Zaginieni w przestworzach
Poprawiłem i rozszerzyłem 13 rozdział książki "Zatarty ślad. O 10 kwietnia 2010" noszący tytuł "Zaginieni w przestworzach". Z przyjemnością oddaję go do oceny "Niepoprawnym". Pozdrawiam. RM
Zaginieni w przestworzach
Około godziny 8:20 Dariusz Górczyński, Naczelnik Wydziału Federacji Rosyjskiej MSZ RP, siedzi na terenie lotniska „Siewiernyj", w namiocie przygotowanym dla oficjeli, delektując się herbatką oraz bardzo zajmującą rozmową prowadzoną w gromadce pomniejszych urzędników. Kątem oka dostrzega, jak wejście do pałatki rozchyla się nagle niczym kurtyna i pojawia w nim posłaniec - pracownik rosyjskich służb specjalnych Paweł Kozłow. Górczyński słucha jak ten - niczym antyczny aktor - wygłasza kwestię o rozgrywających się na zewnątrz wypadkach. O przewalających się falach mgły, dramatycznych przelotach Iła, dylematach polskich pilotów. Dyplomata nie podnosi się jednak i nie wychodzi na zewnątrz. Trwa na miejscu, jakby zahipnotyzowany "genialną" aranżacją rzeczywistości w wykonaniu epizodysty z FSB. Na zakończenie sceny emisariusz obwieszcza wszystkim delektującym się pod płótnem czajem, iż polski samolot „poleci jednak do Mińska"135.
Wygłosiwszy to przesłanie znika za zasłoną.
***
Gdy się dokładnie wczytujemy w stenogramy nagrań z wieży, ze zdumieniem odkrywamy jak dezinformacja o locie do Mińska się rodzi. Jej źródło znajduje się w dyskusji toczonej przez pracowników Bliższego Stanowiska Kontroli Lotów. Ma to miejsce, według stenogramów, około godziny 8:00. Wówczas to - oddychając z ulgą po odesłaniu jakiegoś uprzykrzonego samolotu na lotnisko zapasowe136 (najprawdopodobniej chodzi tu o Iła-76) - kierownik lotów Paweł Plusnin doświadcza iluminacji: przeszywa go bowiem oto nagła, a zarazem genialna myśl że przecież Polacy „czasem odchodzili do Mińska". Tak go ten własny, a fenomenalny koncept zachwyca, że Mińsk staje się odtąd stałym lejtmotywem przekazywanych przez niego wiadomości. Stolica Białorusi137 okazuje się dla niego od tego momentu podstawowym miejscem do którego mają odlecieć Polacy. Nie zmienia to jednak faktu, że Wnukowo, dla ekipy BSKL, stanowi wciąż faktyczne lotnisko zapasowe dla Tupolewa138, o czym świadczą jednoznaczne słowa Krasnokutskiego wygłoszone w momencie komunikowania się Pliusnina z załogą pod dowódctwem majora Protasiuka (stenogramy godzina 8:23:57): "Do Wnukowa wystarczy, lotnisko zapasowe."
I nawet sam twórca koncepcji (powstałej około 8:00) „lotu do Mińska" - Plusnin, o stenogramowej 8:18, już po swoim „odkryciu" (że „i teraz też by w Mińsku lądował, kurde"), a także już po swych sugestiach co do lądowania w stolicy Białorusi wypowiada znamienną kwestię na temat osób oczekujących na przylot Prezydenta - „Albo, kurde, tu mają czekać, albo do Moskwy muszą pędem jechać, to znaczy do Mińska". Plusnin, nieco z rozpędu, mówi najpierw „do Moskwy …", by się za chwilę poprawić - „to jest do Mińska". Najwidoczniej trudno jest przyswoić sobie informację, którą wykreowało się samemu.
Poza tym sama idea lotniska zapasowego dla naszego samolotu, przewija się w rozmowach toczonych w smoleńskiej wieży na długo przed ósmą. To jeszcze zanim na „Siewiernym" pojawia się gęsta mgła, czyli jedyny powód dla którego płatowiec miałby zostać skierowany na zapasowe. Padającą najczęściej nazwą portu lotniczego nie jest jednak wcale Mińsk, a właśnie moskiewskie Wnukowo.
Jak pamiętamy również Dariuszowi Górczyńskiemu, około godziny ósmej, jako pierwsze miejsce do którego odleci "polski samolot" wskazana została właśnie stolica Rosji139. Mińsk pojawił się w narracji rosyjskich wojskowych dopiero kilkanaście minut później.
***
Stoją w małych, ciasno zbitych grupkach. Wymieniają się opiniami, niepokojem. Polacy osobno, Rosjanie osobno. Pomiędzy nimi jak swobodne elektrony przenoszące ładunki "informacji", krążą pracownicy Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Kolejne fale mgły stają się coraz gęstsze.
Wśród osób oczekujących na samolot, na płycie lotniska, znajduje się pracownica polskiej Ambasady w Moskwie Justyna Gładyś. W prokuraturze, na warszawskiej Pradze zeznaje, że w gronie osób, które oczekują wraz z nią na przylot Prezydenta zastanawiano się, czy samolot zostanie skierowany do Moskwy czy do Witebska140. Wymienia ona tutaj dokładnie te same dwa miasta, których nazwy słyszy Remigiusz Muś, jako miejsca lotnisk zapasowych gdy przysłuchuje się wymianie zdań załogi nadlatującego Tupolewa z wieżą141.
Coś z tą Moskwą musi być na rzeczy, skoro podczas rozmowy z załogą Tutki, również Artur Wosztyl sugeruje Robertowi Grzywnie, drugiemu pilotowi Tupolewa, aby w razie nieudanego podejścia lecieli właśnie tam. A i ówczesny zastępca szefa Kancelarii Prezydenta - Jacek Sasin - opowiada o wiadomości jaką otrzymuje od Tadeusza Stachelskiego (pracownika protokołu dyplomatycznego MSZ). Stachelski przekazuje mu mianowicie, że „może być problem z lądowaniem, bo ponoć na lotnisku jest mgła". A jako miasto do którego zostanie odesłany Tupolew podaje właśnie... Moskwę142.
Moskwa - Wnukowo. Ukrywają ten port lotniczy, jako miejsce zapasowego lądowiska dla naszej Delegacji nie tylko Pliusnin i stenogramy (Muś słyszy "Witebsk, Moskwa", a w "zapisie" z czarnej skrzynki stoi jak wół: "Witebsk, Mińsk"). Zacierać go zdaje się także Gazeta Wyborcza, która pod koniec stycznia 2011 roku wspomina, że jeden z dyplomatów w wywiadzie udzielonym jej dziennikarzowi podał, iż "jeszcze kilkanaście minut przed katastrofą" (czyli dwadzieścia, dwadzieścia kilka minut po ósmej) podjęta została decyzja, że Tupolew ma lecieć do Moskwy, aby przeczekać smoleńską mgłę143, Ale po chwili gazeta koryguje tę wiadomość dodając kwestię "lub do Mińska.144"
Tymczasem w Moskwie, wice-ambasador Piotr Marciniak jedzie na Wnukowo oddalone o 20 km od centrum, gdzie mieści się Polska Ambasada, by przywitać Delegację i towarzyszyć jej na czas krótkiego pobytu w stolicy Rosji145. Nie dociera jednak do lotniska. Gdy znajduje się doń niemal na wyciągnięcie ręki, odbiera telefon. Sekretarka informuje go że „najprawdopodobniej w Smoleńsku doszło do katastrofy". Około godziny 9:00 czasu polskiego Marciniak szybko zawraca samochód i nie dojeżdżając do aeroportu pędzi z powrotem do swej dyplomatycznej placówki146.
.........................................................
135
Dariusz Górczyński http://www.fronda.pl/a/rosjanin-mowil-o-rannych,9051.html"rannych,9051.html : >> Około godziny 10:00 (czasu moskiewskiego – red.): „Paweł Kozłow, który był chyba cały czas w kontakcie ze służbami kontrolnymi lotniska, stwierdził, że jest coraz gorsza pogoda i samolot będzie robił próbne podejście, ale prawdopodobnie zostanie skierowany do Moskwy na lotnisko Wnukowo, żeby przeczekać mgłę i następnie ponownie przylecieć do Smoleńska (…) po około 15–20 minutach Paweł Kozłow powiedział, że kontrolerzy lotniska przekazali mu, że nasz samolot będzie (leciał – przyp. autora) jednak do Mińska”. <<
136
Stenogramy z wieży:
10:02:53 Paweł Pliusnin: Dobrze, że go na radiolatarnię nie zacząłem naprowadzać, a na drugi od razu do lądowania / AA: (niezr,) 10:03:02 Paweł Pliusin: No, z nim się najebaliśmy, zanim go na zapasowe nie odesłaliśmy (śmiech) jakby w porządku.
10:03:23 Paweł Pliusnin: Już się zniżali i (niezrozumiale)
Tel: (niezr.)
10:03:39 Paweł Pliusnin: Przy tym mgła taka gęsta naszła.
137
Stenogramy z wieży:
10:00:15 Plusnin: Jednym razem on do Mińska odchodził na zapasowe, tak? Teraz by w Mińsku wylądował (niezrozumiale). (...)
10:12:25 – Plusnin: „(…) możliwe, że oni go od razu albo na Wnukowo, albo na Mińsk, jakieś trzy lata temu to myśmy jakoś do Mińska wysyłali. / 10:12:40 AA: Zrozumiałem następne lotnisko do lądowania".
138
Stenogramy z wieży:
10:23:45 Krasnokutski: Spytaj o zapas paliwa.
10:23:46 Pliusnin: Polish Foxtrot one zero one, zapas paliwa, ile macie paliwa?
10:23:54 101: Zostało 11 ton.
10:23:56 АA: (niezrozumiale) 10:23:57 Krasnokutski: Do Wnukowa wystarczy, zapasowe lotnisko…
139
Uzasadnienie postanowienia o umorzeniu postępowania https://www.warszawapraga.po.gov.pl/tl_files/aktualnosci_powp/VDS100.14/postanowienie_o_umorzeniu_sledztwa.pdf"_umorzeniu_sledztwa.pdf ):
„Około 10.00 Paweł Kozłow stwierdził, że jest coraz gorsza pogoda i samolot prawdopodobnie zostanie skierowany do Moskwy”.
140
Uzasadnienie umorzenia postępowania w sprawie o niedopełnienie obowiązków służbowych przez wysokich funkcjonariuszy publicznych (V Ds 32/11 – Prokuratura na Warszawskiej Pradze), str. 220: „W dniu 10 kwietnia 2010 roku Justyna Gładyś wraz z innymi osobami z Ambasady oczekiwała na lotnisku na przylot samolotu prezydenckiego. W gronie osób oczekujących zastanawiano się, czy z uwagi na warunki atmosferyczne samolot poleci do Moskwy czy do Witebska”.
141
Remigiusz Muś. Nawigator. http://www.npw.gov.pl/files/0/61428/protokoły-Mus.pdf"Mus.pdf ): „Na zadane pytanie zeznaję: słyszałem korespondencję prowadzoną pomiędzy TU-154M, a wieżą, ale było to na około 12 minut przed katastrofą. Kontroler pytał się TU-154M jakie są jego zapasowe lotniska. Ktoś z załogi odpo- wiedział, że Witebsk i Moskwa”.
142
Jacek Sasin: „W pewnym momencie podszedł do mnie mój współpracownik Adam Kwiatkowski, który rozmawiał wcześniej z Tadeuszem Stachelskim, pracownikiem protokołu dyploma- tycznego z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i mówi do mnie: »Słuchaj, rozmawiałem przed chwilą ze Stachelskim i on mi mówi, że może być jakiś problem z lądowaniem, bo ponoć na lotnisku jest mgła i nie wiadomo, czy samolot wyląduje, być może będzie musiał lecieć na jakieś inne lotnisko. Najprawdopodobniej do Moskwy i z Moskwy trzeba będzie delegację przerzucać tutaj.« Za książką »Mgła« Anity Gargas, str. 41.
143
Gazeta Wyborcza z 27.01.2011, z godziny 7:24: (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9009742,Tu_154_mial_przeczekac_mgle__I_wrocic_na_lotnisko.html ) " - Jeszcze kilkanaście minut przed katastrofą było ustalone, że z powodu złej pogody prezydencki samolot leci do Moskwy i tam przeczekuje mgłę. Nie wiem, co wpłynęło na zmianę tych planów - mówi "GW" jeden z dyplomatów".
144
Gazeta Wyborcza z 27.01.2011, z godziny (UWAGA!) 09:00: (http://wyborcza.pl/1,76842,9009084,Tu_154_mial_przeczekac_mgle.html#ixzz4C3IS1FDAI ):
"- Jeszcze kilkanaście minut przed katastrofą rozmawiałem ze swoim odpowiednikiem ze strony rosyjskiej, że z powodu złej pogody Tu-154 leci do Moskwy na lotnisko Wnukowo lub do Mińska i tam przeczekuje mgłę. Nie wiem, co wpłynęło na zmianę tych planów - opowiada nasz rozmówca z MSZ."
145
„Nasz Dziennik” ( http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/3214,arabski-kazal-milczec.html"milczec.html ): „W trakcie przesłuchania Marciniak zeznał, że 10 kwietnia przebywał w Moskwie. To tam dotarła do niego informacja od Cyganowskiego, że »z uwagi na złe warunki pogodowe nad Smoleńskiem planowane jest lądowanie samolotu w Moskwie, Mińsku lub Witebsku«. Co zrobił Marciniak? Niezwłocznie udał się na lotnisko Wnukowo w Moskwie, by tam móc powitać prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednak w drodze otrzymał telefon, że Tu-154M rozbił się na Siewiernym.”
146
Piotr Marciniak. Wiceambasador w Moskwie (http://www.eostro‐leka.pl/biala-ksiega-pis-pdf,art25233.html"pdf,art25233.html ) „Biała Księga” załącznik nr 56 str. 111: „W dniu 10 kwietnia 2010 r. j(a) przebywałem w Moskwie. W Smoleńsku delegację powitalną reprezentował Pan Ambasador RP J. B (Jerzy Bahr – przyp. autora). Około półtorej godziny przed planowanym lądowaniem w Smoleńsku, samolotu prezydenckiego, otrzymałem informację od G. C. (Grzegorza Cyganowskiego – przyp. autora), że z uwagi na złe warunki pogodowe nad Smoleńskiem, planowane jest lądowanie samolotu z Prezydentem RP w Moskwie na lotnisku Wnukowo, ewentualnie w Mińsku lub Witebsku. Z uwagi na powyższe udałem się na lotnisko Wnukowo, oddalone od Ambasady RP o około 20 km. W międzyczasie kontaktowałem się z G. C., aby ustalić, gdzie samolot będzie lądował. Nie potrafił mi tego powiedzieć. Będąc blisko lotniska Wnukowo sekretarka Ambasadora RP, J. Cz. poinformowała mnie telefonicznie, iż najprawdopodobniej doszło do katastrofy samolotu prezydenckiego w Smoleńsku. Informację tą uzyskałem około godziny 11.00 (9:00 czasu polskiego – przyp. autora) czasu lokalnego. Natychmiast wróciłem do Ambasady”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1823 odsłony