R.P.- Rezerwuar Parobków

      Dawno, dawno temu, w jednym ze swych felietonów, Stanisław Michalkiewicz, opowiadając o trudach przepoczwarzania się P.R.L. w III R.P. poruszył taką oto kwestię ( proszę wybaczyć, lecz nie mam niestety źródła- polegam na własnej pamięci). Gdy pod koniec lat 80-tych dla partyjnych notabli oczywistym stało się, iż oto właśnie rozpoczęły się drgawki przedśmiertne "starej komuny", postanowiono poluzować stary system tak, aby wraz z reglamentowaną opozycją ustawić się w nowym państwie. Nowym- starym, gdzie wszystko miało jedynie otrzymać marmurową oprawę od zewnątrz, by od wewnątrz nadal zionąć stęchlizną. Stanisław Michalkiewicz podkreślił we wspomniany tekście, iż jednym z fundamentów dla nowego tworu państwowego miał być brak jakiejkolwiek reprywatyzacji, uwłaszczeń, czy innych form przekazywania jakiegokolwiek majątku w ręce motłochu. Było to spowodowane tym, iż Polacy to ludzie obrotni, więc proletariat uwłaszczony stałby się automatycznie posiadaczem: mieszkań, działek ( choćby w ramach Ogrodów Działkowych), garaży itp., a to już byłby tylko jeden krok, aby tenże proletariat dzięki możliwości dysponowania własnym majątkiem stał się BURŻUAZJĄ. Żadne koła- ani żydowskie, ani niemieckie, ani żadne inne nie były tym zainteresowane. W tej kwestii nic nie zmieniło się aż po dzisiejszy dzień- o czym za chwilę. 

    Oczywiście przy wielu okazjach, Polacy zaczęli wchodzić w posiadanie choćby mieszkań, lecz tyczyło się to głównie osób, które posiadały lokale mieszkaniowe od dawna i mogły po korzystnych cenach stać się właścicielami zamieszkiwanych lokali. Przedsiębiorcy będący w latach komuny "ajentami", również brali kredyty, by nabyć zajmowane przez swe przedsiębiorstwa nieruchomości, lecz ilość takich przypadków była z oczywistych względów ograniczona.

   Ceny lokali mieszkaniowych w Polsce zaczęły rosnąć w latach 90-tych dosyć szybko, aby w tej chwili osiągnąć ceny horrendalne. Kredyty mieszkaniowe z wielu powodów, są bardzo drogie- w porównaniu do kosztów kredytów choćby w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. Banki niepewne Złotówki chętnie udzielały kredytów w walutach obcych, a szczególną popularnością cieszyły się te, we Frankach szwajcarskich, które nęciły bardzo korzystnym przelicznikiem. Jak słusznie ostatnio w swoim wpisie kolega blogger Fredd [1] był czas, że za jednego Franka płaciło się 2 Złote ( maj 1995) by w roku 2005 osiągnąć poziom ok 2.90 a dziś kurs Franka szwajcarskiego oscyluje wokół 3.50. Osobiście nie wierzę, iż zachodni bankierzy nie przewidzieli takiego scenariusza, lecz to już jest temat na osobny wpis. Mnie interesuje upór Polaków, którzy pomimo bezrobocia, wysokiego oprocentowania kredytów, ryzyka i niskich stosunkowo przychodów, niczym Michała Drzymała stawali i stają na głowie, by spełnić swe marzenie i zapewnić rodzinie własny dach nad głową. ONI to też wg. mnie zauważyli. Zauważyli i postanowili działać. 

   Polacy, którzy od 2017 roku będą chcieli wziąć kredyt hipoteczny, będą musieli posiadać 20 procentowy wkład własny. W roku 2016 obowiązywać będzie "przejściowe" 15% wkładu. Może nie jestem geniuszem ekonomii, ale wiem, iż młodzi ludzie będą mogli między bajki włożyć marzenia o własnym "M". Wszystko oczywiście z troski o obywatela i państwo. Tak dba o nas, Polaków, "nasza" Komisja Nadzoru Finansowego. Pierwszym efektem będzie oczywiście spadek inwestycji w budownictwie mieszkaniowym. To zapoczątkuje "efekt domina": wzrost bezrobocia- emigracja- spadek wpływów tak z podatków jak i składek zdrowotnych, emerytalnych etc.- WZROST PODATKÓW ( aby ratować kolejny budżet ze względu na malejące wpływy), no i oczywiście spadek cen na rynku wtórnym. Ja osobiście spodziewam się dosyć drastycznych redukcji cen na rynku wtórnym, szczególnie w mniejszych miastach i na prowincji. Warszawa, Kraków czy Łódź nie odczują tego tak bardzo jak Rzeszów, Kalisz czy zupełnie małe mieścinki- Choszczno, Chojnice, Lwówek Śląski etc. Czy aby nie jest to ciąg dalszy trzymania Polaków z dala od tego jednego kroku od stania się...burżujami? W końcu po spłaceniu lichwy, kolejne pokolenia będą miały prawo do dysponowania własnością odziedziczoną po rodzicach. Czy aby nowa komuna nie stoi na straży jednego z fundamentów swego sobiepaństwa? "Komu to służy?"

   "Polin". To określenie pojawia się przy wielu okazjach. Wielu przestrzega przed czarnym scenariuszem, który ma zakończyć się powrotem "Ziem Odzyskanych" do macierzy, czyli IV Rzeszy i ustanowieniem Nowego Państwa Żydowskiego, gdzieś na terenach Generalnej Guberni. Powiem szczerze, że mi się to wszystko dodaje. Przecież tak KNF jak i politycy i ekonomiści zdają sobie sprawę, że jest to wyrok śmierci dla polskiego budownictwa. Ja osobiście jestem liberałem gospodarczym i uważam, że państwo powinno od gospodarki trzymać się z daleka, lecz z dwojga złego, wolę aby wspierało swoich obywateli, aniżeli rzucało im kłody pod nogi. A to już nie jest kłoda, lecz pień baobabu ciśnięty pod nogi dziecka. Rezonans jaki powstanie od owego pnia upadku zachwieje gospodarką całego kraju. Przykładowo Wielka Brytania już uruchomiła programy pomocowe dla tych, którzy pierwszy raz chcieliby nabyć nieruchomość, umożliwiają to tym, którzy posiadają 5 procentowy wkład własny! Przecież nie trudno się domyślić, iż już w tej chwili, w pewnych kręgach szykują się na zjazd cen nieruchomości, jaki za 3-4 lata nastąpi. Za długo już żyję, aby taką zmianę zignorować i uznać za zwykłe działanie w jakimś tam celu, jakiejś tam ochrony, jakichś tam konsumentów, rynku etc. Jeśli to zostanie utrzymane w mocy, to obudzimy się w świecie, gdzie ani ulice, ani kamienice nie będą nasze. Ciekawe o ile wówczas wzrosną ceny wynajmu, gdy także nieruchomości ( po bankach, fabrykach etc) trafią w obce ( niemieckie, żydowskie- niech każdy wstawi jakie chce i ile chce) ręce. Pętla się zaciska. 

   Jeśli Polakom odbierze sie administracyjnie możliwość posiadania własnego kąta metodą administracyjną ( choćby przez absurdalnie wysoki wkład własny), to oznacza, że zamknie się kolejnym pokoleniom jedyną drogę do samodzielności finansowej. Nieruchomość to kapitał, jakże niebezpieczny w polskich rękach dla okupantów. Przecież o własny dom, praktycznie każdy Polak jest gotów się bić, walczyć jak lew. ONI do tego nie dopuszczą. Jeśli Polacy nie staną się posiadaczami- to przez kolejne wieki będziemy R.P.- Rezerwuarem Parobków. 

  [1]   http://niepoprawni.pl/blog/fredd/strategiczne-bankructwo-w-polsce-mozliw...

  [2]   Obraz z  

]]>http://www.google.co.uk/imgres?imgurl=http%3A%2F%2Fwww.piekneobrazy.pl%2...]]>