Garb PSLu

Obrazek użytkownika Zygmunt Zieliński
Kraj

W programie „Polityczna kawa” padło pytanie: Dlaczego esbecy, którzy byli zamieszani w tak straszne rzeczy jak mordowanie księży, prześladowanie Polaków, niszczenia wolnej Polski, mają teraz specjalne przywileje, podczas gdy emerytom zabiera się np. 14-te emerytury?"

Pierwsza do "tablicy" została wywołana Urszula Pasławska, poseł PSL.

"Są takie momenty, które zatrzymają czas, są takie osoby, które łączą Polaków i dosłownie jedno zdanie. W piątek podjęliśmy uchwałę upamiętniającą życie przede wszystkim i okrutną śmierć ks. Jerzego Popiełuszki. Było to za zgodą, aklamacją całego parlamentu i całego Sejmu. Pytanie Pana jest bardzo trudne, w szczególności dla mojego pokolenia. Oczywiście, nie ma zgody na to, aby ktoś, kto łamał prawo, niszczył drugiego człowieka, dzisiaj nie ponosił za to konsekwencji, ale proszę zauważyć, jak poukładała się polityka na przestrzeni ostatnich 40 lat. Mamy do czynienia ze złymi i dobrymi komunistami..."

Pytanie o przywrócenie przywilejów emerytalnych esbekom było jasne i proste. Odpowiedź, jak zawsze, taka jak ta, kiedy satelitów Tuska stawia się przed koniecznością wyrażenia jednoznacznej opinii. Śledzę programy Kłeczka, który zaprasza ludzi z PSL, Polska 2050, Lewica. Większość z nich na bardzo konkretne pytanie odpowiada zawile, schodząc z tematu, a właściwie to trudno zrozumieć, co oni w tym programie robią? Pasławska wystąpiła także w Republice, ale jej odpowiedź, to takie kręcenie kota do góry ogonem. Nie ważne na jakiej zasadzie jest ona w PSL, a nawet mając tam stanowisko wiceprezesa. Zresztą to jest jedna ze słabości PSL, którego wielu członków więcej ma wspólnego z fotelem biurowym niż z ziemią. Ta pani urodzona w 1977 r. nie może mieć wiedzy z autopsji o SB, ale przecież dość dużo się o tym pisze. Dla pewnej symetrii, zdarzenie. W październiku 1939 r. jako dzieciak szkolny znalazłem się na wsi pomorskiej. Przypadkowo usłyszałem wtedy, jak starszy mężczyzna mówił: Żołnierze niemieccy to byli dobrzy ludzie. Już wtedy kontrastowało to z tym co słyszałem w domu i od innych. To mówił prosty człowiek, a przecież Pasławska to doświadczony polityk. A więc właściwie, do kogo ona kieruje swe słowa? Czy aż tyle trzeba, żeby przypodobać się Tuskowi, Hołowni i całej tej ferajnie, w której PSL zagubiło swą tożsamość. Ferajnie, która po cichu może studiuje metody IV Departamentu. Niech jednak ona nie robi z Polaków idiotów, zwłaszcza z tych, dzięki którym ona siedzi na urzędach, a tamci na kiepskich emeryturach.

Ta sama pani ma też kazionne zdanie w innej ważnej dla Polski sprawie. Wiceszefowa PSL wyjaśniła PAP, że kwestia przysposobienia dzieci w projekcie ustawy o związkach partnerskich nie jest już przedmiotem negocjacji. "Ustaliliśmy, że taki przepis sprawiłby, że projekt nie zdobyłby poparcia większości, dlatego staramy się znaleźć najlepsze rozwiązanie, by jeszcze w tym roku wykonać ten pierwszy krok dla związków partnerskich". Pasławska wskazała również, że związki partnerskie powinny być rejestrowane w Urzędach Stanu Cywilnego.

Tu nie chodzi o sprzeczność tzw. „wolnej miłości”, jak kiedyś słusznie mawiano, z nauką ewangeliczną, ale o ważny pożytek społeczny, jakim jest małżeństwo, obojętnie kościelne czy cywilne. Bo małżeństwo to rodzina, coś więcej niż on, ona i psina. To, że w Polsce istnieje coś tak bzdurnego jak Ministerstwo Równości nie oznacza potrzeby tworzenia atrap małżeństwa i rodziny. Wprawdzie pani Kotula nadaje się jak nikt inny na patronkę takich „instytucji”, ale to wcale nie oznacza, że mają one coś wspólnego z normalnością. Normalność, to w tym przypadku dobro społeczne. A z nim pomysły różnego rodzaju majsterkowiczów od burzenia i eksperymentowania nie mają nie wspólnego. Mniejsza zresztą o to, czego pragnie pani Pasławska. Ciekawe, czego pragnie PSL, nie tylko w tym przypadku, ale w ogóle, tkwiąc w ateistyczno-lewackim towarzystwie i ostentacyjnie wiodąc Polskę do stanu, w którym już nie będzie potrzebny rozbiór, bo Niemcy wezmą wszystko i ewentualnie z Rosją ugadają się tak jak w 1918 r. w Brześciu, co Polacy nazwali IV rozbiorem Polski. Może odgrzebią papiery z układu Mołotow- Ribbentrop? Kto ich tam wie?

To, że w tej mafijnej dewastacji Polski, w dodatku przy aplauzie nie tylko pieczeniarzy Tuska czy von der Leyen, ale jednej trzeciej mieszkańców Polski, bierze udział ugrupowanie, któremu przyzwoitość winna wzbronić używanie nazwy Polskie Stronnictwo Ludowe. Kojarzy się ono z polską racją stanu w najtrudniejszych czasach naszej historii i nigdy nie splamiło się zdradą. Nawet komuniści użyli innej nazwy na satelicką formację, ZSL.

Obecna PSL ma na sobie zatem garb w postaci pozostałości po tejże formacji, jak zresztą cały obecny system polityczny Polski. który nie pozbył się narośli, jaką pozostawiła po sobie PRL. Zmieliła się tylko kuratela. Była Moskwa, jest Brukseli i Berlin.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)

Komentarze

 Choćby przechrzcili nazwę tego zbiorowiska szmat na wietrze na: pobożni ideowi obrońcy Wiary Katolickiej, nie zmienią jednego.

 Treści starego powiedzonka/ definicji sensu istnienia tego zawszonego pseudoludowego ruchu.

 Kto rządzi?

 Jak to kto? Koalicjant ZSL- u( Chwilowo zwanego PSL, by działaczom lżej było nosić feretrony na procesjach ).

Vote up!
0
Vote down!
0

Dr.brian

#1663887

Szanowny Księże Profesorze,

Proszę nie podpowiadać, bo oni faktycznie stwierdzą, że po co wyważać otwarte drzwi skoro mają już takie dobre porozumienie wypracowane przez ministrów Ribbentropa i Mołotowa. Ten drugi zresztą, może nie wszyscy wiedzą, jest nadal Kawalerem Orderu Odrodzenia Polski I klasy, czyli jednego z trzech najważniejszych odznaczeń RP (obok Orderu Orła Białego i Krzyża Virtuti Militari).

A zawłaszczenie przez ZSL nazwy i historii Polskiego Stronnictwa Ludowego... szkoda komentować nawet.

pozdrawiam

/benjamin

Vote up!
0
Vote down!
0
#1663888