Ustawa wspierająca właścicieli aut używanych

Obrazek użytkownika Marcin B. Brixen
Humor i satyra

Po bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, poszła pogłoska, że u sąsiadów z drugiego piętra dzieje się źle.
- Kwestie finansowe - oświadczyła babcia Łukaszka, której OZI była dozorczyni, pani Sitko.
- Jakie kwestie finansowe, przecież kupili samochód - zdumiała się mama Łukaszka.
- Zapewne właśnie przez to - stwierdził tata Łukaszka i upił łyk gorzkiej herbaty.
- Gorzkiej?! - całą rodzina była w szoku.
- A tak, przestałem słodzić - rzekł dumnie tata Łukaszka.
- Co, nie chcesz już wspierać polskiego przemysłu cukrowniczego? - zapytała złośliwie mama Łukaszka.
- Jaki on polski? - tata Łukaszka sięgnął po torebkę cukru. Pochodził on z firmy "Rozstrzelać wszystkich Polaków" GmbH, oddział w Polsce, zakład w Pawełkowicach. - Nie będę wspierał państw ościennych, którym marzy się ponowna eksterminacja mnie i moich rodaków.
Mama Łukaszka zaczęła gwałtownie protestować, że nie można tak jednoznacznie potępiać na podstawie kilku wyrazów wyrwanych z kontekstu, ale przerwała jej siostra Łukaszka:
- To straszne, ale w Polsce nawet słodzenie cukru jest polityczne!
Wyjątkowo siostra nie została wyrzucona na korytarz, a co więcej, Hiobowscy przyznali jej rację.
- Jak można słodzić cukier? Chyba herbatę - odezwał się Łukaszek, a skutek jego odezwania się był taki, że siostra została wyrzucona na korytarz.
- Poza tym ja nie rozumiem o co chodzi z tym samochodem.
- Wytłumaczę ci synu. Sąsiedzi mieli pieniądze, kupili samochód i teraz nie mają już pieniędzy.
- Dlaczego?
- Bo wszystkie wydali na samochód.
- Na tę padakę? - wzruszył ramionami Łukaszek. - Widzieliście w ogóle co oni kupili? Wiecie po ile chodzą takie bryki? To naprawdę nie jest dużo.
- Hm... Hm... - Hiobowscy usiłowali rozwikłać zagadkę, aż w końcu tata Łukaszka został delegowany aby poszedł do tych sąsiadów, dowiedział się wszystkiego a jako pretekst  miał podać deklarację ewentualnej pomocy.
- A jak oni będą chcieli skorzystać, to co?
- To coś wymyślimy, idź już!
I tata Łukaszka poszedł. Zadzwonił do drzwi. Sąsiad gwałtownie mu otworzył.
- Ja przyszedłem w sprawie... - zaczął wolno tata Łukaszka i urwał. No bo jak tu proponować komuś pomoc, kto wygląda na to, że absolutnie jej nie potrzebuje? Bo sąsiad był roześmiany, a wewnątrz mieszkania jego rodzina tańczyła i wiwatowała.
- I bardzo dobrze, że pan przyszedł! - wykrzyknął uradowany sąsiad i wciągnął do środka. - Jest! Wreszcie jest!
- Co takiego?
- Rząd uchwalił ustawę o pomocy właścicielom aut używanych!!
Tata Łukaszka patrzył w stuporze na rodzinę sąsiada. Tamci podskakiwali, podrygiwali coraz wolniej i wolniej, aż wreszcie się zatrzymali.
- Pan się nie cieszy? - spytała płaczliwym szeptem żona sąsiada.
- A co to ma do...? - bąknął tata Łukaszka.
- Wszystko, panie, wszystko! - gorączkował się sąsiad. - Panie, przecież właśnie ja kupiłem używany samochód!
- No tak, ale syn mi mówił, że on dużo nie kosztował...
- Prawda, dużo nie kosztował w momencie zakupu, ale wie pan ile ja już w niego włożyłem?! Przecież on się non stop psuje!!
- Samochody używane tak mają.
- Nie proszę pana, nie mają!
- Przecież kupując znał pan stan techniczny.
- Oj tam, znał, sprzedawca w komisie coś tam mi opowiadał, zresztą ja nie jestem fachowcem i mam prawo się nie znać!
- Ale podpisał pan formułę, że stan techniczny jest panu znany, co?
- Oczywiście, bo bez tego bym nie kupił. Zresztą, wszyscy podpisują. Ale proszę pana, tak nie może być, że koszty reperacji dorównują kosztom zakupu! A nawet więcej! Przecież gdybym ja teraz to auto sprzedał to w życiu bym nie odzyskał włożonych w nie pieniędzy!! A to auto może dalej się psuć! Na szczęście prezydent i obóz rządzący przypomnieli sobie o obietnicy wyborczej i wprowadzają tą ustawę! Cieszy mnie, że polityczni decydenci przychylili się do opinni szarych obywateli, że lobby remontowe dosyć się już obłowiło na zwykłych właścicielach aut! I teraz to sektor warsztatowy też się dołoży do kosztów reperacji samochodów! Zostanie utworzony specjalny fundusz, z którego będą refinansowane naprawy. Co więcej, raz w życiu obywatel będzie miał prawo przewartościować swój używany pojazd na nowiutki! Koszt różnicy pokryją po połowie państwo i warsztaty samochodowe! Czyż to nie piękne?!
...parę minut później zgnębiony tata Łukaszka wszedł do mieszkania Hiobowskich.
- Icoicoicoicoico??? - zapytała rodzina. - Jest źle?
- Bardzo. Gorzej, niż myślałem. Łukasz, natychmiast siadasz do internetu!
- Hurra!
- Źle to jest faktycznie - rzekła z przekąsem babcia Łukaszka. - Pytanie tylko z kim.
- Sfiksował! - zawołał dziadek Łukaszka.
- Proszę o ciszę. Łukasz, siadasz natychmiast do internetu, przeglądasz ogłoszenia motoryzacyjne, i kupisz największą padakę w mieście.
- Kupujemy samochód, tato???
- Nie my, tylko ty. Zapłacisz ze swojego kieszonkowego.
- Nie starczy mi!
- To poszukaj takiego auta, żeby ci starczyło - tata Łukaszka był niewzruszony. - Acha, i jeszcze jedna rzecz. Zarejestrujemy na dziadka.

--------------
Przede wszystkim: jest trzeci tom! ]]>http://www.wydawnictwo-lena.pl/brixen3.html]]>

]]>https://twitter.com/MarcinBrixen]]>
]]>https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen]]>
]]>http://kaktus-i-kamien.blogspot.com]]> - NOWY ODCINEK

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (11 głosów)

Komentarze

komu i czemu zawinił ?

:-)

Vote up!
0
Vote down!
0

... to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

#1509706