Kaczyński zabrał małpom brzytwy i kazał przekazać nagrody do Caritasu

Tak można było zrobić i na początku. Tylko po co?

Sytuacja z nagrodami przypomina pewien eksperyment.

W klatce zamknięto 5 małp. Po bliższym zapoznaniu się z wnętrzem okratowanego pomieszczenia, zwierzęta z ukontentowaniem spostrzegły, że tuż przy suficie powieszono na sznurku dorodnego banana. Ba, żeby łatwiej go można było zdjąć, postawiono nawet drabinę. Nic tylko wejść na górę, zdjąć owoc i szybko go spałaszować (lub też uczciwie podzielić pomiędzy członków stada).

To prawie tak jak z "aferą nagrodową" na którą dały się nabrać małpy z PO, PSL,  Małpy po kropce, małpy lubiące "cookies" ni i cała reszta małp przeciwnych dobrej zmianie w buszu.

I tak, po chwili, jedna z małp wlazła na drabinę i ruszyła na spotkanie z żółtym owocem. Niestety małpa, nie spodziewała się przygotowanego podstępu.

Tak właśnie zrobił dzisiaj Kaczyński. Zrobił im i Prima Aprilis i Lany Poniedziałek.

Nie tylko mapy nie dorwały się do banana i wykosztowały się na billboardy ale  jeszcze Kaczor zabrał im 20 dziennej żywieniowej racji i wyjdzie na to że żadnej racji nie mają.

Mało tego. Teraz małpy same będą musiały  zagłosować nad karą dla siebie. Niech spróbują zablokować pomysł Kaczyńskiego to tym razem poparcie w sondażach dla PiS wzrośnie do ponad 50 %.

Bo przecież nie da się brylować cały czas. Kto uprawia sport ten wie że aby skoczyć wyżej w górę trzeba zrobić "podsiad".

Za zgodą autora :

Ignacy Baczewski - Polak Mały