Murzynek Bambo ością niezgody

     Jedno trzeba przyznać. Kampania wyborcza skutecznie przykrywa wiele bardzo istotnych tematów, które nie są w stanie przebić się do dyskusji merdialnej z racji tego, iż ważniejsze okazują się spotkania dwóch pozostałych na placu boju kandydatów z włókniarkami, protestującymi w milczeniu pielęgniarkami, spacerki kandydatów po kolejnych nawiedzanych w szale kampanii miastach czy rozdawanie kawy na stacjach warszawskiego metro. Gdy w Polsce gawiedź emocjonuje się nadchodzącymi debatami pomiędzy kandydatami, w tym samym czasie Unia Europejska stara się wepchnąć emigrantów z Afryki pospołu do wszystkich państw członkowskich, aby odciążyć od tego problemu kraje najbardziej dotknięte migracją z Afryki. Gdzieś na marginesie batalii o prezydenturę w naszym ogołoconym kraju, Niemcy starają się rozwiązać naglący problem niechcianych uchodźców. 

    Jak informował portal rmf.fm "Wczoraj ( 13 maja- przyp. red.) Komisja Europejska ogłosiła strategię, która przewiduje rozmieszczenie imigrantów w różnych krajach Unii. W przypadku Polski mówi się o mniej więcej dwóch tysiącach osób."[1]. Nie wiem jak Polska ma temu wyzwaniu sprostać skoro nie tylko panikę wywołała niewielka grupka motocklistów z Rosji, lecz należy pamiętać, iż te dwa tysiące ludzi musi dostać mieszkania, bo w Polsce nie da się przetrwać zimy w namiocie. Oznacza to, że ni mniej, ni więcej dwa tysiące Polaków będących na "życiowym zakręcie" nie doczeka się mieszkań socjalnych, bo trzeba będzie w nich osiedlić przybyszów z Afryki. Oczywiście lokale socjalne będą musiały spełniać "europejskie standarty", więc nie ma mowy o kibelkach na klatce schodowej, czy wygódce, choć takie "lokale zastępcze" są często jedyną ofertą na przykład dla matek z dziećmi, które z takich czy innych powodów nie mają gdzie się podziać. 

    Jakie będą tego realne koszta nadmieniła pobieżnie przedstawicielka Amnesty International, gdyż oznajmiła onaw TVP INFO, iż nie tylko trzeba będzie zapewnić przybyszom z Afryki wikt i opierunek, lecz Polska będzie zobowiązana wysyłać owych przybyszów na kursy językowe, przysposobić ich do życia w naszym pięknym kraju, zapewnić godziwy start, o jakim Polacy we własnej Ojczyźnie mogą jedynie pomarzyć. Zdecydowane weto postawiły w tej kwestii- obok Polski- Węgry i Wielka Brytania. Jednak znając realia unijne- Wielka Brytania wykręci kota ogonem, gdyż Cameron przechwycił w kampanii retorykę antyimigracyjną UKIP-u, natomiast Węgry pod rządami Viktora Orbana prowadzą własną, niezależną politykę w ramach Unii Europejskiej i trudno przypuszczać, aby się w przeciwieństwie do Polski ugięły pod unijnym dyktatem. Stopień uzależnienia Polski od Niemiec jest tak duży, iż ostatecznie Polska będzie musiała decyzję Komisji Europejskiej zaakceptować. Wracając jeszcze do kwestii poruszonych przez przedstawicielkę Amnesty International, odrzuciła ona jednoznacznie możliwość przyjęcia przez Polskę tych uchodźców, którzy deklarują się jako Chrześcijanie, co jest swoistą aberracją, gdyż w kraju katolickim o wiele łatwiej jest "przysposobić" Chrześcijan, aniżeli ludzi o zupełnie innym wyznaniu, co pokazuje, że nie tylko o pomoc owym nieszczęśnikom w tym wszystkim chodzi. Na dobry początek te dwa tysiące uchodźców, to jakieś 50 milionów złotych, a jak wiadomo koszta będą o wiele większe.

     Nikt natomiast nie wspomina o tym, że ta sama polityka jakoś nie zadziałała w Unii, gdy Polska zaczęła ponosić konsekwencje wojny gospodarczej z Rosją. Gdy polscy rolnicy liczą straty, Wielka Brytania nadal sprowadza droższe jabłka z Chile, Unia Europejska nie chce też się zająć wsparciem Polski w kwestii emigracji z Ukrainy, lista takich kwestii jest wyjątkowo długa.

    Jak zwykle, gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Pomoc uchodźcom z Afryki, to kolejne administracyjne etaty, kolejne sympozja, rauty, konferencje. Wszystko na koszt podatnika. Nikt jednak nie pochyli się nad głosem prawdy, który popłynął od człowieka, z którym niezmiernie rzadko zdarza mi się zgadzać. "Nigel Farage z eurosceptycznej Europy Wolności i Demokracji zarzucał z kolei UE, że sama doprowadziła do obecnej sytuacji przez postawienie barier, które uniemożliwiają sprzedaż produktów rolnych z Afryki do Europy". [2] To tylko jedna z przyczyn.

    Umieszczanie owych nieszęśników w państwach UE musi zwiększyć liczbę imigrantów, którzy całkiem słusznie będą konkludować, iż skoro tamci otrzymali nie tylko podstawową pomoc, ale i zasiłki, meszkanka i " pełen socjal", to i kolejni muszą to samo otrzymać. Liczba imigrantów będzie więc rosnąć, i w krótce do tych 2 tysięcy najpierw dołączą kolejne cztery, później osiem, i tak dalej.  Z drugiej strony, nikt nie chce głośno powiedzieć, iż owych emigrantów powinni przyjąć ci, którzy zorganizowali "Arabską Wiosnę Ludów" i obalili legalne władze w tych wszystkich państwach, władze, które trzymały rękę na pulsie. To jest główny powód tej "wędrówki ludów", zorganizowanej przez służby "milicjanta świata". Jednak owi sprawcy wolą wypłacać haracz Egiptowi w wysokości 1,5 miliarda $ rocznie w sprzęcie wojskowym( z pełnym "offsetem" naturalnie), za pozostawienie kłopotliwego, wschodniego sąsiada w spokoju. 

   Czy takie obrazki jak ten tytułowy też mają się stać częścią naszego pejzażu? Czy Murzynek Bambo nie może żyć i pracować w Afryce? Może i będzie, gdy zlikwidujemy urzędnicze bariery. Usuńmy bariery a zastopujemy ten proces. 

   1.  ]]>http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-polska-szykuje-wyliczenia-by-pokaz...]]>

   2.   ]]>http://wgospodarce.pl/informacje/19695-pe-zdecydowal-polska-przyjmie-emi...]]>