Taśmy... taśmy...

Obrazek użytkownika Traczew
Kraj

Elig napisał "obok", ze sprawa kolejnych taśm zaczęła Go już nudzić. Niewątpliwie jest w tym trochę racji. Odgrzewane kotlety, można powiedzieć, po raz kolejny położono nam na talerzu i kazano "smakować" dobrze znaną potrawę. Z jednej strony odgrzewany kotlet może nudzić, ale, moim zdaniem, nigdy za dużo przypominania, jaką nędzę polityczną mieliśmy u władzy w latach 2007-2015. Tak więc, mamy kolejny odcinek "serialu restauracyjnego" z lutego 2014, w którym głowną rolę gra minister SIkorski, co mnie szczególnie cieszy i prezes Orlenu Krawiec. RadSika uważam za chwast polskiej polityki, nawet w wydaniu POwskim. To głupkowaty zarozumiały buc, z przerośniętym ego, z kolosalnymi ambicjami, które wielokrotnie przerastają jego intelektualne możliwości. To typowy produkt czasów współczesnych, w których PR kreuje polityka, a nie jego koncepcje polityczne, intelekt, uzdolnienia, klasa. RadSik jest postacią wprost śmieszną. Te jego wielkopańskie zachcianki, Dwór w Chobielinie - prawie posiadałość magnacka (he he), a wchodząc do restauracji pyta się kto będzie płacił. To zachowanie wywyższonego przez los kmiotka. Który to kmiotek, nachapał się na kilometrówkach. Tfu! Zwykły złodziej. W swych wyobrażeniach może aspirować do wszelkich możliwych stanowisk, zarówno w kraju (to mniejsza), jak i przede wszystkim za granicą. Szef NATO, szef "dyplomacji europejskiej", komisarz ds energii KE, szef RE to znajdowało się "w zainteresowaniu" tego półgłowka. Tego intelektualnego zera. Jego rozmówca, prezes najważniejszej firm w Polsce, niczym się nie wyróżnia, chyba tylko, prymitywnym językiem. Ten człek nie umie się wysłowić Drugie zero w tym dialogu, czyli dwa zera, a więc WC,

Niczego specjalnego z tej rozmowy nie wynika. Obaj "panowie" wydziwiali się na postępowanie Scheta ("żulika"), w walce o pozycję w PO. Zgodnie stwierdzili, że nie nadaje się na premiera (nie umie przemawiać, "teflonu" nie ma "słuchu społecznego" itd.) następnie stwierdzili, że ich kolega Halicki to debil (bardzo  trafna ocena), naśmiewali się z prezydenta Lecha Kaczyńskiego i omówili "problem Możejek". O tym można nieco więcej napisać, gdyż był to wówczas problem dla Orlenu i w stosunkach polsko-litewskich. Krawiec stwierdził, że Orlen na Litwie "doszedł od ściany". Obaj "panowie" rozważali wariant sprzedaży Możejek Rosjanom, przez co pozbyto by się kłopotu. Trudności Orlenu na LItwie to znana sprawa, Po sprzedaży rafinerii Polsce, Rosjanie zerwali rurociąg z terenu Białorusi, a Litwinie rozebrali 19 km odcinek kolei z portu do rafinerii. Trzeba było wozić ropę "objazdem" 150 km. Cóż, był to rodzaj dotowania kolei litewskich przez polski koncern. Przyznać trzeba, że taka "polityka" Litwinów to łobuzerka, obskubywali Orlen całkiem jawnie. Sprawa jest w ETS. Jeśli Krawiec i RadSik rozważaliby, sprzedaż Możejek kacapom jako formę nacisku na Litwę aby zmiękła i skończyła z łobuzerką transportową, to by nie było nic złego, ale oni traktowali tę sprzedaż, jak można sądzić, jako pożądany wariant. Ujawniono poza tym, że o sprzedaży Możejek rozmawiano z kacapami jeszcze przed przed Smoleńskiem. Czyli sprawę sprzedaży traktowano "na serio". Ta sprawa świadczy o tym, że polska "dyplomacja" nie była w stanie załatwić takiej sprawy nawet z małą Litwą. Ot, to świadczy najlepiej o skuteczności działań RadSika i rządu Tuska.

Poza tym jakieś drobiazgi. Zegarek Nowaka - przy okazji oglądano złoty zegarek Krawca za 10 tys euro. Co za durne buce, podniecają się złotym zegarkiem, czy tam modną szpilką do krawata, wiecznym piórem, wg. zasady: po kosztownych drobiazgach pozać pana. Zegarek, spinka, pióro, fura, komóra, to rzeczy użytkowe, bez znaczenia. Znacznie ważniejsze jest to, "panowie", co wy macie w głowach, a nie to czy macie zegarek złoty czy stalowy. Wy w głowie macie goowno, a w butach jeszcze słomę.  

No i to byłoby na tyle jeśli chodzi o nowe taśmy. Rzucono je w sezonie ogórkowym, aby media miały o czym pisać. Zagrano na pogłębienie rozbieżności w PO i dokopano w ten sposób RadSikowi. Ośmieszono tego dupka, co szczególnie mi się podoba. Podobnie jak Scheta i Halickiego. Poza tym nuda, ale nuda czasem bywa przyjemna.

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Po filmie "Nóż w wodzie" reż. R.Polański, czas na film "Nóż w plecach" reż. R.Sikorski
:-)

Vote up!
4
Vote down!
0
#1546050

PiS tymi taśmami chce przykryć niemiłe wrażenie, że przez weto swego synusia 100 000 podsądnych rocznie, dalej będzie się skarżyło do Min. Sprawiedliwości na bandycki sady a minister będzie im odpisywał zgodnie z prawdą, że „nic nie może zrobić”.
PiS tymi taśmami chce zakryć niemiłe wrażenie pozostawienia tego sądowego szamba nietkniętym.
Tak nawiasem to jestem ciekawy ile set osób popełnia rocznie samobójstwo z powodu tych sowieckich, zbrodniczych i niesprawiedliwych sądów?

Vote up!
1
Vote down!
0

panMarek

#1546060

Vote up!
4
Vote down!
0
#1546051

POnoć gentlemani - natrętnie interesują się cenami i duperelami...

Urodzeni gentlemani o pieniądzach nie rozmawiają, bo nie okradają Narodu.

Pozdrawiam J.K.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1546059

"To zachowanie wywyższonego przez los kmiotka."

To nie los wywyższa takich kmiotków jak Radek-zdradek ale służby mocarstw, którym takie pazerne na władzę i kasę kmiotki, potrzebne są do zawiadywania tubylcami w neokolonii jaką była po 1989 roku IIIRP.

Taki skaptowany kmiotek typu Radek -zdradek, ryży, Kopaczka czy Komoruski, dla kasy i zaszczytów gotowi są do popełnienia najbardziej odrażających czynów, zbrodni nie wykluczając.

To ta ww "banda czworga" stała po stronie IIIRP za wydarzeniami z 10.04.2010 roku.

Trójca:Tusk, Komorowski , Kopacz miała sztab w Gdańsku a Radek-zdradek siedział na czatach w MSZ

Vote up!
1
Vote down!
0
#1546155