Czerwone pająki
Czerwone pająki.
Ich symbolem, który czcili przez lat .... dziescia był
PZPR była dla nich matką, żoną i kochanką.
Byli jej wierni aż do jej śmierci, a jej ideologii pozostaną wierni aż do grobowej swojej deski.
Wyprowadzenie sztandaru nieboszczki opłakiwali.
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR) – partia komunistyczna założona w grudniu 1948, na skutek połączenia Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej, po przeprowadzeniu czystek w ich szeregach. Określana również jako realno-socjalistyczna, sprawująca rządy w Polsce Ludowej, w latach 1948–1989 na drodze dyktatury proletariatu.
Realizowała ideologię marksizmu-leninizmu. Zgodnie z obowiązującą nomenklaturą partyjną i ówczesnymi założeniami ideowymi, PZPR stanowiła awangardę rządzącej klasy robotniczej.
Działalność PZPR (oparta na obowiązującym w bloku wschodnim modelu monopartyjnym), w ramach międzynarodowego ruchu komunistycznego i państw demokracji ludowej, podporządkowana była sowieckiej partii komunistycznej (najbardziej do 1956).
W czasie swojego istnienia, PZPR była partią masową, kierującą centralnie zarządzaną i zbiurokratyzowaną gospodarką, sprawującą władzę państwową w sposób autorytarny, dążącą do totalitarnego kontrolowania wszystkich sfer życia społecznego.
PZPR oficjalnie posiadała statut partii, pod wieloma względami nie stanowiła ona jednak partii politycznej sensu stricto. Według jednej z tez Polska Zjednoczona Partia Robotnicza to "struktura administracyjna, która zarządzała państwem – od szczytów władzy, po najdrobniejszy zakład pracy i gminę.
Czerwone pająki, sieroty po nieboszczce PZPR przytuliły się teraz do Tuska i jego potkomunistycznego, bezideowego tworu, którego celem jak dla PZPR jest władza dla władzy.
Dostaną sygnał, to znowu czerwoni wrócą do korzeni, czyli pod skrzydła postPZPRowskiego SLD.
Czerwone pająki - właściciele IIIRP postkomunistycznej, namaszczeni przy OS przez Wałesę TW "Bolek".
Czerwone pająki to niezwykle grożna kasta w IIIRP.
Ich pajęczyna oplata wszelkie kategorie życia społecznego W Polsce.
Czerwone pająki to dziś demokraci całą mordą.
Czerwone pająki to dzisiaj obieżysalony z parciem na szkło.
Oto dwa przykłady PZPRowców, a dzisiaj gromko krzyczących o demokracjii obieżysalonów, czerwonych pająków.
Nie ma tygodnia, ba nawet dnia bez gęby tych dwóch czerwonych na wizji.
Typowe czerwone obieżysalony.
Kazimierz Kik (ur. 5 lutego 1947 w Gorzowie Śląskim) – polski politolog, doktor habilitowany, wykładowca akademicki, publicysta.
W latach 1970–1990 należał do PZPR, wcześniej był działaczem ZSP i ZMS. W 1981 był lektorem KC PZPR. Należał do współzałożycieli Polskiej Unii Socjaldemokratycznej, której był wiceprzewodniczącym. Partię tę opuścił wkrótce w proteście przeciw udzieleniu przez Tadeusza Fiszbacha poparcia dla kandydatury Lecha Wałęsy na stanowisko prezydenta RP.
Dzisiaj jeden z czołoqwych piewców Bolka.
Następnie współtworzył Unię Pracy.
W 2001 wstąpił do Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
W 2004 wybrany został w skład konwentu programowego SLD.
Wkrótce potem opuścił partię.
W 2007 roku chciał kandydować z list LiD.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4440571.html
Ostatecznie w 2007 wylądował w regionalnym komitecie honorowym Platformy Obywatelskiej.
W 2009 kandydował do Parlamentu Europejskiego z listy Porozumienia dla Przyszłości.
Czerwony pająk nie został wybrany, ale wiernie służy PO szczując na Prawo i Sprawiedliwość i Kaczyńskiego, obśmiewa i wyszydza elektorat JK.
Rozrywamny przez salomowców, defiluje od studia do stuia zachłystując się Tuskiem, jego polityką, zwłaszcza wobec Putina.
Fan sowieckiego pachołka, Jaruzelskiego.
- Gdyby tam (podczas uroczystości beatyfikacyjnych Jana Pawła II) nie byłoby gen. Jaruzelskiego, to to święto byłoby niepełne - uważa politolog prof. Kazimierz Kik. Dlaczego? Jak wyjaśnia, brakowałoby jednego z bohaterów, bez wnikania pozytywnego czy negatywnego, ale świadka życia jak i procesu beatyfikacyjnego polskiego papieża.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/bez-jaruzelskiego-to-swieto-byl...
Drugi okaz czerwonego pąjaka toczącego bój o demokrację, której według niego zagraża Kaczyński.
czerwony obieżysalon i zarazem na salonie najwyższym urzędnikiem.
Tomasz Nałęcz - czerwony pająk.
W latach 1970–1990 należał do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pod koniec lat 80. był wśród działaczy tzw. reformistycznego Ruchu 8 Lipca. W 1990 został jednym z wiceprzewodniczących Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Wystąpił z SdRP po ujawnieniu afery moskiewskiej pożyczki.
Od 1990 do 1994 wykonywał mandat radnego Dzielnicy Gminy Warszawa Mokotów. W latach 1993–1997 zasiadał w Sejmie II kadencji z listy Unii Pracy. W wyborach parlamentarnych w 2001 po raz drugi uzyskał mandat poselski z okręgu radomskiego z listy koalicji SLD-UP. W Sejmie IV kadencji wybrano go na stanowisko wicemarszałka.
Do końca marca 2004 pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Unii Pracy.
W latach 2003–2004 przewodniczył sejmowej komisji śledczej badającej "aferę Rywina".
1 kwietnia 2004 przystąpił do zakładanej przez Marka Borowskiego Socjaldemokracji Polskiej.
W czerwcu 2005 został szefem sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Marka Borowskiego, jednak w sierpniu otwarcie opowiedział się za kandydaturą Włodzimierza Cimoszewicza i 17 sierpnia 2005 został jego rzecznikiem, za co dzień później wykluczono go z SdP i skreślono z listy wyborczej kandydatów na posłów w wyborach parlamentarnych.
Po zakończeniu działalności w Sejmie powrócił do pracy naukowej na Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat pisywał felietony do tygodnika "Wprost", zatytułowane Widziane z lewej strony.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 bez powodzenia ubiegał się o mandat z ramienia koalicji Porozumienie dla Przyszłości. 5 lipca tego samego roku ponownie został członkiem Socjaldemokracji Polskiej.
W grudniu 2009 zadeklarował ubieganie się w 2010 o urząd Prezydenta RP z ramienia PD i SdP, jednak w kwietniu 2010 wycofał się z udziału w wyborach, udzielając następnie poparcia kandydaturze Bronisława Komorowskiego.
Czerwony pająk nazywający siebie polskim Obamą.
27 września 2010 został doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. historii i dziedzictwa narodowego.
Komuch Nałęcz typowy przedstwiciel gromady czerwonych pająków.
Tam on, skąd okruszki ze stołu dla niego.
- Z akt służb specjalnych PRL wynika, że jednym z pierwszych wyjazdów zagranicznych Tomasza Nałęcza była w 1970 r. podróż do Moskwy. Dwa lata później ciechanowska Służba Bezpieczeństwa sporządziła analizę na jego temat. „Ocena osobowości: inteligentny, prezencja dobra, rozmowny, zrównoważony, do PRL i naszej Służby ustosunkowany pozytywnie. Zaproszony do Francji przez Zbigniewa Lipińskiego, ojca narzeczonej Darii Lipińskiej, korespondenta Komitetu d. s. Radia i Telewizji w Paryżu od 1971 roku” – napisał funkcjonariusz SB.-
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,page,2,title,Gentleman-smolenski,wid,13...
Obiezysalon i w dodatku szczujny.
Szczujny, czerwony cham, moim zdaniem.
Kaczyńscy to jego "fiksum dyrdum".
Nie zostawi w spokoju nawet ś.p.Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Wyciera sobie czerwony pysk osieroconą córką ś.p.Pary Prezydenckeij.
Szczuje w kancelarii gajowego przeciw ś.p.Prezydentowi.
Doradca Bronisława Komorowskiego prof. Tomasz Nałęcz zapowiedział, że kancelaria prezydenta wyjaśni sprawę ułaskawienia Adama S. przez Lecha Kaczyńskiego.
Doradca prezydenta twierdzi, iż nie może być tak, "że w sprawie bardzo wyjątkowej prezydencki minister z poprzedniej kadencji zasłania się niepamięcią". - Przecież łże w żywe oczy, takich spraw się nie zapomina - powiedział Nałęcz. - Każdy z nas prędzej, czy później, kiedyś się zetknął z taką sprawą, że chciano go wepchnąć na taką minę i świetnie to będzie pamiętał - dodał doradca Bronisława Komorowskiego.
http://www.tvn24.pl/12690,1694977,0,1,golym-okiem-widac-podejrzenie-nieu...
Czerwonego pająka nie interesują ułaskawienia Bolka i alkoholika Kwaśniewskiego, którzy ułaskawili gangsterów i morderców.
Peter Vogel- urodzony jako Piotr Filipczyński znany również jako Piotr Filipkowski (ur. 1954 w Warszawie) – szwajcarski bankowiec i morderca polskiego pochodzenia posiadający m.in. obywatelstwo niemieckie.
Został skazany w 1971 roku na 25 lat więzienia za morderstwo kobiety na tle rabunkowym. Według dziennikarzy po włamaniu do upatrzonego wcześniej mieszkania Filipczyński nieoczekiwanie zastał w nim jego lokatorkę. W obawie przed rozpoznaniem ogłuszył kobietę uderzeniem tłuczkiem w głowę. Żyjącą ofiarę przeniósł do piwnicy a następnie podpalił w wyniku czego nastąpiła śmierć. Sąd ustalił, że ukradł jej 12 tysięcy złotych. Rada Państwa złagodziła mu wyrok do 15 lat, ale w 1979 roku wyszedł na wolność (przerwa w odbywaniu kary) przyczynił się do tego jego ojciec TW "Tadeusz". W 1983, jeszcze w czasie trwania stanu wojennego, otrzymał paszport od władz PRL i wyjechał z Polski.
Od 1987 roku był poszukiwany listem gończym. Mimo to (już jako Peter Vogel) w 2. połowie lat 90. przebywał w Polsce, był częstym gościem Sejmu RP. W 1998 roku został aresztowany w Szwajcarii (już pod zmienionym nazwiskiem Vogel) i w wyniku ekstradycji przekazany do Polski. W lipcu 1999 wszczęta została wobec niego budząca kontrowersje procedura ułaskawieniowa ze strony minister Suchockiej, zakończona ułaskawieniem w trybie nadzwyczajnym przez prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. W Kropce nad i Aleksander Kwaśniewski przyznał, że dopiero po fakcie dowiedział się o czynach Filipczyńskiego. Ułaskawił go, ponieważ jego nazwisko znalazło się na liście prokuratora generalnego Hanny Suchockiej. Filipczyński przesiedział w więzieniu 8 lat.
Pracował w bankach Coutts Bank i EFG Bank. W 2006 polski prokurator złożył do Szwajcarii kilka wniosków o ujawnienie informacji o kontach, co do których istnieją podejrzenia, że były wykorzystywane do transferowania łapówek.
W latach 2002-2006 pośredniczył w dostarczaniu szwajcarskiego sprzętu kryptograficznego dla polskiej łączności rządowej.
Peter Vogel 24 marca 2008 roku został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Komendy Głównej Policji.
W lipcu 2010 roku rozważana była ewentualność jego uwolnienia, co nastąpiło wkrótce potem.
Ojciec Vogla, Tadeusz Filipczyński był wiceministrem handlu i tajnym współpracownikiem Departamentu II MSW. Miał liczne kontakty we władzach PRL i SB. Dlatego jego syn Piotr otrzymał zgodę Rady Państwa (przy sprzeciwie prokuratora) na przerwanie wykonywania kary w 1979. Otrzymał paszport w 1983, w środku stanu wojennego. Zgoda była poparta wnioskiem Biura Studiów SB.
Za Wałęsy ułaskawiono pruszkowskiego bandytę Andrzeja Zielińskiego ps. "Słowik". Przestępca został ułaskawiony w 93 roku mimo, że ukrywał się i był poszukiwany listem gończym za nie powrót do więzienia, gdzie miał odbywać wyrok sześciu lat. Do prokuratury trafiły zeznania z których wynikało, że zapłacił za to 150 tysięcy dolarów.
"Śliwka" skazany na sześć lat wiezienia, po dwóch wychodzi na przepustkę. Z niej nigdy nie wraca. Po dwóch latach ukrywania się nawiązuje korespondencję z Kancelarią Prezydenta i po kilku miesiącach zostaje ułaskawiony. W tym czasie dokonuje różnych przestępstw, działając w gangu pruszkowskim.
Drugą osobę z gangu pruszkowksiego, która otrzymała prezydencką łaskę był Zbigniew K. ps. Ali. Ten również uniknął kary i dostał szansę na nowe życie z czystą kartoteką.
http://my-bydlo.salon24.pl/285051,audyt-kancelarii-prezydenta-l-kaczynsk...
Prawem każdego Prezydenta jest skorzystać z prawnie zagwarantowanej możliwości i ułaskawić i nie czerwonego pająka sprawą jest grzebać w szufladach ś.p.Lecha Kaczyńskiego po to tylko, by strzyknąć błotem na pamięć Lecha Kaczyńskiego.
Palec do d... czerwony pająku!
A łapy do sługusa sowietów, Jaruzelskiego!
- Nie było tak, że gen. Jaruzelski chodził w 1981 r. na pasku Moskwy. Kiedy mówi, że bronił interesów Polski, to myśli o radykałach z PZPR. Ale oczywiście nie bronił niepodległości, tylko uważał, że jego ekipa jest dla Polski korzystniejsza niż ta, która przyjedzie na czołgach z ZSRR.-
Opis: Nałęcz o generale Wojciechu Jaruzelskim.
Źródło: TVN24.pl z 9 grudnia 2009
Opisałam tylko te dwie kanalie, spuściznę po PZPR.
Takich czerwonych pająków jak tych dwóch jest więcej. I nie wystarczy
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
ps. materiały z sieci
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 6575 odsłon
Komentarze
@Kryska
8 Marca, 2011 - 15:36
Bolszewicka swołocz.
"Jeśli Sowieci wygrają wojnę, Katyń będzie wszędzie!"
To te squrwysyny spowodowały, że ten plakat jest jak nigdy aktualny.
Ubeckie szumowiny, bandyci i mordercy.
Jeszcze będą myszką wymazywać swoje związki z PZPR, czy PO ze swoich życiorysów.
Kadafi dzisiaj już błaga opozycję o łaskę.
Dlaczego u nas ma być inaczej?
Pozdrawiam Kryskę!
Kryska - piękny tekst.
8 Marca, 2011 - 17:01
Odkrywający wiele ciekawych faktów o ,pokazywanych ostatnio dość często, pzprowskich gębach lansowanych w mediach jako autorytety. O wielu faktach nie wiedziałam.Tak się zastanawiam, może to zbyt radykalne ,ale trzeba było ich wszystkich po 89' po prostu powywieszać.Dla przykładu dla potomności. Gdyby wtedy zamiast liści naprawdę wisieli komuniści nie byłoby współczesnych problemów .A teraz niesty czerwona hydra znów podnośi łeb.Dziękuję Kryska.
ale trzeba było ich wszystkich po 89' po prostu powywieszać
8 Marca, 2011 - 17:23
wystarczyło skurwysynów zlustrowac i odsunąć na wieki od urzędów jak zrobili to Niemcy, Czesi i inni
czerwony chłam na smietnik historii!
pzdr
Bolek ułaskawił też mafiozów "Wołomina"
8 Marca, 2011 - 18:09
Z tego co wiem za akt łaski z podpisem Bolka - "kapciowy" osobiście zagarnął od rodziny bandyty "wołomińskiego" 200tys $. Niestety wkrótce potem zginął w porachunkach w "Pruszkowem". Osobiście znałem jego rodzinę i od nich miałem tę wiadomość.
Ponieważ jakoś nikt nie chce podjąć tego wątku...
8 Marca, 2011 - 18:41
Chodzi mi o tą całą rozrubę z ułaskawieniem.
Śp Prezydent Lech Kaczyński dla zachowania godności urzędu nie podejmował tematu kontrowersyjnych ułaskawień poprzedników.
A co robią te świnie, te gówna w togach profesorskich?
Cham Komorowski wysyła nadworną dziwkę Nałęcza do prawienia bezeceństw o konieczności zachowania czystości poprzednika i jak najrzetelniejszego i tarnsparentnego wyjaśnienia sprawy.
Przecież nie jest to indywidualna akcja TVN-u, gównianej, TVP i Nałęcza.
Więcej nie mogę pisać ,bo się zagotowałem.
Stosunek do komuchów...
8 Marca, 2011 - 19:18
mamy jednakowy. To wszystko kanalie, opite dobrą polską krwią. Gudłaje którzy zamiast kropli, do swojej rytualnej macy, przelali jej całe hektolitry. Po trupach patriotów, tworzyli nową syjonistyczną i sowiecką rzeczywistość. Od Łubianki po katownie UB-kie. Dotknęło to całego Narodu. Dotknęło nas osobiście, utratą naszych bliskich. Dziś ich plugawi potomkowie, o zmienionych nazwiskach i życiorysach, depcą naszą wolność i poczucie narodowej godności. Nie wiem czy pozbędziemy się tego gówna, bez krwawej i bezlitosnej rewolucji. Bez totalnej eksterminacji. Krysko, pozdrawiam za 10.
Stosunek do komuchów...
8 Marca, 2011 - 19:25
menda we wlosach...
8 Marca, 2011 - 19:59
„Ja jem śniadanie, a Nałęcz suszy i układa mi włosy”.
„Donosili, że Nałęcz to żmija i krętacz”
mozna przeczytac w swietnym artykule odnosnie tego czerwonego indywiduum
na niezalezna.pl/7261-gentleman-smolenski
wiec menda /Pajak?czerwony / robi swoja wredna robote do jakiej jest przeznaczony
w calym tym ukladzie.
Przeciez falsz to mu sie z geby wylewa od wielu lat
typowy bolszewik ma wielgaśna mordę
9 Marca, 2011 - 17:30
lecz zdarzają się wyjątki może bowiem przybrać inną formę jednak poznać go po łapach i szczęce - ma grube dłonie ,zdrowe zęby .Myśli jego polegają aby tylko zabić i zrabować drugiego -dawniej brał buty ,zegarki itd.
obecnie pracuje w sejmie ,senacie ,KP , US itd i łupi przy pomocy podatków..