Leveraxe. Reinkarnacja siekiery.
Siekiera jest jednym z najstarszych narzędzi skonstruowanych przez człowieka. Myślimy o niej najczęściej z ostrością jej obucha. Nigdy nie wiążemy z nią skojarzeń o nowoczesności lub rewolucji, choć mieliśmy jednego takiego co latał z siekierą.
Kilku facetów z Vipukirves, w Finlandii, doszło do wniosku że siekiera jako narzędzie posiada wady które czynią ją naprawdę trudną do pełnego wykorzystania. Zajęli się kwestią fizyki oraz inżynierii łupania drewna siekierą co wymaga ogromnej ilości energii, dodatkowo zastosowania klina aby w czasie rąbania nie ugrzęzła ona we pniu. Ponadto tradycyjna siekiera bywa często niebezpieczna, może się omknąć, trafić w nogi, jeśli nie trafi dobrze w cel. Przy użyciu siekiery przeprowadza się test siły i wytrzymałości dla kandydatów na macho, bo dziecko sobie raczej z tym prostym narzędziem nie poradzi.
Pewnego dnia, jeden z tych tak sobie pomyślał: "Eureka! Muszę tak to zrobić!". Przeprowadził testy kilku różnych metod, zdał sobie sprawę, że wykorzystanie prawa dźwigni jest odpowiedzią na problem. Regularna siekiera dźwigni praktycznie nie wykorzystuje - po prostu uderza drewno pod kątem 90 stopni, jak ostry młot. Dźwigni, w której ostry kąt służy do maksymalizacji siły oraz jej maksymalnego wykorzystania. Tak narodził się Leveraxe.
Tradycyjne siekiera oparta jest na wykorzystaniu klina, który wymaga odpowiedniego impuls, aby wbić się w drewno. To dlatego drwal kojarzy się nam z silnym, sprawnym facetem. Ale Leveraxe opiera się na mechanizmie dźwigni i wykorzystaniu siły obrotowej . Ostrze jest przymocowane nie w centrum, ale z boku, co zmienia środek ciężkości jest również szersze. Istnieje również szerszej krawędzi. Kiedy siekiera trafia w drewno, obraca się nieco w ręce i na krótką chwilę jej ostrze staje się dźwignią, odcina kawałek drewna jaki jest po stronie ostrza jakikolwiek by nie był.
Pień rozpada się na kawałki:
Siekiera nigdy we pniu nie uwięźnie:
A ponieważ nie wymaga użycia maksymalnej siły radzi sobie z nią nawet dziecko.
Kto wie może odrodzi się zawód drwala jako sprawiający satysfakcję:
Teraz proszę zobaczyć Leveraxe w akcji (filmu nie trzeba ogladać w całości bo akcja sie ciagle powtarza):
Całkiem inna siekierezada.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 21721 odsłon
Komentarze
Wow!
23 Kwietnia, 2014 - 18:54
Muszę to mieć, dzieki za info!. 10!
ess
Doskonala siekiera zasada jej dzialania opiera sie na 2 fazach
11 Lipca, 2014 - 04:08
wbiciu i rozlupaniu dzieki swojej mimosrodowej budowie z odpowiedni sfazowaniem krzywizny no i calej konstrukcji.
To nie jest sikiera uniwersalna tylko siekiera do lupania na szczapy tylko drewna lisciastego i nie na dlugie, nie wiem czy by dala rade na 16cali dlugosci pienka go rozlupac tak latwo,ale jak ktos ma maly piecyk to tej dlugosci co pokazuje film to moga byc.Jest jeszcze jedno pytanie czy na tym filmie te pienki byly suche czy mokre jesli mokre to ta siekiera jest rewelacyjna.
Ja osobiscie jesli juz lupie to uzywam maszyny hydraulicznej niezawodna do kazdego rodzaju drewna.
Siekiera to siekiera.
23 Kwietnia, 2014 - 20:54
Na rąbaniu drewna zjadłem niejeden ząb. Powiem tyle: Znana nam wszystkim siekiera jest doskonała taka jaka jest. To dziwaczne coś, świetne wygląda na filmie reklamowym. Chciałbym widzieć tego gościa kiedy trafi na sękaty kloc. Dostanie szału zanim go rozłupie, bo potężne uderzenie, będzie niemożliwe. Wcale nierzadko trzeba uderzyć nawet jeszcze mocniej. Robi się to przez odwrócenie klocka i siekiery do góry nogami. W ten sposób kloc jako cięższy od siekiery, sam się nabija na "klin" z większą siłą niż można uderzyć samym, lekkim w końcu narzędziem. W tym przypadku to całkiem niemożliwe. Takie równiutkie, pocięte kawałeczki drewna, taką techniką, świetne się łupie nawet tasakiem do mięsa. Zauważcie, że facet skrzętnie omija środek klocka, i zanim do niego dojdzie, jest to już cienki kawałeczek. To bardzo skuteczny sposób radzenia sobie z tego rodzaju drewnem, ale niepotrzebna do tego żadna magia. Chciałbym też widzieć tego pana, jak tym czymś rąbie grube gałęzie, albo wyrąbuje klina w drzewie (po nacięciu piłą), lub jak radzi sobie z długim kawałkiem, który trzeba rozłupać wzdłuż. Nie należy zapominać, że siekiera to także wspomniany i bardzo użyteczny obuch. Zanim wydacie kasę na to "cudo", zastanówcie się czy nie wyląduje na wieki gdzieś pod szafą. Osobiście, jestem pewien, że tak się stanie. :)
No to mamy wybór!
23 Kwietnia, 2014 - 21:26
Albo wydać $250 US na to cudo, albo się zgłosić do Ciebie na lekcje. :))
Lotna
O rany!
23 Kwietnia, 2014 - 21:39
Za taki szal, to sam przyjadę i narąbię ile trzeba. :)
cześć...ZKR
23 Kwietnia, 2014 - 22:01
...dodam, że najlepsza siekiera, to kuta siekiera przez kowala, jest brzydka jak diabli, ale niesłychanie skuteczna...faktycznie to "cacko" na zdjęciach, to ino nosić na ozdobę u pasa, jakby gościowi dać bukowego kloca wysezonowanego z sękami to by ryczał jak bóbr :))))..ja kupiłem taka kutą i ciężką...kloca biorę na pół, a jak nie to w powietrzu obracam i poprawiam obuchem...ale co Ci będę pisał...znasz się na rzeczy...pozdrawiam niepoprawnie
tak wygląda ręcznie kuta...
http://trybeus.blogspot.com/
Cześć trybeus :)
23 Kwietnia, 2014 - 22:35
Skoro już my się tak o tych siekierach rozgadali, to jeszcze dołożę kilka zdań. Dla Ciebie to pewnie oczywiste, ale niech będzie dla innych. O siekierach można by długo, ale może warto zaznaczyć, że są generalnie dwa rodzaje siekier. Niestety nie wiem jak to będzie "po pańsku" ale po naszemu to: krzesanica i rombanica. To co jest na zdjęciu trybeusa, to krzesanica. Zasadniczo używana przez cieślów, i nadaje się do rąbania takich "fajnych" klocków. Występuje w różnych rozmiarach. Rombanica to siekiera nieco cięższa i znacznie grubsza (pogrubiony klin). Czasami można spotkać rombanicę o wzmocnionym obuchu, służącym do pobijania potężnym młotem. Rozwalisz tym każdy kloc, ale bez dodatkowych klinów może się nie obejść.
zgadza się...
24 Kwietnia, 2014 - 09:10
to krzesanica...jak sama nazwa wskazuje jest do krzesania ...gałęzi od drzewa, kory i lekkich robót ciesielskich...no i do tak jak wpomniałeś fajnych, wzorcowych klocków bez sęków i jeszcze surowych, niewysezonowanych...natomiast ja bym przestrzegał przed kupowaniem siekier w marketach...to zbędny wydatek, stal plastelinowa, chińska...najlepiej kupować w sklepach rolniczych, sklepach żelaznych, jeśli takie są dostępne, lub jarmarkach u przyjezdnych kowali...pozdrawiam niepoprawnie
http://trybeus.blogspot.com/
To ja pociągnę dalej :)
24 Kwietnia, 2014 - 10:58
Mam czas bo zwichnąłem bark (przy ścinaniu drzewa). Co za ironia losu.
Niezbędny w każdym wiejskim gospodarstwie zestaw narzędzi drwalskich:
1. Przynajmniej jeden brutalny chłop. Dobrze do niego dokupić przystawkę w postaci pomyślunku. Nie jest to jednak warunek konieczny.
2. Jedna solidna krzesanica na długim trzonku. Taka dwuręczna.
3. Jedno marketowe, tępe badziewie z krótkim trzonkiem. Do łupania łatwych klocków jedną ręką. Mocno przyspiesza pracę.
4. Jeden maczetokształtny, ostry tasak do mięsa. Do cieniutkich gałęzi - powiedzmy - grubości palca, aby nie trwonić czasu i energii.
5. Jedna piła łańcuchowa. Do takich celów polecam elektryczną, bez żadnych udziwnień.
Bez rombanicy, klinów, pomyślunku i marketowego badziewia, a nawet tasaka, można przeżyć i całe życie. O ile spełniony jest punkt pierwszy. Jeśli zaś nie jest spełniony, to reszta pomocy naukowych, też jest bezużyteczna. Może się jednak zdarzyć sytuacja, kiedy pkt. 1 utopi pkt 2. w klocku. Wtedy remedium może być pomyślunek lub kliny, ciągle jednak musi być ten chłop. :)
Hobbystom i miłośnikom rąbania, mogę polecić cacko w postaci piły "moja-twoja", zamiast piły łańcuchowej. O ile potrafisz tym ciąć sam, albo zawsze masz na podorędziu kogoś, kto też potrafi tym się posługiwać. Takiej metody nie polecam młodym parom. Dochodzi wtedy do niepotrzebnych kłótni, bo zawsze ktoś "źle ciągnie" a winnego trzeba znaleźć. :)
Gdybyś jednak chciała sprawdzić, czy twój przyszły lub obecny to skończony buc - kup taką piłę.
Jeśli chcesz sprawdzić, czy twoja miła to mięczak - zrób to samo.
Ależ się tu pozmieniało
26 Kwietnia, 2014 - 13:24
przez ostatnich parę dni... Może ja też coś zareklamuję?
Zabawka
26 Kwietnia, 2014 - 13:53
Siekierka owszem dobra ale tylko do łatwo łupiących się kloców bez sęków. Dużo ciekawszy jest natomiast pomysł rąbania drewna w oponie. Tak samo ciekawy co niebezpieczny. Przypadkowe uderzenie siekiery w oponę może spowodować, że zadziała ona jak sprężyna. Cios siekierą opony nie przetnie, odda tylko energię i "odbije", co może skończyć się walnięciem gościa obuchem prosto w głowę.
Generalnie zabawka dla dzIadków.
NIEPOPRAWNY INACZEJ
Właśnie się dziwiłam, że
28 Kwietnia, 2014 - 19:51
jeszcze się nie wypowiedziałeś pod tym wpisem, Rumcajsie. :)
@widlasty ten kto przypadkowo walnie w opone siekiera
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
14 Lipca, 2014 - 07:03
zamiast w pieniek to niech wcale jej do reki nie bierze,a po drugie nie odbije ,no chyba ze z traktora.
Wlsnie elastycznosc opony w tym przypadku pomaga i dziala ale prz pienkach suchych z drzewa lisciastego i o wysokosci nie wiecej niz stopa.