Co tam u kukizowców?

Obrazek użytkownika Traczew
Kraj

Coś ostatnio cicho o liderze, czyli o Pawle Kukizie, być może gdzieś pojechał odpocząć, albo ma ważne sprawy prywatne, w każdym razie nie ma Go w mediach. Muszę napisać, że mam do Pawła Kukiza sporo sympatii i nie chodzi o Jego dokonania artystyczne, bo różnie z tym bywało, zresztą mało się znam na tym co uprawia i z czego żyje. Moja sympatia bierze się stąd, że gdy po 1 turze wyborów prezydenckich w 2015 roku, przestraszony jej wynikiem BronkoBul, zawrzasnął, że należy rozpisać referendum w sprawie JOWów, Paweł nie dał się skusić i nie ogłosił, że BronkoBula popiera w 2 turze z tego powodu. Być może zdawał sobie sprawę, że BronkoBul już nie jest do uratowania, albo Jego doradcy uznali, że poparcie dla Pawłą w 1 turze (ok. 20%) przełoży się na wybory parlamentarne. Jak tam było, tak tam było, nie wiadomo do końca jak było, ale choćby za ten gest polubiłem pana Pawła.

Moja sympatia do Pawła, ma jednak "krótkie nogi", bo biorę pod uwagę program Jego ruchu, który mało mnie zachwycał, a czasem nawet denerwował. A więc lubię Go za rok 2015, ale oceniam surowo, za działalność po wyborach parlamentarnych w październiku 2015 w Sejmie i w polityce.

Dlaczego tak jest?. Otóż podstawową przewiną Kukiza i Jego ludzi jest populizm polityczny. Zasadza się on na koncentrowaniu się na kilku hasłach wytrychach które On i Jego ludzie międlą zawsze gdy wypowiadają się w Sejmie czy w mediach. Hasła te, to: partyjność (partyjniactwo), JOWy, dotacje dla partii politycznych, gabinety polityczne, władza dla samorządów, demokracja bezpośrednia (referenda), zmniejszenie liczebności posłów. Do populizmu politycznego można zaliczyć wszystkie powyższe hasła, gdyż łatwo udowodnić, że ich realizacja umocniłaby system oligarchiczny w państwie.

Krytyka "partyjniactwa" jest tu najbardziej śmieszna. Czy system demokratyczny może działać bez partii politycznych? Nie radzę próbować, bo mogłoby skończyć się to fatalnie. Gderanie kukizowców na "partyjniactwo" bije więc w samo centrum systemu demokratycznego. Mało kiedy ludzie Kukiza wytykają wynaturzenia systemu partyjnego, a atakują samą zasadę uprawiania polityki poprzez partie. Kukiz powinien pamiętać czasy, kiedy GWno piórem samego Nadredaktora, a za nim "autorytety" nieprzytomnie atakowały powstające w latach 1989-1990 partie polityczne, zachwalając system Komitetów Obywatelskich (bezpartyjnych oczywiście), a kierowanych przez "ludzi rozumnych". Rzecz jasna, owe KObyw miały mieć filtr, złożony z "najwybitniejszych autorytetów", który nie dopuszczałby w ich szeregi "ludzi niewłaściwych", czyli tych który mają inne poglądy niż owe "najwybitniejsze autorytety". Była to próba budowy życia politycznego w RP na wzorach Frontu Jedności Narodu (struktury skompromitowanej całkowicie w PRLu), czyli tworzenia postkomunistycznej oligarchii z małym znaczkiem Solidarności. Na szczęście "ludziom rozumnym" nie udał się ten numer i musieli założyć najpierw ROAD, a później Unię Demokratyczną. Partyjniactwem nazywa Kukiz nominacje na wysokie stanowiska w administracji i SSP "swoich" ludzi. A co, PiS ma pozostawić w SSP nominantów PO? A dlaczego? Tak dobrze się sprawili? Przecież wymiana na stanowiskach w administracji i firmach państwowych, także w części mediów (TV), ma miejsce we wszystkich państwach UE. To jest normalne. Było też normalne w 2007 jak PO "czyściła" urzędy z nominantów PiSu, po wygranych wyborach. Na złych ludzi postawiła wtedy? No to wyborcy rozliczyli ich w 2015.

JOWy. Tu nie ma zmiłuj. System jednomandatowych okręgów wyborczych wypaczyłby wyniki wyborów, co jest wyraźnie widoczne w krajach gdzie ten system funkcjonuje, dlatego uważam, że nie należy go stosować w Polsce. Wypacza wybory w WBrytanii, gdzie liberałowie dostają regularnie 10-15 % głosów i kilkanaście mandatów (w 2017: 7,4% głosów i 1,8% mandatów), także we Francji, gdzie Front Narodowy ma ponad 15% głosów i kilka tylko mandatów. To nie jest dobry system, bo zbyt wielu osób nie ma w parlamencie deputowanych którzy ich reprezentują. No i najśmieszniejsze. Kukiz i inni (np. sympatyczna posłanka Ścigaj) uważają, że wyborcy powinni mieć prawo do odwołania posła. A to jest już komedia. Dobrze. Mamy JOWy. W jednym z nich wygrywa ktoś z partii "A"  w stosunku 51 do 49. Po roku przegrany z partii "B", organizuje kampanię medialną, rzuca oskarżenia (korupcyjne lub obyczajowe) a jego zwolennicy po spełnieniu warunków odwołują zwycięzcę z Sejmu. Przecież to bardzo prawdopodobna dogrywka do wyborów parlamentarnych, rujnująca życie polityczne. I za czymś takim opowiadają się kukizowcy? Los posłów nie zależałby wówczas od nich samych, od wyborców, lecz od oligarchów którzy mają po prostu media i kasę i chcą wepchnąć do Sejmu swego człeka, skompromitowawszy wcześniej "niewłaściwego posła", odpornego np. na argumenty finansowe. Gdyby Kukiz (i pos. Ścigaj) opowiadali by się za systemem mieszanym, to można by było dyskutować, ale pełny system JOWów - zdecydowanie NIE.

Finansowanie partii politycznych z budżetu. Ma to pozostać, bo to jedyna szansa na kontrolowanie finansów partii (przez PKW). Gdyby tą dotację zlikwidowano, to forsa poszłaby pod stołem. Od kogo? Oczywiście od oligarchów, biznesu, lub w torbach plastikowych np. z Niemiec czy Rosji. I co, tego chcemy? Afera w sprawie "kanapek" wręczanych posłowi PO Stanisławowi G. niczego kukizowców nie nauczyła? A czy tylko jedna sprawa taka była? 

Gabinety polityczne. Tu z Pawłem zgoda. Winno się je ograniczyć, a wcześniej przedstawić społeczeństwu, czemu one służą. Bo tak naprawdę nie wiadomo. Jeśli dziś są tylko synekurami dla "swoich" to rozpędzić trzeba to bractwo. Minister ma gabinet polityczny dziś, po likwidacji może mieć kilku czy kilkunastu asystentów, pracami których kieruje szef Kancelarii ministerstwa. I byłby spokój. Tu Kukiz 15 ma rację.

Władza dla samorządów. Stworzenie optymalnych relacji między strukturami samorządowymi a administracją państwa to trudne zadanie. Jakoś trzeba to wypracować, ale oddanie większości kompetencji samorządom grozi osłabieniem państwa. Tu trzeba być ostrożnym, bo KE i federaliści z Brukseli takie pomysły popierają. Był tam pomysł, aby kierować środki finansowe z Brukseli bezpośrednio dla samorządów (miast, powiatów, gmin), które przyjmą "uchodźców". Czyli chcą aby o polityce imigracyjnej państwa decydowały władze miast czy gmin, a nie rząd. To od czego ma być rząd? 

Demokracja bezpośrednia. Generalnie stosowanie referendów popieram, zwłaszcza w ważnych sprawach, np. polityki imigracyjnej, ochrony środowiska, projektów infrastrukturalnych, edukacji. Jak "lud" w referendum zagłosuje głupio, to  potem będzie zjadał owoce swej głupoty. Nie ma tu sporu.

Zmniejszenie liczby posłów. To można zrobić, ale zwolennikom takiego rozwiązania należy prawnie zakazać narzekań, że do posła w jego okręgu wyborczym nie można się docisnąć i trzeba czekać parę miesięcy. Skoro zmniejszyli ilość posłów to niech teraz milczą, a jak otworzą gębę w tej spawie to wysoki mandat.

W sprawach gospodarczych głosy Kukiz 15 są bardziej pozytywne. Tak to przynajmniej oceniam. Sugestie dla władzy, aby obniżała podatki, powiększała kwotę wolną, zmniejszała biurokrację, to właściwe i pozytywne działania. Dobrze odróżniają się od tego bezustannego wycia totalniaków i tu kukizowcy mogą zbudować sobie pozytywny wizerunek. Warunkiem jest jednak spokojna argumentacja, bez demagogii i bardziej umiarkowana krytyka polityki socjalnej PiSu. Muszą być postrzegani jako inni niż PO i N.

Dobrze że partia poparła reformę sądownictwa. Sądy mają fatalną opinię w społeczeństwie, a więc każde zmiany będą pozytywnie odebrane. Pomysły z sędziami pokoju, ławami przysięgłych, czy nawet wyborami sędziów przez obywateli, to właściwe działania.

Co do polityki zagranicznej wypowiada się rzadko, ale krytyka działań PO i N w PE i płaczliwych skarg w KE powinna być silniejsza. 

Jeśli chodzi o politykę bieżącą to jest różnie. Niekiedy posłowie Kukiz 15 głosują dziwnie, czasem proponują złe rozwiązania np. jak Tyszka w XII 2916 w czasie puczu semowego - zalecał aby Straż Marsz wygarnęła "protestantów", ale dystans do totalniaków jest utrzymywany, co jest niezbędne jeśli partia chce przetrwać i mieć wynik wyborczy powyżej 10%. Poseł Rzymkowski, Jakubiak, Jachnik, Brynkus, wypowiadają się rozsądnie w mediach i dobrze pracują w strukturach Sejmu, np. Rzymkowski w Komisji ds Amber Gold. Zaliczyłbym do tego grona także posłankę Ścigaj, ale musi przestać ględzić o JOWach i odwoływaniu posłów. Niech zaleca ordynację mieszaną - bo to jest realnie do osiągnięcia i może nawet pozytywna, ale przejście od razu na system brytyjski to utopia.

Kukiz 15 został osłabiony przez liczne odejścia, ale to było do przewidzenia, bo w 2015 na listach było sporo "pospolitego ruszenia". Wydaje się jednak, że jeśli nie pójdzie w kierunku "opozycji totalnej" ma szanse na 10%+, pod warunkiem jednak, że osłabi swój polityczny populizm, zachowa umiarkowaną liberalną narrację w sprawach gospodarczych, wesprze PiS w sprawie sądów i podejmie ostrą krytykę wobec totalniackich donosów do Brukseli PO i N. Tak to widzę, ale czy mnie "posłuchają"?. 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (17 głosów)

Komentarze

Na listach Kukiza znalazło się zbyt wiele osób o skrajnie odmiennych poglądach by udało im się zbudować jakiś spójny program - pozostaje populizm...

 

Vote up!
8
Vote down!
0

Yagon 12

#1563284

Nie tylko o skrajnych polgladach, nie tylko.

Przykład Sanockiego świadczy że infiltracja sowieckich służb w naszych partiach jest już prawie jawna.

Ten Sanocki to jawny agent Kremla, broniący innego agenta i szpiega Piskorskiego.

Bydle,szmata i sowiecki szpion w jednym.

 

http://niepoprawni.pl/blog/zawiedzony/wykletyzm

Vote up!
5
Vote down!
0

Prezydent Zbigniew Ziobro 2025
Howgh

#1563295

O Sanockim Kukiz wiedział doskonale, bo ten stawał okoniem jeszcze przed wyborami i z góry było wiadomo jaką pójdzie drogą. Mimo to wniósł go na swoich barkach do Sejmu.

A teraz żałuje, że szedł do wyborów z Narodowcami, podczas gdy Winnicki jest jedynym głosem w Sejmie upominającym się o POLSKI interes i POLSKĄ rację stanu.

Podejrzewam zryty beret.

Vote up!
2
Vote down!
0
#1563684

Dla mnie istnieje tam jeden wyróżniający się poseł - Jakubiak. Przypuszczam, że gdyby wystartowal w Warszawie, to pokonałby Trzaskowskiego bez problemu. Warszawa nadal nie byłaby nadal pisowska, ale przynajmniej nie peowska.

Vote up!
8
Vote down!
-1
#1563291

...Szkoła chorążych, wylęgarnia i przedszkole zielonej B....;)

 

Vote up!
1
Vote down!
0

zimny drań
 

#1565085

...Szkoła chorążych, wylęgarnia i przedszkole zielonej B....;)

 

Vote up!
1
Vote down!
0

zimny drań
 

#1565086

Mnie podobalo sie, ze Kukiz15  nie poparl TTIP,( umowy wykonczajacej malych i srednich producentow) .PIS niestety podpisal to  ochotnie razem z PO, nowoczesna i innymi gadami.Bylo kilku porzadnych np. Prof,Pawlowicz

Vote up!
5
Vote down!
0

Gosia

#1563315

O Kukizowcach można byłoby pisać i pisać, zarówno dobre rzeczy jak i złe, ale to byłby wpis na nowy artykuł, a nie komentarz.

Jedną więc tylko sprawę poruszę, chyba najistotniejszą. Najsłabszym ogniwem ruchu jest jego lider. Pawłowi Kukizowi udało się zebrać kilku rozsądnych ludzi, którym absolutnie nie daje wsparcia. Zamiast interesować się pracami sejmowymi, pomagać własnym posłom w inicjatywach ustawodawczych - Kukiz łazi po telewizjach, pisze "błyskotliwe" (cudzysłów nieprzypadkowy) komentarze na fejsbuku a w tym czasie kolejne projekty jego ugrupowania lądują w koszu bądź zamrażarce. Czasami odświeżane przez PiS jako własne, co doprowadza do furii Kukizowców.

Rolą lidera, nie jest wdzięczenie się do Moniki Olejnik (pamiętacie, jak przed wyborami deklarował, że nigdy nie zawita w progi TVN?) tylko praca na szczeblu wyższym niż osiągają jego posłowie. Spotkania z liderami innych ugrupowań, ustalanie wspólnych działań, a czasami także "handel wymienny" (jak wy nam ustąpicie w tym to my wam w czymś innym) bo tak się robi niestety (bądź "stety" i wtedy nazywamy to kompromisem) politykę. Tam pana Pawła nie ma i nie ma co się dziwić, że PiS się z nim nie liczy, bo po prostu nie można na niego liczyć. Dziś powie tak a jutro w RMF zaprzeczy swoim słowom a na FB przywali coś głupiego, bo nie zdąży pomyśleć przed wciśnięciem klawisza "opublikuj".

Być może wynika to z tego, że w całym swoim zawodowym życiu był frontmenem, inni grali na niego a on miał jedynie być "fasadą" kapeli. Tak się zachowuje teraz - zupełnie niezainteresowany tym co się dzieje w tle, ale pierwszy do mikrofonu i przed kamerę.

Szkoda, bo szkoda pracy takich osób jak p. Tomasz Rzymkowski czy nawet wspomniana żartobliwie Agnieszka Ścigaj. Bez wsparcia lidera - znaczna część ich pracy pójdzie w cholerę :-(

pozdr...

/benjamin

Vote up!
6
Vote down!
0
#1563329

ładny wpis ale przez pryzmat sympatii i o ideach. praktyka jest różna, sieć pęka od kompromatów. w sumie to i sam kukiz zarzynał parokrotnie własny pomysł, niemniej jest miejsce na taką partię. właśnie, nie ma co udawac, że to ruch społeczny, w sejmie zachowują sie jak partia i z pretensjami do swoich, że nie zachowują się partyjnie. populizm zostanie za to pewnie skręci nieco w lewo. no i ogólnie, poważne to nie jest a daje sie rozgrywać. balagan znaczy, co było do przewidzenia. ale i sieroty po platformie ktoś musi poprzejmować, poza tym może system dopuści mniesze partie więc przyroda sama znajdzie pozytek

Vote up!
4
Vote down!
0

„Od rewolucji światowej dzieli nas tylko Chrystus” J. Stalin

#1563371

Populizm  twierdzicie... a ja myślę, że jest tam jednak zwykła ludzka uczciwość, może wręcz  naiwność. I fakt faktem ,że w sprawie  kwoty wolnej od podatków, która de facto posłowie mają   wyższą ( za sprawą diet poselskich)  niż   większość "zwykłych" Polaków  pensje to PIS i PO jednym murem stoją przeciwko Kukizowi. Czy to  sprzeciw wobec populizmu czy  obrona zwykłej  zachłanności?

 

Vote up!
1
Vote down!
0

Nie minusuję bez uzasadnienia, bo to jak cios po ciemku w plecy.  Komentarze niemerytoryczne i agresywne minusuję bez dodatkowego wyjaśniania. Uwagi osobiste proszę kierować na PW.

#1563375

Ja pisałem o populizmie politycznym i wymieniłem tego przejawy. Nie twierdzę, że kukizowcy są nieuczciwi i naiwni. W polityce nie ma miejsca dla naiwności. W polityce określa się cele i dąży się do ich osiągnięcia. Aby to osiągnąć, należy tu i tam iść na kompromis, aby "swoje" osiągnąć. Kluczem jest realistyczne określenie owych celów. Tego nie widzę, ale trafne jest stwierdzenie, że u kukizowców jest sporo naiwności w działaniach politycznych. Jednakże brak określenia realnych celów jest widoczny. Z drugiej strony wyraźnie widać, że obóz władzy w małym stopniu wykorzystuje Kukiz 15 jako alternatywę dla totalniaków. A to błąd taktyczny, a może nawet strategiczny.  

Vote up!
1
Vote down!
0

Traczew

#1563452

Namęczyłem się bodajże wczoraj i mój wpis zniknął prawdopodobnie nie zapisał się. Postaram się go w skrócie powtórzyć.

Odnośnie kwoty wolnej od podatku proponowane 30000 zł to miesięcznie 2500zjł odjąć ZUS, podatek składkę zdrowotną to około 1500zł.  netto miesięcznie.

Pozwolę sobie przypomnieć dowcip który krążył blisko 50 lat temu w czasie moich lat studenckich.

Rozmowa przy angażowaniu na staż nowego pracownika: Dyrektor proponuje mu 1800złotych, bo na więcej przepisy nie pozwalają. Kandydat odmawia podjęcia pracy za tę sumę żąda 1896 złotych. W końcu Dyrektor pęka, oświadcza że będzie mu z własnej kieszeni dokładał co miesiąc te 96 złotych, jednocześnie prosi o wytłumaczenie dlaczego przy tej sumie tak się upiera. Kandydat Tłumacz.

Mam dwoje dzieci żonę i teściową. Żona ie pracuję bo studiuje, a teściowa bawi dzieci. Na śniadanie jemy 4 bułeczki po czterdzieści groszy teściowa nie jje bo idzie do kościoła. Obiady będziemy jedli w stołówce zakładowej 5 X 12 złotych. Kolacje bułeczki 4 x 40groszy, teściowa nie jje bo jest na diecie.

A teraz policzmy (8 x 40groszy, bułeczki + 5 x 12złotych obiady) X 30 dni = 1896 złotych.

 Nawiasem podatek od dochodów nie jest wprowadzany z powodu pieniędzy. Jest wprowadzany tylko po to aby kontrolująca urzędniczka mogła w waszej szafie przejrzeć bielizne waszych żon i córek. Obecnie ma takie prawo.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#1563681