XX. Tropy "samolotu, którego nie było" (1)
Czy w tym samym czasie kiedy Ił-76 krążył nad „Siewiernym”, mógł się w pobliżu tego lotniska znaleźć jakiś inny polski samolot? A jeśli by się taki rzeczywiście tam znalazł, to czy w stenogramach nie powinny pozostać po nim jakieś, choćby minimalne, ślady?
Moim zdaniem takie tropy (i to bardzo wyraźne) istnieją. Wystarczy przyjrzeć się pojawiającym co jakiś czas wtrętom kontrolerów.
Poniżej przedstawię tylko niektóre ich wypowiedzi, (w takiej kolejności, w jakiej pojawiają się one w „zapisie z wieży”) które moim zdaniem świadczą o obecności innego niż „Frołow” samolotu na holdingu „Siewiernego”.
Trop pierwszy
Oto według stenogramów, pięć minut po pierwszym podejściu Iła (stenogramowa 09:31:17):
Nikołaj Krasnokutskij: (niezrozumiale) jeszcze jedno podejściunie, ile mu zostanie? / (нрзб) еще один заходик ( „к” czy może „т”? - RM),сколько у него останется?
„Zachodik” – to po rosyjsku pieszczotliwe określenie słowa: „podejście”. Nie wiadomo skąd się wzięło nagle takie wyluzowanie u dowódcy, kiedy ze stenogramów jasno widać, że napięcie u niego jest na dosyć wysokim poziomie. I wciąż wzrasta. A może to wcale nie o „zachodik” (dla nas Polaków dziwne słowo: „podejściunie”, po rosyjsku nie brzmi już tak dziwnie), a „zachodit” – podchodzi? Brzmiało by to wówczas - "Jeszcze jeden podchodzi, ile mu zostanie?"
Czy gdyby to jednak chodziło o słowo"podchodzi", a nie "podejściunie", to czy oznaczać by to miało, że w przestrzeni wokół "Siewiernego" może znajdować się oprócz Iła jakiś inny samolot? Wydaje mi się, że należałoby się nad tym zastanowić, tym bardziej że kwestia Krasnokutskiego, w wersji przedstawionej przeze mnie przed chwilą, oficjalnie została przecież zaprezentowana w stenogramach KBWLLP, w brzmieniu takim właśnie jak to przed chwilą napisałem: "Jeszcze jeden podchodzi, ile mu zostanie?"
I moim zdaniem (i to niezależnie czy "jeszcze jeden podchodzi", czy chodzi o "jeszcze jedno podejście") nie może tu Kranokutskij mieć na myśli o Iła, bo „ile temu zostanie” wie on przecież doskonale. Wszak zaledwie dwie stenogramowe minuty wcześniej osobiście ustalał i powtarzał obecnym w wieży:
09:29:17 Krasnokutskij: Zapasowe Twer, jeśli on ma teraz 24 tony, jeśli teraz jemu się nie uda.... / Запасной Тверь, если у него сейчас 24 тонны, если сейчас у него не получится…
Wskazuje to, moim zdaniem, że Krasnokutskiemu chodzi tu zdecydowanie o inny niż Ił-76 samolot. "Jeszcze jeden".
Trop drugi
Cztery stenogramowe minuty po tej wypowiedzi, a siedem po pierwszym podejściu Iła, w wieży ma toczyć się taki oto dialog (początek st. 09:33:42):
AА: (niezrozumiale) / (нрзб).
Paweł Pliusnin: ...i jak im powierzać jakieś zadanie, zadzwoniłem do operacyjnego na „Logikę”, podałem im telefon, nikt nie wylatywał… / ...как вот им ставить задачу, я прозвонил оперативному на «Логику», дал им телефон, никто не вылетал…
AA: (niezrozumiale) / (нрзб).
Nikołaj Krasnokutskij: No, zrozum, pół godziny i to wszystko. / Ну, ты понимаешь, полчаса и всё.
O kogo może tu chodzić?
Przypomnijmy sobie, że Pliusnin osobiście dzwonił do "Logiki" i dawał Kurtińcowi (to dyżurny operacyjny) telefon do centrali zaraz o stenogramowej 08:39:20 (od tego tak w ogóle - sten.08:38:47 - zaczynają się „zapisy z wieży”). Najprawdopodobniej więc, to o tej wymianie zdań mówi kierownik lotów. O tym poleceniu (prośbie) - wydanym przez kierownika lotów operacyjnemu - dotyczącym ustalenia, czy z „Okęcia” wyleciał jakiś samolot około godziny 6:30, czy też nie.
Kurtiniec, zaś jak pamiętamy przekazał wówczas zwrotnie informację (sten. 08:42:02), że „jeszcze nie wylecieli”. I niekoniecznie minął się tu z prawdą – bo Prezydent rzeczywiście miał wylecieć przecież dopiero o 7:27. Ale gdyby wówczas wystartował z Okęcia jakiś inny Tupolew i kierował się na XUBS, to czy gdzieś w tym czasie, czyli właśnie około godziny 7:30, nie powinien on już być blisko wojskowego lotniska „Siewiernyj” w Smoleńsku?
Zdanie wypowiedziane powyżej przez Pliusnina świadczyłoby, moim zdaniem o tym, że kierownik lotów ma do operacyjnego pretensje o przekazanie mu błędnej informacji, co do startu „Polaków”. Natomiast Krasnokutskij wydaje się go uspokajać, twierdząc, że przy tym poziomie paliwa, które ma ten „podchodzący samolot” (prawdopodobnie w międzyczasie skontaktował się z nim i uzyskał informację o poziomie jego paliwa), nie jest on w stanie „powisieć” nad lotniskiem dłużej niż pół godziny.
Dodatkowo za tym, że „samolotem, który podchodzi” jest jakiś polski statek powietrzny (Tupolew?), a nie Ił-76 przemawiałoby, moim zdaniem to, że ten drugi ma w zbiornikach 24 tony paliwa, czyli potężny zapas, pozwalający mu nie tylko na kilkukrotne podejście, ale i na długie oczekiwanie w powietrzu gdyby zaszła taka potrzeba, więc „pół godziny” nie może, moim zdaniem, tyczyć się jego.
W końcu, powyższe słowa Krasnokutskiego korespondują z zapisaną w stenogramach CVR-1, wymianą zdań w kabinie pilotów, jaka miała się wywiązać pomiędzy Dyrektorem Kazaną, a Pierwszym Pilotem w momencie, gdy PLF-101 przekroczywszy ASKIL wszedł w rosyjską strefę powietrzną.
Pierwszy Pilot: Paliwa nam tak dużo nie wystarczy do tego (niezrozumiale). (W raporcie MAK, str. 165 w tym miejscu mamy inaczej "dosłuchane" - Paliwa nam tak dużo nie starczy, żeby do skutku)
AA (Dyrektor Kazana): No to mamy problem.
Pierwszy Pilot: Możemy pół godziny powisieć i odlecieć na zapasowe.
A kontrola lotów na „Siewiernym”, jak wiemy, miała przecież dokładne informacje o stanie paliwa „Tutki Protasiuka”, gdyż dopytała się szczegółowo naszej załogi na temat jego poziomu, zaraz gdy tylko nawiązana została łączność:
Pierwszy Pilot: Korsaż-Start, polski 101, dzień dobry.
Korsaż: Polski 101, Korsaż odpowiedział.
Pierwszy Pilot: Na dalszą prowadzącą, zmniejszamy wysokość 3600 metrów.
Korsaż: Polish Foxtrot 1-0-1, zapas paliwa, ile masz paliwa?
Pierwszy Pilot: Pozostało 11 ton
A przecież dziesięć minut po odlocie Iła (oczywiście dziesięć minut, według stenogramów) jakiś „Anonimowy Abonent” z „budki kontrolerów” zadaje takie oto pytanie załodze jakiegoś (najprawdopodobniej nadlatującego) statku powietrznego:
09:48:39 AA: (niezrozumiale) ile masz paliwa? / (нрзб) сколько у тебя топлива?
Tu przypomnę tylko, że (według różnych źródeł wymienionych przeze mnie w rozdziale XV) piętnaście minut po Iłe-76 nad „Siewiernym” miał się przecież pojawić jakiś „polski Tupolew”.
Trop trzeci
Ale wróćmy do tego pytania ze stenogramowej godziny 09:48:39. Do jakiego samolotu może być skierowane pytanie o ilość paliwa, skoro Ił ma w tym czasie lecieć gdzieś na Juchnow, Moskwę, Twer, czy też diabli wiedzą gdzie, i powinno być wiadomo, nawet największemu tumanowi w wieży, że ma mieć go wówczas około 20 ton?
Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się stosunkowo prosta. Skoro, po odlocie Iła żaden inny samolot nie miał się nad Siewiernym pojawić jeszcze przez ponad godzinę, więc to pytanie musiało być po prostu skierowane do jakiegoś... „samolotu którego nie było”.
Po zadaniu pytania o poziom paliwa (które to pytanie nb. jest kwestią rozpoczynającą procedurę odesłania samolotu na drugi krag), dalsza rozmowa w wieży wygląda wg. MAK, tak jak to zapisałem po lewej stronie. Na szczęście dla ekspertów KBWLLP była ona nieco czytelniejsza (po prawej stronie).
09:48:58 AA (niezrozumiale) / (нрзб). // Ale jeszcze nie wiadomo dokąd on...
09:49:06 AA (niezrozumiale) / (нрзб). // Polak na razie (niezrozumiale) tak?
09:49:12 AA (niezrozumiale) / (нрзб). // A potem ty go odeślesz
09:49:15 AA (niezrozumiale) / (нрзб). // Tak, na razie (niezrozumiale)
09:49:20 AA (niezrozumiale) / (нрзб) // No dawaj (niezrozumiale)
09:48:43 AA (niezrozumiale) / (нрзб). // (niezrozumiale) tu nie wolno rozumiesz. Nie wolno (niezr.). My nie mamy prawa (niezr.)
09:49:49 AA (niezrozumiale) / (нрзб). // (niezrozumiale) tu prawidłowo zapisałem (niezrozumiale)
Z tego „rozpracowanego” przez KBWLLP fragmentu można, moim zdaniem, wysnuć trzy wnioski:
1) dotychczas nie wiadomo, dokąd jakiś samolot - (ale jaki skoro tam już ma nie być żadego?) - ma zostać odesłany (na zapasowe);
2) jakiś „Polak?” (ten którego nie ma) wykonuje jakieś działanie (jest na holdingu? nadlatuje?), ale wkrótce ma zostać odesłany (na zapasowe?);
3) komuś czegoś nie wolno zrobić (lądować?), a pracownicy wieży nie mają prawa czegoś wykonać lub na coś zezwolić (na lądowanie?).
Trop czwarty i piąty
Cóż do tego można jeszcze dodać? Może to, że Edmund Klich w swojej książce "Moja czarna skrzynka. Dokumenty" (str. 11) napisał:
Po odlocie samolotu Ił – 76, z KL (Kierownikiem Lotów – RM) nawiązała łączność załoga jakiegoś samolotu, który chciał lądować na lotnisku w Smoleńsku i KL nie wydał zgody na lądowanie.
Skoro zaś wspomniałem już o Tupolewie, to pragnę tylko przypomnieć, że gdy zbliżał się on do „Siewiernego” w kabinie pilotów zarejestrować się miała następująca dyskusja:
KBC: Kto tam jest?
Drugi Pilot: U ciebie też?
Czy piloci widzieli wówczas na wariometrach inne statki powietrzne? Polski TU 154-M, jak piszą w swojej książce autorzy (Ostatniego Lotu, str. 175 - 176) jest wyposażony w system antykolizyjny TCAS (…). Na ekranie urządzenia wyświetlane są informacje – znaczniki – samolotów znajdujących się w pobliżu, to znaczy nawet w odległości stu kilometrów. Piloci mogą określić czy te maszyny lecą poniżej, czy powyżej tupolewa. Gdyby jakiś samolot niebezpiecznie zbliżał się do prezydenckiego Tu-154M, to pojawiałby się na wskaźniku wizualny komunikat nakazujący pilotowi wznoszenie lub obniżanie.
A zaraz dalej, w CVR-1 są kolejne bardzo ciekawe komunikaty, "niezidentyfikowanych obiektów" komunikujących się po rosyjsku:
X-1 (niezrozumiale) zakończyłem zrzut, zniżanie na wschód.
X-2 Pozwolili
Po czym, po dwóch minutach, ktoś w kabinie pilotów powie:
AA: Podchodzi do lądowania.
A po kolejnych dwóch minutach zapis CVR-1 wygląda następująco:
AA: 200 metrów.
Korsaż: PLF 1-0-1, wysokość 500?
Pierwszy Pilot: Podchodzimy do 500 metrów.
Korsaż: Zrozumiałem.
W TVN24, na początku czerwca 2010 roku, ten fragment został następująco skomentowany przez jednego z pilotów latających na Tupolewach, pełniącego niejednokrotnie rolę dowódcy rejsów z wysokimi urzędnikami państwowymi – znanego nam już z poprzedniego rozdziału majora Grzegorza Pietruczuka (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/jak-czytac-czarne-skrzynki,2121... ) :
Informacja o 200 metrach odnosi się być może do innego samolotu, bo Tu-154 jest w tej chwili powyżej 500 metrów.
I świadczące o rzeczywistym ruchu w powietrzu, pytanie majora Roberta Grzywny:
Drugi Pilot: Zniża.( pauza) Czyżby też do Katynia leciał?
Czy nasi piloci, zbliżając się do lotniska widzieli i słyszeli jakieś samoloty, których nota bene, w chwili gdy przylatuje Prezydent, być tam absolutnie nie powinno? Czyżby widzieli na radarze Iła-76 pilotowanego przez Frołowa, albo może jakieś inne samoloty znajdujące się na holdingu” lotniska „Siewiernyj”?
Jeśli by ten Tupolew miał nadlecieć, tak jak mówią o tym świadkowie: "piętnaście minut po drugim podejściu Iła”, to moim zdaniem jak najbardziej było by to możliwe.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5185 odsłon
Komentarze
Inscenizacja "około dziesiątej"
22 Listopada, 2014 - 11:02
" Około dziesiątej " do Siewiernego podchodziły dwa Tupolewy:
- TU154M nr 101 od zachodu, który po zejściu do wysokości decyzji został odesłany na nieznane nam zapasowe i który powrócił 21.09.2010 roku do Polski
- Tu154M nr 102(z wymalowanym numerem ogonowym 102), z załogą kamikaze, który wykonał awaryjne lądowanie("na kangura",wg świadka na którego powoływał się P.Prus w relacji na żywo z Katynia) na polance przy Siewiernym. Po wyciągnięciu załogi i odwiezieniu karetkami(3 osoby które miały przeżyć katastrofę), samolot potraktowano ładunkami termobarycznymi.
"Około dziesiątej" to bardzo
22 Listopada, 2014 - 12:30
"Około dziesiątej" to bardzo szerokie pojęcie :) Ale i tak ja bym użył jeszcze szerszego : w dniu 10 kwietnia 2010 do Rosji wyleciały dwa polskie Tupolewy.. Gdyby udało się to potwierdzić, to i tak (mimo tej ogólności) zdecydowanie zmienić musiałoby to całą sytuację geopolityczną. W takie szczegóły jakie Pan proponuje bym nie wchodził.
o 10 IV inaczej
@Autor
22 Listopada, 2014 - 13:35
A sławne słowo "sbros"?
@Do tadmana
22 Listopada, 2014 - 14:15
Podałem :
X-1 (niezrozumiale) zakończyłem zrzut, zniżanie na wschód.
X-2 Pozwolili
Tyle, że w CVR-1 nie ma słowa "sbros" tylko "wybroska" . SBROS dotyczyłby paliwa,elementów sypkich itp; WYBROSKA - materiałów, towaru, ewentualnie desantu
Dziękuję za czujność :) Pozdrawiam ciepło
o 10 IV inaczej
@Autor
22 Listopada, 2014 - 14:51
//X-1 (niezrozumiale) zakończyłem zrzut, zniżanie na wschód.
X-2 Pozwolili
Tyle, że w CVR-1 nie ma słowa "sbros" tylko "wybroska" . SBROS dotyczyłby paliwa,elementów sypkich itp; WYBROSKA - materiałów, towaru, ewentualnie desantu //
Nie chce mi się wierzyć, że Ił miał na pokładzie limuzyny, a więc co tam robił?
Dzięki za odpowiedź i teraz dlaczego na to wyjaśnienie czekałem. Pasuje to do zrzutu ciał. Były w jednym skupionym miejscu i nie tam gdzie spodziewali się członkowie naszej delegacji. O tym zacząłem myśleć kiedy przyszły ze Wschodu kolejne informacje o trupach, a nie osobach, które przed momentem zginęły w katastrofie malezyjskiego samolotu.
do tadmana
22 Listopada, 2014 - 15:34
"Nie chce mi się wierzyć, że Ił miał na pokładzie limuzyny, a więc co tam robił?"
I słusznie Pan powątpiewa, bo raz tam mają być limuzyny, a innym razem:
o 10 IV inaczej
Podziwiam...
22 Listopada, 2014 - 16:13
i pozdrawiam za tak cierpliwe i wnikliwe dochodzenie do prawdy,wbrew wszystkiemu..i nadziei.
Verita
do Verity
23 Listopada, 2014 - 13:14
Bardzo dziękuję za Twe słowa . One dodają mi sił. Pozdrawiam Cię serdecznie.
o 10 IV inaczej