Mydło, szydło i powidło

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Jestem pełen podziwu dla meandrów myślenia niektórych blogerów, a także i komentatorów wypowiadających się na forum Niepoprawnych.  Podziwiam ten stopień braku autorefleksji, samokrytyki i zadufanie w niemal profetyczne umiejętności. Każdy ma, owszem, prawo do wypowiedzi, ale z tego wynika też, że ma "prawo" do kompromitacji i ukazania swojej mentalnej dziwolągowatości. Jego wolna wola. 

Rzeczywistość jest taka jaka jest, więc trzeba znależć do niej klucz rozpoznawczy i interpretacyjny, o co całkiem nietrudno, jeśli się śledzi odpowiednią literaturę. Natomiast wzmiankowani blogerzy, zamiast szukać klucza na zewnątrz, wylewają do netu to, co mają na wątrobie lub co im ślina na język przyniesie i zamiast opisu rzeczywistości wyplatają, jak jedwabniki, wywodzące się z ich bebechów narracje, pełne emocji, inwektyw, przypuszczeń, sugestii, zamiast rozkładać na czynniki pierwsze zewnętrzną rzeczywistość. Do rozpoznania rzeczywistości trzeba jednak poszukać odpowiednich narzędzi, trzeba stworzyć odpowiednią aparaturę. Wątrobę ma każdy, woreczek zółciowy też, ślinianki takoż i niektórym to wystarcza za aparaturę analityczną.

Jako że realny przeciwnik jest poza zasięgiem, posiada środki i nie musi reagować na takie narracje, bo one nie mają żadnej mocy sprawczej niosącej zagrożenie dla systemu, pozostają mu tylko nerwicowe reakcje zastępcze w postaci walki z ludźmi będącymi w jego zasięgu. Wzorcowy pod tym względem jest tekst   @ Aleszumma. Metodologiczny mix - mydło, szydło i powidło. 

Nic dziwnego, że zaopatrzeni w wyniki badań naukowych z zakresu socjologii, psychologii i neurologii manipulatorzy mogą sobie pozwolić na megaprzekręty, bo takiego przeciwnika nie muszą się obawiać. On sam się zaplącze w swoich dywagacjach a z takich bezowoocnych dywagacji nie wyprowadzi żadnego skutecznego programu działania. Byt określa świadomość i odwrotnie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (7 głosów)