Nie będziemy umierać za Berlin i Paryż

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Czy wyobrażacie sobie Państwo jazdę autokarem z pijanym kierowcą i pilotem ? Trudno chyba by było znależć chętnych na taki eksperyment a przecież mamy z tym do czynienia w Unii Europejskiej – dwa największe pańswa UE, Niemcy i Francja po prostu świrują, a w Polsce są ludzie, którzy nabożnie kierują wzrok ku instytucjom UE.

Degeneracja Europy nabiera przyśpieszenia i trudno się temu dziwić, jeśli uświadomimy sobie, że kraje te utraciły ideowe podstawy bytu, których przecież nie są w stanie zastąpić żadne biurokratyczne procedury, straciły busolę i tak jak pijany zatacza się od płota do płota, tak one zataczają się od kryzysu do kryzysu.

Niemcy wpędziły Europę najpierw w kryzys strefy euro, a potem w kryzys imigrancki ukoronowany zajściami w Sylwestra, a Francja jest w okowach paranoi od dłuższego czasu. Ostatnio, żeby uczcić rocznicę zamachu na redakcję “Charlie Hebdo”, na okładce pisma redakcja umieściła karykaturę wymierzoną w religię... chrześcijańską, w postaci rysunku staruszka Boga pomykającego z kałasznikowem. Taka logika. Zawinił kowal, cygana powiesili.

Przebywać w jednym wspólnym domu, czy w “rodzinie” jak mówi Schetyna, z wariatami ? Nic dziwnego, że platfusy się zaraziły.

Żabojady nie zaznają spokoju dopóki nie pożegnają się z ludobójczym dziedzictwem bolszewickiej Rewolucji Francuskiej. Tak też się składa, że i Niemcy muszą sobie co nieco przypomnieć. Nie wystarczy odciąć się od przeszłości nazistowskiej i Hitlera, muszą odciąć się od tradycji prusackiej, bo na żyznej glebie prusactwa wyrósł narodowy socjalizm. A jeżeli mówimy o prusactwie, to nie możemy nie uwzględnić zatrutych owoców reformacji sprzyjających łączeniu absolutyzmu państwa z religią państwu podporządkowaną, skąd już tylko krok do totalitaryzmu.

Musimy się zastanowić czy mamy ochotę jeszcze raz umierać za Berlin i Paryż. Parę razy już uratowaliśmy im skórę. Zrobił to Sobieski pod Wiedniem, zrobił to Piłsudski w 1920 r. no i zrobili to powstańcy warszawscy zmuszając Sowietów do wstrzymania ofensywy na parę miesięcy w r.1944.

Przyznają Państwo chyba, że, przy uwzględnieniu tej perspektywy, wzywanie Polski na eurodywanik wygląda przezabawnie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)