Obłęd - kolejne stadium głupoty

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

„Aby zniszczyć i ośmieszyć polską opozycję, wystarczy pozwolić im „być sobą”! Nikt nie może ich bardziej skompromitować i ośmieszyć niż robią to sami”. Robik - 12 Marca, 2021 - 23:55 Niepoprawni.pl

Zgadzam się w stu procentach z wyżej przytoczoną opinią, ale przypomnę, że sam także (Niepoprawni.pl 10 III 2021 godz. 09.4) zamieściłem felieton pod tytułem: Coś więcej niż głupota - obłęd

Zatem niniejszy felieton będzie swego rodzaju kontynuacją. Może jest to pójście na łatwiznę, gdyż obserwujemy obecnie w Polsce sytuację co najmniej dziwną, acz zważywszy na osoby czynne przy jej powstawaniu nie możesz oczekiwać czegoś ambitniejszego. Żeby choć wymienić takich panów, jak Szczerba, Tomczyk, Joński, Budka, Biedroń, pani Lubnauer. Nie wymieniam osób wyraźnie nawiedzonych, zwłaszcza niewiast nabuzowanych wściekłością i lansujących osobliwy język debaty publicznej.

Ale w końcu trzeba sobie powiedzieć dlaczego ta sytuacja w życiu społecznym jest taka dziwna? Otóż dlatego, że Zjednoczona Prawica rządzi bez opozycji. Niby można by się z tego cieszyć, ale zastanowiwszy się, nie byłbym tego tak bardzo pewny. Opozycji nie ma, to fakt, gdyż opozycja jest w każdym demokratycznym systemie elementem budowy rzeczywistości, w jakiej żyje społeczeństwo. Tymczasem ta, jaką znamy u siebie ma jeden cel: odsunąć od władzy obecnie rządzącą ekipę, przy czym potencjalnym wyborcom każe wierzyć, że sama, sprawując władzę coś zmieni na lepsze. Doświadczenie w tej dziedzinie mówi wręcz coś przeciwnego. Raczej wiadomo, że pod ich rządami Polska byłaby w dalszym ciągu wyprzedawana, a uzyskane środki ze sprzedaży w cudowny sposób by się dematerializowały.

Zatem brakuje opozycji jako elementu konstruktywnego, jest natomiast szereg inicjatyw destrukcyjnych. Jedne są niepokojące, inne po prostu śmieszne, choć wcale nie zabawne. Cele, jakie stawia sobie ta nasza opozycja najdobitniej zdradza jej kampania przeciwko Orlenowi i Obajtkowi. Sukcesy jego odkrywają indolencję ongisiejszej administracji PO/PSL, a ponadto są solą w oku konkurencji zagranicznej, której wysługują się bez wątpienia, chyba nie za darmo, wrogowie zarówno potężnej Spółki Skarbu Państwa jak i jej prezesa pana Obajtka. To jest najbardziej targowicki patriotyzm!

Wprost trudno uwierzyć, jakie postępy poczynił obłęd, nie tylko w Polsce, bo i na całym globie. Dlatego postaram się operować cytacjami. Cytuję przeważnie za Niezależna.pl

"Urszula Kuczyńska przestała pełnić funkcję asystentki społecznej posła Macieja Koniecznego" - poinformowała rzeczniczka Lewicy Razem Dorota Olko. To efekt rzekomych kontrowersji po jej wypowiedziach dotyczących osób transpłciowych. O sprawie pisaliśmy już na "Niezależnej", chodzi o to, że Kuczyńska zamiast określenia "osoby z macicą" preferowała określenie "kobiety”.

A co sama ukarana o tym sądzi”

„Za nagonką za mną stoją środowiska związane z seksbiznesem - powiedziała działaczka Lewicy Razem Urszula Kuczyńska, która w ostatnich dniach została oskarżana o transfobię. Ta do niedawna była jeszcze asystentką posła Macieja Koniecznego, jednak po nagonce o "terfizm" (odmiana transfobii) wykluczono ją z postępowego grona. - Każdy przecinek, który ja w tym momencie postawię, będzie transfobiczny - kpi ze stawianych jej zarzutów”.

Do tych wypowiedzi nie trzeba komentarza. Chyba tylko jedno można powiedzieć. Ci ludzie „postępowi” stają się zamkniętą enklawą oddzieloną od normalności, posługują się własnym językiem, niezrozumiałym dla ogółu. W świecie zwierzęcym zdarzają się przypadki inności jakiegoś osobnika, tylko tam nie mieści się on już w stadzie. Zauważmy jednak, że w tamtym świecie nie ma szpitali dla obłąkanych.

Nic dziwnego, że ze słownika osób dotkniętych obłędem tutaj prezentowanego znikają pewne słowa. Jednym z nich jest „normalność”.

Oto konkretny przypadek:

Określenie „normalny” obraża? Okazuje się, że niektórych tak. Wyniki badań opinii publicznej wykazały, że słowo to odbierane jest przez klientów negatywnie - jako wykluczające i dyskryminujące. Koncern kosmetyczny Unilever uznał to za wiążące do tego stopnia, że postanowił usunąć określenie z etykiet swoich produktów.

„Masz włosy suche, przetłuszczające się, a może normalne? Poszukując kremu dla swojej skóry, wybierasz ten do cery dojrzałej, matowej czy też normalnej?” - wkrótce takie sformułowanie może nie paść już w reklamie. Określenie „normalny” zniknie z etykiet ponad 200 kosmetyków. Chodzi o produkty koncernu Unilever, w skład którego wchodzą marki Dove, Rexona, Signal, Sunsilk, Timotei, Lux, Tressemé czy Axe.

W tym amoku domagającym się wykrzywienia wszystkiego, co choćby tylko trąci racjonalnością, owi „zawodowi racjonaliści” nie znają żadnych hamulców. Rzucili się także na rodzinę, instytucję szczególnie w tym lesbogejowskim towarzystwie znienawidzoną:

„Już sam fakt, że wspieramy jakąś formę rodziny, powiemy, owszem są i dopuszczamy jakieś formy związków innych niż rodzina, albo nawet nazywamy ją rodziną, przyznajemy prawa, ale wspieramy rodzinę w tradycyjnym sensie – kobieta i mężczyzna – to już to jest dyskryminacją, bo jest dyskryminacją pośrednią. W tym innym dokumencie, o którym mówiłem to wręcz mówi się o tym i jest taka tendencja, by zmienić język, gdy mówimy „mama”, „tata” – to już dyskryminujemy osoby. Istnieją takie rodziny, które składają się z dwóch ojców i dwóch matek itd., więc lepiej w ogóle używać innego języka. Być może nawet przypisywanie płci jest dyskryminacją. To jest coś takiego, że ponieważ ma być całkowita równość i zakaz nawet pośredniej dyskryminacji, a ta dyskryminacja może być wszystkim, brakiem absolutnej równości” (Niezależna.pl 11 III 2021)

Wybryki w rodzaju tu wymienionych, to nie tylko obłęd miejscowych trefnisiów obnoszących ten swój obłęd w marszach równości w odpowiednich do idei strojach (w średniowieczu ludzie o pewnej profesji musieli nosić specjalne stroje, by mogli być rozpoznawani jako ewentualne zagrożenie). Także Unia Europejska stacza się w otchłań podobnego zamroczenia:

„Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ". Została ona przygotowana przez deputowanych, również polskich, z frakcji Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy.

W głosowaniu 492 europosłów było "za", 141 - "przeciw", a 46 wstrzymało się od głosu.

Głosowanie poprzedziła wczorajsza debata "Rządowe próby uciszenia wolnych mediów w Polsce, na Węgrzech i w Słowenii" oraz debata na temat praw osób LGBT.

- Nie ulega wątpliwości, że podejmowana rezolucja i debata prowadząca do podjęcia tej rezolucji w PE nie może być inaczej określona niż jako zbiorowy ideologiczny miraż, bo w rzeczy samej ani ta debata, ani ta rezolucja nie mogą mieć nic wspólnego ani ze stanem faktycznym, ani ze stanem prawnym

- mówił minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.

Cytował także raport OBWE, według którego - jak mówił - w 2019 r. w Polsce odnotowano 16 "przestępstw pochodzących z nienawiści", w Holandii 574, Hiszpanii 278, Niemczech 248. Nawiązując do debaty w europarlamencie Rau oceniał, że jest ona "oderwana od stanu prawnego".

Gdy chodzi o Polskę, to te akty nienawiści dokonywane są właśnie przez tych, którzy manifestują swe przekonania rozbojem i wandalizmem, o plugawym języku nawet nie wspominając. A kierują tę swą wściekłość głównie przeciw Kościołowi, co ma swoje uzasadnienie, bo, jak dotąd Kościół, nie licząc niektórych jego zagubionych owieczek, usilnie broni się przed obłędem.

Francuski politolog Dominique Moisi w biuletynie francuskiego think tanku Instytut Montaigne. Stwierdza: Covid-19 może być "śmiertelnym ciosem" dla UE. I dalej:

„Europa nie jest w stanie zbawić się sama, może za to sama, przy pomocy państw członkowskich, doprowadzić do samozniszczenia. I tak się stanie, jeśli nie zda sobie w pełni sprawy z wyzwań, wobec których stoi” (Niezależna.pl 2021 III 11)

Bywa, że wypowiedzi są bardziej zdecydowane i jakże trafne:

„Pielęgnują wolność sztuki z pałami, nie mówiąc o plakatach, które bezpośrednio były zamalowywane. Oni się domagają tolerancji barbarzyństwa. (...) Kiedyś ludzie się otrząsną i powiedzą „dość tego”, ale ten koszt może być bardzo duży – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl artysta grafik Wojciech Korkuć, któremu Facebook po raz kolejny zablokował post z grafiką odnoszącą się do ideologii LGBT”

Tę rewoltę libertyńskiego lewactwa promują wszystkie elementy antypaństwowe, aspołeczne, mafijne, skądinąd nienawidzące się także nawzajem, Niektórzy działacze tych ugrupowań są na tyle szczerzy, że nawet nie udają, iż obchodzi ich jakaś ideologia, o programie politycznym nawet nie wspominając. Wyraził to słowami Tomasz Lenz, chociaż nie wiem czy uzasadnione jest jego lekceważenie Hołowni. Bo jeśli „polityk” tej miary co tamten potrafi aż tak zdołować PO, to rację mają ci, którzy dostrzegają powolny rozkład tej formacji.


Z miesiąca na miesiąc coraz mocniej topnieje przewaga w sondażach Platformy Obywatelskiej nad Polska 2050 Szymona Hołowni. Poseł PO Tomasz Lenz uważa jednak, że nie jest to powód do obaw. Dla polityka najważniejszy jest jeden cel - odsunięcie PiS-u od władzy. - Niech każde ugrupowanie bierze tyle ile może, byle PiS dalej Polską nie rządził - stwierdził w rozmowie z portalem Niezależna.pl. (Niezależna.pl 13 III 2021).

Mnie nie cieszy przewaga żadnej partii, nawet tej, z którą mi po drodze jako Polakowi i katolikowi. Jedyne co jest ważne, to Polska, taka w jakiej przez kilka lat mego życia wyrastałem i której nie wyrzekłem się, kiedy można było za coś takiego dobrze się urządzić. Trapi to, że tak poważna cześć społeczeństwa – całe zaplecze libertyńskiej lewicy i tego już obłąkanego towarzystwa, które trudno nawet nazwać – właściwie także ma Polskę za nic. Mogli by choć zauważyć, jak niebezpieczne jest siadanie na gałęzi, którą się piłuje.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)