Z życia migranta wzięte

Obrazek użytkownika Rafał Brzeski
Świat

Od miesięcy Agencja Associated Press bezkrytycznie powielała narracje polskiej totalnej opozycji. Jednak gdzieś daleko widocznie przestawiono wajchę, bowiem w dzisiejszym serwisie można przeczytać relację o doli 19 letniego Irakijczyka Sarkawta Ismata, taksówkarza, który sprzedał swą taksówkę, opuścił dom w Dohuk w Kurdystanie i zwabiony ogłoszeniami postanowił przedostać się do przedsionka raju, czyli do Europy Zachodniej nowym kanałem przez  Białoruś. Chciał dotrzeć do brata, który wcześniej "na zielono" dotarł i zainstalował się w Niemczech.  Wyruszył przed dwoma tygodniami. Zapłacił USD 2600 w lokalnym biurze podróży za: przejazd autobusem do Turcji, nocleg w hotelu w Stambule, bilet na samolot do Mińska i trzy noce w hotelu w stolicy Białorusi. Początkowo szło dobrze, ale kiedy wraz z grupą migrantów ruszył z Mińska w kierunku granicy z Polską zaczęły się kłopoty. Najpierw zatrzymali ich białoruscy żołnierze, który wstępnie spuścili im manto a potem zabrali wszystkim pieniądze, telefony komórkowe i co bardziej wartościowe rzeczy i zostawili w lesie. Do Polski nie mogli się przedostać, do Mińska nie pozwalano im wrócić.   

"Boję, chcę wracać ale nie mam ani grosza" skarżył się nastolatek dziennikarzowi AP News. "Żyjemy w absolutnym poniżeniu. Kiedy wyjeżdżałem i po drodze mówili nam, że będzie bezproblemowo, że po trzech dniach będziemy w Europie". 

Naiwny Sarkawt ugrzązł w białoruskim lesie na pograniczu z Polską. Jego rodzice wyprzedali się i w czwartek (11 listopada) zezwolono mu wrócić do Mińska i przygotować się do powrotu do Iraku. "Telefonował płacząc" - mówiła jego matka. Łkał "chcę wracać do Iraku. Nic już nie chcę, chcę tylko do domu. Jestem zmarznięty i głodny." 

Być może jeśli uda mu się wrócić do Iraku i opowie co przeżył, to inni się zastanowią zanim uwierzą w miraże kreślone przez naganiaczy Łukaszenki.  

Źródło: ]]>https://apnews.com/article/belarus-mideast-migrants-stuck-on-EU-doorstep...]]>

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (11 głosów)

Komentarze

Skoro mial wlasna taksowke to nie nalezal do biednych.A skoro tak to czego sie spodziewal w europie zachodniej?Napewno wiedzial ze taka podroz przez zielona granice jest przestepstwem,wiec swiadomie stal sie przestepca w majestacie prawa nie tylo unii ale calego swiata lacznie z krajem swojego pochodzenia.Tam tez nie wolno przekraczac granicy panstwowej na dziko.Jesli uda mu sie wrocic do swojego kraju co jest  mi obojetne to nie wiem jaka bedzie jego opowiesc o nieudanym przekroczeniu granicy bialorusko polskiej.Mysle ze bedzie opowiadal ze wszystko bylo okey do chwili kiedy to wredni polacy zabronili mu wejscia na teren RP stawiajac drut kolczasty i uzbrojonych po zeby zolnierzy ochrony pogranicza.

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze zaświeci słoneczko

#1635479