"Seryjny samobójca" - Dziś płk. S. Berdychowski a co np. z dr. S. Żurkowskim?

Obrazek użytkownika krzysztofjaw
Kraj

 

Dzisiaj we wszystkich mediach króluje informacja o niby samobójczej śmierci (samobójstwo przez zastrzelenie podobnie jak rzekomo dokonał tego jego przyjaciel gen. S. Petelicki ) pułkownika S. Berdychowskiego, który był żołnierzem GROM-u i twórcą elitarnej jednostki AGAT.

 

Informacja jest podana dzisiaj, czyli w poniedziałek a więc można przypuszczać, że zginął w weekend a najprawdopodobniej w piątek 12.02.2016 roku (sic!). Jak widać "seryjny samobójca" nie zmienia metod i dni tygodnia, bowiem sekcja zwłok możliwa jest dopiero w poniedziałek... Jego przyjaciel gen S. Petelicki został znaleziony martwy w sobotę 16 czerwca 2012 roku (czy zginął w piątek wieczorem czy w sobotę?)... Ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Gen. S. Petelicki w kwietniu 2011 roku ujawnił treść sms-a wysłanego do polityków PO w dniu 10 kwietnia 2010 roku instruującego ich jak mają tłumaczyć tragedię smoleńską: "Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił". Zdaniem generała Sławomira Petelickiego autorem SMS-a był Donald Tusk, Tomasz Arabski lub Paweł Graś. Gen. Petelicki stwierdził też, że Paweł Graś doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to właśnie twórca jednostki GROM ma SMS-a rozsyłanego do polityków PO. Zmarł na skutek ran postrzałowych. Tezę o samobójstwie miał potwierdzić zapis z monitoringu. Na kamerach nie został uwieczniony moment wystrzału, ale wjazd samochodem do podziemia przez Petelickiego. Dużo wątpliwości wzbudziła sekcja zwłok generała, wykonana dopiero po dwóch dniach od znalezienia zwłok. Strzelił sobie w głowę, trzymając pistolet w lewej ręce, choć był praworęczny.

 

Oczywiście okoliczności śmierci pułkownika Berdychowskiego są bliżej nieznane. "Jak podaje dziennik „Polska The Times”, powodem samobójstwa Berdychowskiego mogły być problemy rodzinne albo zdrowotne. Rozmówcy gazety wskazują, że żołnierze zmagają się ze zespołem stresu bojowego, który wynika z wielu lat trudnych doświadczeń na wojnach. Znajomi są w szoku po śmierć pułkownika. Nikt się tego po tak doświadczonym i odpornym psychicznie wojskowym nie spodziewał [1]. 


Sławomir Berdychowski miał 48 lat. Był jednym z tych nielicznych wojskowych, którzy mieli szansę na dużą karierę w wojsku, które przekształca się obecnie we - wreszcie - prawdziwe polskie siły zbrojne. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Zmechanizowanych we Wrocławiu. W latach 1992-2007 kierował instruktażem i selekcją w GROM. Tam poznał Sławomira Petelickiego, z którym się zaprzyjaźnił. Uczestniczył w wielu zagranicznych operacjach: w Haiti w 1994 r., we Wschodniej Slawonii i w Afganistanie w latach 2008-2009 podczas misji ISAF. Szkolił się i piął w górę w strukturach wojska – ukończył specjalistyczne kursy w Stanach Zjednoczonych, dotyczące działalności operacyjnej. Wreszcie w 2011 r. został dowódcą nowej jednostki specjalnej Agat, utworzonej decyzją ministra obrony narodowej, Bogdana Klicha. Kierował nią przez trzy lata. Agat wzoruje się na tradycji Oddziału Dywersji Bojowej z lat 1943-44, patronem żołnierzy jest gen. Stanisław Rowecki „Grot”. Żeby dostać się do szeregów tej elitarnej jednostki, trzeba przejść przez mordercze szkolenia m.in. w terenie, wysokościowe i spadochronowe. Odznaką rozpoznawczą żołnierzy Agat jest symbol Grup Szturmowych Szarych Szeregów AK – orzeł, który pod szponami trzyma monogram „GS”. Obok GROM-u i Formozy był najbardziej elitarną jednostką specjalną. Berdychowski pozostawał w dyspozycji Inspektoratu Wojsk Specjalnych, ukończył kurs generalski, co daje poważne perspektywy zrobienia kariery w siłach NATO. Odznaczony w toku służby m.in. Srebrnym Krzyżem Zasługi, Krzyżem „Za Dzielność”, Gwiazdą Afganistanu, Odznaką GROM, Odznaką AGAT, Odznaką Honorową Wojsk Specjalnych, Kordzikiem Honorowym Sił Zbrojnych RP. - Dystyngowany oficer, stabilny psychicznie, uśmiechnięty, pomocny. Trudno uwierzyć w jego śmierć – mówi „Polska The Times” jeden z jego kolegów. – (…) Miał mocny kręgosłup moralno-polityczny. On się w politykę nie bawił. Dla niego najważniejsze było dobro jednostki. Nie miał tendencji do gwiazdorstwa. Ale miał aspiracje i dobre kontakty w USA – przyznaje "Polsce The Times" osoba związana ze służbami specjalnymi. Według ustaleń gazety, żołnierz miał się zastrzelić. "Postrzegany był przez nas wszystkich jako bardzo ułożony, stabilny psychicznie facet. Był oficerem jak za sanacji, dystyngowanym" - mówią koledzy [2].

 

Wielokrotnie pisałem o "seryjnym samobójcy" i "nieszczęśliwym wypadku" grasujących od końca komunizmu i przez całą III RP [3]. Widać, że obecne polityczno-społeczne zmiany w Polsce stały się na tyle niebezpieczne dla nich, że - mimo niesprzyjających jak w III RP okoliczności i koniecznych w czasie jej trwania morderczych działań prewencyjnych i obronnych - postanowili wznowić działalność.

 

Boją się! Czego? Z pewnością prawdy o całej GRU (i FSB (KGB); SWR) / WSI-owej III RP (może z domieszką niemieckich: BND; MAD;  ZNBw, amerykańskich: IC-NSA; CIA i izraelskich: MOSAD; AMAN), której kwintesencją była tragedia smoleńska. Boją się odtajnienia akt zastrzeżonych IPN i publikacji aneksu do raportu z likwidacji WSI, którą tak chciał swego czasu zawłaszczyć ich przedstawiciel B. Komorowski. Boją się prezydenta i rządu! Boją się odpowiedzialności, więzienia i utraty wpływów (m.in. finansowych)! Dlatego też postanowili - moim zdaniem - wysłać ostrzeżenie: "Dalej jesteśmy w grze i działamy a kto przeciw nam tego seryjny lub wypadek z pewnością odwiedzą"!

 

Mam nadzieję, że tym razem: prokuratura, sąd i polski rząd w interesie Polski zrobią wszystko, aby tych morderców oraz ich decyzyjnych inspiratorów znaleźć i właściwie osądzić. Mam też nadzieję (to konieczność), że wznowione zostaną śledztwa, które swego czasu przez całą III RP zamiatane zostawały "pod dywan" a rozpocząć należy od śmierci G. Michniewicza, A. Leppera i wyjaśnienia sprawy S. Zielonki [3].

 

Ale też należy wyjaśnić zagadkową śmierć dra inż. Stanisława Żurkowskiego! Śmierć też niezwykłą, która nastąpiła już po jesiennych wyborach 2015 roku a trzy dni przed zaprzysiężeniem nowego rządu!

 

Bowiem 13 listopada 2015 (piątek!!!) zmarł on nagle i oczywiście w niewyjaśnionych okolicznościach. Był członkiem PKBWL. Pracę na rzecz bezpieczeństwa lotniczego rozpoczął w Głównej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, a w latach 2001-2002 pełnił funkcję jej Przewodniczącego.  Po utworzeniu w 2002 Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych powierzono mu zadanie utworzenia nowego zespołu badaczy wypadków w lotnictwie cywilnym. Funkcję Przewodniczącego PKBWL pełnił do 2006. Uczestniczył w badaniu najgłośniejszych wypadków lotniczych ostatnich lat. Był członkiem komisji badającej wypadek śmigłowca Mi-8 pod Piasecznem w grudniu 2003, a w 2009 został przewodniczącym zespołu biegłych prokuratury wojskowej w sprawie katastrofy samolotu Casa (C-295) pod Mirosławcem, w której zginęło całe najistotniejsze dowództwo polskiego lotnictwa wojskowego (sic!) [3]. W komisji badającej wypadek Tu-154M pod Smoleńskiem pełnił funkcję przewodniczącego podkomisji technicznej.  Brał udział w badaniu wypadku samolotu Boeing 767 na Okęciu i wielu, wielu innych. W swej pracy zawsze kierował się starannością, rzetelnością i bezstronnością doskonale rozumiejąc, że celem badania każdego wypadku jest poprawa bezpieczeństwa lotów. Był - jak twierdzą jego współpracownicy i przyjaciele -bezkompromisowy, a jednocześnie z wielką życzliwością podchodził do każdego, z kim zetknęła go praca zawodowa.

 

Sądzę, że dziś musimy rozpocząć wyjaśnianie wszystkich tych zagadkowych śmierci a już nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby na bieżąco - w okresie rządzenia przez nowe władze - jakikolwiek taki przypadek był zignorowany, utajniony i ostatecznie umorzony bez podania wiarygodnych przyczyn!

 

Pozdrawiam

 

[1] m.in.: ]]>http://newsroom.salon24.pl/696616,kolejne-samobojstwo-nie-zyje-tworca-jednostki-agat-slawomir-berdychowski]]>

[2] m.in.:  ]]>http://www.polskatimes.pl/artykul/9399766,tajemnicza-smierc-tworcy-jednostki-agat-slawomir-berdychowski-nie-zyje-popelnil-samobojstwo,1,id,t,sa.html]]>

[3] Czego tak histerycznie boi się III RP? Kar za "seryjnego samobójcę"? (lub też kar za "nieszczęśliwy wypadek"?) - ]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/2016/01/czego-tak-histerycznie-boi-sie-iii-rp.html]]>

 

P.S. (dopisek z ostatnich informacji)

 

Wiemy trochę więcej... 

 
Podobno zgon nastąpił w środę w zeszłym tygodniu (10 lutego 2016 roku - hmmm) i do dzisiaj też podobno nie można było podać tej informacji (?).  Jeżeli faktycznie we środę, to coś się zmieniło w działaniach "seryjnego" i dziwne jest to wstrzymywanie informacji. 
 
Ale tez wiemy coś jeszcze... 
 
"Wojskowa prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci pułkownika Sławomira Berdychowskiego - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada" -]]>http://fakty.interia.pl/polska/news-rmf-fm-jest-sledztwo-w-sprawie-smierci-plk-berdychowskiego,nId,2146109]]>
 
"Oficera znaleziono w lesie, z raną postrzałową głowy. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura wojskowa. Podczas sekcji zwłok pobrano między innymi cząstki GSR, czyli pozostałości po wystrzale z broni palnej. Postępowanie wstępnie wszczęto z artykułu opisującego mobbing w armii. Prokuratura bada czy zgon może mieć związek ze służbą wojskową i stosunkami zależności panującymi w wojsku" -]]>http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-nie-zyje-slawomir-berdychowski-tworca-jednostki-specjalnej-a,nId,2145927]]>
 
"Decyzją ministra Obrony Narodowej, pułkownik Berdychowski we wrześniu 2014 roku przekazał dowodzenie Agatem pułkownikowi Sławomirowi Drumowiczowi" -]]>http://www.polskatimes.pl/artykul/9399766,tajemnicza-smierc-tworcy-jednostki-agat-slawomir-berdychowski-nie-zyje-popelnil-samobojstwo,2,id,t,sa.html]]>
 
Część tej informacji dzięki zebraniu ich przez:  http://niepoprawni.pl/blog/civilebellum/samobojstwo-kolegi-samobojcy
 
I jeszcze z ostatniej chwili:
 
Fakt podaje o godz. 20.30:
– Wiadomo tylko, że śmierć nastąpiła w ubiegłą środę w jego mieszkaniu w warszawskiej dzielnicy Wesoła – powiedział nam płk Grzegorz Skrzypek z Prokuratury Wojskowej. Pułkownik zginął od strzału w głowę. Z informacji, które zebrał Fakt wynika, że był wtedy na urlopie" - ]]>http://www.fakt.pl/polska/dowodca-polskich-komandosow-zastrzelil-sie,artykuly,611316.html]]>
 
( i zapytanie blogera civilebellum: "w lesie, w mieszkaniu, "w ubiegłą środę" - CORAZ CIEKAWIEJ..."). I moje, trochę szyderczo: - A może już jako trup/samobójca poszedł sobie do lasu?

 

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

]]>http://krzysztofjaw.blogspot.com/]]>

kjahog@gmail.com

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (17 głosów)

Komentarze

To trzeba z góry wyczyścić złośliwość

Spuścić lawinę oczyszczenia do dna

By nie została tam żadna pchła wredna

Kontrola częsta , a areszt też strachem

Żeby nikt nie był zza winkla POstrachem

Pozdrawiam

Vote up!
5
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1507095

pracowałem nad swoją notką i nie zaglądałem, ale obie na szczęście sie uzupełniają. Jestem pod wrażeniem informacji o dr. Żurkowskim i postaram się w kolejnym komentarzu coś o nim tu napisać. Jakkolwiek by komentować to nowe "samobójstwo" - jestem pewien, że dojdzie do przełomu: to musi być priorytet nowej władzy!

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
6
Vote down!
0
#1507099

„Tajemnicza śmierć twórcy jednostki Agat. Sławomir Berdychowski nie żyje, popełnił samobójstwo.”

 Tytuł zawiera sprzeczność i głęboko wbijający się w świadomość, choć bezpodstawny, pogląd na okoliczności sprawy:

·         śmierć ma być tajemnicza, ale wyrażono przekonanie, że popełnił samobójstwo

·        Samobójstwo nie jest domniemane. Nie postawiono znaku zapytania.

„Tajemnicza śmierć twórcy jednostki Agat. Sławomir Berdychowski nie żyje, popełnił samobójstwo.”
A do znaku zapytania skłaniają przedstawione ustalenia. Czytamy, że powodem mogły być kłopoty rodzinne, ale może jednak zdrowotne, czyli nie wiemy nic. Całość sprawia wrażenie napisanej tak, aby wprowadzić zamieszanie:

„Informacje na temat okoliczności jego śmierci są skąpe i oszczędne. Koledzy z jednostek, w jakich pracował, nie chcą o nich mówić. Wiadomo, że się zastrzelił. Powody? W przypadku takiej śmierci nigdy nie wie się nic na pewno. Jedni mówią o problemach rodzinnych, inni - zdrowotnych. 
- To mogło być ukryte PTSD (zespół stresu bojowego) - mówi jeden ze znajomych. - Chłopaki nie zawsze się do tego przyznają, bo to zamyka im dalszą karierę, Ale lata spędzone na wojnie, wiele trudnych doświadczeń, to wszystko w sobie nosimy - mówi jeden z kolegów.”
„Czarny”  - „Postrzegany był przez nas wszystkich jako bardzo ułożony, stabilny psychicznie facet. Był oficerem jak za sanacji, dystyngowanym - wylicza jeden z kolegów. Inny dodaje: - Pracowaliśmy razem, to był facet z jajami, potrafił samodzielnie podjąć decyzję. Żołnierze dostawali od niego w kość, ale po to, żeby wyrobić w sobie żelazną wytrzymałość i nabrać pokory” -   a tu proszę – zespół stresu bojowego. Widzimy wyraźnie, że wynajdywane jest uzasadnienie dla samobójstwa. 

Tutaj kolejny przykład niespójności, chociaż to może wynikać z czegoś innego:

Jedna z funkcjonariuszek służb specjalnych mówi: - "Zawsze nonszalancki, szarmancki" (…)
Przykład, że słów zapożyczonych do naszego języka należy używać z umiarem: 
nonszalancki «traktujący innych w sposób lekceważący; też: będący wyrazem czyjejś nonszalancji»
szarmancki «odznaczający się wyszukaną grzecznością, zwłaszcza wobec kobiet; też: będący objawem takiej grzeczności»

W tej samej wypowiedzi dowiadujemy się, że:

"Miał mocny kręgosłup moralno-polityczny. On się w politykę nie bawił".
Ja z tego nic nie rozumiem. Słowo polityka jest użyte w dwóch sprzecznych znaczeniach. Czy miał jasno określone poglądy, czy nie miał ich wcale?

Dalsza część sprawia wrażenie jakiegoś pożegnania, a to budzi skojarzenia z chęcią zamknięcia sprawy. 

Przyczynę śmierci założono, chociaż "informacje na temat okoliczności jego śmierci są skąpe i oszczędne". Użycie słowa "oszczędne" nadaje ciszy wymiar pożądany. Wiadomo – skoro przyjęto, że samobójstwo, to nie należy rozdrapywać ran, które do tego samobójstwa doprowadziły. A przecież Anita Czupryn napisała tylko o domysłach. Nawet nie wspomniała czy Prokuratura Wojskowa (lub ktoś inny odpowiedzialny za ustalenie okoliczności) wykluczyła inne przyczyny.

………………………………………………………………………………………………….

 

Moje odczucia:

·        Państwo teoretyczne, obce służby robią sobie co chcą.

·        PTSD (zespół stresu bojowego) - na to się zapada po wizycie w 100 okienkach urzędniczych!

 Pomagałam żonom żołnierzy z objawami PTSD na forum zAfganistanu.pl Rozmawiałam z kilkoma żołnierzami dotkniętymi PTSD po powrocie z Afganistanu. Mam moc i podejście – każdy z nich się otworzył. Żaden z nich, a minęło już 5  - 9 lat, samobójstwa nie popełnił. Dwóch synów było w Afganistanie. Młodszy zaliczył wszystkie akcje ogniowe jakie miały miejsce w jego zmianie. Nad „ wadi”, gdzie wpadli w zasadzkę ziemia się gotowała… Mimo wielu okropności wojny, z którymi się zetknęli – synowie szybko się zregenerowali! Owszem, tam w Afganistanie  nie jeden  zapłakał nad Łukaszem i nad każdym z 43 poległych.  Znam jeden wątpliwy przypadek „samobójstwa”, gdy żołnierz rezerwy z zespołem PTSD został odnaleziony, zamarznięty w górach.  … Proszę przeczytajcie: „T jak trauma”z blogu redaktora Marcinka Ogdowskiego.  http://zafganistanu.pl/?p=2520   Zamiast ściemy medialnej należąłoby przepytać najbliższe osoby. I zapewne tak zrobiono, więc dlaczego informacje są w klimacie „pancernej brzozy? Ja się domyślam…

·        Płk. Sławomir Berdyczewski to specjalista, którego nie łatwo jest zastąpić.

·         Takie straty dla Państwa zawsze są przykre i problematyczne .

·         Miał spore doświadczenie , wiek 48 lat to nie pora by odejść w stan spoczynku.

·        Przyczyn może być wiele – intuicja i znajomość środowiska sprawia, że odrzucam samobójstwo „czarnego” tak jak odrzuciłam

„samobójstwo Sławka „Petelickiego”!

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy… na pozór nieprawdopodobny, ale…. "On się w politykę nie bawił".

Oświadczam, że nie zamierzam popełnić samobójstwa!!!

Vote up!
8
Vote down!
-2

casium

#1507101

Dziękuję za komentarz.

Już miałem nadzieję, że w nowej Polsce piątek nie będzie niektórych napawał strachem i że wiecej nie będziemy musieli pisać: "Oświadczam, że nie zamierzam popełnić samobójstwa!!!"

I dziwne... jakoś w Wiadomosciach nie podali tej informacji...hm...

I jeszcze jedno. Od dwóch dni krązy informacja, że A. Macierewiucz nonszalancko porusza sie bez ochrony a wcześniej BOR cos gaworzył, ze nie jest w stanie ochraniać prezydenta A. Dudy... Zbieg okoliczności? Wątpię...

Coś trzeba z tym zrobić i to jak najszybciej.

Pozdrawiam

Vote up!
6
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1507116

oto, co udało mi się wyszukać (nigdzie jednak nie ma info o samobójczej śmierci):

 

dr inż. Stanisław Żurkowski pracownik Instytutu Lotnictwa (specjalność: silniki lotnicze) http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=72445&lang=pl

Uczestniczył w badaniu najgłośniejszych wypadków lotniczych ostatnich lat. Był członkiem komisji badającej wypadek śmigłowca Mi-8 pod Piasecznem w grudniu 2003 r., a w 2009 r. został przewodniczącym zespołu biegłych prokuratury wojskowej w sprawie katastrofy samolotu C-295 CASA pod Mirosławcem. W komisji badającej wypadek Tu-154M pod Smoleńskiem pełnił funkcję przewodniczącego podkomisji technicznej. Brał udział w badaniu wypadku samolotu B-767 na Okęciu i wielu, wielu innych. W swej pracy zawsze kierował się starannością, rzetelnością i bezstronnością doskonale rozumiejąc, że celem badania każdego wypadku jest poprawa bezpieczeństwa lotów. Był bezkompromisowy, a jednocześnie z wielką życzliwością podchodził do każdego, z kim zetknęła go praca zawodowa. http://lotniczapolska.pl/Zmarl-Stanislaw-Zurkowski,38742

Stanisława Żurkowskiego do Rosji wysłał Tadeusz Jarmuziewicz, wiceminister infrastruktury. (…) szczegóły związane z tą kwestią znalazły się w sprawozdaniu z wyjazdu, jakie przygotował po tym spotkaniu dla wiceministra Jarmuziewicza. http://www.radiomaryja.pl/bez-kategorii/zaniedbanie-czy-osobista-niechec/

to ostatnie info jest ważne: należy mieć nadzieję, że ochocza niszczarka nie połknęła owego "sprawozdania z wyjazdu"...

Vote up!
9
Vote down!
0
#1507102

Tej nostatniej informacji dotyczącej wyjazdu do Rosji i pisemnego raporu z niego nie znalazłem. Dziekuję. I jest to ważna informacja, chyba bardzo ważna w kontekście śmierci.

Ciekawa jest też biografia T. Jarmuziewicza. Od 1993 roku związany z KLD, później z UW a następnie z PO. Poseł na sejm III, IV, V, VI I VII kadencji (1997-2015). 23.11.2007 roku wiceministrem w Ministerstwie Infrastruktury a nastepnie wiceministrem od 23.11.2011 w nowym resorcie transportu, budownictwa i gospodarki morskiej (ministerem zaś był słynny Nowak). Ciekawe jest to, że z funkcji został odwołany przez Tuska w dniu 17.06.2013 roku podobno po konflikcie z Nowakiem i niejasnościach polityki certyfikatów oraz niejasnosciami przy budowie autostrady A1 (miał sie spotykać towarzysko z wykonawcami t.j. m.in. z firmą Alpina Bau i środowiskami lokalnych notabli). Kandydował jeszcze na prezydenta Opola (bez powodzenia), ntomiast nie kandydował w wyborach w roku 2015. Co teraz robi?

Pozdrawiam

Vote up!
3
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1507118

Seryjny jest częścią teoretycznego państwa PO...bez niego byłoby trudniej...teraz czas na wizyte Seryjnego u Arabskiego, Kopacz-ki itd...

Vote up!
5
Vote down!
0

Yagon 12

#1507108

Witaj...

W ogóle "syryjny samobójca" i "nieszczęśliwy wypadek" to immanatna cecha całej III RP. Bez nich nie mogłaby tak naprawdę powstać i sie panoszyć przez 26 lat. Ostatnie osiem to była kontynuacja, a po Smoleńsku jakos szczególnie widoczna. 

Teraz "seryjny" zaczyna likwidować znów niewygodnych i ważnych oraz niestety równiez tych, którzy w nowej RP mogliby cos znaczyć. 

A ferajna z wierchuszki PO niech sie boi, albo zacznie gadać jak najszybciej... bo seryjny nie odpuści, dopóki nie zostanie ujawniony i osadzony.

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1507121

Gen Sławomir Petelicki oraz płk Sławomir Berdychowski to byli wspaniali, odważni i doświadczeni oficerowie, niezwykle zdolni dowódcy, wszechstronnie wykształceni i na wskroś przygotowani do walki żołnierze, twardziele jakich mało. Najlepsi z najlepszych! I jeśli odchodzą od nas tacy ludzie, którzy winni szkolić następne roczniki w polskim wojsku, to nikt o zdrowym umyśle nie powie, że jest dobrze, że dzieje się dobrze.

Na domiar złego okoliczności odejścia, tych zasłużonych dla ojczyzny Synów (i nie tylko Tych) naszego narodu są niezwykle smutne, a także niestety b. niejasne. Okoliczności ich śmierci bowiem rodzą niestety poważne podejrzenia i nie dlatego, by kogoś oskarżyć, ale zwyczajnie po by czuwać, co jest absolutnie rozsądne i wprost konieczne. Jestem historykiem z wykształcenia i z zamiłowania i po wielu latach obcowania z narodowymi dziejami nie mam wątpliwości, że tylko silna, niezależna od obcych wpływów polska armia przez tak wiele wieków i pokoleń, była w stane zapewnić nam względną wolność i bezpieczeństwo. Naturalnie ta armia zawsze znajdywała mocne oparcie w duchowych siłach Narodu, które reprezentuje od 966 r. Kościół katolicki, łaciński. I właściwie zawsze gdy tej armii zabrakło, źle się działo na naszych granicach.

Żołnierz i to w  w każdej armii na świecie, potrzebuje jak ryba wody dobrego dowódcy, bez dobrego oficera nie ma oddziału wojska, bez sprawnego oddziału nie ma i nie może być dobrej armii, tak jak bez zdrowej rodziny nie będzie zdrowego narodu. To dlatego najlepsi oficerowie zawsze stanowią o morale wojska, żołnierze po prostu widzą ich żywy przykład męstwa i śmiało idą w bój, choćby na śmierć. Kiedy jednak ci sami żołnierze widzą, jak marnie odchodzą najlepsi z najlepszych, to ogrania ich nie tylko wściekłość, ale co gorsza ręce człowiekowi zwyczajnie opadają. Poważny problem w tym jednak, że o ile mi i Tobie ręce mogą opaść, omdleć, jeszcze dziś i jakoś, bez szkody jutro się wszyscy raz jeszcze pozbieramy, to kiedy żołnierz opuści broń, daremne nasze czuwanie i ranne wstawanie, bo nie daj Bóg, już może nie być do czego.

Apeluję zatem, aby śmierć tego dzielnego żołnierza, była potraktowana przez śledczych wyjątkowo poważnie, żeby nie napisać surowo. Nie może być bowiem tak, że tracimy ot tak sobie, niby przez "problemy osobiste, rodzinne", czy inne takich znakomitych fachowców frontowych. A jeśli jeszcze przywołać najlepszych oficerów, dowódców polskiego lotnictwa, którzy zginęli, ot tak sobie "ponoć w wyniku błędów pilotarzu i obsługi naziemnej" w Mirosławcu (23 stycznia 2008), czy naturalnie Smoleńsk (10 kwietnia 2010), gdzie straciliśmy praktycznie wszystkich dowódców Polskich Sił Zbrojnych oraz wspomnieć zwyczajnie o innych, licznych "wypadkach losowych" , jakże wielu już właściwie niegłupich i nietuzinkowych osób, powiązanych z tymi sprawami, no to co tu więcej pióro strzepić, skoro włos się na głowie uczciwej i trzeźwej jerzy.

Vote up!
8
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1507111

Smutek ogarnia gdy odchodzą nagle najlepsi z najlepszych?

Najlepsi odchodzą pierwsi…

Czas zacząć Rolex Masters przez pozostałych, niegorszych!

Czas by przemówił „Wielki Niemowa”!

Mnie ogarnęło najzwyklejsze wqu… o sorry wkurzenie, więc wzywam Was Bracia Weterani od Żdana -  Forever and Ever …

 

…"Jesteśmy zawsze i wszędzie by bronić, chronić i pomagać.”
“Każdy ma swoje życie, ale wszystkich coś łączy…”
“Jesteśmy zawsze i wszędzie choć oficjalnie nie istniejemy…”

Amen!

Vote up!
5
Vote down!
-2

casium

#1507122

Witam! Byc moze tym seryjnym, zajmia sie koledzy z GROMu!

Vote up!
3
Vote down!
0

ronin

#1507112

Ja mniemam, że ten "seryjny" wywodzi się z kregów służb wojskowych (GRUWSI i nie tylko ich o czym wspominam w tekście). To jest tylko takie moje mniemanie. Był Petelicki i GROM jakoś nie zadziałał bo jest dziś Berdychowski. 

Temat służb jest bardzo śliski. Sam się swego czasu o tym przekonałem i niejako powodowany "ich intencjami" postanowiłem ujawnić swoje pełne dane personalne i założyć konto na facebooku z oficjalnymi danymi i zdjęciem. Ale to inna inszość...

Sądzę, że teraz jest strach. Dziś w dokumencie o Chinach (TVP2) usłyszałem takie chińskie przysłowie: "Zabij kurczaka aby przestrzaszyć (zdyscyplinować) małpę". Kto dla "seryjnego" jest w dzisiejszej Polsce tą małpą albo małpami? Nie wiem, ale słuchy o tym, że nonszlancki A. Macierewicz chodzi bez ochrony a BOR nie może skutecznie chronic prezydenta A. Dudy są zastanawiające...

Pozdrawiam

Vote up!
4
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1507131

......bez dwóch zdań wyjaśnić śmierć, tego zasłużonego, nietuzinkowego żołnierza! Proszę Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza o osobiste potraktowanie tego śledztwa!

Vote up!
7
Vote down!
0

Sławomir Tomasz Roch

#1507113

Dziękuję za poprzedni obszerny komentarz. I ten dodatkowy.

Piszę o "seryjnym" i "wypadku" od dawna. I nie wierzę w przypadkową smierć wiekszosci tych wspaniałych ludzi (w odnosniku jest mój teklst na ten temat). Lista jest porażająca i ma prawo włos sie jeżyć na głowie...

Nie wiem co szie teraz dzieje, ale jakoś podskórnie czuję panikę w szeregach "seryjnego". Trzeba to jak najszybciej ukrócić, wyjasnić i osądzić. Przyłączam sie do apelu do Ministra A. Macierewicza. 

Pozdrawiam serdecznie

Vote up!
3
Vote down!
0

krzysztofjaw

#1507125

@CARCAJOU
"Wszystkie te niewyjaśnionych samobójstwach dokonano w piątek tłumacząc, że zakład kryminalistyki i mecydyny sadowej nie pracuje w sobotę i niedziele, sekcji przeprowadzono dopiero w poniedziałek. Zapewne też tak będzie z płk. Sławomirem Berdychowskim. Ja pamiętam słynna obławę w pod Lublinie na gangstera z jego narzeczona. Pamiętam, że zastrzelili się 11 Stycznia 2013 roku w nocy tj. z piątku na sobotę. I o dziwo proszę sobie wyobrazić, że na drugi dzień policja miała już wyniki sekcji zwłok. Tylko na tej WSI zwanej Warszawą zrobienie sekcji zwłok w sobotę czy niedzielę jest niemożliwe! A może ma być niemożliwe, jeżeli na tej WSI grasuje seryjny samobójca i on ustala godziny pracy zakładu kryminalistyki i medycyny sądowej, to wszystko jasne!"
Vote up!
6
Vote down!
-3

casium

#1507140