O czterech prawdach i co jeszcze trzyma w kapeluszu kuglarz Edmund Klich?
Tak wielu tak bardzo zależy by winą za katastrofę smoleńską obarczyć nieżyjących. Czego to już nie było, cuda niewidy – że nietrzeźwy śp.Lech Kaczyński wywierał presję na pilotów jak kiedyś w Tbilisi, ale po braku alkoholu we krwi ratlerki przestały paszczyć. Potem była cisza, ratlerki się przyczaiły i znów sensacja – gen. Błasik winien! Co bardziej wygadani przysięgali, że wygonił Protasiuka i sam przejął stery. Jazgot ratlerków się niósł od Karpat po Bałtyk, zwłaszcza gdy podstawiony przez Rosjan pacan nagle doznał olśnienia, że w rozbitym kokpicie widział całe 5 osób przypiętych pasami. Tylko, że...? Ciekawe jak mógł to widzieć podczas gdy... samolot nie miał kokpitu? No bo gdzie jest kokpit? Na lotnisku w Smoleńsku go nie ma, na miejscu katastrofy również brak świadków, którzy by go widzieli. Zamiast kokpitu tylko jakieś sznurki dyndały się na wietrze... Gdy wersja o szalonym generale padła, ratlerki wyły w ekstazie, że dobrały się do info jakoby dowódca załogi, A. Protasiuk owszem, znał rosyjski ale piąte przez dziesiąte, a reszta załogi ani be, ani me, ani kukuryku nie panimała. Gdy wersje o pijanym prezydencie, szalonym generale i głąbiastej załodze pokolei padały by po jakimś czasie jak bumerang w zliftingowanej wersji powrócić, o stały poziom adrenaliny u ratlerków dbał zawsze czujny jak komsomolec, Edmund Klich. Zawsze jakiegoś króliczka z cylindra wyciągał by ratlerki nie cierpiały, tym bardziej, że Tusk wypowiedział wojnę dopalaczom...
Ciekawa postać ten pan Mundek. Wg niego załoga rosyjskiego nie znała, tylko skąd on może o tym przesądzać jak sam rosyjskiego nie zna i musiał się użerać z ruskimi o tłumacza? Chwalił się, że odsłuchiwał kopie z czarnych skrzynek i twierdzi, że tam było i po rosyjsku? A może to był kantoński chiński ? Jak dla mnie to E.K. nawet polski niezbyt zna bo wiele jego wypowiedzi nawet zadniestrzańskimi Kresami nie trąca... Oooo! Z Komorowskim to by się na pewno dogadał, bo jego polski też jakiś taki... chiński.
Jak czarcie siły wieczorem portal NP popsuły to miałam trochę czasu poczytać to i owo bo to ostatnio albo wyjazdy, albo zjazdy (rodzinne), jak to w święta i przyznam, że całkiem ciekawych rzeczy się naczytałam. Kolejnego króliczka wyciągnął znów E.Klich a mianowicie... Kto śledzi przebieg śledztwa, na pewno pamięta jak biedny Edmund długo miał problemy ze zdecydowaniem się czy lot był państwowy, czy wojskowy. I tak nie pasowało, i inaczej nie pasowało. A to do wymagań ruskich niedźwiedzi trudno się było przypasować i dogodzić, a to znów konwencja chicagowska nie pasowała do lotu czy lot do konwencji, czy jakoś tak... Nieważne! Przy tym całym bajzlu śledczym z epoki króla Ćwieczka i chińskim Edmunda to trudno się połapać w czymkolwiek. W każdym razie – by wilk był syty i owca cała, p.Mundek genialnie sobie wykalkulował, że lot do połowy był cywilny, a od połowy wojskowy, a precyzyjniej to jakoś tak brzmiało, że cwilny był start i lot, dopiero lądowanie wojskowe. Waj, waj, waj... Trzeba mieć nie lada łeb na karku by takie coś wymyślić! Co prawda później jeszcze dość długo miotał się między lotem cywilnym i państwowym, ale w końcu (chyba dla świętego spokoju) przedwczoraj zdecydował się na stwierdzenie, że lot jednak mimo wszystko był wojskowy od początku do końca.
Najlepszy cyrk odstawił jednak tandem R.Latkowski – E.Klich. Obaj – piloci, eksperci, choć o Latkowskim wróble ćwierkają, że zbyt wygadany (pyskaty znaczy się) i niekoleżeńsko świnie lubi podkładać, Klich za mało wylatany i chyba na przyrządach się nie zna, ale mniejsza z tym.... Otóż cyrk polega na tym, że obaj eksperci jakoś zbyt, a nawet bardzo, rozbieżni są w opiniach bo np.Klich twierdzi, że „nie powinni startować” - Arek nie chciał ale Błasik się uparł, że powinni i podobno nawet jakąś awanturę na Okęciu zrobił, chyba nawet Arkowi pistolet do głowy przystawiał czy jakoś tak. Tego wprost oczywiście p.Klich nie powiedział ale z chińskiego jak nic można tak wywnioskować. Latkowski z kolei równolegle autorytarnie twierdzi, że „nie powinni lądować” ale gen.Błasik decyzję o lądowaniu podjął jednogłośnie i jednomyślnie, czyli czysto po generalsku.
Hmmm... Jakoś to wszystko niezbyt - za przeproszeniem - kupy się trzyma choć tandem K-L wysoko wykwalifikowany.
Ciekawej rzeczy jednak dowiedziałam się od p.Latkowskiego Roberta i postanowiłam, że jak będę gdzieś lecieć to się spytam kapitana samolotu na czym rzecz polega. Otóż Latkowski mówi tak: „załoga lądować nie chciała, tylko zrobić podejście do lądowania, „zadowolić pasażerów” i odlecieć na inne lotnisko.”. Hmmm... jeszcze z pilotem nie miałam przyjemności, ale to musi być bajerski odlot. Na dodatek w samolocie, mmmmmm...
Ale żarty żartami – co to znaczy „zadowolić pasażerów”? Czy to nie przypadkiem znów jakaś aluzja do śp.Prezydenta i sugestia do Jego wykreowanych przez odpolitycznione media fanaberii?
...Proszę mi wybaczyć lekki ton tego wpisu ale im bliżej do upublicznienia raportów MAK i komisji J.Millera, tym coraz śmieszniej się robi i nie zawsze udaje mi się zachować stosowną powagę. Katastrofa smoleńska to ogromna tragedia, której skutki już odczuwa i Polska i Polacy. Jest to fakt niezaprzeczalny, na dodatek nie wiadomo jak długo te skutki przyjdzie nam doświadczać i usuwać.
Tak wielu tak bardzo zależy by winą za katastrofę smoleńską obarczyć niektóre z jej ofiar. Czy aż tak bardzo były komuś niewygodne by dziś robili z Ich śmierci groteskę? By łamali zasady, przepisy tylko dlatego by prawda nigdy nie ujrzała światła dziennego?
Jerzy Miller pompatycznie oświadczył, że „w dniu, w którym Rosjanie opublikują raport, przestajemy milczeć”. To dobrze, najwyższy czas! Oby to przerwanie milczenia stało się powodem rozpoczęcia prawdziwego śledztwa, takiego z prawdziwego zdarzenia wg wszystkich prawideł sztuki na miarę XXI wieku. By odsunięto od niego jak najdalej osoby skompromitowane swym 8-miesięcznym udziałem w dotychczasowej farsie. By już żaden przedstawiciel polskiej Temidy nie wciskał kitu, że coś nie zostanie ujęte śledztwem bo wydarzyło się po katastrofie. Panowie z prokuratury wojskowej wybaczą – Parulski, Rzepa i i. To wasze słowa, wielokrotnie wypowiadane podczas ostatnich 8 miesięcy. Jesteście skompromitowani ! Nie zrechabilituje was nagły przypływ aktywności śledczej, którą przejawiacie ostatnio. Jesteście skompromitowani! Podobnie prokurator generalny, A.Seremet i wielu, wielu innych, wśród których są i ministrowie, premier, prezydent...
Jesteście skompromitowani !!!
Ksiądz Tischner mawiał za życia, że są 3 rodzaje prawdy – moja, twoja i gówno prawda... Podczas 8 miesięcy dzielących nas od katastrofy smoleńskiej wyszła na jaw jeszcze jedna – ruska prawda. Zdominowała życie publiczne w Polsce, jej politykę wewnętrzną i zagraniczną. Służą jej dziś ci, którzy składali przysięgę na sztandar z białym orłem, na Konstytucję Najjaśniejszej, że będą służyć Polsce i bronić jej dóbr i obywateli. Dziś są służalcami sowieckiej prawdy, ją przedkładają nade wszystko, jej bronią zażarcie jak ojcowizny.
....................................................
To tyle. Puenty dziś nie będzie...
http://www.fakt.pl/Pilot-nie-chcial-leciec-do-Smolenska,artykuly,91642,1.html
http://www.tvn24.pl/12690,1687753,0,1,gen-blasik-dal-decyzje-na-ladowanie-samolotu,wiadomosc.html
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5040 odsłon
Komentarze
parulski
31 Grudnia, 2010 - 09:05
Całował się z Rosjanami ma wizji - wymiotowałem...
Polski generał...
My prości ludzie mamy na ten temat inne powiedzenie:
Raz k..... zawsze k....
I dotyczy to oczywiście wszystkich, którzy uważają, że - "państwo zdało egzamin" - chyba, że mają na myśli rosyjskie...
Dobrze, że ten rok się kończy, na nowy życzę wyborczego zwycięstwa prawicy!
Pozdrawiam serdecznie
Florian
O czterech prawdach i co jeszcze trzyma w kapeluszu kuglarz Edm
31 Grudnia, 2010 - 09:48
Dzięki contesso za klarowną retrospekcję medialnego kuglarstwa.
Odnośnie buńczucznej zapowiedzi Jerzego Millera w zakresie przerwania milczenia po ujawnieniu raportu przez Rosjan , sądzę że to kolejna kuglarska volta tej wyselekcjonowanej grupy wyjaśniaczy.
Zapytam -a co jeśli Rosjaie nie ujawnią raportu? odpowiedź nasuwa się sama - morda w kubeł!
Zarówno aktorsko wyreżyserowana reakcja Tuska jak i pompatyczna wypowiedź Millera , przeplatane do dzisiaj pokrętnymi opiniami wybranych pseudo-ekspertów, wskazują na to, że w tej materii nic bez zgody Moskwy stać się nie może.
Karty zostały rozdane znacznie wcześniej ,o czym Klich nas poinformował w swoim pierwszym i jedynym jak dotąd spontanicznym wywiadzie po katastrofie , a obecne pajacowanie tej drużyny to nic innnego jak roztaczanie kolejnej zasłony mgielnej przed opinią społeczną
aster
Florian, Asterpat
31 Grudnia, 2010 - 14:31
Oby zbliżający się Nowy Rok przyniósł odsunięcie tych wszystkich profanów od koryta, i jak najdalej od śledztwa smoleńskiego.
Wszystkiego dobrego - Wam i Waszym Bliskim.
Pozdrawiam.
contessa
contessa
___________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński