziewac.
Na tablicy polozonej przez Polakow byl wyryty krzyz.Nie wiem czy ktos jeszcze to zauwazyl, ale nie istnieje on na tej nowej. Temu rowniez nie powinnismy sie dziwic.
Katynia a tym bardziej krzyza nie mogli tolerowac. Co do krzyza, moga brac przyklad z polskich wladz, niestety.
Polska i Jej mieszkancy sa i beda tak traktowani dopoki Jej wlasny rzad i prezydent "demokratycznie wybrani" beda zezwalali na to.
Nie chce mi sie wierzyc, ze pisze te slowa.
Gdyby ktos mi powiedzial 30 lat temu, ze bedziemy znow
mowic o wladzy, ktora jest przeciw wlasnemu narodowi, ze wroci cenzura, pseudoautorytety beda nam mowic co myslec,pseudodziennikarze beda mieli duzo (durnego)do powiedzenia,sluzby beda pacyfikowac pokojowo demonstrujacych (przypomnijmy, jak do "bialego miasteczka" przynoszono kanapki i pluto na Prezydenta warszawy Lecha Kaczynskiego - nota bene, kiedy na Niego NIE PLUTO?) etc, nie uwierzyla bym.
Historia zatacza kolo, a czlowiek musi sie znow opowiedziec po odpowiedniej stronie. Byc w zgodzie ze soba, wlasnym sumieniem.
Bog, Honor, Ojczyzna.
pozdrawiam serdecznie
+
13 Kwietnia, 2011 - 11:04
Zauważyłem, i napisałem, jak umiałem. Dziękuję za pozdrowienia i przesyłam wzajemne, życząc optymizmu i cierpliwości. A.T.
Andrzej Tatkowski