Kiss Kiss Bang Bang

Od początku mówiłem (przepraszam, iż nieskromnie przypomnę), że miłość oralna Tuska z Putinem jest w istocie miłością oralno-analną. Teraz okazuje się na dodatek, że był to seks sado-maso, bo, jak przystało na wytrawnego KG-bistę, premier Rosji odstrzelił zbędną już panienkę dwustrzałowa serią w głowę. Nie musiał nawet marnować ołowiu, tylko…. „puknął”.
Wiecie co mam na myśli – ponowną (i ponownie zaskakującą) konferencję prasową w sprawie Smoleńska. Tym razem nawet celniej trafiającą w sam środeczek, bo już jawnie do winy pilotów dołączającą zaniedbania i złą organizację lotu, za co przecież odpowiada rząd, który tak gorliwie „ocieplał stosunki”. Kurcze, znów pisze o stosunkach, czyżby wszystko mi się z „białym” (a raczej czerwonym) kojarzyło????
O.K.! Podniosę intelektualny (i moralny) poziom posta i powołam się na klasykę literatury Polskiej.
Pamiętacie „Powracającą falę” Bolesława Prusa? Podejrzewam, że…. wątpię, ale nie zamierzam też streszczać, więc odsyłam do Sieci, na przykład tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Powracaj%C4%85ca_fala
Coraz więcej osób pyta, dlaczego Platformie spadają wyniki sondażowe (ja bym raczej pytał, dlaczego dopiero teraz i dlaczego tak powoli, zważywszy na potęgującą się drożyznę i spadek poziomu życia większości obywateli na tle bezczelnego podnoszenia sobie pensji przez samowładców i ich nepotów), ba, dlaczego media nagle zdjęły parasol ochronny, tak długo i konsekwentnie utrzymywany? Odpowiadałem już na to (znów się chwalę) – Rosji i postsowieckiej agenturze (zwanej a Polsce biznesem) Tusk i PO („Timur i jewo kamanda) nie są już potrzebni. Gdyby chodziło o wybory prezydenckie, typowałbym spektakularny powrót Pierwszej Damy (która zresztą ostatnio, jak na nauczycielkę savoire-vivre’u przystało, skomentowała dla mediów gafy Komorowskiego), jesteśmy jednak przed wyborami parlamentarnymi, więc chodzi zapewnie o starą, dobrą, sprawdzoną i zaprawioną w bojach o internacjonalizm (pod kierunkiem Moskwy) agentkę Lewicę. O kurcze! To też mówiłem ponad dwa lata temu????
Nic w przyrodzie nie ginie (poza pilotami i ich pasażerami, niestety), więc zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że fala może powrócić (albo, jeśli mamy do czynienia z powodzią, nadejść trzecia - rujnująca). W naszej polityce zanosi się na to, że trzecią falą będzie najczystszej (??!) wody III RP.
Inspiracja:
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katastrofa-smolenska/moskwa-rosjanie-wskazali-przyczyny-katastrofy-smol,1,4186766,wiadomosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/nawet-szympans-w-wiezy-nie-przyczynilby-sie-do-tra,1,4186894,wiadomosc.html
Obrazek (dla podniesienia poziomu): fotogram Yvonne Haugen