Spółdzielnia

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Dzieją się rzeczy niewiarygodne. W Austrii druga tura wyborów powtórzona, widać, że sędziowie trzymają tam jakiś poziom. Same uchybienie proceduralne wystarczyły, a u nas klepią wszelakie wały, o czym kiedyś. Reprezentacja Polski wypadła dobrze na Euro, chwała Bońkowi, Nawałce i piłkarzom. Mówiłem, lepiej niech Lewy nie strzela a mecz wygrywamy - to nie. Macie za swoje. Ale ja nie o tym.

Otóż lewica w Polsce mówi Korwinem, o czym się możemy przekonać na blogu Wojciecha Orlińskiego [1]. Pisze on tam to, co ja twierdziłem już wiele lat temu i o co się żołądkowali: od walki o prawa pracownicze, inspekcji itp. skuteczniejsze jest zmniejszenie bezrobocia. W warunkach małego bezrobocia jak przedsiębiorca bryknie to pracownicy pójdą sobie gdzie indziej i już.

Twierdzę że rządowi nie zależy: rozwój gospodarczy i niskie bezrobocie powodują, że trzeba podnieść policjantom, nauczycielom, strażakom, żołnierzom i biurwom (biurwom niestety). Więc już lepiej niech zostanie, jak jest. Tego już jednak nie pojmują. I może dobrze na tym wyjdą, bo obecny reżim PiSowski może zaślepiony ideologia przestanie traktować te założenia jako aksjomaty.

Ciekawą obserwację poczyniłem: teoretycznie PiS z zasady jest zły i fstrętny i wszystko co robi jest obleśne, ale praktycznie to 500+ jest nawet fajne. Co ciekawe to program 500+ wcale nie jest lewicowy, bo dostaje każdy kto ma dwójkę dzieci. Socjalne jest tylko 500zł na pierwsze dziecko przy dochodzie i tu będą wałki. Oczywiście taniej by było, gdyby obniżyli podatki czy nawet dali ulgi, ale: raz że miało to wejść szybko, dwa że miało być co miesiąc a nie duży zwrot raz do roku. Wiec możemy ów program potraktować jako kaleką implementację obniżenia podatków.

Element fanatyczny oczekuje, że wywalą się finanse państwa, ale nie tłumaczy, dlaczego u innych nie wywala a więcej płacą różnych różności na dzieci nawet. Tymczasem 23% tego wróci jako VAT. Kobietom nie opłaci się  siedzieć w pampersie na kasie za 1500. Tu dostanie 1000 ale oszczędzi na zapewnianiu opieki dzieciom (żłobek, przedszkole). Pracodawcy będą musieli podnieść coś tam ludziom, co trafnie lewacy wychwycili. Formułują nawet tezy, że się robi obecnie rynek pracownika a nie pracodawcy. No zobaczymy.

II

Pomińmy kwestie korporacji, bo słusznie Janusz Korwin-Mikke twierdzi, że muszą upaść. Tylko niech one upadają, a nie dostają państwowy zastrzyk gotówki w celu ratowania miejsc pracy. A Janusz prowadzący warzywniaka nie dostaje, o czym później.Lewica kompletnie ignoruje w swych dywagacjach pojęcia wprowadzone przez prof Zybertowicza czy nawet red. Stanisława Michalkiewicza: antyrozwojowe grupy interesów czy kapitalizm kompradorski. Nie będę tu zbytnio rozwijał tych terminów ale przypomną, że sprawa Kluski się zaczęła od zwolnienia importowanych komputerów (z zagranicy!) z VAtu i cła, przez co krajowe były droższe o 30% [2]. I ten aspekt pomijają często w rozważaniach: jak mogło dojść do takich zwolnień? Ponoć Kluska nie chciał płacić haraczy i dodatkowo wszedł w rynek mediów tworząc portal Onet. No to go dojechali.

W USA koncerny informatyczne, np. Hewlett-Packard [3] zapłaciły kary za  korumpowanie urzędników, m.i. w Polsce, ale u nas nikogo (prokuratury) nie zainteresowało kto brał w łapę. Tusk coś tam wymamrotał, że tyle to każdy by wziął i nie wina urzędasów. Może jeszcze order im dać i do sanatorium wysłać, bo biedaczki musieli zainkasować? No nieboraki. Ale dziwnym trafem skarbówka dojechała JTT - ostatnią firmę, która teoretycznie mogła konkurować z zachodnimi koncernami o zamówienia publiczne. No i co?

A dojechanie tego gościa od mennicy, o którym była mowa przy okazji ośmiorniczek? Takich przedsiębiorców (Januszów) jest w kraju setki i tysiące a naszą winą jest, że nie poświęcamy tym tragediom wystarczającej uwagi. Pieniądze tu nic nie dają: możesz se je mieć, ale sąd ustanowi kaucję osiem milionów, wojsko zajmie samochody itp. Kto tym kierował? Odsyłam do wywodów prof. Zybertowicza.

III

Skupmy się teraz na małych przedsiębiorcach, tzw Januszach (tłumaczę termin). Nie znają oni obowiązującego prawa, np. ostatnio doszło do akcji w wegańskiej knajpie Krowarzywa (co to za nazwa jest w ogóle?) [5]. Pracownicy założyli se związek, właściciel dał ogłoszenie, że szuka nowych, napisał coś tam że jak śmią se związek założyć, czy to w ogóle legalne?  Zwolnił wszystkich, potem się zaczęła chryja, bo to jest lokal dla jakiś hipsterowegan.

Słusznie prawią, że pracodawca jest pracobiorcą, bo kupuje pracę pracownika. Jak to w życiu: taki produkt otrzymuje, za jaki płaci. Jak mało płaci to mało dostaje. Teoretycznie przedsiębiorca dąży do maksymalizacji zysku, subiektywnie pewnie często tak jest. Obiektywnie nie doceniają strat jakie ponoszą w wyniku rotacji pracowników. Dlatego prędzej taki zbankrutuje niż podniesie ludziom. Kiedyś były takie dyskusje: kafejka we Włoszech i w Polsce, ceny podobne, ilość klientów podobna tylko pensje kelnerów u nas kilka razy niższe. Dlaczego?

Zastanówmy sie zatem, czemu ci pracownicy Krowarzyw nie mogli se założyć spółdzielni i olać właścicieli? Czy prawo jakieś nie takie u nas? Czy zaczęliby siebie nawzajem oszwabiać? Czy w końcu idzie o co?

PS: To że nie rozumieją, jakie są obozy i kto jest w którym to inna inszość. Oni siedzą w jednym razem z Balcerowiczem  i się dziwią, czemu KOD jeździ po 500+. A czemu Ziemkiewicz broni 500+ a KOD atakuje? No właśnie.

Przypisy:

  1. ]]>http://wo.blox.pl/2016/06/Upadek-Janusza-B.html#ListaKomentarzy]]> ]]>http://wo.blox.pl/2016/06/PPHU-Transinterjanuszexpol.html#ListaKomentarzy]]>
  2. ]]>http://forsal.pl/artykuly/780660,optimus-ofiara-chorego-systemu-ktory-od-lat-niszczy-polska-przedsiebiorczosc.html]]>
  3. ]]>http://www.newsweek.pl/biznes/hewlett-packard-afera-korupcyjna-w-polsce-ugoda-newsweek-pl,artykuly,283737,1.html]]>
  4. ]]>https://pl.wikipedia.org/wiki/JTT_Computer]]>
  5. ]]>http://innpoland.pl/128043,pamietacie-konflikt-w-krowarzywa-wiemy-jaki-jest-final-negocjacji]]>

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.7 (7 głosów)

Komentarze

Istnieją dwie podobne organizacje; spółdzielnia i spółka.

Spółdzielnia jest wlasnością wszystkich, spółka jest własnością najbogatszych i najcwańszych (to tak w skrócie, bardziej to skomplikowane w rzeczywistości)

Cały system społeczny preferuje najbogatszych i najcwańszych i dlatego nawet to co powinno być lekarstwem jest źle serwowane. Nawet tym którzy mają za zadanie ustawowe tworzyć spółdzielnie w rzeczywistosci wychodzą spółki. Dzieje się tak dlatego że brakuje im wiedzy, a ta którą otrzymują jest fałszywa. Mamy w tej dziedzinie sytuację, jaką opisał W. Lipski w książce "Spółdzielczość rolnicza w krajach Afryki i Azji: studium o roli spółdzielczości w modernizacji rolnictwa w krajach rozwijających się". Opisuje tam w jaki sposob cwaniacy wykorzystują różnicę pomiędzy spółdzielniami a spółkami. U nas jest poodobnie.

Poza tym wszystko jest. Są pieniądze i jest sporo przepisów.

Pozdrawiam.

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#1515978